Somic V2 to słuchawki u nas w kraju odkryte właściwie przez przypadek, którego sprawcą i głosicielem był jeden z forumowiczów na pewnym przysklepowym forum audio. Temat rozniósł się błyskawicznie pośród innych osób, zwłaszcza tych szukających tzw. „audiofilii za grosze”, a więc słuchawek bardzo tanich, ale wystrojonych na wysoką poprawność, z zaprószeniem przyjemną analogowością i małą ilością realnych wad akustycznych. W końcu zawędrował także i na łamy mojego bloga.

W zestawie to co widać. Jak na tą cenę w sumie wystarczająco.

 

Dane techniczne

  • Przetworniki: dynamiczne, 42 mm
  • Format: wokółuszny, otwarty
  • Pasmo przenoszenia: 15 Hz – 30 kHz
  • Impedancja: 54 Ω
  • SPL: 95 dB
  • Długość kabla: 3 m
  • Waga: 388 g
  • Gwarancja: 24 miesiące

 

Zawartość zestawu

  • słuchawki Somic V2
  • dodatkowa para nausznic skóropodobnych
  • nasadka gwintowana 6,3 mm
  • instrukcja obsługi

 

Jakość wykonania i konstrukcja

Słuchawki przychodzą do nas w całkiem ciekawym opakowaniu jak na produkt typowo Made in China. Na pewno jest to więcej, niż można byłoby się spodziewać po innych tego typu wyrobach: ładnie odlana forma w blistrze, w którym siedzą nasze cuda z odwróconymi na płasko muszlami, kabel puszczony pod nim i znajdujący się bezpiecznie w środku pudełka, do tego adapter gwintowany i dodatkowy schowek na zapasowe nausznice skóropodobne. No i te otwierane pudełko z mieniącym się tęczą zarysem słuchawek.

Słuchawki są konstrukcji plastikowej z elementami metalowymi. Tylko część z nich ma charakter wzmocnienia budowy.

Ogólnie ich konstrukcja nie rzuca się w oczy niczym jednoznacznie złym, ale też za sprawą np. wzmocnienia metalem czy metalowych obudów kopuł muszli osiągnęła wagę 388 g. Przyznam że z perspektywy słuchawek, jakie miałem już okazję gościć w swoich rękach, trochę bardziej przekonany byłem do lżejszych ISKów HD9999. Preferencja filozofii konstrukcji można rzec, ale definitywnie nie ma tragedii i nie zdziwiłbym się, gdyby część z Państwa zarzuciła mi przesadę.

Efektem tego jest galopująca waga do pułapu prawie 390 g. Niewiele wyżej i osiągniemy pułap LCD-2.

Koncepcja konstrukcyjna jest w V2 całkiem standardowa, przywołująca na myśl tańsze słuchawki z serii DT od Beyerdynamica, czy też Ultrasone, ale i z akcentami z serii Fidelio Philipsa. Wynika to bezpośrednio z ich obudowanej konstrukcji. Stąd dodatkowa profilaktyka w postaci wzmocnienia śrubami w punktach łącznikowych oraz przy mechanizmie obrotowym. To bardzo pozytywne i rokujące dobrze na użytkową przyszłość akcenty.

Rzucają się w oczy czerwone elementy maskujące otworów dyfuzyjnych w środku muszli.

Oczywiście trzeba brać mocno pod uwagę fakt, że jest to produkt OEM, występujący pod kilkoma innymi markami w trochę lub wręcz wcale zmienionym stanie, a także robiony z maksymalnym ograniczeniem kosztów oraz ich przesunięciem bardziej na brzmienie niż materiały. Efekty są takie, że cała konstrukcja, choć jak pisałem wzmocniona, przysłowiowo gdzieś tam „trąca plastikiem”, nawet jeśli nie organoleptycznie, to ze strony psychiki użytkownika. To bardzo specyficzne uczucie i choć z jednej strony cena kompletnie i bezwzględnie to usprawiedliwia, także proszę nie zwracać uwagi na sporadycznie widoczne skazy na materiałach czy wprost ruszające się miejscami elementy. Na całe szczęście nie było to nic takiego, co przekreślałoby w chociażby jednym procencie odsłuchy lub ergonomię, a i widziałem też nie raz sprzęt droższy, a mimo to wykonany gorzej.

Metalowe suwadła wyglądają jak wyglądają, ale na pewno będą znacznie mocniejsze od plastikowych.

Co do samej ergonomii i wygody, jest dobrze, choć słuchawki mają dla mnie rozmiar idealny dopiero przy maksymalnym wysunięciu muszli. Nie są najlżejsze jak pisałem, ale też do poziomu np. Audeze „jeszcze” im brakuje. Większość masy skutecznie rozkłada się na wygodnym i obficie obitym pałąku, także w praktyce wielu aspektów ich budowy po założeniu po prostu nie czuć.

Jedynym faktycznie realnym problemem okazały się nausznice, które wykonano tak jak te z HS-42M, a więc trykotu. Materiał ten stosuje także Beyerdynamic w swoich DT100 i w obu parach występuje wysoka podatność tychże na zbieranie wszelakich drobinek. To w zakresie cech wspólnych, ale przy różnicach: obie pary nie są jeszcze tak twarde jak w Somicach. Tutaj u większości z Państwa myślę i tak będzie to spokojnie do przeżycia, tudzież wyrobienia się z czasem, ale u mnie sporadycznie miał miejsce docisk skroniowy powodujący bóle migrenowe. Słuchawkom nie pomaga też umiarkowany docisk do głowy, kumulujący się właśnie z twardością nausznic. Musiałem więc nauczyć się na swój sposób ich zakładania i bardzo szybko zresztą to nastąpiło. Ot taka moja już niestety indywidualna przypadłość, ale o dziwo np. z K1000 bardzo rzadko miałem tej natury problemy. Paradoks, bowiem tylko tak przecież można je nosić.

Na moją głowę sprzęt wchodzi dopiero przy maksymalnym rozsunięciu.

Dlatego też przypominam, że wygoda jest kwestią zawsze bardzo indywidualną przy każdych słuchawkach i nie inaczej jest przy SV2. Proszę mieć na względzie, że moje odczucia niekoniecznie muszą pokryć się z Państwa. Nie są to dla mnie słuchawki niewygodne w sposób jednoznaczny, a po prostu muszę uważać jak je zakładam, aby docisk nausznic omijał newralgiczne dla mnie miejsca. Na całe szczęście okularów nie używam, także mam jeszcze o tyle tu łatwiej.

Przy bliższych oględzinach widać skazy na odlewach, np. srebrnych pierścieni. Wyczuwalne są też luzy niektórych elementów, ale bez tragedii.

Z tego co słyszałem możliwe jest również zaaplikowanie im innych, znacznie wygodniejszych padów (jak pamiętam od HM5), także miło jest wiedzieć, że słuchawki pochodzą z gatunku non omnis moriar. Należy jednak pamiętać, że takowe zawsze wpływają ostatecznie na kształt akustyki słuchawek. A z racji ograniczenia się w recenzji do formuły takiej, w jakiej słuchawki przybyły na testy, sprawdzane były przeze mnie jedynie z oryginalnym wyposażeniem.

 

Przygotowanie do odsłuchów

Słuchawki przyjechały jako nowe, toteż jak zawsze otrzymały ode mnie dwa dni czasu na dojście do siebie. Nie stwierdziłem jednakże specjalnych zmian podczas testów. Sprzętem źródłowym w przypadku tych słuchawek były:

W zakresie porównań, padło przede wszystkim na moje własne prywatne pary słuchawkowe, a więc K240 Monitor, K260 Professional oraz K500 EP. Po drodze pojawiły się też droższe modele, jak ATH-PDG1 i P7W. Głównie po to, aby móc sprawdzić jak wysoko sięgają brzmieniowo SV2. Będzie też kilka niebezpośrednich porównań do klasyków, przedstawicieli segmentu budżetowego oraz nieprodukowanych starych modeli tej maści.

Utworami testowymi była jak zawsze cała gama plików muzycznych z różnych gatunków (od elektroniki, przez klasykę, po rock alternatywny) i pod wieloma formatami (od MP3 320kbps po pliki FLAC 24/192, zgodnie z możliwościami odtwarzania danego urządzenia).

 

Jakość dźwięku

Tradycyjnie ogólny zarys: średni bas, średnica, przyjemna góra, zaokrąglone skraje i dobra scena. Słuchawki stoją definitywnie po nieofensywnej stronie dźwiękowej, nawet mimo faktu ekspozycji średniobasowego podzakresu. Ich brzmienie można uznać za bardzo naturalne, a w ramach barwy sopranu – bliskie wzorca.

 

Bas

Somiki mają go w formie zmiękczonej. Wzbudza się później niż można byłoby oczekiwać od często przebasowionych budżetówek, ale też typowo jak z wielu modeli otwartych. Jest go trochę więcej niż przy SHP9500, bardziej w deseń starych K260 Professional, a więc na poziomie basu rozsądnie dobranego ilościowo, przyjemnego, nastawionego na średni podzakres, dostatecznie szybkiego i responsywnego, ale też mającego swoje przywary. Największą, tj. najbardziej słyszalną, będzie zapewne uzyskiwane zejście basu.

Efekty tego są takie, że linia basowa nie zaskakuje nas niczym negatywnym i zawsze daje się okiełznać, bez względu na to czy będzie serwowana z odtwarzacza przenośnego, czy też pełnoprawnego wzmacniacza. Problem jest tu taki, że wzbudzający się trochę ospale bas Somików ma pewne przerzuty na poczucie efektowności tych słuchawek. To całkowicie znormalizowany i spokojny obszar, który potrafi dzięki temu popaść w lekką monotonię, zrywaną najczęściej na początku nowego utworu, a potem wracającą w jego trakcie. Dochodzi do tego subtelnie zaznaczana słabsza kontrola przy wyższej impedancji wyjściowej.

