Śledztwo ws. spowodowania fałszywego sygnału radio-stop w ostatnich dniach prowadzi Prokuratura Krajowa. W niedzielę w Białymstoku zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy mieli doprowadzić do wstrzymania ruchu pociągów w województwie podlaskim. Fałszywe sygnały mieli nadawać mężczyźni w wieku 24 i 29 lat. Jak podało RMF FM, 29-latek jest funkcjonariuszem policji. Mężczyzna służy w Komendzie Wojewódzkiej Policji. "GW" donosiła z kolei, że 24-latek w momencie zatrzymania był pod wpływem alkoholu.
Podlaska policja poinformowała o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec funkcjonariusza. "Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku wszczął postępowanie dyscyplinarne i wydał decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności o zawieszeniu funkcjonariusza, któremu prokuratura przedstawiła zarzuty. Wszczęto także procedurę zwolnienia ze służby" - poinformowała podlaska policja na portalu X.
Według informacji uzyskanych przez Wirtualną Polskę 29-latek jest obecnie przesłuchiwany przez prokuraturę. Portal donosi także, że mężczyzna był "właścicielem mieszkania, w którym nadawano sygnały radio-stop".
W poniedziałek także "Gazeta Wyborcza" opublikowała treść komunikatu, które nadesłała do redakcji Prokuratura Krajowa. "Podlaski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Białymstoku przejął do dalszego prowadzenia śledztwo w sprawie o czyn z art. 224a kk. Z uwagi na dobro postępowania przygotowawczego oraz wykonywane i planowane czynności procesowe, na obecnym etapie nie udzielamy bliższych informacji, co do przedmiotu i zakresu prowadzonego śledztwa. Przekazanie szerszych informacji będzie możliwe po zakończeniu czynności procesowych" - głosił komunikat.
Sprawą nieuprawnionego użycia sygnałów na kolei zajmuje się między innymi Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która współpracuje z innymi instytucjami: PKP, Policją i Urzędem Komunikacji Elektronicznej oraz Służbą Ochrony Kolei.
Przypomnijmy, w piątek wieczorem w województwie zachodniopomorskim nadano fałszywy sygnał radio-stop za pomocą radiotelefonu. Następnego dnia do podobnej sytuacji doszło niedaleko Gdyni. W niedzielę z kolei w województwie podlaskim dwa razy doszło do wstrzymania ruchu pociągów również po nielegalnym użyciu sygnału. W obu przypadkach doszło do zatrzymania się pięciu pociągów.