- To, co najprościej i najszybciej moglibyśmy zrobić, żeby poprawić sytuację, to retencjonować wodę i po prostu ją oszczędzać - powiedział dr Jarosław Suchożebrski, hydrolog z Zakładu Hydrologii na Wydziale Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z agencją Newseria Biznes. - To może się wydaje banalne, ale w czasach, kiedy wody zaczyna brakować, powinniśmy ją oszczędnie gospodarować, a w okresach, kiedy jest jej więcej - magazynować - dodał.
Dr Suchożebrski ocenił, że duże zbiorniki retencyjne nie są najlepszym rozwiązaniem w kwestii magazynowania wody. - Jeżeli mamy wysoką temperatur�, to ta woda po prostu się ogrzewa i wyparowuje. Jeśli dodamy do tego fakt, że mamy zanieczyszczone rzeki, to woda w tych zbiornikach traci walory użytkowe, po prostu pogarsza się jej jakość - wyjaśnił.
Hydrolog stwierdził, że woda powinna pozostać w krajobrazie. - Najlepszym magazynem wody jednak są wody podziemne. Zwłaszcza że ta woda, przenikając do wód podziemnych, po prostu się oczyszcza. To jest najlepszy magazyn i najlepsze źródło wody pitne - podkreślił. Dr Suchożebrski dodał również, że zmiany klimatu są nieuniknione, a "w efekcie prawdopodobnie - i na to wskazują dostępne badania - możemy się spodziewać więcej dni suchych, a zarazem więcej opadów nawalnych, gwałtownych".
Susza rolnicza występuje w 13 województwach Polski - informował Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa - Państwowy Instytut Badawczy (IUNG-PIB). Z ostatniej prognozy instytutu wynika, że w okresie od 21 czerwca do 20 sierpnia br. średnia wartość klimatycznego bilansu wodnego dla kraju wyniosła -79 mm.
Największe niedobory wody (od -160 do -219 mm) notowano na obszarze Nizin Mazowieckiej i Podlaskiej, na Polesiu oraz w Kotlinie Sandomierskiej. Na południu kraju oraz w Polsce zachodniej i północno-zachodniej deficyt wody był najmniejszy (od -50 do -119 mm). Natomiast na pozostałym terytorium kraju notowano braki wody dla roślin uprawnych w zakresie od -120 do -159 mm. "W wyniku występujących warunków wilgotnościowych stwierdzamy wystąpienie suszy rolniczej na terytorium Polski, powodujące straty w plonach monitorowanych upraw przynajmniej o 20 proc. w stosunku do plonów uzyskanych w przeciętnych wieloletnich warunkach pogodowych" - czytamy w komunikacie IUNG-PIB.