Od razu jednak chciałbym zaznaczyć, że są to uwagi listowane bardziej w celu po prostu odnotowania wszystkiego co usłyszałem, bez dodatkowego zważenia tego w kontekście chociażby ceny. Ta przyćmiewa i wygładza ich wydźwięk, toteż jak na tak tanie słuchawki i tak zachowują się rewelacyjnie, broniąc całokształtem i pozytywnymi aspektami znacznie ponad jakimikolwiek uwagami.

 

Średnica

Doskonale mieści się w kanonie tego typu słuchawek i to właśnie ona stanowi o całościowym smaku V2. Średnica jest tu nasycona i przybliżona, dająca stosunkowo miękki dźwięk, wyważony wokal i brak czy to jego odchudzania, czy nadmiernego pogrubiania. Wszystko co dzieje się w średnicy sprawia wrażenie spokojnego, na chłodno skalkulowanego dźwięku, profilaktycznie ubranego w czapeczkę i szaliczek, aby się uszka nie przeziębiły. I ma to przyznam swoje dobre strony jak najbardziej.

Ponieważ Somic V2 należą do klasy budżetowej, będą docelowo podłączane pod naprawdę różne urządzenia. Z tak skrojoną średnicą poradzą sobie jednak zawsze i wszędzie, unikając jak ognia wrażenia suchoty, choć owszem wciąż trochę się poddając temu, co otrzymają na wejściu. Podejście to jest najbardziej rozsądne w takiej sytuacji i ostatecznie też wychodzi znów nieco monotonnie, troszkę matowo, ale nigdy na tarczy.

 

Góra

Pisałem przy okazji recenzji P7 Wireless, że słuchawki mają strojenie „a’la AKG”. Poniekąd SV2 również, a co objawia się przede wszystkim naciskiem na konkretne punkty tonalne, ale sopran tych słuchawek mocniej naciska na ostatnie oktawy, niż regularny sopran słyszalny bezpośrednio. To dlatego słuchawki zachowują swego rodzaju układ idealny: zrównoważenie między muzykalnością, a scenicznością.

Zwłaszcza, że z sopranu o strojeniu bezpieczniejszym płynie jednocześnie wrażenie delikatnego przykrycia i stłumienia. Wrażenie to jednakże dalekie jest od miana przywary, a co więcej służy tu bardzo wartościowej rzeczy: poprawności barwy sopranu. Jest naprawdę świetnie uchwycona między nosowością, a gardłowością i docenić to powinien myślę praktycznie każdy fan słuchawek jak najbardziej naturalnych i poprawnych. W tym miejscu na myśl przychodzą mi bardziej HD600 niż K500 EP, gdyż te ostatnie są bardziej mimo wszystko doświetlone.

I jedynie chyba tylko tu można byłoby doszukiwać się przywar, ponieważ ich wspominane uchwycenie odbywa się poprzez damping, kosztem lekkiego wrażenia przykrycia sopranu kocykiem.

 

Scena

Moim zdaniem tu jest właśnie ukryty wielki sekret Somiców, że potrafią utrzymać zarówno muzykalne, bezpieczne strojenie sopranu bez popadania w nadmierną ciemność, a jednocześnie zagrać należycie otwartą sceną, wychodząc z tego zadania lepiej niż miało to miejsce w przytaczanych tu K260. W nich scena była dosyć zwyczajna, pospolita można byłoby rzec, zaś w SV2 ma w sobie urok, pewien powab, którym jest w stanie przykuć uwagę na długo.

Scenicznie SV2 grają typową elipsą, a co ma tu swoje wytłumaczenie w wokalizie o lekkim przybliżeniu. Dlatego też oś przód-tył jest mniejsza niż typowe wychylenie kanałowe. Objętościowo jednak jest naprawdę bardzo dobrze i są jedne z najtańszych słuchawek, którym przypisywałbym skłonności do sceny jednoznacznie ekspansywnej.

 

Całościowa tonalność i charakter

Nie wiem czy to zbieg okoliczności, czy też przemożny fart, ale SV2 wykazują się dokładnie takimi cechami. Po wielu latach pracy z różnorodnymi modelami słuchawek pozostało mi się osobiście spore doświadczenie i poczucie najbardziej eksponowanych cech dwóch nurtów, których słuchawki miałem przyjemność posiadać: scenicznego i naturalistycznego. W tym pierwszym gromadzi się cała gama sprzętu nastawionego na efekty przestrzenne, wszelkiej maści AKG, wysokie modele Sennheisera itd. W drugim zaś zmieściły się m.in. Audeze, Bowers & Wilkins, OPPO. W każdej docenić można było kładzenie nacisku na swojego własnego „konika” i wszystko to powodowało po czasie u człowieka żal, że nie można mieć tego wszystkiego w ramach jednej pary słuchawek. To rodziło poszukiwania takich par i gdybym miał wymienić coś tego sortu, zapewne LCD-4 przyszłyby mi pierwsze na myśl. Piszę o tym dlatego, że przy znacznie tańszych modelach słuchawek takiego luksusu bardzo rzadko dostąpić możemy, toteż pozostaje się kwestia wyboru: albo rybki, albo akwarium.

Napis High-Fidelity jak na półkę lekko ponad 200 zł wcale nie jest przesadą.

Somic V2 są w tym kontekście po tej drugiej stronie, ale też mając w sobie trochę z pierwszej. Słuchawki mieszają ze sobą muzykalność K240 Monitor ze stosunkowo naturalnym i bezpiecznym strojeniem K260 Professional, będąc mniej więcej między jednym a drugim modelem. Brzmienie to przypomina też w dużym stopniu K500 EP, choć o kapkę ciemniej i z wrażeniem scenicznego ogranicznika, tudzież delikatnego kocyka na sopranie, bardzo delikatnego. Jeśli nikt z Państwa nie zna wymienionych przeze mnie modeli, zawsze może nadrobić braki czytając ich recenzje. Gwoli podsumowania cech pozytywnych w nich występujących jednak warto powiedzieć to głośno: SV2 to bardzo naturalne słuchawki o ogromnej przyjemności i rewelacyjnej barwie tonalnej, nie tylko jak na słuchawki budżetowe.

To naprawdę zjawiskowe, że można tak poprawnie z perspektywy zwykłego użytkownika wystroić tonalność słuchawek za tak niewiele. Oczywiście budżetowość wychodzi z nich w paru miejscach dosyć znacząco, ale fakt faktem jest to jak do tej pory najtańszy model słuchawek tak mocno zbliżony do umownego „ideału” brzmienia naturalnego, cechującego się zastrzykiem muzykalności tam, gdzie trzeba, a nie po całości i na umór. Tak samo sprawa wygląda ze sceną i zachowaniem jak największej mimo wszystko rozwagi.

Choć SV2 to model budżetowy, robi tak wiele rzeczy dobrze, że śmiało można polecić te konkretne słuchawki każdemu, kto szuka tanich nauszników pełniących rolę bardzo mocnego punktu startowego w kierunku słuchawek lepszych i droższych, jak np. HD600. Idealne można rzecz dla początkującego audiofila, który chciałby rozpocząć przygodę w tym hobby, ale portfel konsekwentnie mu odmawia, tak samo jak rozsądek. Dzięki SV2 taka osoba ma szansę poznać czym jest naturalne brzmienie, jak zachowują się słuchawki otwarte, co daje wymiana nausznic, jak wygląda w miarę dobrze kreowana scena i jak prawidłowo winna brzmieć naturalna barwa góry. Pozwoli jej to także objąć zdrową optyką wiele innych modeli słuchawek i szkół grania prezentowanych przez innych producentów.

Jaki jest więc ostatecznie charakter SV2? Zbalansowany, wszechstronny, uniwersalny, zwyczajny w pozytywnym tego słowa znaczeniu, dlatego też częściej posługuję się właśnie słowem „naturalny”, lekko analogowy, delikatnie matowy. Zawsze też akceptowalny i tak jak K260 Professional, czerpiący siłę z faktu, że tak wiele rzeczy nie rzuca się tu w uszy i nie próbuje być dźwiękową karykaturą udającą coś, co przy tak skromnym budżecie byłoby karkołomne. Niewielu modelom się to udaje, pozytywnym przykładem ostatnio recenzowane ISKi HD9999, ale jeśli tylko nasz gust się tu specjalnie nie odzywa, tudzież szuka jak największego realizmu od najniższych klas budżetowych. Dodatkowe nausznice skórkowe również dają im dodatkowe możliwości strojenia, bowiem przybliżają średnicę i dociążają słuchawki jeszcze mocniej, przeciągając je już na całego w stronę kierunku K240 Monitor, a więc ciemniejszego, muzykalnego i nasyconego. Jest to też odejście od charakteru fabrycznego, ale nadal spójne w ramach ich obrazu dźwiękowego. A ponad wszystkim – warte siłowania się w celu ich sprawdzenia.

 

Łatwość w napędzeniu i wysterowaniu

Słuchawki są stosunkowo łatwe w rozruszaniu i nie wymagają aż tak mocnego wzmocnienia. Dobrze radzą sobie zwłaszcza ze słabszych źródeł, toteż tak samo jak przy HS-42M nie są im potrzebne żadne cudowne rozwiązania. Choć oczywiście słuchawki potrafią z nich zyskać, to już na typowej karcie dźwiękowej typu Xonar DX czy Prodigy Cube będą w stanie zagrać bardzo sensownie. Zwłaszcza przez nieco jaśniejszą naturę obu tych przykładowych pozycji i tym samym wpływanie na lekko przygładzoną górę in plus. Dla osób mających mimo wszystko problemy z ich jasnością bardzo sensowną opcją jest wspomniane założenie drugiej pary nausznic i sprawdzenie wszystkiego jeszcze raz. Możliwe, że to właśnie to poskutkuje idealnym połączeniem z naszym sprzętem.

