Do pożaru doszło w piątek ok. godz. 4 nad ranem na terenie Stacji Linii Hutniczej Szerokotorowej w Sławkowie. Na miejscu pojawiło się kilkanaście zastępów straży pożarnej (blisko stu strażaków), ogień opanowano po ok. dwóch godzinach. "Według informacji służb brak bezpośrednich zagrożeń dla mieszkańców" - informował burmistrz Sławkowa Rafał Adamczyk.
"W wyniku pożaru spłonęły m.in. samochody ciężarowe, sprzęt przeładunkowy. Nie było osób poszkodowanych. Zdarzenie nie zagrażało zakładowej stacji paliw PKP LHS położonej w innej części stacji, oddalonej od miejsca pożaru" - przekazała spółka PKP LHS.
"W rejonie pożaru wstrzymano prace manewrowe, a tory boczne zostały czasowo zamknięte. Ruch pociągów na stacji nie został wstrzymany. Obecnie trwają czynności mające na celu ustalenie przyczyny pożaru" - dodano w piątkowym komunikacie.
- Od rana poleciłem Agencji Bezpiecze�stwa Wewn�trznego, policji, żeby w sposób szczególny tą sprawą się zajęła, bo wiemy, gdzie jest położony ten skład paliw, który się palił. Mam już pierwsze informacje od straży pożarnej, szczegółowe, natomiast toczy się śledztwo i na pewno w każdej tego rodzaju sytuacji, inaczej niż kilka lat temu, trzeba brać pod uwagę ten fatalny rosyjski ślad - komentował w piątek minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak.
Szef MSWiA zaznaczył, że od końca stycznia tego roku w związku z aktami sabotażu aresztowano w Polsce 10 osób.