Bethesda nie przestaje wierzyć, że za 12 lat gracze ciągle będą grać w Starfielda na wzór Skyrima
Dyrektor kreatywny Tim Lamb podziela wiarę Todda Howarda, że Starfield może przyciągać graczy nawet po upływie 12 lat.
Starfield nadal może być grą, do której gracze będą wracać nawet za 12 lat na wzór Skyrima. Taką nadzieję, czy też zamiar, wyraził dyrektor kreatywny gry w wywiadzie dla serwisu TheGamer. Rozmowa odbyła się w trakcie targów gamescom 2024.
To bynajmniej nie pierwsze takie zapewnienie. W grudniu 2023 roku mówił o tym Todd Howard (via Games Radar), a w czerwcu Amerykanin wyraził żal z powodu zbyt szybkiego porzucenia Skyrima i Fallouta 4.
Najwyraźniej nie tylko szef Bethesdy ma nadzieję, że długoterminowy sukces Starfielda jest możliwy. Tim Lamb z Bethesdy podsumował dotychczasowy rozwój gry, która po całkiem udanej premierze miała swoje problemy (w tym brak pożądanych funkcji i powolne tempo aktualizacji).
Dyrektor kreatywny gry zapewnił, że studio zamierza wspierać swoje produkcje przez długi czas. Lamb ma nadzieję, że dalszy rozwój Starfielda przyniesie graczom tyle radości, co dodanie pierwszego pojazdu do gry. Łazik REV-8 faktycznie szybko zyskał sympatię graczy.
Twórca nie był skory do podzielenia się szczegółami co do przyszłych aktualizacji lub nawet Strzaskanej przestrzeni – wielkiego dodatku fabularnego do Starfielda, który trafi na rynek 30 września. Od czerwca wiemy jedynie, że Shattered Space bynajmniej nie będzie jedynym rozszerzeniem, które otrzyma kosmiczne RPG Bethesdy.