 

Porównania

vs Superlux HD669 / ISK HD9999

Moim zdaniem wystarczyłoby odesłać do obu recenzji tych słuchawek z poleceniem, aby czytający sam wykonał sobie należyte porównanie. Powinno wyjść wtedy jak na dłoni, że SV2 są bardziej naturalne i wyraźnie mniej basowe od obu konstrukcji. Sopran jest znacznie mniej donośny, łagodniejszy, zaś średnica bliższa. To kompletnie odwrotne granie, które kreację dźwiękową zaczyna właśnie od średnicy i stawia się w wyraźnej opozycji do prezentowanej przez obie pary sygnatury typu „V”. Z racji otwartej konstrukcji będzie to też najbardziej sceniczna i napowietrzona opcja.

Recenzję obu par słuchawek można przeczytać na blogu:
ISK HD9999
Superlux HD669

 

vs Pioneer SE-A1000 / Philips SHP9500

Tak samo SV2 będą wyraźnie bardziej dociążone i bezpieczniejsze (ciemniejsze) od SE-A1000. W przypadku SHP9500 jest łatwiej gdyż tam skala różnic zwłaszcza sopranu jest mniejsza, ale i tu Somiki można będzie potraktować jako pełna odwrotność SHP-ków, ale z zachowaniem ich naturalnego balansu międzyzakresowego. Dla mnie osobiście jest to godny następca właśnie tejże pary, aczkolwiek też chyba jedyna sensowna alternatywa dla obu, jako że zarówno Pioneery i Philipsy nie są już od dawna produkowane. A1000 były szeroko cenione za swoje właściwości przestrzenne, choć dawały też spory ból głowy niektórym osobom swoją nadmiernie wyeksponowaną górą. Philipsy zaś przy wszystkich swoich bardzo ciekawych właściwościach akustycznych moim zdaniem były mimo wszystko trochę za chude i wymagały częstych zabiegów czy to w ramach doboru im odpowiedniego toru, czy modyfikacji. W przypadku SV2 wydaje mi się jednak, że takie czynności będą zbyteczne.

Recenzję opisywanych Philipsów można przeczytać tutaj.

 

vs AKG K240 Monitor / K260 Professional

Kilka słów również na temat tych dwóch par zabytkowych, dostępnych na rynkach wtórnych w cenach od 50 do 100 EUR. Tak jak pisałem już w samej treści recenzji, tak przypomnę ponownie, iż recenzowane słuchawki plasują się dokładnie między jednym a drugim modelem. Basu jest więcej od K260, ale mniej od K240M, natomiast sopran odwrotnie – ciemniejszy od K260, za to bardziej donośny względem K240, o ile nie zdecydujemy się na alternatywne nausznice. Jednocześnie SV2 grają jakością wyraźnie przekraczającą K260 i w wielu miejscach także zrównującą się z Monitorami. Dlatego też jest to dobry sprzęt z perspektywy możliwości popróbowania brzmienia obu zabytkowych AKG, uznawanych przeze mnie za również bezpieczne i w wielu miejscach poprawne słuchawki do słuchania muzyki. SV2 spokojnie mieszczą się w tym towarzystwie pod względem jakości.

Recenzję obu tych starych słuchawek AKG można przeczytać na blogu:
K240 Monitor
K260 Professional

 

Podsumowanie

Somic V2 to kapitalnie wyważone i zbalansowane brzmieniowo słuchawki budżetowe dla wszystkich spragnionych otwartych i naturalnych nauszników, takich dających multum przyjemności i stanowiących solidny przedsionek na drodze ku poważniejszemu audio przy bardzo mocno przykręconych funduszach. W swoim kanonie robią naprawdę bardzo mocne zamieszanie, bo i choć nie są to słuchawki efektowne, z potężnym basem kruszącym ściany i detalicznością sztucznie wykręconą ponad miarę, zachowują się jak rasowa i stonowana propozycja dla początkujących audiofili, których na droższe słuchawki po prostu nie stać, albo też z wewnętrznego przekonania nie chcą wydawać tak wielkich kwot, aby nabyć np. HD600, HD650 czy K7XX.

V2 to przykład słuchawek, które małe uwagi co do obudowy przykrywają doszczętnie swoim dźwiękiem.

Oczywiście nie jest to wciąż model zdolny nawiązać z nimi walkę jak równy z równym i mający też kilka swoich ułomności konstrukcyjno-dźwiękowych, ale w ramach swojej ceny jest to doprawdy istny fenomen i możliwe, że nawet mocny przystanek dla wielu osób z podejściem takim, jakim wymieniłem wyżej. Ostatecznie więc za całościowo świetne strojenie, dosyć dobre wykonanie i fantastyczną opłacalność nie pozostaje mi nic innego, jak słuchawki nagrodzić szczerym i dużym znaczkiem Rekomendacji.

 

 

Słuchawki Somic V2 na dzień pisania recenzji są dostępne w cenie ok. 220 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)

 

Zalety:

  • praktyczna konstrukcja w codziennym użytkowaniu z obrotowymi muszlami
  • dodatkowe nausznice w zestawie
  • wzmocniona konstrukcja w newralgicznych miejscach
  • przyjemne, naturalne, wyrównane brzmienie z dodatkowym wydźwiękiem średniego basu
  • wysoki poziom ogólnej jakości dźwięku
  • niemalże wzorowa barwa sopranu
  • naprawdę niezła scena
  • łatwość w napędzeniu i wysterowaniu
  • bardzo wysoka opłacalność

Wady:

  • problemy z najniższym basem
  • czasami daje się usłyszeć delikatne braki w otwartości
  • mogłyby być jednak trochę lższejsze i pojemniejsze na uszy/głowę,
  • twarde nausznice materiałowe łapiące okrutnie wszelakie zabrudzenia
  • jakość i dokładność spasowania elementów czasami może budzić pewne zastrzeżenia

 

Serdeczne podziękowania dla firmy Sunnyline za użyczenie Audiofanatykowi sprzętu do testów

 

Jakub Łopatko
Jakub Łopatko

Właściciel bloga Audiofanatyk i autor publikacji ukazujących się na jego łamach. Pasjonat tematyki audio, słuchawek i sprzętu komputerowego, a także miłośnik zdrowego jedzenia, roweru oraz długich spacerów.

100 komentarzy

  1. Dzięki Pana blogowi można kupić naprawdę porządny sprzęt za niewielkie pieniądze!

    Ja już od ponad roku jestem szczęśliwym posiadaczem Encore Rockmaster – bałem się, że może skóropodobne pady stwardnieją, ale nic takiego się nie stało. Tutaj widzę, że kolejne słuchawki dla osób, które nie chcą (lub nie mogą) wydać na sprzęt audio większej kasy.

    • Bardzo dziękuję, miło słyszeć że docenia Pan moje starania, aby również i taki sprzęt na jego łamach prezentować.

      Tak jest. Jeśli podzielić słuchawki na trzy filary dźwiękowe, tj. ciemne, wyważone i jasne, Encore znalazłyby się w pierwszej grupie, zaś Somic w drugiej. Jeśli tylko nie musi to być konstrukcja zamknięta, istnieje duża szansa że sprawdzą się u docelowego użytkownika.

    • Ja akurat lubię ciemniejsze słuchawki 😉

      Otwarta konstrukcja pewnie lepiej by się sprawdziła w grach i przy dłuższych sesjach, ale niestety słaba izolacja w obie strony jest problemem.

    • Więc jeśli kiedyś będzie chciał Pan zrobić krok do przodu w zakresie zakupu wyższych klasowo słuchawek tego typu, definitywnie warto przetestować Final Audio Design Sonorous III. Zwłaszcza z jaśniejszego sprzętu.

    • Na razie niestety mam inne wydatki (muszę między innymi kino domowe jakieś złożyć), ale bardzo dziękuję za sugestię 😉

      Natomiast mam inne pytanie – kojarzy może Pan jakiś DAC na USB, który można jednocześnie podłączyć do dwóch komputerow i przełączać źródło sygnału? 😉

    • Każdy DAC który ma więcej niż jedno wejście cyfrowe posiada taką funkcję, np. Aune X1s lub S16/S6. Gorzej jeśli ma to być 2x USB – takie urządzenia w ramach konsumenckiego audio nie pamiętam abym widział.

    • Przy laptopie i komputerze stacjonarnym najlepsze byłoby 2x USB, ale skoro Pan nie kojarzy nic takiego, to najpewniej nic takiego nie ma 😉 Ewentualnie jak inaczej podłączyć dwa pecety do jednego DACa?

    • Dziękuję za odpowiedź i przepraszam za zaśmiecanie tego wątku!

  2. Witam, wciągająca recenzja, zresztą jak zawsze.
    A czy planuje Pan recenzję słuchawek Philips Fidelio X1 lub X2? Bardzo jestem ciekawy Pańskiej opinii.

  3. Witam. Na wstępie wtrącę, że trafiłem tu właśnie za recenzją słuchawek Somic V2 i muszę stwierdzić, że jest ona bardzo pomocna. Chciałem jednak zapytać, czy te słuchawki da się sensownie używać podłączone wyłącznie do zintegrowanej karty dźwiękowej w laptopie (tak wiem, nie ma to nic wspólnego z audio fanatyzmem, ale szukam przyzwoitych słuchawek na początek i puki co nie chce inwestować w zewnętrzną kartę ze wzmacniaczem) – a może lepiej w takim wypadku zakupić ISK HD9999?

    • Witam Panie Marcinie,

      Z jedną i drugą parą będzie miał Pan te same obostrzenia napędowe przy stosowaniu tak słabych układów dźwiękowych. W recenzji starałem się również dosyć dokładnie odnieść do aspektów napędowych SV2.

