Manifestacje przed willą gen. Wojciecha Jaruzelskiego przy ul. Ikara to już tradycja. W każdą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego - w nocy z 12 na 13 grudnia - urządzane są tu pikiety. Ich inicjatorem była przed laty Liga Republikańska.
W środę o godz. 20. na Ikara było jeszcze zupełnie pusto. Pierwszą pikietę zorganizował Czerwony Kolektyw - Lewicowa Alternatywa. Jego działacze rozesłali do redakcji warszawskich gazet faksy z zaproszeniem, po czym o godz. 21., ku zaskoczeniu czekających przed willą generała Jaruzelskiego blisko 20 fotoreporterów, zjawili się w sile dwóch osób. Zapalili przy furtce świeczkę, postawili przy niej kartkę z napisem: "Pamięci ofiar wojskowego zamachu stanu", a następnie rozwinęli płachtę z hasłem: "Kto strzela do robotników jest zbrodniarzem. Chile 1973 - Polska 1981". Dokładnie pod tym samym transparentem demonstrowali tu rok temu.
- Mówimy "Nie!" tym wszystkim, którzy utożsamiają lewicę z zamordyzmem, którzy wybielają ubeków. Dyktatura i terror nie ma nic wspólnego z prawdziwą lewicą. Dlatego protestujemy przeciw generałowi. To nic, że jest nas tylko dwóch. Wystarczy, żeby wyrazić nasz protest - stwierdził Piotr Ciszewski.
Prawdziwa demonstracja na Ikara zaczęła się o północy. Wystrzeliły race, w powietrze poleciały ulotki z kopią afisza o wprowadzeniu stanu wojennego. Doszło do przepychanek między zwolennikami gen. Jaruzelskiego (pod transparentami "Racja Polskiej Lewicy") a jego przeciwnikami. W tłumie tych ostatnich zauważyliśmy działacza PiS Jacka Kurskiego, byłego posła LPR Krzysztofa Bosaka i prawicowych dziennikarzy Jana Pospieszalskiego i Piotra Semkę. Józef Wieloch od kilku lat przyjeżdża na ul. Ikara z Poznania. - Chcę przypomnieć, że Jaruzelski jest odpowiedzialny nie tylko za stan wojenny, ale też strzelanie do robotników w grudniu 1970 r.
- Jesteśmy tu, by dodać otuchy generałowi. Stan wojenny był koniecznością. Na granicy stały już obce wojska - mówił Kazimierz Dąbrowski z Racji Polskiej Lewicy. Trzymał tabliczkę z napisem: "Dziękujemy za uchronienie przed "bratnią pomocą". A cała reszta skandowała: - Dzię-ku-je-my ge-ne-ra-le!
To rozwścieczyło uczestników pikiety przeciw Wojciechowi Jaruzelskiemu. Zorganizowało ją Forum Młodych PiS. Najpierw krzyczeli klasycznie: "Precz z komuną". Potem było ostrzej: "Do łagru z nim", "Na szubienicę". Emocje próbował tonować warszawski radny PiS Jarosław Krajewski. Poprosił, by minutą ciszy uczcić ofiary stanu wojennego, ale cisza trwała najwyżej dziesięć sekund. "Morderca", "Wyłaź szczurze" - skandowano. W oknach domu przy ul. Ikara było ciemno. Demonstrujących (razem było ich ok. 200) rozdzieliła policja.
Od wczoraj na chodniku Krakowskiego Przedmieścia koło bramy Uniwersytetu Warszawskiego stoi blisko 60 fotografii z portretami ofiar stanu wojennego. Stelaże ze zdjęciami sprawiają wrażenie pochodu tych, którzy po 13 grudnia 1981 r. oddali za wolność swe życie. Są tu wizerunki osób zamordowanych z premedytacją przez Służby Bezpieczeństwa (jak ks. Jerzy Popiełuszko), górników zabitych w czasie pacyfikacji kopalni Wujek, jak i tych, którzy byli przypadkowymi ofiarami tłumienia demonstracji. Autorami wystawy są znani fotograficy Anna Beata Bohdziewicz i Mariusz Hermanowicz.
-Przez kilka lat zbieraliśmy fotografie ofiar stanu wojennego. Staraliśmy się docierać do rodzin zabitych, ale w pewnym momencie doszliśmy do muru i pomógł nam Ośrodek Karta oraz IPN - mówi Anna Beata Bohdziewicz.
Wystawa po raz pierwszy została pokazana przed rokiem na Placu Zamkowym. potem wędrowała po całej Polsce. Z Krakowskiego Przedmieścia ma ruszyć w dalsza podróż.
godz. 3-6 - przed ko�cio�em sióstr Wizytek przy Krakowskim Przedmieściu, Rotundą PKO i urzędem Bemowa staną transportery opancerzone typu Skot. Takimi samymi pojazdami 13 grudnia 1981 r. wojsko wyjechało na ulice miast. Akcję organizuje fundacja Odpowiedzialność Obywatelska.
7-20 - w różnych miejscach Warszawy pojawią się mężczyźni przebrani za zomowców i żołnierzy z początku lat 80. Kilkanaście takich "patroli" będzie się poruszać wzdłuż głównych ulic i rozdawać oporniki oraz ulotki na temat stanu wojennego. Będą też pojazdy z epoki i płonące koksowniki. Koło kościoła sióstr Wizytek stanie telebim, na którym będą wyświetlane archiwalne kroniki. Organizator: fundacja Odpowiedzialność Obywatelska.
8.30-12 - w siedzibie Stowarzyszenia Wolnego Słowa przy Marszałkowskiej 7 młodzież szkolna spotka się z uczestnikami wydarzeń stanu wojennego. W programie m.in. projekcja filmów dokumentalnych.
10.30 - wernisaż wystawy prac Ewy Urniaż Szymańskiej powstałych w stanie wojennym pt. "Symbole złego czasu". Pałac Kultury i Nauki.
11.00 - początek konferencji historycznej "Bibuła - od wolnego słowa do wolności" poświęconej podziemnej prasie w ostatnich latach PRL-u. Wezmą w niej udział redaktorzy tych pism - m.in.: Ludwika Wujec, Jan Doktór, Włodzimierz Domagalski i Czesław Silczak. Dyskusję poprowadzi prof. Andrzej Friszke. Organizatorzy konferencji: stowarzyszenie Pokolenie, Stowarzyszenie Wolnego Słowa, Narodowe Centrum Kultury i Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta.
18 - rekonstrukcja starć opozycjonistów z oddziałami ZOMO. Plac przed ratuszem Bemowa, róg ul. Powstańców Śląskich i Górczewskiej. Organizator: fundacja Wolnego Słowa.
18.30 - uroczysta msza św. w kościele św. Anny przy Krakowskim Przedmieściu w intencji ofiar stanu wojennego.