Wojny zbyt prawdziwe – dlaczego deweloperzy boją się współczesnych konfliktów?
Panie Jakubie, od roku 2005 byliśmy zalewani shooterami których akcja się działa w czasach współczesnych, począwszy od Battlefielda 2 bodajże, więc artykuł wg mnie jest całkowicie bezpodstawny. w Battlefieldzie 2 był konflikt między talibami a Amerykanami, w następnych odsłonach zarówno ''Coda'' jak i ''Beefa'' zastąpiono ich Ruskimi żeby być bardziej poprawnymi politycznie i tyle. Artykuł powinien się raczej nazywać dlaczego nie strzelamy do Muzłumanów tylko do Rosjan. Dopiero co pisaliście że nie ma gier z akcją w czasach Wielkich wojen... oj zmienni jesteście.
Jacy Talibowie? W BF2 to była koalicja Bliskowschodnia czyli twór fikcyjny a wyposażenie tejże armii stawia ich wysoko ponad popularnymi talibami. W multiku Medal of Honor z 2010 pojawiła się frakcja o nazwie "Talibowie" i szybko zmienili nazwę ;)
Wcale się nie dziwię, że nikt nie robi gier o współczesnych konfliktach. Ludzie to idioci, co widać po reakcji na Medal of Honor i kilka innych gier wymienionych w tekście.
Ciekawym przypadkiem jest Combat Mission: Black Sea - twórcy, jak twierdzą niechcący, "przepowiedzieli" coś, co się mogło i nadal może łatwo stać, zanim taki bieg zdarzeń mógł się wydać realny.
@Dudi42 - gry osadzone w czasach współczesnych a gry osadzone w realiach toczących się konfliktów to dwie różne sprawy. Koalicja Bliskowschodnia z Battlefielda 2 nigdy nie istniała naprawdę, i utożsamianie jej z talibami to jednak spore nadużycie.
Masz rację, moje niedopatrzenie. Moim zdaniem nie powinno się robić gier w oparciu o toczące się konflikty, gdyż jest to zwykłe żerowanie na wciąż spływającej krwi ludzi, takie gry często by popierały jakąś stronę wciąż nierozwiązanego konfliktu, a poznanie wszystkich faktów jest w zasadzie dla przeciętnego cywila niemożliwe, my wciąż nie znamy wielu tajemnic minionych wojen. Natomiast gry których czas akcji jest umiejscowiony w zakończonych konfliktach same z siebie stymulują do poszerzania wiedzy z zakresu tego konfliktu. Nie możemy zapomnieć również o tym że gry są ogromnym nośnikiem propagandy, i brak takich gier jest nam tylko na rękę, bo pozwala nam to wciąż mieć otwarty umysł na dane fakty. jak powiedział Yoda: ''Do not assume anything Obi-Wan''
dudi ma rację, gra o konflikcie współczesnym, dopóki krew jeszcze nie wyschła, to porażka. Tu bym stosował zasadę, która ktos kiedys wypowiedział pod adresem grup rekonstrukcyjnych: odpuście, dopóki żyja jeszcze uczestnicy prawdziwych wydarzeń, a nawet za zycia ich bezpośrednich potomków. W grach powinno tez tez działać, moim zdaniem.
agresywnie przejde do rzeczy. ludzie to nie slepi idioci, ludzie nie sa zwierzetami jak promowane pedofile nie zamierzaja i nie chca bawic sie prawdziwimi gownami...
Co do tego tekstu pod zdjęciem o CoD i Państwach Osi - wtedy ludzie patrzyli na to trochę z dystansem, II WŚ to nie były wydarzenia, które mogli śledzić na bieżąco, to była przeszłość. Bolesna, ale jednak przeszłość. I wtedy nie było tak mocnej poprawności politycznej jaką mamy teraz.
To proste autorze - współcześnie zacierają się granice w konfliktach, często nie wiadomo kto kogo stuknął, za co i po co. Media podają to co chcą podać bo zawsze sprzyjają którejś stronie konfliktu. Dlatego przyjął się jeden ograny i bezpieczny schemat - USA ci dobrzy, reszta świata zło. Gdy USA kogoś stuknie to słusznie, gdy ruscy kogoś stukną to niedobrze. Resztę każdy niech sam sobie dopowie.
Bo sporo osób jest pizgniętych. Np brak możliwości zabijania dzieci w nowych falloutach... Nie to, że bardzo chcę zabijać dzieci (bo to można naprawić modem) ale to zależy od gracza. Jezeli ty zabijasz dziecko to znaczy, że z tobą jest coś nie tak. W dodatku w fallout 2 zabijanie dzieci było srogo karane niska reputacją i tym, że większośc towarzyszy się na nas wypinała jednocześnie nie było z tego żadnych korzyści (zero wartościowego lootu). Ale w Fallout 3 i 4 nie można tego robić. Ktoś, kto nawet pewnie sam w grę nie zagra, musiałby siedzieć w przeświadczeniu, że ktoś na drugim krańcu świata ma możliwość zabić wirtualne dziecko...
Albo brak możliwości zabicia cywili w jakichś grach xD
Dużo prościej zrobić klasyczne, sztampowe Rosja kontra USA bez narażania się na czyjeś obrażone uczucia albo banowanie w niektórych krajach.
"Jezeli ty zabijasz dziecko to znaczy, że z tobą jest coś nie tak."
Nie stary. To są kupki pikseli i linijki kodu. Jeśli ktoś uważa, że zabijanie wyimaginowanych tworów mówi coś o czyjejś psychice... no, cóż, to powinien przestać.
@Święty!
No właśnie masz rację, tylko wytłumacz to teraz jakiemuś pseudodziennikarzowi, albo pitolitykowi, którzy się nie znają, ani na tym co robią, ani na grach i gadają swoje.
A jeśli ktoś robi sobie dobrze do rysowanych obrazków rozebranych małych dzieci to są to tylko piksele czy coś więcej?