    • W takim wypadku zapewne mimo wszystko będę się musiał zastanowić nad jakimś wzmacniaczem słuchawkowym – dziękuję za odpowiedź.

  4. Witam serdecznie pana i mam 1 sprawe zastanawiam sie na słuchawki do sluchania muzyki i chcialem pana spytac które zagraja bardziej scenicznie naturalnie lubie grac w gry rpg horror i sluchac muzyki electronic dubstep zastanawialem sie na somic v2 albo akg 240 studio ktore zagralyby lepiej zalezy mi na scenie przestrzeni dźwieku budźet do 300 400 zl max pozdrawiam somic v2 akg240 nie wiem co lepsze 🙂

    • Witam,

      Na tyle na ile udało mi się rozczytać w Pana komentarzu, a raczej zapytaniu zakupowym pozbawionym kompletnie interpunkcji, obie recenzje są na blogu. Należałoby zapoznać się z nimi i zdecydować samemu, również nie wiem co lepsze bowiem dla każdego „lepsze” jest pojęciem względnym. Część rzeczy wskazuje na AKG, trochę więcej na SV2.

      Pozdrawiam.

    • Dziekuję za odpowiedź. Bardzo cięzki wybór bo i akg 240 studio świetne i somic v2 bede sie nadtym troche zastanawial.

    • Proszę uprzejmie. Może po prostu niech Pan spróbuje tańszej opcji (SV2). Być może okaże się, że od startu trafi Pan w 10-tkę.

    • Przeczytałem recenzje u pana. I widzę, że Somic v2 potrafi zagrac jak wysokie modele sennheiser ,oczywiście te otwarte modele . Potem zajrzałem na strone audiomagic i tam w recenzji tez był wzmianka że Somic v2 potrafi pokazac pazur jak 4 x droższe modele dlatego wczoraj zamówiłem słuchawki i nie moge sie doczekac odsłuchu.

  5. Kupione Somic v2 graja troche malą ostrość rozdzielczosc dźwieku nie wiem czy to kwestia wygrzania czy to ze sa podlaczone do zintegrowanej karty dźwiękowej ale graja ładnie na integrze

  6. Bardzo przekonała mnie Pańska recenzja tych słuchawek, postanowiłem jednak jeszcze troszkę poszperać i znalazłem recencję w której jakośc dźwięku została oceniona jako dostateczna, tony średnie i wysokie mocno przytłumione, a scena wąska. Nie wiem czy mogę podać link, spróbuje: .
    W zasadzie już byłem zdecydowany na te somic’i ze względu dobrze ocenioną średnice, ale po przeczytaniu tamtego artykułu czuję się skołowany.
    Dodam, że współpracowałyby ze wzmacniaczem Onkyo A-5VL.

    • Mam taką niepisaną zasadę Panie Macieju, że na temat innych recenzji unikam wypowiadania się i oceniania innych recenzujących jak tylko jest to w mojej mocy. Proszę mi zatem wybaczyć, ale recenzji podanej w linku nie skomentuję, chociażby z racji wysokiego poczucia taktu i poszanowania prawa do własnej opinii opartej o indywidualny punkt odniesienia, jakikolwiek by on nie był. Mogę tym samym jedynie wypowiadać się stricte za siebie i treść, jaką zawarłem we własnej recenzji, a którą pisałem z perspektywy bardzo jasno i czytelnie wylistowanego sprzętu źródłowego, słuchawkowego oraz poczynionych pomiarów.

      Co prawda nie znam wzmacniacza, który Pan posiada, ale w takich sytuacjach o wszystkim mogą (i powinny) rozsądzić Pana uszy. Sugeruję zatem spróbować zamówić opisywane słuchawki z ewentualnością zwrotu w terminie 14 dni bez podania przyczyny. Wtedy też nie będzie Pan musiał polegać na zdaniu innych, ani moim, ani cudzym, a zamiast tego miał pełen komfort operowania na własnych, najwłaściwszych obserwacjach.

  7. Mam pytanie: Czy te słuchawki będą dobre do gry CS:GO? Długo gram w gry. Czy po długich sesjach grania głowa boli? Słucham też muzyki typu Trap, ale w większości będą używane do gier. Karta dźwiękowa to wbudowana Realtek ALC888B. Czy Somici będą dobrze na niej grać, czy opłaca się je kupić do tej karty?

    • Niestety nie jestem w Pana skórze, Panie Macieju, także nie mam możliwości odpowiedzieć Panu w 100% na żadne z postawionych tu pytań. Nie sądzę, aby słuchawki miałyby być w tej konkretnej grze „złe” (cokolwiek można mieć tu na myśli), nie wiem jednak jaką ma Pan anatomię, jak głośno Pan słucha, jak bardzo jest Pan wrażliwy na docisk i w których miejscach, jak również nie wiem co Pan rozumie przez słowo „dobrze grać”. Każde słuchawki ostatecznie nabywa się samodzielnie poprzez własną decyzję i sprawdza we własnym – bardzo indywidualnym i za każdym razem różnym – zakresie, toteż najprościej jest je po prostu nabyć i przetestować, następnie przeanalizować uzyskane obserwacje i podjąć decyzję czy je zatrzymać, czy też powołać się na możliwość zwrotu do sklepu w terminie 14 dni bez podania przyczyny. To najlepszy i najbezpieczniejszy scenariusz.

  8. Witam, recenzowane słuchawki posiadam od ok. miesiąca i przyznam się że po ich zakupie nie mogę przestać słuchać w nich muzyki. Po przesiadce z kilkuletnich philipsów (shp1900, swoją drogą bardzo je lubiłem ale w momencie gdy pady zaczęły się mocno kruszyć pomyślałem czas na zmianę) czuję się jakbym na nowo zaczął słyszeć :). Dla mnie aktualnie te słuchawki to ideał , zarówno w muzyce jak i grach. Jako że apetyt rośnie w miarę jedzenia chciałbym pójść o krok dalej i rozglądam się nad jakimś lepszym źródłem (aktualnie integra alc 892) ogólnie dźwięk na integrze jest ok ale czuję że mogłoby być jeszcze lepiej. Co do osobistych preferencji wolałbym kartę dźwiękową niż zewnętrznego daca i tu mam problem, przeczytałem internet (jeśli można to tak określić) wzdłuż i wszerz, polecane na audiofanatyku znam na pamięć, forum powoli też i im więcej czytam tym mniej wiem. Jeśli chodzi o budżet to wolałbym się zamknąć w ok. 300 zł, myślałem nad xonarem dx, audiotrakiem prodigy hd2, creative sound blaster z, z droższych oczywiście aim 808 (chociaż nie wiem czy karta by się nie nudziła), sam już nie wiem. Myślałem też nad używaną aim 8000 ale jednak wolałbym coś nowego na gwarancji. Bardzo proszę o poradę.

    • Witam,

      Jeśli nie jest Pan w stanie samodzielnie podjąć decyzji, nie mogę przejąć za Pana tejże odpowiedzialności. Najlepiej niech nie dokonuje Pan decyzji zakupowej w tej chwili i na spokojnie wróci do tematu za jakiś czas. Ew. kupuje z ewentualnym zamiarem zwrotu towaru do sklepu w terminie 14 dni.

      Pozdrawiam.

    • Witam ponownie, dziękuję za odpowiedź. Przyznam że bardzo mnie ciągnie jednak do aima 808, biorąc także uwagę przyszłą rozbudowę zestawu. Mam pytanie co do dodatkowych opampów. Czy do aktualnych słuchawek najlepiej nada się 2xLME49720 + LM4562NA?

  9. Dzień dobry . Wiem że pytam drugi raz o to samo ale chce się upewnic,czy jak mam słuchawki somic v2 podłaczone do słabej integry ale pod wzmacniacz fiio A3 kilimandzaro 2 to podłaczajac te słuchawki do xonar dx z tym wzmacniaczem zagraja sensowniej jaśniej.Jeśli tak to zakupuje jeszcze xonara dx

    • Witam,

      Na pewno powinno być lepiej pod względem całościowym-jakościowym. Czy jaśniej – tu już niestety trudno wyrokować.

  10. Witam. Posiadam SanDisk Sansa Clip Sport

    Źródło: http://audiofanatyk.pl/polecane-odtwarzacze-przenosne/
    Wcześniej za Pańskimi radami(zawartymi w recenzjach) sparowałem to maleństwo z Brainwavz M1 – bosko grały, aż nie zakończyły bohatersko żywota :). Rzeczony odtwarzacz potrzebuję słuchawek łatwych do napędzenia – czy poradzi sobie z somic v2/encore rockmaster? Tak by dźwięk był dość intensywny . W domu będą podłączone do aim sc808, ale najbardziej mi zależy na dopasowaniu do odtwarzacza, ponieważ Edki R2600 radzą sobie w zupełności.

    • Witam Panie Tomaszu,

      Trudno jest mi powiedzieć czy rozumiemy to samo pod pojęciem „dźwięk dość intensywny”, ale nie sądzę aby Sansa miała problemy z osiągnięciem z tymi słuchawkami tego poziomu odsłuchu, który sam osobiście preferuję.

  11. Witam serdecznie, mam zamiar kupić słuchaweczki cos do 150 no ale wiadomo jak sie czyta to ma sie ochotę pójść dalej i tak właśnie sie stało, zatrzymałem sie na tych słuchawkach ,ale obawiam sie ze impedancja jest zbyt duza do odsłuchu na telefonie (dobra jakość dźwięku) i dlatego wpadł mi w oko te modele AKG K-92- 220zl i pytanko czy dał byś rade jakoś odnieść się do nich porównując je ze sobą?

    • Witam Panie Adamie,

      Niestety nie testowałem podanego modelu AKG, toteż nie jestem w stanie wykonać takiego porównania.

  12. Witam, ostatnio zakupilem sobie te sluchawki i zostalo mi okolo 100 zl. Czy wydaje sie Panu, ze warto by przeznaczyc to na recabling?

    • Witam Panie Andrzeju,

      Jeśli uda się w tej cenie zamknąć z sensownymi komponentami, jest to zawsze jakaś opcja. Proszę tylko pamiętać, że straci Pan bezpowrotnie gwarancję.

  13. Witam,
    Wcześniej dzięki recenzji na tej stronie nabyłem Fiio e07k andes, teraz przyszedł czas na słuchawki 🙂 I tutaj moje pytanie. Czy na początek do tego DAC’a warto inwestować w Somic V2? Dodam, że głównie słucham Rock/Metal, Jezz, trafi się też muzyka poważna. Wszystko to w formacie Flac, a Foobar skonfigurowany pod bitperfect. I kolejne pytanie: czy jest potrzeba korekcji tych słuchawek w equalizerze wspomnianego DAC’a?

  14. Witam, Wyjątkowo dobrze czyta się pański blog i życzę panu jak największych sukcesów z nim związanych. Chciałbym zapytać się o radę w sprawie wybrania słuchawek zdecydowanie „najlepszych” bez dodatkowego wzmacniacza. Oczywiście zależy mi na jak najlepszym brzmieniu. Używałbym ich do komputera rzadziej telefonu do muzyki i gier. Budżet jaki chciałbym na nie przeznaczyć to 300-550 zł więc myślę, że jest w czym wybierać. Piszę tutaj, ponieważ nad Somicami się również zastanawiałem, ze względu na ich często wychwalane dobre brzmienie. Inne jakie mi wpadły w oko to ISK HD9999 i Brainwavz HM5. Byłbym dozgonnie wdzięczny za poradę. Pozdrawiam.

    • I chyba zależałoby mi najbardziej na słuchawkach raczej zamkniętych (troszkę dźwięków otoczenia). Czy Somici grają tak dobrze, że warto jednak pójść w otwarte? Czy do tego 550 zł znajdę słuchawki zamknięte z dużo lepszą jakością dźwięku?

    • Witam,

      Bardzo dziękuję za ciepłe słowa. Niestety nie mogę wybierać za użytkowników, ponieważ to do nich powinna należeć właściwa decyzja. Głównie dlatego, że bazuje wtedy na ocenie własnych potrzeb i predyspozycji, które nie są mi – kompletnie obcej osobie – znane i których określić nie mam do końca możliwości. Poza tym niestety ale wybrał Pan trzy różnie grające pary słuchawek, także jedyne co mogę uczynić, to odesłać Pana do osobnych recenzji wszystkich trzech modeli (choć może bardziej dwóch, bo akurat pod Somicową właśnie piszemy, choć od zapytań zakupowych jest wygodniejsze przyblogowe forum).

      Do 550 zł najbardziej dopracowanymi pod względem ogólnej jakości dźwięku były kiedyś AKG K550 lub K551 po recablingu. Jeszcze za czasów wersji MKI. Osobiście często zdarza mi się polecać ich nieco gorszy substytut pod postacią K271 MKII, ale to bardziej sprzęt o charakterze studyjnym. Być może udałoby się znaleźć w tej cenie używane DT150, ale są to już słuchawki o większym oporze i ich wybór powinien łączyć się z braniem poprawki na źródło.

      Proszę pamiętać też, że słuchawki zamknięte różnią się sposobem kreowania dźwięku od otwartych, a co obszernie opisywałem w poradniku o samodzielnym wyborze słuchawek: http://audiofanatyk.pl/jak-samodzielnie-wybrac-sluchawki/

      Pozdrawiam.

    • Dziękuje za odpowiedź. Czytałem pańskie poradniki „Jak dobrać słuchawki”, ale wciąż nie do końca jestem przekonany, a jako, że miał Pan styczność z brzmieniem wielu słuchawek, pomyślałem że dostanę poradę odnoszącą się do „najlepszych” słuchawek zamkniętych, oczywiście w pańskim mniemaniu „najlepszych”. Ja rozumiem, że ile ludzi tyle gustów, ale sam nie wiem do końca „czego szukam w słuchawkach?”. Najbardziej zależałoby mi na słuchawkach zamkniętych, grających na każdym poziomie (góra, dół itd.) jak najlepiej, które działały by dobrze na komputerze (bez wzmacniaczy), oczywiście w cenie do 550zł. Nie przeszkadzałby mi mocniej podkreślony bass? Tak mi się wydaję. Pozdrawiam i liczę na odpowiedź.

    • Ciekawy jestem brzmienia ISKHD9999 i Somic V2, szczególnie że różnią się sposobem grania. Czy biorąc Somic V2 i ISKHD9999 (na raz) i rezygnując z jakiś droższych zamkniętych np. Brainwavz HM5 dużo stracę?

    • Na poprzedni komentarz zdaje się udzieliłem już wcześniej odpowiedzi Panie Patryku, natomiast co do drugiego, w sumie moim zdaniem niespecjalnie Pan traci. HM5 to brzmienie jeszcze inne niż ISKi i Somiki, mające od obu atut w postaci symetrycznego kabla i większej izolacji. ISKi są natomiast od nich mniej pogłosowe, zaś Somic ogólnie bardziej naturalne od obu. To naprawdę kwestia indywidualnego gustu i potrzeb.

  15. A tak z innej strony: nie odczuł Pan, że na nausznikach skóropodobnych grają one zdecydowanie za ciemno?
    Podpinałem je pod integrę z laptopa na welurach i było okej, ale chciałem spróbować ich na skórkach i byłem raczej rozczarowany ich brzmieniem. Basu przybyło ale wokal nagle się zamglił, jakby ktoś dał suwaki od średnich i niskich w dół.

    Ale sprzęt wydaje się dosyć solidny, tylko ten kabel dosyć długi.

    • O tym Panie Marcinie decyduje już Pan i Pana gust. Wielu osobom podoba się takie granie, a te, które np. sam uznaję za neutralne, potrafi być przez niektórych odbierane jako bardzo jasne i tylko dlatego, że są przyzwyczajeni do ciemniej grającego sprzętu. Jeśli chodzi Panu o moje subiektywne odczucia, to tak, tak samo jak Pan wolałem je na nausznicach materiałowych.

  16. Witam serdecznie , świetny blog , fajnie opisany . Poszukuję słuchawek do podpięcia w keyboardzie , może ma Pan jakieś propozycje ? Pozdrawiam Rafał .

  17. Witam
    Podłączyłem te słuchawki do amplitunera Yamaha Htr-6030 i jakość dźwięku jest bardzo dobra tylko odbiór jest taki jakby ktoś przykrecil tony w dol. Czy one normalnie powinny tak brzmieć?Dotychczas używałem Superlux Hd 681 i tam było normalnie.

    • Witam Panie Marcinie,

      Migrował Pan na nie ze słuchawek mających podkreślony sopran. Stąd wrażenie. Na pewno powinien Pan unikać w takiej sytuacji padów skórkowych dołączonych do zestawu i skupić się na materiałowych.

  18. Witam
    Panie Jakubie, użytkuję obecnie Superluxy HD668B (głównie muzyka filmowa). Czy SV2 lepiej się sprawdzą w tym gatunku muzycznym ?

    • Więcej zależy od źródła, niż gatunku słuchanej muzyki. Mają znaczenie indywidualne preferencje względem ubasowienia. Zamiana jednych w drugie chyba niewiele zmieni. Lepiej trzymać się swoich słuchawek i uzbierać pieniądze na lepszą klasę sprzętu.

  19. Panie Jakubie, witam serdecznie.

    Od dłuższego czasu czytam wiele Pańskich recenzji w poszukiwaniu odpowiedniego sprzętu do napędzenia moich Pioneerów SE-A1000, które obecnie pracują na smartfonie Xiaomi Redmi 3 oraz karcie zintegrowanej ALC 887, a więc sprzęcie o niewielkiej jakości. Zastanawiam się nad kartą dźwiękową wewnętrzną, DAC-em lub odtwarzaczem przenośnym.

    Przedstawię swoje oczekiwania z pozycji laika nieobeznanego z technicznymi aspektami urządzeń – oczekuję, aby te niezwykle przestrzenne słuchawki nabrały zarówno głębi, ciepła oraz dynamicznego i potrafiącego zejść nisko basu. Rozważałem pozycje typu Shanling M1/M2s, AIM SC808, ASUS DX/XD, Shanling UP czy też AudioQuest DragonFly, nawet byłem blisko zakupu Fiio X3 pierwszej generacji, lecz sklep otrzymał drugą generację, z której zrezygnowałem ze względu na negatywne opinie w niektórych recenzjach.

    Czy byłby pan w stanie polecić odpowiednie urządzenie w cenie do około 800 zł (także spośród wymienionych), które potrafiłoby spełnić moje oczekiwania?

    • Witam Panie Leszku,

      Nie mam pojęcia czemu komentarz publikowany jest pod recenzją Somiców V2, a nie np. na forum, ale praktycznie żadne z podanych źródeł nie zaoferuje do końca takich efektów w całości. Najbliżej będą M2s oraz DragonFly Black. Alternatyw należałoby szukać w Polecanych na blogu. Przy odrobinie szczęścia może trafi się używane Aune T1 w tej cenie lub NuForce Icon HDP.

    • Panie Jakubie,

      Bardzo dziękuję za odpowiedź, będę się rozglądał za zasugerowanym sprzętem i wybiorę coś odpowiedniego.

      Pozdrawiam!

    • Panie Jakubie,

      Zdecydowałem się wybrać DragonFly Black. Jestem zachwycony czystością dźwięku, głośnością maksymalną i trudną do opisania przyjemnością z ogólnego odsłuchu. Dziękuję raz jeszcze za pomoc!

