Kiedy Watykan dowiedzia� si� o przesz�o�ci abp. Wielgusa

Dokumenty po raz pierwszy wys�ano do Watykanu ju� przed dziesi�cioma dniami - twierdzi dziennik ?Il Giornale?.

Zdaniem watykanisty Andrei Torniellego dossier zawierające 60 stron dokumentów o przeszłości abp. Stanisława Wielgusa zostało wysłane z Warszawy do Watykanu tydzień przed ingresem. "Te dokumenty nie dotarły na biurko szefa Kongregacji ds. Biskupów, czyli kard. Giovanniego Battisty Re. Pozostaje zagadką, co się stało się z tymi materiałami" - pisze Tornielli we wtorkowym "Il Giornale".

Informatorzy Torniellego nie podają, jakie konkretnie miały być to dokumenty, ale liczba stron sugeruje, że nie chodzi o omówienie zarzutów wobec abp. Wielgusa, lecz o całą teczkę z IPN.

Tornielli pisze, że te same materiały zostały powtórnie przesłane przez nuncjaturę w Warszawie do Watykanu pocztą elektroniczną w ubiegłą sobotę.

Lektura tych dokumentów miała - zdaniem najlepiej poinformowanych watykanistów - zaważyć na decyzji Benedykta XVI o dymisji polskiego hierarchy.

"Dlaczego te materiały nie zostały wcześniej wzięte pod uwagę? Kto je przechwycił?" - zastanawia się "Il Giornale".

Dotycząca nominacji biskupich korespondencja między kurią rzymską i Polską odbywa się za pośrednictwem nuncjatury w Warszawie. Jeśli zatem informacje o pierwszej przesyłce są prawdziwe, to ciężar "winy" za niedoinformowanie Watykanu o powadze zarzutów wobec abp. Wielgusa przesunąłby się z polskiego Ko�cio�a na urzędników kurii rzymskiej.

Tymczasem w Polsce coraz częściej obwinia się nuncjusza abp. Józefa Kowalczyka, że już dużo wcześniej nie poinformował papieża o przeszłości abp. Wielgusa.

Za przesłanie do Watykanu dossier kandydata na metropolitę odpowiada nuncjusz. To on - zgodnie z procedurą - wskazuje po konsultacjach z przewodniczącym episkopatu trzech kandydatów, spośród których papież wybiera metropolitę.

Dwa dni przed ingresem, czyli w dniu, kiedy abp Wielgus przyznał się do współpracy z SB, IPN poinformował na swoich stronach internetowych, że Stolica Apostolska nie zwracała się do Instytutu o materiały dotyczące abp. Wielgusa. Nie zrobił tego także ks. prymas Józef Glemp ani żaden jego przedstawiciel.

- Do Watykanu docierały półprawdy, czego celem było zamazanie pełnej prawdy. Na pewno nuncjatura dopuściła się tu poważnych nieprawidłowości - mówił wczoraj w TVN 24 senator Jarosław Gowin.

Nuncjusza wziął wczoraj w obronę sekretarz Episkopatu bp Piotr Libera. Oświadczył: "Pragnę z całym przekonaniem stwierdzić jako wieloletni współpracownik Księdza Nuncjusza, że jego rola była decydująca w rozwiązaniu bolesnej sprawy dotyczącej nominacji metropolity warszawskiego". I dodał: "gdy w przyszłości zostaną otwarte archiwa, zawarta w nich dokumentacja potwierdzi prawdziwość mojego świadectwa"

Wczoraj o sprawie abp. Wielgusa po raz pierwszy wypowiedział się włoski dziennik katolicki "Avvenire", będący często głosem włoskiego episkopatu.

"Dlaczego lustracja popierana przez rząd braci Kaczyńskich skupiła się z zaciekłością na byłych członkach "Solidarności" i przedstawicielach Kościoła, a oszczędziła dawne narzędzia komunizmu? Potrzeba wiele pokory, aby naświetlić przeszłość i jednocześnie nie spalić jej chlubnych kart w ogniu próżnej małostkowości i resentymentów" - napisał dziennik.