Na poligonie w Drawsku Pomorskim doszło do śmiertelnego wypadku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący wozem piechoty, pojazdem gąsienicowym najechał na dwóch innych żołnierzy. Jeden z nich zginął na miejscu, a drugi został ranny. Przetransportowano go śmigłowcem LPR do szpitala.
- Najbliższym zmarłego żołnierza chciałbym złożyć w imieniu swoim, MON i Wojska Polskiego najszczersze kondolencje i wyrazy współczucia. (...) To wypadek, który powoduje, że wszystkie siły i wsparcie kierujemy do wsparcia rodziny i najbliższych. Chciałbym wesprzeć wszystkich, którzy przeżywają tę tragedię, dlatego skierowaliśmy pomoc psychologiczną do jego rodziny - mówił na konferencji prasowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Skierowaliśmy wspólnie z szefem Sztabu Generalnego przedstawicieli, zastępcę sztabu z całą komisją do sprawdzenia tego, co się wydarzyło - dodał szef MON. Podkreślił, że działania w sprawie prowadzi żandarmeria pod nadzorem prokuratury w Szczecinie.
- To były regularne ćwiczenia, które odbywała tam jednostka żołnierzy, którzy ulegli wypadkowi. Te ćwiczenia nie miały nic wspólnego z ćwiczeniami Dragon, bo takie informacje też się pojawiały - dodał. Wojsko ćwiczące na poligonie to żołnierze z 1 Brygady Pancernej z Batalionu Zmechanizowanego z Białej Podlaskiej.
Pod koniec lutego 2024 roku na poligonie w Drawsku Pomorskim rozpoczęły się międzynarodowe ćwiczenia Brillant Jump 2024, w których biorą udział żołnierze między innymi z: Albanii, Turcji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Polski. Łącznie to szkoli się tu około 3 tysięcy wojskowych. Do ćwiczeń wykorzystano blisko 700 pojazdów różnego typu, w tym bojowe wozy piechoty, transportery opancerzone oraz najnowszej generacji czołgi Leopardy 2 A6. Celem ćwiczeń jest przetestowanie szybkiego przerzutu wojsk na wschodnią flankę NATO.