Fatalna kondycja rosyjskich oddzia��w. Brytyjski wywiad: �o�nierze pij� wod� z ka�u�

Niekt�re oddzia�y rosyjskiej armii w Ukrainie zmagaj� si� z niedoborami wody pitnej - donosi brytyjski wywiad. Z tego powodu pojawiaj� si� doniesienia o pr�bach filtrowania wody ze stoj�cych ka�u�.

Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii opublikowało w mediach społecznościowych wpis, w którym podano najnowsze informacje pochodzące z ukraińskiego frontu. Według informacji przekazanych przez brytyjski wywiad Rosjanom, którzy przebywają na terytorium Ukrainy, brakuje wody zdatnej do picia. Powodem takiego stanu rzeczy mają być zniszczenia spowodowane przez rosyjskie ataki na infrastrukturę użyteczności publicznej. "Wszelkie problemy z dostawą wody będą się pogłębiać w okresie wyższej niż przeciętna temperatury w regionie" - napisano w oświadczeniu.

Zobacz wideo Brudziński straszy wojną z Rosją i bronią atomową u naszych bram

Brytyjski wywiad: Rosjanie nie mają czego pić, filtrują wodę z kałuż

Brytyjski wywiad wskazał, że z powodu niedoboru wody niektóre rosyjskie jednostki wojskowe zostały zmuszone do improwizacji - żołnierze próbują filtrować wodę ze stojących kałuż, tak by zaspokoić dzienne pragnienie. "To najprawdopodobniej prowadzi do wzrostu wśród rosyjskich żołnierzy chorób wywoływanych przez brudną wodę. Brak wody prowadzący do odwodnienia i zwiększonego ryzyka infekcji niemal na pewno wpłynie na morale i efektywność operacyjną sił rosyjskich" - oceniono w komunikacie. 

We wpisie brytyjskiego resortu obrony przywołano także informację przekazaną 23 lipca przez jednego z rosyjskich prowojennych blogerów. Według niego w trakcie wojny racje wody dla rosyjskich pilotów zostały ograniczone do jednego litra dziennie. Jak wyjaśniono, "stanowi to jedną czwartą minimalnego rekomendowanego spożycia wody przez osoby pracujące w wysokiej temperaturze". W rezultacie rosyjscy piloci mieli prosić lokalnych mieszkańców o wodę. Bloger zaapelował także do rosyjskich firm, które produkują wodę, o dostarczenie dodatkowych dostaw dla jednostek lotniczych w bazach wojskowych w Rostowie nad Donem, Woroneżu i na Krymie.

Ukraińska ofensywa uwypukliła rosyjskie słabości. "Ewidentnie się pogubili"

Ukraińscy żołnierze kontynuują działania w obwodzie kurskim i konsekwentnie posuwają się do przodu. Ofensywa wymusiła na rosyjskich władzach przeprowadzenie masowej ewakuacji. Uwypukliła także słabości rosyjskiej armii. Rosjanie "ewidentnie się pogubili" - przyznał w rozmowie z Gazeta.pl Marcin Ogdowski, były korespondent wojenny, pisarz i autor bloga BezKamuflażu.pl. 

- Widać, że nie potrafią skoordynować działań. Putin do wypędzenia Ukraińców oddelegował, jako dowódców, oficerów FSB, co pokazuje, że nie ufa wojsku, bo to wojsko go zawiodło. Okazało się bowiem, że na przygranicznym terenie Rosja nie ma umocnień, nie ma tam oddziałów szybkiego reagowania, jest tylko zbieranina trzeciorzędnych, tyłowych jednostek, które nie stanowiły dla Ukraińców poważnego wyzwania. Później naprędce zaczęto ściągać inne oddziały, ale też zrobiono to "po rosyjsku" - do walki skierowano żołnierzy wymęczonych na innych odcinkach frontu. Ci ludzie właściwie weszli prosto pod ukraiński nóż - przyznał ekspert. Całą rozmowę z Marcinem Ogdowskim przeczytasz w artykule: Rosja "weszła prosto pod ukraiński nóż". Korespondent ujawnia: Możliwe są kolejne wtargnięcia.

Wi�cej o: