Zgodnie z projektem ustawy dotyczącym renty wdowiej po śmierci małżonka osoba owdowiała może zachować swoją emeryturę albo z niej zrezygnować i pobierać rentę rodzinną po zmarłym. Są jednak ograniczenia, rz�d chce rozłożyć wysokość świadczenia na etapy. Projekt zyskał poparcie rządu, ale wywołał tarcia w koalicji.
Renta wdowia. Tak ma wyglądać od 2025 roku
Rada Ministrów pozytywnie zaopiniowała obywatelski projekt ustawy w sprawie renty wdowiej. Donald Tusk osiągnął porozumienie co do szczegółów z ministerką rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszką Dziemianowicz-Bąk. - Udało się dzięki pani minister i cierpliwej pracy z liderami koalicji uzyskać wspólne stanowisko - poinformował premier w czasie konferencji prasowej.
Do projektu zgłoszono aż 25 poprawek. Jedna z nich zakłada na przykład, że prawo do renty wdowiej nabędzie osoba, która była we wspólności małżeńskiej w dniu śmierci małżonka, osiągnęła wiek emerytalny, a małżonek zmarł w ciągu nie wcześniej niż pięciu lat przed osiągnięciem przez nią wieku emerytalnego. Poprawki podczas drugiego czytania w Sejmie ma przedstawić Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Jeśli sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny zdąży je zaopiniować, to w piątek 26 lipca renta wdowia może zostać przyjęta przez Sejm. Rz�d szacuje, że prawo do świadczenia zyskają dwa miliony osób. W 2025 i 2026 roku ma to być 15 proc. drugiego świadczenia, a w 2027 - 25 proc. W 2028 roku rząd ma się zastanowić, czy ten 25-procentowy pułap podwyższyć czy nie. Rady Ministrów rekomenduje, by przepisy weszły w życie 1 stycznia 2025 roku. Wypłata świadczeń będzie mogła ruszyć od 1 lipca przyszłego roku.
Renta wdowia niższa niż w obywatelskim projekcie
W obywatelskim projekcie ustawy zapisano, że renta wdowia miałaby wynosić 50 proc. drugiej, dodatkowo pobieranej emerytury. Rząd obniżył ten stosunek o połowę. Przyjęcie założeń rządowych przekładałoby się w następujący sposób na skutki finansowe wejścia w życie projektu:
- w 2025 roku - od 3,2 mld do 4,2 mld;
- w 2026 roku - od 6,7 mld do 9 mld;
- w 2027 roku - od 11,9 mld do 15,8 mld.
Wyliczenia zależą od tego, czy ze świadczenia skorzystałoby 75 proc. czy 100 proc. jego potencjalnych beneficjentów. Projekt jest krytykowany przez Polskę 2050. Ryszard Petru, szef sejmowej komisji gospodarki, powiedział m.in., że państwo powinno wspierać tylko potrzebujących pomocy, a nie wszystkich. Dodał, że rozwiązanie jest bardzo konserwatywne, bo nie uwzględnia osób rozwiedzionych i samotnych.
Z kolei premier Donald Tusk tłumaczył, że nowe świadczenie pozwoli przetrwać emerytom najtrudniejsze chwile. - Kiedy byli we dwoje, mogli zapłacić czynsz i przeżyć miesiąc, mając dwie emerytury. W tych najsmutniejszych przypadkach śmierć jednego z małżonków oznacza nie tylko dramat z powodu odejścia, ale też dramat finansowy - mówił.
