Paulina Matysiak, parlamentarzystka partii Razem, została niedawno ponownie zawieszona w prawach członkini Klubu Lewicy na kolejne trzy miesiące. Posłanka z Kutna wciąż pozostaje jednak aktywna i właśnie podzieliła się szczegółowymi wyliczeniami swojej propozycji zmian w składce zdrowotnej.
Paulina Matysiak proponuje następujące zmiany w składce zdrowotnej:
Z wyliczeń wynika, że mniejszą składkę zdrowotną zapłacą osoby mające nawet do 10 tys. zł dochodu. W przypadku fryzjera z takim właśnie dochodem na JDG spadek wyniesie 225 zł (675 zł zamiast 900 zł składki zdrowotnej). Również kasjerka na umowie o dochodzie 4,5 tys. zł zapłaci składkę zdrowotną o 225 zł mniejsza (180 zł zamiast 405 zł). To samo dotyczy emeryta, który otrzymuje 3 tys. zł (45 zamiast 270 zł).
Z kolei prawnik odprowadzający podatek liniowy na jednoosobowej działalności gospodarczej o dochodzie 30 tys. zł zapłaci składkę zdrowotną wyższą o 1230 zł (2,7 tys. zł zamiast 1470 zł). W przypadku rentiera, który czerpie 50 tys. zł dochodu z ryczałtu od wynajmu czy zysków kapitałowych składka zdrowotna rośnie z 0 do 4,5 tys. zł. Ponadto z obliczeń wynika, że tego rodzaju obciążenia "dotknęłyby prawie wyłącznie 10 proc. najwięcej zarabiających".
Paulina Matysiak spytała też Ministerstwo Finans�w o to, jakie będą dla budżetu efekty wprowadzenie takich zmian. Resort wyliczył, że jej propozycje przyniosą budżetowi dodatkowe 22,1 mld zł:
Takie wzrost przychodów ze składki zdrowotnej wystarczyłby - jak zauważa Matysiak - do zasypania "dziury" między przychodami ze składki zdrowotnej a minimalnymi nakładami NFZ. Przyszłoroczny niedobór przychodów NFZ względem minimalnych nakładów wynikających z ustawy to bowiem według wyliczeń 12,7 mld zł.
W dyskusji na temat składki zdrowotnej często podnoszony jest temat przedsiębiorców, którzy czują się poszkodowani po reformie podatkowej, jaką wprowadził PiS w ramach Polskiego Ładu. Koalicja rządząca od 1 stycznia ma znieść składkę zdrowotną od sprzedaży środków trwałych. Matysiak zaproponowała natomiast zniesienie minimalnej składki zdrowotnej:
"Obecnie nawet przedsiębiorcy, którzy ponoszą stratę (lub mają minimalne dochody), muszą płacić składkę. Naturalne jest, że usuni�cie minimalnej składki daje korzyści przede wszystkim mniej zarabiającym (lub ponoszącym straty). Jak widać na wykresie, według szacunków MF średnia roczna korzyść z tej zmiany maleje wraz ze wzrostem dochodu przedsiębiorców. Łączny koszt w 2025 r. miałby wynieść 2,8 mld zł" - napisała Matysiak.
Jednakże propozycja kwoty wolnej od składki do 30 tys. zł, przyniosłaby aż utratę aż 60,2 mld zł wpływów w przyszłym roku. Takie zwolnienie dotyczyłoby bowiem aż 25,5 mln osób: przedsiębiorców, pracowników najemnych, emerytów i rencistów, funkcjonariuszy służb mundurowych oraz beneficjentów zasiłków (w tym macierzyńskiego). "W przypadku kwoty wolnej korzyści są najmniejsze wśród najmniej zarabiających (bo oni nie wykorzystają kwoty wolnej w pełni) a dla pozostałych grup są praktycznie równe" - pisze Matysiak.
Podsumowując całościowo propozycję posłanki Razem, gdyby wprowadzić ją w życie, wpływy ze składki zdrowotnej zmniejszyłyby się łącznie aż o 40 mld zł. "Dlatego zamierzam poprosić o dodatkowe wyliczenia dla innego wariantu zmian: tzw. malejącej kwoty wolnej. Rozwiązanie takie obowiązywało już w PIT" - pisze Matysiak.
"W skrócie oznacza ono, że kwota wolna przysługuje w pełni jedynie osobom najmniej zarabiającym (dzięki temu dochód poniżej minimum egzystencji jest chroniony). Natomiast powyżej pewnego progu kwota wolna stopniowo maleje. Najwięcej zarabiający w ogóle nie mogą z niej skorzystać. To pozwala ograniczyć koszt oraz skierować korzyść przede wszystkim do grup o najniższych dochodach. W efekcie system staje się bardziej progresywny" - podsumowała posłanka Razem.