  20. Jak się miewają te słuchawki na mieście, w ruchu ulicznym? Chodzi, precyzując, o to, że potrzebuję słuchawek na miasto właściwie tylko. Jako otwarte zapewne sporo z miasta przechwytują, ale czy to je eliminuje z użytkowania miejskiego? Połamałem ostatnio stare MDR-V55R (które sprawdzały się, hm… co najmniej średnio) i muszę je czymś zastąpić, a element ekonomiczny i jakości dźwięku idą tu w parze, i cena do 250 pln jest optymalną, po przeczytaniu recenzji zainteresowany jestem Somic’ami V2 i tak sie zastanawiam, jakie inne słuchawki w podobnej cenie są warte rozpatrzenia, czy jest Pan w stanie odpowiedzieć na takie pytania? Mam stare (ale jare sic!!) Fioo X1, a muzyki słucham bez ograniczeń genrowych…nie potrzebuję odpowiedzi „kup pan te”, a raczej jeśli to możliwe, jakiegoś zestawu kilku modeli, z którego, po przetestowaniu, coś swojego bym wybrał. 😉 dzieki i pozdrawiam, btw super blog 🙂

    • Odpowiedzieć mogę jedynie z własnego doświadczenia, ale każde słuchawki otwarte i nie izolujące kompletnie odpadają z zastosowań w ruchu ulicznym. Wszyscy słyszą czego Pan słucha + Pan słyszy wszystko to co dzieje się dookoła. Potęguje to więc tylko hałas i niszczy słuch oraz niweluje element intymności odsłuchu. Aczkolwiek jeśli słuchawki nie będą wykorzystywane przy dużych źródłach hałasu i nie potrzebuje Pan izolacji, to jakiś sens jeszcze może w takim zastosowaniu Somiców być.

      Pozdrawiam.

  21. Witam, Somici nabyłem pod wpływem zachwytów na branżowym forum jeszcze przed przeczytaniem Pana recenzji. Niemniej jednak utwierdziła mnie ona w tym, że był to dobry wybór. Do tej pory słuchałęm ich na Xonarze D1, jednak powoli zbliża się upragniony czas zakupu AIM’a SC808. Chciałbym od razu przy zakupie by sklep zamontował do niej jeden z polecanych przez Pana zestawów Opampów, aby wyciągnąć z nich ile się tylko da. Z racji, że słuchał Pan Somiców na tej karcie i ma Pan większe doświadczenie w kwestii audio prosiłbym o wskazanie, który zestaw byłby dla nich lepszy:
    – 2x LME49720 + LM4562NA
    – 2x LME49720NA + LM6172IN

    Pomimo tego, że czytam i teoretycznie rozumiem opisy brzmienia, to nie jestem pewny który zestaw zamówić.

    Serdecznie pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.

  22. Witam Panie Jakubie. Chciałem się tylko zapytać które z tych słuchawek mają lepiej odwzorowaną scenę(w których jest większa) i które lepiej pozycjonują dźwięki? Chodzi mi o właśnie Somic V2 i AKG K240 ale nie Monitor. Źródłem dźwięku jest Asus Xonar DX póki co, ale się to zmieni, i Samsung Galaxy S7 jako telefon :). Przymierzam się do AIM SC808. Słucham głównie rocka no i może czasem jakaś tam szybka gra wleci w ręce. Można prosić Pana o podpowiedź? Pozdrawiam 🙂

    • Witam,
      Trochę większa powinna być w K240, choć kosztem artykułowania średnicy. Pozycjonowanie dźwięków jest między nimi zbliżone, przynajmniej na moje uszy.
      Pozdrawiam.

  23. Zdecydowałem się na zakup tych słuchawek by sprawdzić na ile nasze „uszy” i muszę przyznać, że te słuchawki zdecydowanie przewyższyły moje oczekiwania. Właśnie słucham na nich Melanie De Biasio co zresztą Panu również polecam i jestem pod ogromnym wrażeniem…

  24. Panie Jakubie,
    Na początek chciałem podziękować za tak dokładną i piękną recenzję. Nie spotkałem w polskim internecie lepszych recenzji sprzętu audio.

    Jednocześnie chciałem zapytać co myśli Pan o podłączeniu tych sluchawek do odtwarzacza FiiO X1 II (ktory to również Pan testował). Pozdrawiam!

    • Dziękuję Panie Łukaszu, ale niestety nie testowałem modelu II i nie wiem jak jedno urządzenie z drugim się połączy dźwiękowo. Co ciekawe jeden z dystrybutorów również błędnie powoływał się przez długi czas na moja recenzję.
      Pozdrawiam.

  25. Witam,
    Mam do pana pytanie, panie Jakubie. Posiadam te słuchawki od jakiegoś miesiąca. I moje wrażenia zupełnie nie pokrywają się z tą recenzją. Słuchawki grają nosowo jak by z cienkiego pudełka albo przez jakąś zasłone. Jakość dźwięku jest rozczarowująca (przypomina bardziej słuchawki no name z bazaru niż poważny sprzęt), dużo gorsza niż nawet retro dj a do superluxów hd 668b , które też posiadam, nie ma w ogóle porównania. Źródło to fiio e10k olympus 2. Słuchawki kupione w jednym z największych sklepów internetowych w Polsce. Czy brakuje im wygrzana czy może trafiła mi się wadliwa sztuka?

    • Witam,
      Bardzo dziwna sprawa. Nie powinna być to kwestia wygrzania – obserwacje są zbyt daleko posunięte. Moim zdaniem coś ze słuchawkami musi być nie tak. Nie jestem co prawda pewien, bo to trzeba byłoby sprawdzić, ale pierwszą myślą gdy czytałem Pana komentarz było skojarzenie z zachowaniem się słuchawek z jackami 4-dzielnymi na sprzęcie z takowymi niekompatybilnym. Myśl więc jest tu taka, że faktycznie coś musi być nie tak połączone jak trzeba w samych słuchawkach lub wtyku. Czy poruszanie nim podczas pracy słuchawek coś daje? Tudzież podłączenie pod inne źródło niż FiiO?

    • Dziękuję za szybką odpowiedź, ruszanie kablem nic nie daje, ten sam efekt występuję na trzech różnych źródłach i na ile mogę powiedzieć zarówno w lewej jak i prawej słuchawce. Faktycznie brzmi to jakby coś, gdzieś źle łączyło.
      Żeby było śmieszniej jeden z padów jest wyraźnie mniejszy od drugiego. Chyba po prostu miałem pecha, słuchawki lecą na gwarancje.
      Pozdrawiam

  26. Witam , chciałbym kupić te słuchawki .
    Mam pytanie czy na standardowym Prodigy Cube da się słuchać ?
    Pytam ponieważ mam co do źródła wątpliwości bo obawiam się zaiskrzenia sopranów , zastanawiam się czy byłoby to dobre źródło do tych słuchawek i czy lepiej dokupić wzmacniacz operacyjny.

    • Witam,
      Przypomina mi się taka anegdotka o mężczyźnie, który chciał kupić Mercedesa. Jeszcze nie kupił, a już się martwi�� co to będzie jak papierosem tapicerkę przypali. Tak właśnie wygląda Pana problem 🙂 . Nie przetestował Pan dobrze sprzętu, a już zakłada kolejne zakupy i problemy.

    • Z tym mercedesem to dużo racji bo z długiego zastanawiania się nad jednym , wychodzi wiele wątpliwości.
      Szczerze mówiąc nie miałem opcji przetestowania tych słuchawek , a ciężko znaleźć sklep który by miał taką możliwość.
      Zdziwiłem się jak pierwszy raz odpaliłem je na moim prodigy cube bo naprawdę brzmią fajnie , a przede wszystkim z nie wygórowanym basem i dużą sceną.
      Niedługo być może wymienie opampy aby trochę ożywić brzmienie.
      Pozdrawiam.

    • Witam,
      Na wysokim gainie, a i tak może być z tym trochę problem. Na pewno jednak pasować będzie synergicznie.
      Pozdrawiam.

    • Witam Pana.zastanawiam się nad modelem z recenzji i chciałbym zapytać czy dobrze kombinuje.posiadam obecnie źródło fiio m6 które wydaje mi się źródłem zimnym idącym w skale góry.posiadam słuchawki isk hd9999 ale dla mnie są one iskrzące i bardzo sztuczne .hd330 superlux znowu bardziej podoba mi się scena chociaż sam nie wiem co w nich muzykalni jeszcze nie gra .w hd330 męczą mnie nausznice i chyba są zbyt przytłumione.Czy somic v2 maja szanse znaleźć się gdzie pomiędzy tymi sluchawkami?wiem ze jest wzmianka na temat isk ale jednak moje pytanie jest bardziej ukierunkowane pomiędzy dwa modele.Z góry dziekuje

    • Również zastanawiam się nad wieloma rzeczami. Nad tą jednak Panie Łukaszu nie i niestety nie mam już możliwości sprawdzenia synergii między tymi dwoma urządzeniami w praktyce inaczej, jak samodzielnie kupując je i porównując. A co jak sam Pan rozumie nie ma z mojej perspektywy i posiadanego sprzętu specjalnego sensu.

  27. Recenzja wysokiej próby. Czyta się ja z wielką przyjemnością. Dziękuję za Pana poziom.

    Napisał Pan: „Oczywiście trzeba brać mocno pod uwagę fakt, że jest to produkt OEM, występujący pod kilkoma innymi markami w trochę lub wręcz wcale zmienionym stanie, (…)”. Może zatem szokujące obserwacje ujawnione przez jaric’a wynikają z tego, że nie ma jednolitego producenta tego modelu, a firma SunnyLine szczególnie zadbała, aby dostał Pan do testów egzemplarz „najodpowiedniejszy”.

