G�o�na noc pod will� genera�a Jaruzelskiego

Ostre przepychanki o p�nocy przed domem gen. Wojciecha Jaruzelskiego na Mokotowie. Jego zwolennicy starli si� z przeciwnikami stanu wojennego. Genera� og�osi� go 26 lat temu

Manifestacje przed willą gen. Wojciecha Jaruzelskiego przy ul. Ikara to już tradycja. W każdą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego - w nocy z 12 na 13 grudnia - urządzane są tu pikiety. Ich inicjatorem była przed laty Liga Republikańska.

W środę o godz. 20. na Ikara było jeszcze zupełnie pusto. Pierwszą pikietę zorganizował Czerwony Kolektyw - Lewicowa Alternatywa. Jego działacze rozesłali do redakcji warszawskich gazet faksy z zaproszeniem, po czym o godz. 21., ku zaskoczeniu czekających przed willą generała Jaruzelskiego blisko 20 fotoreporterów, zjawili się w sile dwóch osób. Zapalili przy furtce świeczkę, postawili przy niej kartkę z napisem: "Pamięci ofiar wojskowego zamachu stanu", a następnie rozwinęli płachtę z hasłem: "Kto strzela do robotników jest zbrodniarzem. Chile 1973 - Polska 1981". Dokładnie pod tym samym transparentem demonstrowali tu rok temu.

- Mówimy "Nie!" tym wszystkim, którzy utożsamiają lewicę z zamordyzmem, którzy wybielają ubeków. Dyktatura i terror nie ma nic wspólnego z prawdziwą lewicą. Dlatego protestujemy przeciw generałowi. To nic, że jest nas tylko dwóch. Wystarczy, żeby wyrazić nasz protest - stwierdził Piotr Ciszewski.

Hasła z lewa i prawa

Prawdziwa demonstracja na Ikara zaczęła się o północy. Wystrzeliły race, w powietrze poleciały ulotki z kopią afisza o wprowadzeniu stanu wojennego. Doszło do przepychanek między zwolennikami gen. Jaruzelskiego (pod transparentami "Racja Polskiej Lewicy") a jego przeciwnikami. W tłumie tych ostatnich zauważyliśmy działacza PiS Jacka Kurskiego, byłego posła LPR Krzysztofa Bosaka i prawicowych dziennikarzy Jana Pospieszalskiego i Piotra Semkę. Józef Wieloch od kilku lat przyjeżdża na ul. Ikara z Poznania. - Chcę przypomnieć, że Jaruzelski jest odpowiedzialny nie tylko za stan wojenny, ale też strzelanie do robotników w grudniu 1970 r.

- Jesteśmy tu, by dodać otuchy generałowi. Stan wojenny był koniecznością. Na granicy stały już obce wojska - mówił Kazimierz Dąbrowski z Racji Polskiej Lewicy. Trzymał tabliczkę z napisem: "Dziękujemy za uchronienie przed "bratnią pomocą". A cała reszta skandowała: - Dzię-ku-je-my ge-ne-ra-le!

To rozwścieczyło uczestników pikiety przeciw Wojciechowi Jaruzelskiemu. Zorganizowało ją Forum Młodych PiS. Najpierw krzyczeli klasycznie: "Precz z komuną". Potem było ostrzej: "Do łagru z nim", "Na szubienicę". Emocje próbował tonować warszawski radny PiS Jarosław Krajewski. Poprosił, by minutą ciszy uczcić ofiary stanu wojennego, ale cisza trwała najwyżej dziesięć sekund. "Morderca", "Wyłaź szczurze" - skandowano. W oknach domu przy ul. Ikara było ciemno. Demonstrujących (razem było ich ok. 200) rozdzieliła policja.

Zdjęcia jak pochód

Od wczoraj na chodniku Krakowskiego Przedmieścia koło bramy Uniwersytetu Warszawskiego stoi blisko 60 fotografii z portretami ofiar stanu wojennego. Stelaże ze zdjęciami sprawiają wrażenie pochodu tych, którzy po 13 grudnia 1981 r. oddali za wolność swe życie. Są tu wizerunki osób zamordowanych z premedytacją przez Służby Bezpieczeństwa (jak ks. Jerzy Popiełuszko), górników zabitych w czasie pacyfikacji kopalni Wujek, jak i tych, którzy byli przypadkowymi ofiarami tłumienia demonstracji. Autorami wystawy są znani fotograficy Anna Beata Bohdziewicz i Mariusz Hermanowicz.

-Przez kilka lat zbieraliśmy fotografie ofiar stanu wojennego. Staraliśmy się docierać do rodzin zabitych, ale w pewnym momencie doszliśmy do muru i pomógł nam Ośrodek Karta oraz IPN - mówi Anna Beata Bohdziewicz.

Wystawa po raz pierwszy została pokazana przed rokiem na Placu Zamkowym. potem wędrowała po całej Polsce. Z Krakowskiego Przedmieścia ma ruszyć w dalsza podróż.

Obchody rocznicowe w czwartek

godz. 3-6 - przed ko�cio�em sióstr Wizytek przy Krakowskim Przedmieściu, Rotundą PKO i urzędem Bemowa staną transportery opancerzone typu Skot. Takimi samymi pojazdami 13 grudnia 1981 r. wojsko wyjechało na ulice miast. Akcję organizuje fundacja Odpowiedzialność Obywatelska.

7-20 - w różnych miejscach Warszawy pojawią się mężczyźni przebrani za zomowców i żołnierzy z początku lat 80. Kilkanaście takich "patroli" będzie się poruszać wzdłuż głównych ulic i rozdawać oporniki oraz ulotki na temat stanu wojennego. Będą też pojazdy z epoki i płonące koksowniki. Koło kościoła sióstr Wizytek stanie telebim, na którym będą wyświetlane archiwalne kroniki. Organizator: fundacja Odpowiedzialność Obywatelska.

8.30-12 - w siedzibie Stowarzyszenia Wolnego Słowa przy Marszałkowskiej 7 młodzież szkolna spotka się z uczestnikami wydarzeń stanu wojennego. W programie m.in. projekcja filmów dokumentalnych.

10.30 - wernisaż wystawy prac Ewy Urniaż Szymańskiej powstałych w stanie wojennym pt. "Symbole złego czasu". Pałac Kultury i Nauki.

11.00 - początek konferencji historycznej "Bibuła - od wolnego słowa do wolności" poświęconej podziemnej prasie w ostatnich latach PRL-u. Wezmą w niej udział redaktorzy tych pism - m.in.: Ludwika Wujec, Jan Doktór, Włodzimierz Domagalski i Czesław Silczak. Dyskusję poprowadzi prof. Andrzej Friszke. Organizatorzy konferencji: stowarzyszenie Pokolenie, Stowarzyszenie Wolnego Słowa, Narodowe Centrum Kultury i Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta.

18 - rekonstrukcja starć opozycjonistów z oddziałami ZOMO. Plac przed ratuszem Bemowa, róg ul. Powstańców Śląskich i Górczewskiej. Organizator: fundacja Wolnego Słowa.

18.30 - uroczysta msza św. w kościele św. Anny przy Krakowskim Przedmieściu w intencji ofiar stanu wojennego.