W rankingu przygotowanym przez amerykańską firmę badawczą Inrix znalazło się tysiąc miast z pięćdziesięciu krajów całego świata. Zestawienie dotyczące ubiegłego roku przygotowano na podstawie informacji czerpanych z urządzeń nawigacyjnych oraz czujników samochodowych.
Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W pierwszej piątce miast nie mogło zabraknąć największych aglomeracji na świecie. Najwięcej czasu w korkach marnują mieszkańcy Londynu, którzy tracą nawet 156 godzin rocznie siedząc w samochodach. Na drugim miejscu jest Chicago (155 godzin), a na trzecim miejscu Paryż (138 godzin).
Jak tłumaczą autorzy raportu, liczby wynikają z dużej populacji wyżej wymienionych miast oraz wzrostu zatłoczenia na drogach podczas porannych dojazdów do pracy. Po porównaniu 2022 roku z 2021 rokiem okazało się, że kierowcy zaledwie siedmiu z 25 największych miast spędzili mniej czasu w samochodzie. Największy spadek (-27 proc.) odnotowano w Brukseli.
Na globalnej liście wstydu najwyższe miejsce spośród polskich miast zajął Wrocław. Stolica Dolnego Śląska uplasowała się na 35. miejscu. Statystyczny kierowca stracił w tym mieście w korkach średnio 80 godzin stojąc w korkach. Na pocieszenie można dodać, w ubiegłym roku wynik był niższy o 4 proc. niż w 2021 r.
Drugim polskim miastem z największymi korkami jest Poznań, który zajął 44. miejsce w światowym rankingu. Przeciętny kierowca w największym mieście w Wielkopolsce stracił w ubiegłym roku nawet 74 godziny. To aż o 14 proc. krócej niż rok wcześniej.
Co ciekawe, Warszawa uplasowała się dopiero na 51. miejscu (64 godziny w korkach). Kolejnym miastem na niechlubnej liście jest Kraków (53. miejsce, 66 godzin), a ostatnia Łódź (78. miejsce, 58 godzin).