    Czy w swojej pracy i pasji dokonuje Pan czasami wyrywkowego sprawdzania, czy nowe egzemplarze danych modeli grają równie markowo, jak te sprzed paru lat i czy nie dochodzi do zjawiska psucia jakości. Wiele przychylnych recenzji może być dla producenta pokusą dla polityki ciecia kosztów i oszczędności, w nadziei, że przy przychylnych recenzjach nadal utrzyma się bardzo wysoka sprzedaż. Pośredni może to godzić w Pana markę i wiarygodność. Zawsze jednak można na blogu dokonać swoistego aneksu w popełnionej już recenzji – „uwaga drodzy Czytelnicy, coś się zmieniło, coś jest nie tak ze sprzętem”. Zwłaszcza ze sprzętem OEM mogą dziać się takie sprawki. Nie jest to bynajmniej wyssane z palca. Konkretnie mam na myśli Superlux HD669.

    Pozdrawiam.

    • Zapewne po prostu inaczej użytkownik ten odbiera te słuchawki. Tak jak w wielu innych przypadkach ma to miejsce w ramach różnorodnych produktów audio. Każdy człowiek słyszy inaczej i bardzo często to jest powodem kontrastu w ocenach. Niemniej to co Pan sugeruje w komentarzu jest całkiem poważnym oskarżeniem, bo zakłada działania z premedytacją, także podpowiem, żeby lepiej mieć ku temu solidne podstawy albo przynajmniej daleko uzasadnione podejrzenia. Osobiście szczerze wątpię w taki scenariusz i z tego co do tej pory mogłem zaobserwować z innych miejsc, najczęściej dzieje się to przy słuchawkach bardzo wysokiego lotu. Przy tych budżetowych, prócz producenta lub fabryki, raczej nikomu nie chciałoby się bawić w podsyłanie wyselekcjonowanych sztuk. W przypadku Somic V2 miałem okazję posłuchać krótko po nich innej pary od innego producenta, ale będącej praktycznie tymi samymi słuchawkami – odsłuchy były identyczne. Stąd też w recenzji pojawił się fragment o produkcie OEM i stąd mój sceptycyzm co do takiego rozwoju wydarzeń.

      Niestety nie weryfikuję produktów w zakresie konsystencji cech w ramach ich cyklu życia, a przynajmniej nie robię tego kontrolnie, a co najwyżej okazyjnie, jeśli jest ku temu sposobność. Sklep też praktycznie nigdy nie oferuje nowych rewizji, gdyż dla niego recenzja to recenzja i nie widzi się potrzeby robienia czegokolwiek ponad to. Oczywiście jest to pewne ryzyko co do pojawienia się potem różnego rodzaju zarzutów i dlatego staram się uczulać, że recenzja opisuje przede wszystkim konkretny egzemplarz z danego okresu/dnia na daną chwilę. Jeśli mam potwierdzoną sytuację, że słuchawki w nowych rewizjach grają inaczej (np. ostatnio HM5), taka adnotacja oczywiście się znajduje.

      Pozdrawiam.

  28. Ma Pan słuszność, formułując oskarżenia nie można być gołosłownym. Pozwolę sobie podać tylko jeden przykład i to taki nie związany zupełnie z Pana dotychczasowym zacnym dorobkiem recenzenckim – Philips Fidelio X2 by Woox (dawniej) i Philips Fidelio X2 by Gibson Innovations Netherlands (u schyłku produkcji).

    Inne, nieco szokujące, doznanie i odkrycie, to osobiste porównanie na tym samym sprzęcie starych Superluxów HD668B i nowych HD669. Oczywiście rozumiem, że co prawda przetwornik ten sam, ale różnice w przewietrzeniu obudowy zewnętrznej aparatu grającego i inne perforacje w bibułkach wewnątrz konstrukcji. To musi dawać oczywiste różnice, ale żeby (subiektywnie oceniając) aż takie na niekorzyść HD669 !?

    Myślę, że może być to ważkie, acz niewygodne i skrywane mroczne zagadnienie branży, nawet w grupie subpremium, a co dopiero low end ! Może dobrze (z uwagi na poruszone wyżej śmiałe hipotezy), że AKG udało się odejść z klasą, bez psucia swoich osiągnięć bardziej, niż tylko w krótkotrwałym mariażu z chińskim procesem wykonawczym. Dopuszczam jednak przesadę w swoim stanowisku, zwłaszcza, że Pan jako osoba nieporównywalnie bardziej obeznana w temacie tak wyraźne to dementuje. Może się faktycznie zagalopowałem. Czasem mi się to niepotrzebnie przydarza.

    Na marginesie byłbym niezmiernie rad z Pana fachowych wniosków na temat Fidelio X2 w stosownej recenzji. Nawet w tejże recenzji Somoc V2 jest przecież malutkie odwołanie porównawcze do serii Fidelio.

    Taka recenzja jak ta, jest raz na pewien czas bardzo potrzebna, gdyż zbiera i ukazuje perły low end’u : Somic V2 vs. Philips SHP9500 (wciąż jeszcze do kupienia) vs. Superlux HD669/668B – ISK HD9999.

    Pozdrawiam

    • Tak samo HD681 EVO, Creative Aurvana Live, wiele innych modeli Brainwavz, Snab EP-101M itd. Niestety są to praktyki po stronie producenta, których konsumenci nie mają jak uniknąć, ale też w interesie samego producenta powinno być utrzymanie produkcji na takim samym poziomie i w takim samym kształcie. Nam, konsumentom, nie robią za przeproszeniem żadnej łaski, a jeśli za dużo będzie z tym problemów, pójdziemy po prostu w inne produkty. Oczywiście mowa tu o sytuacji celowej zmiany kształtu produktu celem oszczędności. Są jednak sytuacje, w których zmiany są nieuniknione aby zachować bytność produktu na rynku i mają one znacznie częściej miejsce właśnie z tego powodu. Zła wola jest tym powodem ostatecznym i tu już potrzebne byłyby jak pisałem jakieś podstawy, by tak sądzić. Dystrybutor w dużej mierze nie ma możliwości sprawczych względem producenta, także może, a czasami musi, grać tak, jak ten mu zagra. Nie tylko więc konsumenci mają potem problem. Z Somic’ami V2 akurat tak się złożyło, że wpadła mi w ręce inna sztuka spod innego brandu i źródła, która zagrała identycznie. W sieci dostępne są też zdjęcia innych, jak np. Lux czy PurePiper, które również podejrzewam grałyby jednakowo, jeśli którykolwiek z rebranderów nie postanowiłby ingerować w swoje produkty. Prawdopodobieństwo że Somic i inny brand w ramach słuchawek pochodzących z dwóch różnych źródeł jednocześnie wprowadzaliby modyfikacje jest praktycznie zerowe. Dodatkowo od połowy 2017 roku wykonywane są przy każdej parze dokładne pomiary akustyczne, zatem różnego rodzaju odchylenia bardzo szybko będą wychodziły na jaw, a co samo w sobie jest zarówno mocnym czynnikiem wpierającym moje recenzje, jak i odstraszającym na wypadek podsyłania par niereprezentatywnych.

      Niestety żaden ze sklepów z którymi współpracuję nie widziałem aby oferował je oraz był zainteresowany przeprowadzeniem takiej recenzji. Kiedyś zaproponowała mi jeden egzemplarz osoba prywatna, ale choć inicjatywa była z jej strony, po uzyskaniu przeze mnie danych adresowych zerwała kontakt. Prawdopodobnie wyłudzenie danych, nic więcej.

      Pozdrawiam.

  29. Dzień dobry.
    Na wstępie chciałabym podziękować Panu za wspaniałe, precyzyjne recenzje, jakie Pan tworzy. To, co Pan pisze, jest na tyle obiektywne, że gdy słucham tego samego modelu słuchawek, o którym mowa, słyszę mniej więcej to, co Pan napisał, a więc czytając recenzje sprzętu, którego nie słuchałam, mam pewność, że brzmi on właśnie tak, jak Pan to opisał.

    Co do samej recenzji, pod którą komentuję – niestety, w moim egzemplarzu połączenie muszli z pałąkami za pomocą śrub nie zdaje egzaminu. Notorycznie odkręca mi się sama z siebie śruba przy lewej muszli. Obecnie wymieniłam już śruby na nowe. Piszę to jako ostrzeżenie dla potencjalnych nowych użytkowników tych słuchawek.
    Doskonale sprawdzają się natomiast, zamiast padów załączonych wraz ze słuchawkami, pady od słuchawek Shure, te hybrydowe. Przede wszystkim są znacznie wygodniejsze, wydaje mi się również, że lekko oddalają dźwięk od słuchacza (dla mnie to plus, jestem maniakiem szerokiej sceny w słuchawkach) w stosunku do padów skóropodobnych.

    Pozdrawiam serdecznie.

    • Jako osoba mająca ten sam problem (ba, niedawno śrubka ułamała się razem z kawałkiem gwintu i teraz muszę to jakoś skleić) chciałem spytać: gdzie udało Ci się znaleźć śrubki tego kalibru? Powinienem sprawdzić markety budowlane czy może jakieś inne źródło? Z góry dzięki za poradę!

    • Tak, udało mi się znaleźć – może nie identyczne – ale bardzo podobne śrubki, ale nie w markecie budowlanym – tam nie mają takich małych, lub nie było w tych, w których sprawdzałam. W końcu udałam się do sklepu metalowego, i tam za dwie takie śrubki zapłaciłam chyba nawet nieco poniżej złotówki, a śrubki wzięłam z podkładkami. Niestety, mimo nowej śrubki i zmiany sposobu używania (zdejmowania) słuchawek (oddałam bratu), lewa muszla znów się odkręciła i odpadła zupełnie. Tak więc polecam zaopatrzyć się w nową śrubkę, nie kombinować ze starą, żeby ta stara, sklejona śrubka nie „rozklekotała” jeszcze bardziej otworu na nią, i tę nową przy wkręcaniu jednocześnie wkleić jakimś mocnym klejem. Jeszcze nie zdążyłam tego zrobić w przypadku moich Somiców, ale widzę tylko takie rozwiązanie, ta śrubka jest zresztą śmiesznie mała i słaba, gdy się rozważy to, do czego została tutaj zastosowana.

    • Jaki to jest konkretnie model padów wspomniane Shure hybrydowe?

    • Również i u mnie wystąpił problem ze śrubkami. Najpierw muszle zaczęły chybotać a potem całkowicie odpadły. Po dokręceniu śrubek na nowo te odkręcały się po 1-2 dniach aż musiałem sam skręcić to za pomocą swoich własnych śrubek. Tragedia. Dźwięk ujdzie, ale to najgorsze słuchawki jakie miałem

  30. Zanim zadam pytanie chciałbym podziękować za to, że prowadzi Pan tą stronę.

    W recenzji, jak i również w innych artykułach w których wspomniane są Somic V2 wskazuje Pan na świetną barwę sopranu tych słuchawek jak i realizm dźwięku. Ze swojej strony mogę dodać, że miałem te słuchawki i mogę to potwierdzić.

    Czy mógłby Pan wskazać słuchawki z półki cenowej do 500 PLN i do 1000 PLN, które również posiadają takie cechy?

  31. Witam,

    Jestem tymczasowym posiadaczem somiców v2 (zostało kilka dni na zwrot) i ogólnie słuchawki nawet mi pasują, chociaż mają wg mnie za mało niskiego basu, a szybka perkusja w metalu potrafi syczeć zamiast grać jak należy. Wadą dla mnie na pewno są pady, welury ledwo mieszczą moje prawe ucho, czuć, że ucho dotyka do głośnika, po krótkim czasie to staje się nieprzyjemne, fabryczne w ogóle są niewygodne. Zastanawiam się, czy wymiana padów na HM5 coś by dała (więcej basu niskiego, mniej syczące perkusje i co najwazniejsze większy otwór w padzie i jego głębokość). Jeśli tak, to na jakie pady wymienić? Welur? Hybryda? Co ciekawe, te somici grają bardziej basowo na karcie z komputera, niż na smartfonie, a jednak będę słuchał głównie z telefonu. Czy oznacza to, że trzeba dokupić wzmacniacz słuchawkowy? jeśli tak, to jaki będzie odpowiedni, żeby poczuć troszkę więcej basu?
    Czy może spróbować Superluxów HD330 z dodatkowymi padami (nawet z dwoma różnymi wyjdzie taniej niż somic + pady), bo wg recenzji mają więcej basu troszkę. Czy tutaj też będzie wymagany wzmacniacz?Sprawdzałem też ISK HD9999 ale dla mnie grały zbyt „ze studni” i były nie do końca wygodne (lekki nacisk na ucho, za mały otwór). Bas był zbyt „zmulony” na słuchawkach, reszta nawet ok, perkusja dobrze (najlepiej sprawdzić wg mnie na utworze Primo Victoria Sabatonu o co chodzi, na jednych słuchawkach jest tylko jeden szum/syk, na innych słychać talerze), więc może ISK 580 by wystarczyły? na moje potrzeby, bo chyba grają mniej „ze studni” niż 9999 i mają inne pady:)
    Muzyka słuchana to głównie: Linkin Park i podobne, Sabaton, Nightwish i podobne, pop, rock, muzyka filmowa, elektroniczna w stylu Two Steps From Hell, ostatnio trochę rapu czy hip hopu.
    Bardzo dziękuję za jakieś sugestie i wskazówki 🙂

    • Hej.uzywam w sensie jutro odsyłam obie pary czyli hd9999 i hd330 wiec wiem co nie co za to interesuje mnie właśnie somic v2.HD9999 według mojego odczucia przekolorowanej dźwięk który spodoba się każdemu kto lubi jak się dużo dzieje ,nienkkniecznie mającego coś wspólnego z realnym odzwierciedleniem utworu .Dla mnie garach zbyt ostro i dobry test ze nie moge w nich zasnąć jak w hd330 ?.W tym drugim modelu bliżej mi do moich preferencji ponieważ są bardziej czytelne muzykalni ale jednak troszkę zbyt nazwijmy to ciemne i odnoszę wrażenie ze może właśnie somic dał by rade.Jesli nie to kupię ponownie hd330 i założę elementy od custom one pro i będzie super bo orginalne pady i obszycie pałąka lipa ale wiadomo jaka cena

  32. Małe pytanko. Czytam , że kupując taki sprzęcik nie warto podłączać pod integre z laptopa, bo dzwięk i tak będzie jałowy. Mam soundbara JBL 3.1 BAR. Jak podłącze Somic v2 pod soundbara to jakość dźwięku będzie dobra?

  33. Hej,
    Chciałem kupić jakieś słuchawki do 300zł o wyrównanym paśmie, bez zbytnich podbić i trafiło na Somic v2, po czym okazało się, że nie można ich już dostać. Chodzi o jak najbardziej zbliżony do orginału odsłuch, jak na monitorach, oczywiście w cenie jak wyżej. Znacie może jakieś alternatywy?

  34. Używałem tych słuchawek przez ok 4 lata i byłem bardzo zadowolony, ale jedna ze słuchawek padła więc postanowiłem kupić nową parę. Wygląda na to, że nowa rewizja Somic V2 różni się od poprzedniej wersji. Dźwięk wydaje się nieco inny (choć po prawdzie to zbyt mało ich używałem żeby to dobrze ocenić), do tego obie pary które wypróbowywałem miały identyczną wadę – kabel przy samej słuchawce jest „luźno” wpięty, przez co bardzo często przy poruszeniu głową (np. spojrzeniu na drugi monitor) wywołuje to specyficzny trzask/klik. Z pewnością można ten kabel usztywnić, np klejem, ale równałoby się to utracie gwarancji.

  35. Kupiłem te Somic V2 i… chyba skorzystam z prawa zwrotu do 14 dni 🙁 Za 50-100 zł może bym nawet je zostawił, ale nie za 240. Wyjątkowo recenzja AudioFanatyka rozminęła się z moimi odczuciami – szkoda, bo szukałem właśnie takich słuchawek, jak w recenzji, a otrzymałem coś między ISK HD9999 a tanimi Sennheiserami. Nie da się ich słuchać z uwagi na metaliczne tony wysokie, wokale brzmią tak, jakby śpiewały roboty a nie ludzie, punktowo brakuje pasma w okolicy 1 kHz, za to powyżej 5 kHz musiałem zbijać equalizerem, żeby dało się w ogóle słuchać, tak bardzo są podbite wysokie tony (zupełnie inaczej niż to pokazują wykresy w recenzji). Basy są obecne i (tak jak lubię) wycofane, ale brzmieniowo przypomina to niestety tanie Sennheisery – mimo iż nie lubię basów, to są tak wybiórcze i słabe, że dla równego grania wszystko poniżej 180 Hz musiałem podnieść equalizerem. Tony średnie ratuje nieco otwarta obudowa, ale i tak ciężko np. wyodrębnić dźwięki gitary akustycznej. Jedyne, czego mi się na nich dobrze słucha, to metalu 🙂 Mają dość analityczne brzmienie, to na plus, ale na pewno nie mają płaskiej charakterystyki. Co do wygody: dobre (choć zaskoczyła mnie ich waga – spodziewałem się lżejszych, są mocno odczuwalne na głowie), ładnie się układają wokół uszu, nie gniotą w małżowiny (duże, wysokie nausznice to wielki plus). Konstrukcyjnie: nieźle, choć ocieranie się kabla (niestety biegnącego po obu stronach!) o ubranie i przedmioty strasznie słychać, co mnie irytuje (i dyskwalifikuje przy okazji ten sprzęt u mnie).

    • Zakładam że zauważył Pan, że recenzja ma już 6 lat? Od tego czasu bardzo dużo mogło się zmienić i prawdopodobnie się zmieniło. Model który Pan posiada to już współczesna reedycja której nie testowałem, nie mierzyłem i w naturalny sposób nie mogę brać odpowiedzialności za rozminięcie się z recenzją czegoś, co od przedmiotu recenzji odbiega. 🙂

    • Ależ Panie Jakubie, oczywiście że zauważyłem datę w recenzji i nie mam pretensji, że moje odczucia są niezgodne z recenzją (każdy ma też inny słuch), stwierdzam tylko fakt. Ale podzieliłem się opinią dot. bieżącej produkcji, bo sprzęt jest ciągle (jako nowy) w sprzedaży i innym może się przydać także moja opinia i wrażenia.

    • Żałuję że recenzja ukazała się jeszcze przed okresem gdy wdrażałem porządnie pomiary akustyczne, gdyż to właśnie one rozwiązują problemy zgodności czy nie z recenzją, ale też między egzemplarzami. Moglibyśmy wspólnie bowiem zorganizować porównanie obu sztuk z dawnej produkcji i współczesnej. Nie jest Pan niestety pierwszą osobą która mówi wprost, że coś jest nie tak. Co ciekawe, z Superluxami stało się dokładnie to samo i ludzie mający starsze egzemplarze po kupieniu nowych sztuk tego samego modelu przecierają uszy ze zdumienia. Takstar – to samo. Snab – to samo. Audictus – też były takie przypadki. W obecnej sytuacji najlepiej byłoby więc tak jak Pan zapowiedział słuchawki zwrócić. Ja natomiast każdą nową recenzję sprzętu pochodzenia chińskiego okraszam coraz bardziej dokładnymi pomiarami, aby tego typu sytuacje można było przynajmniej móc jakkolwiek w przyszłości wyjaśnić porównując pomiary słuchawek A i B ze sobą. 🙂

Dodaj komentarz