Agresywni cudzoziemcy zaatakowali na granicy z Bia�orusi�. Dw�ch �o�nierzy rannych

Dwaj polscy �o�nierze zostali zaatakowani na granicy z Bia�orusi�. Z obra�eniami twarzy zostali przewiezieni do szpitala - poinformowa�a stra� graniczna.

Do zdarzenia doszło w środę. - Agresywni cudzoziemcy, znajdujący się za techniczną barierą, kilkukrotnie zaatakowali polskie służby. W wyniku agresywnych zachowań poszkodowanych zostało dwóch żołnierzy, których przewieziono do szpitala - przekazał w rozmowie z PAP starszy chorąży Michał Bura z zespołu prasowego Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.

Zobacz wideo Pushbacki nie działają! To absurdalne rozwiązanie

Atak na granicy z Białorusią. Straż graniczna: dwóch żołnierzy zostało rannych

Jak dodał Bura, migranci mieli ze sobą niebezpieczne przedmioty i narzędzia, którymi rzucali w kierunku żołnierzy. Dwóch wojskowych doznało obrażeń twarzy, trafili do szpitala. Tam udzielono im pomocy chirurgicznej. Jeszcze tego samego dnia ranni opuścili placówkę.

To kolejne takie zdarzenie w ostatnim czasie. We wtorek wczesnym rankiem żołnierz podczas służby na granicy polsko-białoruskiej został raniony nożem przez jednego z migrantów. Wojskowy natychmiast został przewieziony do szpitala w Hajnówce.

Organizacje pomocowe alarmują. "Wiemy o osobach w ciężkim stanie zdrowia wyrzucanych z ambulansów wojskowych"

Kilka dni temu organizacje pomocowe wydały oświadczenie ws. sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. "Od kilkunastu tygodni obserwujemy eskalację przemocy oraz narastającą bezwzględność w stosowaniu polityki wywózek dokonywanych przez Straż Graniczną i Wojsko Polskie wobec osób, które próbują przekroczyć granicę polsko-białoruską" - czytamy. "Udokumentowaliśmy przypadki wyrzucania za granicę z Białorusią osób, które wyraźnie i w naszej obecności prosiły o ochronę międzynarodową, wiemy o osobach w ciężkim stanie zdrowia wyrzucanych z ambulansów wojskowych, a także wywożonych wprost ze szpitali. Za druty i płot graniczny trafiają mężczyźni, kobiety z dziećmi oraz małoletni bez opieki" - podkreśliły organizacje.

"Wywózkom cały czas towarzyszy przemoc ze strony polskich służb: używanie gazu łzawiącego, bicie, rozbieranie do naga, kopanie, rzucanie na ziemię, skuwanie kajdankami, niszczenie telefonów i dokumentów, odbieranie plecaków z prowiantem oraz czystą wodą. Ludzie opowiadają nam, że groźbą lub przemocą fizyczną są zmuszani do podpisywania oświadczeń, że nie chcą się ubiegać o ochronę międzynarodową w Polsce, a następnie wywożeni są za płot. Po stronie białoruskiej osoby w drodze są traktowane instrumentalnie przez służby Łukaszenki, przetrzymywane w lesie, okradane, szantażowane. Są bardzo brutalnie bite, rażone prądem, szczute psami, gwałcone" - zaznaczyły.

"Premier Donald Tusk mówi o konieczności ochrony granic. Nie kwestionujemy tego. Jednak dotychczasowe działania służb na pograniczu nie mają nic wspólnego z przygotowaniami do potencjalnego ataku ze wschodu. Pod pretekstem strzeżenia bezpieczeństwa granicy, uderzają w bezbronnych ludzi poszukujących azylu, skazując ich na śmiertelne niebezpieczeństwo białoruskiej sistiemy, pogranicza w pe�ni kontrolowanego przez służby Łukaszenki" - dodały. Całe oświadczenie można przeczytać TUTAJ.

Więcej informacji wkrótce

Wi�cej o: