Red Dead Redemption 2 | PS4
Jakie gusta i guściki? Wystawianie sandboxowi oceny po 2h gry to zwykły trolling. I tutaj nie potrzeba krytyki. Po prostu tą opinię można spuścić w kiblu. RDR 2 jest świetny. Ma swoje małe wady, ale wciąga jak bagno. Grę mam na 35% i już zaczynam mieć doła, że niedługo się skończy. Myśle, że to bedzie najlepsza gra z otwartym światem w moim TOP i jedna z lepszych gier w ogóle. My mamy słowiańskiego Wieśka, Czechy husyckie Kingdome Come, a Stany romantycznie westernowe RDR2. Kozak.
Warto zagrać do samego końca przed wystawieniem oceny.
Fabuła bardzo rozbudowana i niesamowicie wciągająca.
Do tego przepiękna grafika i niepowtarzalny klimat Dzikiego Zachodu - na prawdę świetny tytuł, a gra to sama przyjemność! :)
Polecam online dla tych, którzy chcą kontynuować dobrą zabawę. Piękna grafika i super fabuła, jednak nie wszystkim może się podobać wolne tempo rozgrywki. W każdym razie dla mnie gra BOMBA!
Wszystkim się dogodzić nie da, jednemu się nie spodoba, a drugiemu wręcz przeciwnie
Ja się zgadzam w 100 procentach z recenzjami.
Wg mnie to też gra na 10 jak w mordę strzelił, na pewno najlepsza gra tej generacji i chyba także w ogóle (bo jednak AK gry ciągle idą te najlepsze do przodu..)
Ocenianie gry po jakimś tam mały skrawku jest jednak bez sensu to też fakt
Ta gra sie ostatnio ciezko pop.... W trybie fabularnym zabiera reputacje za zabijanie w misjach glownego watku, w online jak wsiadam na SWOJEGO konia za kazdym razem mam swiadka kradziezy konia... I temu podobne bzdury. Cos zwalili w tej ostatniej aktualizacji.
Wiecie co macie taki ból d że dałem taką słabą ocenę że szkoda gadać ... Gra mi się kompletnie nie podobała i to jest moja prywatna opinia. Nie może być tak że ma się podobać 100 % graczy. Jestem tym 1 % któremu ta gra się nie podoba bo jest po prostu nudna i wolna. Więc proszę o uszanowanie mojej opinie a nie mówienie że 2 h na ocenę gry to za mało albo takie komentarze powinny zniknąć. Albo gra mnie wciąga od 5-60 min albo nie. Jeśli tu po 2-3 h nie chciało mi się grać ba nawet nie chciało mi się włączać to jest coś na rzeczy ... Nie wszystkim ta gra będzie się podobać i tyle. Tak samo są ludzie którym Wiedźmin 3 się nie podoba i pewnie będą niektórzy którym Cyberpunk 2077 nie będzie się podobać. Po prostu ogarnijcie się ludzie. Dla was ta gra jest święta dla mnie nie i proszę to uszanować a nie krytykować ...
Bardziej chodzi o rzetelność oceny 2 to nawet niektóre krapy z kiosku ruchu nie mają.
Fakt że dziś to mało kto potrafi rzetelnie ocenić gry więc raczej sie nie wyróżniasz na tle innych frustratów oceniających gry na podstawie własnych odczuć, a nie w odniesieniu do innych produktów w z branży.
Wczoraj przeszedłem wątek fabularny, został mi epilog do przejscia. Najlepsza gra ever. Arthur Morgan genialnie napisany główny bohater. Nie chce spojlerować, ale ta gra i ten bohater zasługuje na porządną ekranizację.
Nie chce spojlerować, ale ta gra i ten bohater zasługuje na porządną ekranizację.
Po co? Gry już dawno przerosły filmy jeśli chodzi o prowadzenie fabuły oraz jej szczegółowość. Ekranizacje gier to w większości chłam. Red Dead zdecydowanie nie potrzebuje ekranizacji, jest dziełem sztuki sam w sobie.
Czy ktoś gra online? W Konfrontację lub Serię Konfrontacji?
Siemka Krissu ja gram w online też w konfrontacje właściwie ostatnio tylko w konfrontacje ,ciężko znaleźć fajna ekipę do bandy
@bravo6 To może Ty mi powiesz co oni tam łykają że przez pewien czas ich postać jest "rozmazana-niewyraźna" i nie można ich trafić? Ten efekt działa przez 10-15 sekund, ale są już cwaniaki którzy co chwilę to łykają i tak biegają po mapie.
Hej wiem że po odrodzeniu się w pobliżu innego gracza właśnie tak się dzieje aby dać szansę na ucieczkę .Myślę że każdy inny przypadek to błąd .Też mi się tak trafiało .Zwłaszcza w konfrontacji .Plusem jest to że rozmazany gracz nie może Cię trafić więc luz
Jest jeszcze taka karta zabójczej precyzji ze ślimakiem chyba nazywa się nieuchwytny cel czy jakoś tak .Działa w ten sposób że przez chwilę nie możesz namierzyć gościa autoaim niedziala na niego, wcześniej pewnie piją coś na przedłużenie tego efektu np.olej z węża czy silny tonik.
Generalnie odrazu po odrodzeniu pije się jakieś remedia na wzmocnienie i wtedy jeszcze gracz jest rozmazany na kilkanaście sekund .Patrząc na niego wydaje się że to jakiś szwindel ale tak nie jest.Jak tylko zniknie z Twojego pola widzenia będzie już widoczny .
W online nie.Ale jest bardzo rozbudowany kreator postaci można zrobić podobną postać nawet bardzo.Jest filmik na YT gdzie pewna grupka ludzi zrobila wierne kopie gangu Dutcha.
Daleko tej grze do japońskich gier,które mają może i słaby marketing ale grywalność milion razy lepszą od niektórych przehypeowanych tytułów
Gra na 7/10 ale niestety jestem ekspertem i muszę z przykrością stwierdzić iż daje jej 10/10 bo muszę.
Pomoze ktos zalanczam online i wywala mnie do menu.Pisze z powodu wewnetrznego bledu 0x2001006
u mnie to się dzieje przy problemie z internetem
mam lte który jest szczególnie słaby do gier multi
Cześć u mnie problem zniknął kiedy przeszedłem z wifi na kabel , a jeśli już korzystasz z kabla to być może masz za wolny internet .
Dziś ukończyłem epilog. Koniec wspaniałej historii, tylko czekać na remake pierwszej części aby przeżyć dalsze losy Johna Marstona.
To najlepsza gra Rockstara bez dwóch zdań i najlepsza gra jaka kiedykolwiek wyszła. Nie musicie mi wierzyć, wystarczy zagrać i samemu skosztować tego cuda, wciągnąć się w ten wspaniały świat, wybitną fabułę i poczuć się po prostu jak kowboj z Dzikiego Zachodu. Rockstar chapeau bas, stworzyliście coś niesamowitego. Jestem pewien, że GTA VI będzie kolejną rewolucyjną grą stworzoną przez was i zajmie zaszczytne miejsce RDR 2, a przy okazji pobije kolejne rekordy sprzedaży i zarobi kilkanaście miliardów $ <3
Czy ja wiem czy ta gra taka dobra? Moim zdaniem fabuła z gta V miażdży RDR, w tej grze co takiego jest zajebistego ? Otwarty świat ? Bestlaiurusz na zwierzęta ? Misje w grze wyglądają tak samo idź zabij wróć zawsze koń zero
Jakiś urozmaiceń armat czy coś w ten deseń nawet online zdycha bo jest tylko 7 misji fabularnych, mogę śmiało polecić dla singla ale grać w to pozniej to bez sensu :)
Fabuła w GTA V lepsza ? Heheh
fabuła z gta V miażdży RDR
Czy my korzystamy na pewno z tej samej definicji fabuły? GTA V to średniak pod tym względem, nie dorasta do pięt choćby IV.
Każda misja w każdej grze wygląda tak że idziesz, strzelasz wracasz. Liczy się otoczka. Liczy się fabuła, rzeczy które robimy podczas tego strzelania. Tu jakiś napad, kogoś odbijamy, jakaś bójka, lot balonem, pościg konny, bronienie się przed kimś. KAŻDĄ grę można tak spłycić.
Strasznie wolno sie rozkreca ta gra. Poza tym z tym przypadkowym strzelaniem i od razu list gonczy troche przeginaja.
Mialem taka sytuacje - napadlismy na oboz o'driscolli, wystrzelalismy okolo 30 chlopa, misja sie zakonczyla - wszedzie pelno trupow, a ja w chatce utknalem bo chcialem zmienic bron z dwururki na moja poprzednia (9 czy 7 strzalowa) i za ni chu chu nie dalo sie jej podniesc, i przy kolejnej probie przypadkiem wystrzelilem - i co? od razu list gonczy. Bez sensu to...
Poza tym meczace sa te kwestie jedzenia, ubierania sie, dbania o konia - chyba sobie to odpuszcze - ciekawe czy chociaz fabule mozna ukonczyc, olewajac wszelkie dbania o biologiczne potrzeby...
To nie jest tak, że dostajesz list gończy bo wystrzeliłeś z broni w środku pustego lasu. Akurat w tej misji trzeba dosyć sprawnie przeszukać teren i się zmywać bo stróże prawa za jakiś czas będą przeszukiwać teren w celu ustalenia kto stoi za tą strzelaniną. Jest tak w sporej ilości misji w grze. Wystarczy za to oddalić się od miejsca odbywania misji i problem z głowy.
Kwestii ubioru nie da się ominąć. Musisz mieć dostosowane ubranie do odpowiedniej pogody bo inaczej zdrowie potrafi dosyć szybko ubywać. Za to już jedzenie czy dbanie o konia można pominąć. Lepiej jednak tego nie robić bo dbanie o konia przyspiesza nawiązanie z nim lepszej więzi i tym samym szybciej osiągnie lepsze statystyki. Natomiast jedzenie przygotowane na ognisku lub też lunch kupiony w saloonie zapewniają lepsze bonusy do zdrowia. Dzięki temu jest po prostu łatwiej przechodzić kolejne etapy gry.
Moim zdaniem kwestię jedzenia i dbania o konia można pominąć jak ma się dosyć gotówki na kupowanie odpowiednich mikstur.
Po zaliczeniu 50% gry zaczęła mnie nużyć, pojedź tam, zrób to a następnie wróć by pojechać tam i zrobić tamto. Długie podróże konne które są spoko na początku gry ale po pewnym czasie stają nudne i uciążliwe. Sama jakość tej gry to klasa sama w sobie, przywiązanie do detali jest ogromna ale gdyby ten czas poświęcili dla samej rozgrywki byłby hit jak GTA V. W mojej ocenie gra to takie zasłużone 7.5/10. Jest spoko ale RDR II jedzie na renomie marki i firmy którą ją stworzyła bo niewiedzę innego wyjaśnienia jej fenomenu wśród recenzentów, totalne przeciwieństwo do Days Gone zhejtowana przez prasę a dobrze przyjęte przez graczy.
Ile głów tyle opinii, dla wielu osób rdr2 zjada na śniadanie gta V
Dla wielu osób Days Gone to przeciętna gra
Mi się akurat wszystkie podobają
Rdr2 10/10
GTA V 9/10
Days Gone 8/10
Pewne jest to, że trzeba czuć klimat tej gry, i właśnie np te długie podróże konne były mega, jedziesz sobie i odnajdujesz coraz to nowsze smaczki(bo świat się zmienia z czasem), napotykasz losowe sytuację itd
Taki to też jest gatunek, że jedziesz z miejsca na miejsce
To trochę tak jakby narzekać, że w strzelanie strzelasz
Fabularnie i klimatycznie gra miażdży każdego sandboxa jaki dotąd wyszedł
W obu częściach fabuła wymiata, a postacie są napisane rewelacyjnie
Mam to samo zdanie co Ghost2P. Gra pozamiatała wszystko,może z początku przynudza ale później szczena na podłodze i ciekawość jak dalej potoczy się akcja...jak dla mnie to 11/10
Dlaczego? uzasadnisz?
Mnie przejście tej gry(100% fabuły i ok. 85% gry) zajęło aż pół roku(od marca aż do 19 września-akurat dzień moich urodzin).Gra poraża swoim ogromnym westernowym światem, liczbą misji , postaci i klimatem.
Niestety gra ma też sporo minusów.Oto one:
-zbyt powolna rozgrywka
-glitche, błędy i dziwne zachowania postaci i zwierząt
-tak na dobrą sprawę świat gry po jakimś czasie pokazuje nam ,że po za misjami fabularnymi i pobocznymi nie ma nic ciekawego
-co z tego ,że jest sporo sekretów(m.in. mapy skarbów)jak znalezienie ich przeznaczone jest dla maniaków , którzy przeczesują każdy kąt.Moim zdaniem wskazówki do kolejnych znajdziek są zbyt powierzchowne i bez solucji się nie obędzie.A kości dinozaurów i petroglify to już zakrawa na żart ze strony twórców.
-po jakimś czasie pieniądze przestają mieć jakiekolwiek znaczenie więc odechciewa robić się wszelkiego rodzaju misje zarobkowe(w tym poszukiwanie skarbów).
-wszelkie rodzaju aktywności poboczne(fryzjer,gry,kino,teatr,polowanie, rybołówstwo, zakładanie obozu i tym podobne szybko odstawiamy na bok lub stosujemy sporadycznie).Tak naprawdę takie polowanie odstawiłem po upolowaniu kilku legendarnych zwierząt(zbyt nudne i czasochłonne) już po bodajże 2 rozdziale(nie licząc fabularnych misji gdzie jest wątek polowania)
-wiele misji przegadanych i po prostu nudnych i nijakich
-beznadziejny system podróży ,który po dłuższym czasie staje się mordęgą i niepotrzebnym złodziejem naszego czasu(przynajmniej mojego).Moim zdaniem powinna być opcjonalna szybka podróż oczywiście po uwczesnym poznaniu terenu osobiście(jak w Skyrim lub Wiedźminie).
-niektóre postacie nijakie lub irytujące
-fatalny framerate w miastach(zwłaszcza Saint Denis)
-sporo animacji , których nie da się ominąć lub przyśpieszyć.Po dłuższym czasie stają się tylko złodziejem czasu.
-paradoksalnie gra jest za długa , a mapa za duża (jak na podróże koniem)
-strzelanie po dłuższym czasie nie sprawia już ,,frajdy"
To mniej więcej tyle jeśli chodzi o minusy.
Tak czy siak jest to najlepsza gra o westernie w historii gier komputerowych (na pewno najdłuższa). Postać Arthura jest jedną z najlepszych jeśli chodzi o otwarte światy.Grafika i animacje też robią niesamowite wrażenie (jak na możliwości PS4 slim).
Moja ocena to 8/10(tak wiem , tylko).
Teraz ogrywam Red dead online i póki co bardziej przypomina singiel niż online(sama fabuła nie powala).Ale zobaczymy co będzie dalej,bo pojawiły się w końcu opcje rozgrywek online.
Mądra i rzeczową recenzja, całkowicie zgadam się z plusami i minusami gry.
Ja czekam na wydanie PC. Domyślam sie, że nastąpi to 26.10.2019 równy rok po wydaniu na konsole. Aż mój RTX 2080Ti się grzeje do niego. Może będzie dostępna opcja graficzna z ray tracing.
Prędzej 10.2020 lub nigdy.
Czy ktoś gra online jako łowca nagród? Kupiłem wóz łowcy nagród, da się go przywołać, a także odesłać, ale nie wiem jak. Ktoś coś?
5 listopada PC
Panowie mam problem, ubilem legendarnego bizona, oskórowałem i załadowałem na konia. Wracając do obozu postanowiłem zboczyć z drogi i skrócić sobie drogę przez góry - jak się domyślacie skończyło się to śmiertelnym upadkiem z urwiska. Po śmierci poleciał respawn gdzieś niedaleko i skóry na koniu nie było. Można ją jakoś odzyskać? Nie probowalem wracać na górę i szukać skóry bo napewno gra nie jest aż tak rozbudowana żeby po kilku godzinach grania ta skóra sobie tam leżała :p
W takim przypadku skóra została automatycznie przeniesiona do trapera, idź do niego i zobacz
dzięki za odpowiedź, trapera jeszcze nie odblokowałem, ale będę miał na uwadze :)
Mnie tak wciągnęła że od premiery gram tylko w RDR2.Tzn teraz to już w online bo fabułę już dawno ukończyłem
Jak kupie gierkę w Niemczech to będę miał możliwość zmiany języka na polski?
No raczej nie bo najpewniej będzie to wersja niemiecka ewentualnie na angielski napisy
Przereklamowana gra. Multiplayer do dupy. Daje 5 bo plusy za piękne widoki i klimat. Największe minusy za slabej jakosci questy. Wyjdz z obozu-zabij/ukradnij-uciekaj. Idealny przyklad gry w ktorej sztucznie zwiekszono czas fabuly.
Przy multiplayerze nie bede sie wglebial. Dobieranie konfrontacji z graczami 5lvl vs 200lvl to jakies nieporozumienie
Mam dokładnie te same odczucia. Niby piękny świat i jest wiele aktywności ale nic nie wnoszą poza rozczarowaniem. Ktoś powie że rozbił sobie obóz i poluje na jelenie i żyje że sprzedaży skór od pół roku. Można tak grać i cieszyć się z tego ale jak masz prawdziwe życie to chyba nie warto
5/10
Hahahah.
Ale FC4 9/10. :3
Taa ciekawe co tam jeszcze innego można było robić na dzikim zachodzie, pewnie latać helikopterem LOL
Nie wiedziałem też, że w prawdziwym życiu polujecie na jelenie, napadacie na banki itd
Ghost2P chłopie idź sie zatrudnij do Rokstara, dział propagandy. Mieliby z Ciebie pożytek??
Chciałbym sobie zmienić ocenę na 7/10 (jeżeli chodzi o sam tryb fabularny) ale jako, że nie mogę to muszę dopisać odpowiedz.
Tak czy inaczej gra wygrywa klimatem i widokami, fabuła też ma bardzo dobrą, ale kurcze te questy pokroju wyjdz z obozu-zabij/ukradnij-uciekaj jak już wcześniej napisałem to katastrofa i strasznie to psuje rozgrywkę.
Brak szybkich podróży przy tak napompowanym czasie gry tego typu questami to katastrofa. Przed zakupem spodziewałem się więcej akcji (raczej to wina złego marketingu), ale gdy do gry podejcie się na spokojnie dla relaksu, to myślę, że przypadnie do gustu.
Grywalność, grafika, fabuła, i jeszcze raz grafika. Jedyny malusienki minusik to strzelanie za pomocą padów ;).
Poza tym wszystko inne na 10. Gra wciąga niesamowicie. Na początku wydawała mi się zbyt wolna, lecz jak już się rozkręciła to, aż żal było ją kończyć.
Jak dla mnie śmiało na podium z Uncharted Kres Złodzieja oraz Uncharted Zaginione dziedzictwo.
Gta 5 w przebraniu dzikiego zachodu,żadna rewelacja.Wszędzie trzeba papatajoawać tym koniem po całej mapie.Nuda.....
No patrz, a w GTA V jeździsz wszędzie samochodem. Dziwne...
Pograłem wczoraj z bratem w trybie gry swobodnej(multi), po przejściu indywidualnie prologu założyliśmy gang na bagnach , zapoznaliśmy się z mechaniką a to wymaga czasu, pojeździliśmy po stepach , zrobiliśmy dwie misje poboczne , na wieczór do obozu , ognicho się pali, jakieś mięcho się smaży .
IMERSJA I GRYWALNOŚĆ jakiej nie uświadczyłem nawet w trybie single.
Dla mnie bajka jako multi a nie liznąłem żadnych wydarzeń czy też misji fabularnych.
Hej. Kilka tygodni temu zaczęłam RDR2. Grywam od czasu do czasu po kilka godzin, obecnie doszłam do rozdziału 4, misja Amerykańscy ojcowie. Czemu tak długo mi schodzi? Otóż gra jest dla mnie niesamowicie wręcz nudna. Fabuła póki co sprowadza się do kombinacji jak zarobić żeby się nie narobić, postacie są jakieś bezpłciowe i wszystko po prostu się wlecze nie dając mi większej radości z rozgrywki. Zaskoczyło mnie to zdrowo, bo nie jestem osobą jakoś odstającą od reszty społeczeństwa i gra która podoba się rzeszy ludzi zazwyczaj podoba się i mnie. Dodajmy do tego wysokie oceny, zdobyte nagrody i pochlebne recenzje które zachęciły mnie do zakupu. Czytałam, że gra rozkręca się powoli. I tu mam pytanie - jak wolno ta gra się rozkręca? Z tego co sprawdzałam jestem już niemal w połowie. Czy przyjąć po prostu, że RDR2 nie jest dla mnie i pozbyć się jej bez żalu czy może jestem tuż przed jakimś przełomem za którym wszystko nabiera rumieńców, fabuła staje się ciekawa i nie będę mogła oderwać się od ekranu? Obecnie zwyczajnie nie chce mi się tego odpalać i marnować czas na coś co nie daje mi żadnej radości, ale szkoda mi tej - jak to w jakiejś recenzji przeczytałam - "dojrzałej i budzącej emocje historii". Więc jak to wygląda? Zacisnąć zęby i przebrnąć jeszcze przez kilka mniej lub bardziej nudnych misji czy już inaczej nie będzie?
Rozumiem że tempo gry może wydawać się nudne, że cza koniem dużo tam i z powrotem, i nawet sporo innych zarzutów zrozumiem, ale że bezpłciowe postacie? Nie ma drugich tak wykreowanych jak w RDR2. To są żywi ludzie sprzed ponad stu lat skomputeryzowani i zamknięci w grze.
Jeśli doszłaś do 4 rozdziału i nadal szukasz motywacji do gry to powiem, że czym dalej to lepiej, ale jeśli dotąd nie zżyłaś się z tą ferajną, to nie męcz się dłużej i może włóż do czytnika któreś Uncharted.
Marze o tym aby jakimś magicznym sposobem całkowicie zapomnieć ze grałem w rdr2 i przejść tą grę jeszcze raz. Arcydzieło, razem z wiedzminem 3 jest na pierwszym miejscu
Przejście gry mi zajęło 3 miesiące z powodu pracy i innych zaj��ć 85 procentach ukończyłem grę.Można powiedzieć dla mnie ta gra zasługuje na taka ocenę spokojnie pojawiają się małe błędy ale nie kiedy gra te irytuje.
Fabuła w grze jest bardzo dobrze zrobiona jak dla mnie wciąga od pierwszych minut jeśli już przejdziemy prolog i 1 akt to pójdzie jak z górki.Misje poboczne to trochę inna bajka ale opłaca się robić bo zdobywa się jakieś tam doświadczenie plus zwiedzasz dodatkowo teren a jest co robić w tej grze.Można się udać na polowania które sa jak dla mnie super zrobione może od czasu do czasu irtytuja ale dodatkowy dodaje tez polowanie na legendarne zwierzęta z których można dodatkow sprzedawać plus zrobić super i legendarne stroje.Można powiedzieć że chciałbym zobaczyć DLC chociaż na to nie liczę.
Powróciłem do tej gry i zamierzam przejść ponownie, kurcze, choć brakowało tego dreszczyku nowości w prologu i ogólnie płaczę w duchu że nie mogę tej gry zapomnieć by jeszcze raz na nowo doświadczyć, to i tak jaram się niesamowicie. Staram się grać pomału, chłonąć cały świat, doszukiwać się rzeczy jakich nie znalazłem lub nie poświęcałem większej uwagi przy pierwszym przejściu. I czuć tu ciągle magię, jak dla mnie Rockstar zawiesił poprzeczkę w tworzeniu żywych światów tak wysoko że tylko oni sami chyba będą mogli jej sięgnąć (i potencjalnie znów podbić).
Jednocześnie bardziej rzucają mi się w oczy pewne mankamenty, zwłaszcza po prawie 100h spędzonych za pierwszym podejściem. System strzelania to cudo ze względu na feeling broni i świetne efekty postrzałów, ale jednocześnie udręka ze względu na toporne sterowanie analogami. No i ekonomia gry oraz to że granie jako realny bandyta średnio się tu opłaca. Obrabowanie sklepu nawet w połowie nie zrekompensuje grzywny jaką sobie narobimy przy okazji tej akcji, a żeby nie spojlerować za bardzo, fabularnie Arthur jest mimo wszystko kreowany jako taki bandyta o dobrym sercu, co w przypadku rabowania i często mordowania bogu ducha winnych przejezdnych tworzy pewien dysonans między tym co obserwujemy w fabule a tym co sami robimy. W zasadzie w jedynce było z tym trochę podobnie. Dlatego odpuściłem sobie granie jak bandzior i wczułem się w postać, w jej odczucia, relacje z innymi i bawię się i tak dobrze, choć nie powiem, gdyby tak lepiej zrealizowano możliwość obierania ścieżek "dobry, zły, brzydki" to byłoby jeszcze miodniej.
Cóż mogę powiedzieć? Pograłem, ukończyłem i stwierdzam, że gra jest bardzo dobra, jednak do wybitnej jej wciąż daleko. Więc najprościej jak się da wymienię co mi się podobało, a co nie.
Zalety:
- świetnie zrealizowany świat,
- piękne widoki,
- niezły model strzelania,
- muzyka,
- losowe spotkania w świecie gry,
- niektóre wątki,
- Sadie, Charles, John,
- fabuła po pewnym momencie gry (ucieczka, kto grał ten powinien się domyśleć o co mi chodzi).
Wady:
- do wspomnianego momentu miałem gdzieś głównego bohatera...,
- tak samo jak postacie poboczne,
- nieopłacalne jest granie tym "złym" (nawet sama gra ci to podsuwa),
- automatyczne chowanie broni długiej podczas jazdy na koniu,
- aktywności poboczne na początku fajne, później ciekawe już tylko w kontekście misji z różnymi postaciami,
- jak zwykle w grach Rockstara od pewnego momentu cierpisz na nadmiar gotówki nic nie robiąc, a wydawać też na co nie ma.
Ta gra jest wybitna... choćby dlatego że możesz zagadać do każdej napotkanej postaci. Przy tak rozległym świecie i poziomie detali coś takiego zapiera dech w piersiach. Generalnie opinia jak to opinia subiektywna także głębiej nie będę komentować ale dodam tylko że wszelkie wyszczególniane wady przez społeczność odnośnie tej produkcji (jeżeli dany gracz się jako tako szanuje) to właśnie są takie detale jak twoje przy osobliwej interpretacji gdzie podpunktów masz dużo a i tak wystawiasz ocenę 9/10
Ha, sam dałem jeszcze niższą (8.5/10) a uwierz, w nic innego dzisiaj nie mam ochoty tak grać jak w ten tytuł. Nawet namyśl o Cyberpunku nie mam takich odczuć. Po prostu szukam w tym medium symulacji najróżniejszych rzeczywistości a właściwie na dzień dzisiejszy w kontekście otwartego świata jest to lider absolutny. Całkowicie górna półka...
Także możemy się bawić w subiektywizm ale obiektywnie to to jest gra wybitna. Tyle było otwartych światów i dużych budżetów a nikt nawet się nie zbliżył do takiego poziomu symulacji świata. Tylko no kwestia perspektywy rzecz jasna fabularnie to może zakończenie czy sam rodzaj historii jest jakiś osobliwy, oryginalny i takie frazesy ale generalnie mesjaszem na tym polu to ten tytuł nie jest. Jednak w kontekście rzecz jasna gatunku tej gry no to inna bajka :)
Trzeba zacząć od tego - gra jest długa, może to zniechęcić niektorych nawet w połowie gry, ale nudna nie jest i po miesiącu grania wciąż mnie nie znudziła
**********************GRAFIKA******************
Grafika jest piękna, co prawda niektóre elementy wyglądają dość średnio jednak same rewolwery i inne bronie, postacie i każdy z ich włosów jest piękny, kiedy wejdziesz w tryb fotograficzny lub chwycisz za aparat w grze, trudno jest przestać robić zdjęcia...
**********************FABUŁA*******************
Nie jestem jakimś fanem dzikiego zachodu, poprostu go lubię. Fabuła jest świetna, a postacie charyzmatyczne i interesujące, z każdą można porozmawiać w obozie nie tylko w misjach.
No właśnie obóz możemy go rozwijać i wydawać na niego pieniądze za co dostaniemy honor.
Honor - system który w zasadzie określi jakim graczem jesteśmy. Kiedy jest u nas niski - inni będą raczej nie chętnie z nami rozmawiac (mam na myśli NPC). Kiedy jest wysoki sprzedawca będzie mógł dawać nam zniżki w sklepach i odblokowujemy dodatkowa zawartości - stroje których wcześniej nie moglibyśmy zakupić z niskim honorem, jest to coś jakby sprzedawca ukrywał przed nami niektóre przedmioty kiedy zachowujemy się jak bandyta i nie jesteśmy zbyt pokojowi.
Ogółem świetna gra [9,5/10] według mnie się jej należy, ale każdy ma swoje gusta i nie każdemu przypadnie do gustu, ja na początku rozgrywki wręcz żałowałem zakupu gry jednak teraz - nie żałuję, gram długo, a gry w stu procentach jeszcze nie ukończyłem :)
Rockstar podjął ryzyko. Zrobili grę jaką chcieli, inną od tego co dzieje się na rynku. Nie zasypuje nas przeciwnikami jak w Horizon Zero Dawn czy Far Cry 5, nie maluje całej mapy pytajnikami jak w Wiedźminie 3 i nie próbuje napchać nas tym wszystkim.
Początek jest trudny. System energii swojej i konia jest nieintuicyjny. Ale jak przez to przebrniesz to, o panie! Fabuła nabiera tempa i ma dla grającego coraz większe znaczenie. Czasami aż do łez. Klimat i poczucie wolności odurzają, mogę w tej grze siedzieć kilka godzin i grać w pokera albo łowić ryby i czuć się z tym świetnie. Takie momenty jak popijawa w obozie i śpiewanie nad ogniskiem dają mi doświadczenia, jakich nawet nie podejrzewałem w grach.
Red Dead Redemption 2 to najlepsza gra do odpalenia konsoli po pracy i relaksu. Gra absolutnie wybitna w tym co robi. Może nie dla każdego, ale dla mnie 10/10
Przyznaje... tyle co daje ten tytuł wolności w kontekście otwartego świata tego jak zostało to przemyślane i zrobione to raczej nikt inny takiego poziomu nie uzyskał. Chociaż nie grałem w Kingdom Come Deliverance a tam nacisk został położony w podobną stronę to się nie wypowiem. No ale oczywiście RDR2 to technologiczny majstersztyk a dzieło Czechów... cóż jest co najwyżej poprawne. Tak mi do pełnego uczucia wolności niestety brakuje pewnego aspektu. Który być powinien a wówczas byłby to tytuł pełnoprawny pod kątem immersji w przedstawionym świecie, bo uwaga, choć ściągam czapkę z głowy to mówię głośno... taki nie jest. Jest niemalże idealny ale bez pewnego osobliwego detalu.
Immersyjny człowiek może co prawda ten brak jakoś obejść... jest na to kilka sposobów. Tak czy siak samego detalu w grze po prostu nie ma. Nie będę wyszczególniał tego o co mi chodzi nie każdemu musi tego brakować a nawet wspomnienie o tym może sprawić że tylko byś stracił to wspaniałe uczucie wolności... a po co ja Ci mam zaburzać doświadczenie?
Tak czy siak... gra jest warta każdej godziny poświęconej nawet na najmniejszą pierdołę... odpalasz i równie dobrze możesz wypiąć się na misje i pójść swoją drogą błąkać się po lesie albo błąkać bywalców w karczmach.
Robić rzeczy najróżniejsze.
Zacznę od tego, że gra wydaje się być szczególna i zrealizowana jest technicznie w sposób po prostu wyjątkowy. Niektóre z elementów gry definiują moim zdaniem stan sztuki techniki gier fabularnych / przygodowych /akcji na dzień dzisiejszy:
1) Stopień szczegółowości wizualizacji i animacji przyrody, w tym ryb, gadów ( tych większych), ssaków - roślinożernych i drapieżników, ptactwa oraz pewien challenge z tym związany, aby to wszystko znale��ć i zabić w stylu oszczędzającym np. skóry i futra. Jeśli jest coś, co jest wyjątkowe dla tej gry i zwaliło mnie z nóg to przyroda - nigdy wcześniej nie doświadczyłem obcowania z przyrodą w grze w takim stopniu w żadnej z gier fabularnych / przygodowych ( symulatorów myśliwego, wędkarza i zielarza nie liczę, bo w takie nie gram). Spędziłem kilka godzin oglądając tą przyrodę, zakradając się, łowiąc ryby i zwierzęta, bo to rozgrywka i rozrywka sama dla siebie i niezwiązana specjalnie z resztą gry. Nie twierdzę, że super realistyczna, ale dająca frajdę i radość.
2) Wizualnie krajobrazy z westernu, pojazdy, konie z ich rynsztunkiem, bronie ( wizualnie, bo do sposobu ich działania można się mocno przyczepić, jak zresztą w każdej grze, która przedkłada rozrywkę nad realizmem ), tudzież np. elementy rozrywki jak teatry ze swoją techniką i groteską zawartości.
3) Muzyka. Tu chyba nie można wiele poprawić. Muzyka jest zrobiona tak, jak powinna być - gdy jest akcja to akcja, gdy nastrój to nastrój i wszystko w klimacie epoki z grającą surową gitarą, banjo itd. Lepszą jak dla mnie spotkałem chyba tylko w Soulsach.
4) Misje. Bardzo ciekawą koncepcją jest to, że nie trzeba wiele, aby wszystko poszło nie tak jak bohaterowie zaplanowali i finał okazuje się zaskakujący - fakt, że wiele misji ma elementy dodatkowego challenge (czasowy, albo sposób przejścia) oraz można je zakończyć w różny sposób jest dodatkowo super. Ta jakość przygotowania jest rzadko spotykana a twórcy potrafili to zrealizować solidnie i w sposób przyjemny dla gracza. Misje to te momenty, w których następuje zjawisko, które porządna gra powinna zapewniać w jak największym wymiarze - zerwanie się kontaktu gracza z z rzeczywistością i zanurzenie się w 100% w akcji na ekranie bez reszty! To jest po prostu creme de la creme gier fabularnych ( tak, tak - fabularnych! ) w całej okazałości - z wyjątkiem systemu walki, ale o tym za moment...
Niestety cztery powyższe choć są wspaniałe to dla mnie za mało.. albo raczej żałuję, że ta gra nie jest trochę inna, ponieważ w tej chwili przerywam ją na 30 procentach i chyba nigdy do niej już nie wrócę. Dlaczego? Bo są w niej aspekty, które mnie tak zniechęcają, że mam dosyć.
1) Banalność walki, banalność transportu, w tym wypadków z koniem, banalność i skutki przypadkowego użycia broni w mieście. Co to ma być za wykup 200 dolarami za morderstwo kilkudziesięciu stróżów prawa? Walczył w pojedynkę z 30 przeciwnikami, dostał 20 kul i uciekł! O ile ta walka byłaby bardziej emocjonująca, gdyby jeden strzał w nogę implikował rekonwalescencje przez przynajmniej kilka tygodni a jeden strzał w głowę ją kończył? Albo realizm, albo niech dadzą sobie spokój. Żeby nie było: uwielbiam shootery, zwłaszcza oldschoolowe jak quake i pochodne, również grotestkowe, ale albo-albo. Ta niekonsystencja w tej realistycznej
oprawie bardzo mnie zniechęca.
2) Brak indian ( przynajmniej jak do tej pory ). Co to ma być za dziki zachód bez indian? wodzów indiańskich, pięknych i dzikich squaw, niespodziewanych napadów, skomplikowanych relacji między indianami i osadnikami? Co to za dziki zachód, gdzie się człowiek nie potyka co chwilę o indianina?
Rozumiem, że akcja gry jest osadzona u schyłku dzikiego zachodu i pokazanie życia gangu w beznadziei tej sytuacji, ale jednak u mnie ten niedosyt pozostaje - być może w dzieciństwie przeczytałem za dużo Karola Maya.
3) System wyborów moralnych i konsekwencji. Przepraszam, ale niekonsystencja wyborów moralnych jest dobijająca i zniechęcająca. Zło to zło, dobro to dobro a honor to honor. Nie ma honoru w wymordowaniu kilkudziesięciu stróżów prawa - za zabicie szeryfa noty za honor powinny zlecieć tak, żeby każdy, kto ma ochotę pozostać "białym" długo zastanawiał nad pierwszym strzałem do człowieka z gwiazdką. Jeśli ta gra od początku do końca byłaby symulatorem psychopaty to ok - bandyci w istocie to miażdżącej większości psychopaci i miałoby to przynajmniej swój smak - to, co zrobiono, jest kolejną amoralną i fantastyczną bajką pt. zabił 100 prawdopodobnie dobrych ludzi, ale w sumie to szlachetny człowiek bo podwiózł samotną matkę ze skręconą kostką wychowującą syna i uratował brata - głuptaka z rąk sekty. Jak to się ma do ocen konsekwencji czynów i postrzegania przez środowisko? Coś takiego stoi mi tak mocno w gardle, że nie mam żadnej przyjemności grania. W dobrej grze RPG gdzie latały smoki widziałem systemy zachowań, konsekwencji i jakość funkcjonowania społeczeństwa dużo bardziej realne niż w tej grze!
4) Tempo gry i wykonywania w niej czynności jest dobijające. Przygotowanie jedzenia piekąc go na nożu po jednym kawałki i zbieranie ziół na zasadzie jeden krzak - jedna porcja przypraw powoduje, że odechciewa się zbieractwa / łowiectwa. Pewne elementy gry w dużym nadmiarze powodują po prostu w pewnej chwili znudzenie - przynajmniej u mnie. Zauważyłem, że niektórzy sobie cenią taką formę relaksu, że sobie galopują przez step 20 minut i cieszy ich to; sorry, mnie to nudzi. Przy czym nie nudziłoby mnie, gdyby pewien wysiłek był związany z realizmem. Np. upadek z klifu z koniem mógłby oznaczać np. pewną śmierć a najmniej poważne rany i okulawienie konia, jak w rzeczywistości...
Ps. Dziwię się, że w kategoriach nie jest wymienone RPG - są wymienione kategorie akcji i shooter, choć ta gra ma na pewno dalej od akcji i shootera niż RPG!
Gra jest ewidetnie nie dla wszystkich! Fabuła jest ciekawa i w sumie dość pokrętna i trzymająca w napięciu, natomiast rozwija się dość wolno! Jeżeli chcemy grę zrobić na 100% to spędzimy w niej grubo ponad 100 godzin! Mnówstwo mechanik, możliwości i zajęć poza fabułą jest zupełnie opcjonalne, ja skończyłem grę nie czując potrzeby korzystania ze sklepu, fryzjera czy innych tego typu aktywności urealniających rozgrywkę! Natomiast ludzią, którzy takie rzeczy lubią napewno przypadnie to do gustu! Grafika jest dość solidna, nie zauważyłem jakichś większych błędów, a jej poziom jest "aktualny do roku w którym wyszła! Rozgrywka potrafi wciągnąć, ale też przynudza od czasu do czasu! Czy jest to najlepsza gra wszechczasów? hmmm odpowiedź może być tylko jedna: "to zależy dla kogo"
Właśnie czekam aż będzie po 6 dyszek bo więcej nie warto za dużo bugów
Zdecydowanie jeden z lepszych tytułów w jakie grałem kiedykolwiek, Rockstar pokazał, że trzyma poziom. W moim przypadku ok. 70h niezapomnianej rozgrywki z doskonałym westernowym klimatem. Fabuła początkowo toczy się powoli, lecz z czasem nabiera rumieńców. Genialnie przestawiona historia gangu, którego członkiem jest główny bohater, świetnie napisane postacie, szczegolnie Arthur Morgan którego zapamiętam na długo. Mechanika gry nieco toporna, lecz da się przyzwyczaić. Ogromny i piękny świat, który aż chcę się eksplorować. Pewno kiedyś wrócę przetestować wersje PC na jakimś mocnym sprzęcie. Mocne 9,5/10
Witam
Niedawno kupiłem ten tytuł, powiem szczerze wpadłem tu z pytaniem czy ta gra się rozkręca, nie mam wiele czasu na granie a jak narazie gra trochę nuży, i nie wiem czy trwać dalej czy wymienić na coś szybszego do zabicia czasu
To nie jest gra dla każdego, ciebie może zanudzić, a drugi powie ci że to gra dekady. Skoro RDR cie nie wkręcił to nie ma co grać na siłe.
To zależy od tego czego szukasz w tym medium... RDR2 to gra która stara się odtwarzać jakąś tam rzeczywistość czyli właściwie fenomen w branży gier wideo. Owszem, wiele było gier gdzie teoretycznie toczyło się życie ale nie chodzi tylko o to co widać ale również o to co możesz jako gracz. Pierwszy inny open world... możesz chodzić, skakać, biegać i ewentualnie strzelać / walczyć bronią białą a rzadziej też i na gołe pięści (opcja) poza tym oczywiście misje... inne kwestie to przeważnie kwestia osobliwa dla każdej poszczególnej gry tak Dying Light ma parkur a GTA prowadzenie wszelakich pojazdów gdzieś indziej dochodzi do tego łowienie ryb albo kolekcjonowanie czegoś tam. Tak generalnie w postaci całokształtu to wachlarz do tej pory był naprawdę mały... i tak RDR2 na tym polu nadal jakoś znacząco nie odbiega ale jak już spojrzysz chociażby na walkę to to się pięknie rozgałęzia bronie palne, broń biała, pięści i sporo kwestii pośrednich tu kogoś spętasz tam zaszlachtujesz, a gdzie indziej obrabujesz czy np. odegrasz scenę z pierwszego filmu w tych klimatach czyli oko w oko i ręka powoli zmierzająca do broni. Dalej mamy rozwinięte polowanie dla mnie osobiście kwestia mało angażująca ale oprócz tego dochodzi jeszcze kilka kwestii tego typu i generalnie całokształt właśnie tej produkcji no że tak powiem... dobitnie się wyróżnia na tle innych gier "symulujących" rzeczywistość wszak tutaj możesz robić rzeczy których w żadnej innej grze open world nie uświadczysz. Najlepszą taką różnicą na korzyść tej produkcji jest chyba system konwersacji z każdą żywą postacią ludzką... kurde jakie to daje możliwości kiedy próbujesz wsiąknąć w świat gry. Ileż ja bym dał żeby takie systemy były chociażby w drugiej Mafii albo Dzikim Gonie.
I teraz pytanie... odnośnie sedna tematu. Jeżeli cenisz sobie taką rozgrywkę to się w tej grze odnajdziesz ale jeśli preferujesz po prostu misje i fabułę no to gra może być chociażby dla Ciebie za bardzo mozolna. I nic się w tej materii nie zmieni to wspaniała opowieść pełna zwrotów akcji ale przy gatunku jaki posiada gra oraz rodzaju jaki obra��a sobie opowieść w tej produkcji... takie spokojne tempo było po prostu obowiązkowe. Tym bardziej że no mówimy tu o Dzikim Zachodzie a nie Los Santos.
Także generalnie chyba Ci odpowiedziałem... spróbuj potraktować tą grę tak jak nakazuje jej gatunek (sandboks) to wówczas albo będzie wspaniała albo nudna a to już zależne od tego czy sam jesteś kreatywną, ciekawą osobą czy może jednak mozolną i nudną. A jeśli preferujesz zupełnie inne doświadczenie to odpuść sobie. To jest esencja dobrego open worlda i swego rodzaju krok w stronę głębokiej interakcji w głębokim świecie ta symulacja wspomniana... a nie stricte jednostronne doświadczenie fabularne.
Dodam że tutaj w Saint Denis nawet zmienia się repertuar w teatrze podczas kolejnych wizyt .Jeśli to cię nie zacheci to gra może poprostu nie byc dla Ciebie .Jeśli dojdzie do bijatyki w barze to przy następnej wizycie zobaczysz golibrode z bandażem na głowie .Moje odczucie w tej grze jest takie że im szybciej się przemieszczasz głównymi drogami tym wiecej bedziesz tracił smaczków.
Wolno się rozkręca i wolno się kończy. W epilogu nie mogłem sie już doczekać końca, a tu kolejna nudna misja i kolejna... wreszcie dotarlem, całość mam na 84% i raczej nie zamierzam szukac wszystkich popierdolek, znajdziek...
Głupie npc? To przeczytaj to
https://www.gry-online.pl/newsroom/rdr2-nadal-potrafi-zaskoczyc-npc-zapamietal-kradziez/z61dfe6
Gram od połowy lat 80-tych. Przerobiłem spokojnie kilkaset tytułów. Red Dead Redemption 2 jest dla mnie grą wybitną, która zapisała się w historii gier złotymi literami. Arcydzieło.
Nie rozumiem ludzi co pisza ze gra jest za wolna. A czego wy chcecie jest gra na 4-6 godzin mowicie ze za malo szkoda kasy jak jest dluga i interesujaca to ze znow za wolno wprowadza i ze za dluga. A ja powiem tak uwielbialem stac przy ognisku i pic piwo i spiewac z calym obozem piesni, slychac jak opowiadaja ciekawe historie z ich zycza albo jal wspominali dawne czasy. To najlepsze co moze byc historia tej gry i klimat jest niesamowity a jak kogos to nie interesuje z jakis powodow to nie widze powodu byscie krytykowali gre jak lizneliscie jak tylko powierzchownie. Pozdrawiam i gra naprawde jest niesamowita pod wieloma wzgledami.
Co tu się rozpisywać gra jest rewelacyjna i mało brakło by była dla mnie arcydziełem. Niesamowite zaskoczenie co do tej produkcji, choć nie przepadałem za westernami i byłem negatywnie nastawiony do RDR2, bo myślałem że to gatunek nie dla mnie i że ta gra jest nudna itd. a tu rzeczywistość okazała się z goła inna, bo Rockstar zaserwował mi jedną z najlepszych histori w growym świecie.
Aż nie mogę uwierzyć w to, że kiedyś pukałem się w głowę, że jak można grać w tą grę, a teraz mam przegrane około 200h i zacząłem ogrywać teraz jeszcze online, choć jestem graczem nastawionym wyłącznie na kampanie dla pojedynczego gracza.
Grę polecam z całego sera.
Pieniądze w błoto. Za te savy powiesiłbym ich za jaja. Liniowa do bólu. Kasuję to gówno
Dla mnie w sumie średniak nic specjalnego w drodze do celu wieje pustkami akcja jakaś tam jest w misjach ale poza tym hmm takie gta na dzikim zachodzie zabrakło mi tu tego efektu woow dla mnie takie 5/10
Co ja będę się rozwodził? Dla mnie to była gra roku. A znalazła miejsce nawet w moim top5 wszech czasów. Dodam tylko tyle, że nigdy nie lubiłem klimatów westernów. Nie mówiąc już o jej dopracowaniu, to fabuła to coś pięknego. Historia o upadku, o tym jak czas przemija, jak wartości potrafią się rozpaść i jak popaść w szaleństwo, ale również o tym, jak mozna się zmienić. Gra wybitna pod względem technicznym i fabularnym. Polecam każdemu.
Nie grałem w nic lepszego. To jest arcydzieło gier, najwyższy poziom scenopisarstwa, nigdy w żadnym dziele kultury nie spotkałem się z tak prawdziwie oddanym bohaterom. Ogólnie to brak mi słów, żeby opisać doznania po tym jak przeszedłem RDR 2, te dwa lata temu, a wciąż trzyma mnie jak wąż Boa, nie pozwalając mi o tym mistrzowskim dziele Rockstara.
Wbiłem około 80h, a jestem jeszcze na początku 2 aktu. Wkręciłem się w polowanie i pozyskiwanie idealnych skór. Mam taką wprawę, że każdy strzał to ideał. Lubie robić poboczne czynności, a nawet przejazd z jednego końca mapy na drugą sprawia mi ogromną radość, a to po drodze spotkam bandytów albo kogoś w potrzebie to nabijam punkty honoru. Nawet nie wiem co mnie dalej czeka ale 10/10 już teraz. Jak nie przestanę robić aktywności pobocznych to klepnę w tej grze z 500h.
spoiler start
Podobało mi się jak wyssałem jednemu gościowi truciznę z rany i spotkałem go w mieście po X godzinach i powiedział, że mogę sobie wybrać coś za free ze sklepu na jego koszt. Oczywiśćie porwałem snajperkę.
spoiler stop
Żadna gra mnie nie zaskakuje jak ta, a Arthura oczywiście można polubić za jego charakter.
Dotarłem dopiero do tego obozu. Na ten moment w tej grze było więcej przerywników filmowych, jeżdżenia i czytania dialogów, niż samej gry. Używałem tylko tej kamery filmowej. Półtora godziny gry za mną i jestem jak na razie strasznie zniechęcony do dalszej gry. Gra wygląda świetnie, ale jakoś z początku nic nie przykuło mojej uwagi jakoś bardzo.
Dodam, że nawet nie zgoliłem jeszcze swojej brody, więc ledwo zacząłem grać. Czy gra mnie jeszcze czymś zaskoczy, czy raczej to będzie coś podobnego co zastałem przez te pierwsze max 2 godziny gry?
Cierpliwości. Gram ma wolne tempo, później akcja się rozkręca i naprawde warto grać do samego końca.
Ja nie wiem co ci wszyscy ludzie w tym widzą. Gra jest niesamowicie powolna i ma się wrażenie ciągłego rozkręcania. Postać porusza się ociężale jakby powietrze było zbudowane z majonezu. Jednym z pierwszych zadań w grze był napad na pociąg, który w mojej opinii był strasznie nijaki i nieemocjonujący. Brakuje opcji szybkiej podróży. Ponadto twórcy gry zbytnio przesadzili z realizmem, do tego stopnia że grając w to miałem wrażenie, że gram w jakiś cholerny symulator hodowli konia. Podczas gdy gry mają być odskocznia od rzeczywistości, niestety coraz bardziej zaczynają ja przypominać. Jednak tego samego nie można powiedzieć o poprzedniej części, która była doświadczeniem intensywnym, emocjonującym, a wręcz nawet zwariowanym, więc czuję się zawiedziony, gdyż miałem nadzieję na jedną z najlepszych gier.
Nie wiesz i nie musisz wiedzieć. A ci wszyscy ludzie nie mają zielonego pojęcia czego ty nie widzisz w tej grze.
Postać porusza się ociężale jakby powietrze było zbudowane z majonezu
Chyba za dużo majonezu ostatnio zjadłeś i coś majaczysz, bo nie bardzo rozumiem o co ci chodzi. Nie zauważyłem, by postać była powolna.
Podczas gdy gry mają być odskocznia od rzeczywistości, niestety coraz bardziej zaczynają ja przypominać
No jeśli dla ciebie jazda na koniu w otwartym świecie na Dzikim Zachodzie, polowanie na zwierzynę czy strzelanie do wszystkiego co się rusza, odstrzeliwanie kończyn i głów przeciwnikom itd. itp. nie są odskocznią od rzeczywistości, to naprawdę - nie wiem co może nią być. Zresztą - pomijając to wszystko co wymieniłem. Samą odskocznią od szarej, codziennej rzeczywistości jest to, że właśnie wracasz po ciężkim dniu w robocie, odpalasz grę i sobie idziesz łowić ryby, zapolować na niedźwiedzia czy wybierasz się w góry w śnieg po kolana. Jak to nie jest odskocznia od rzeczywistości, to ja nie wiem jakie ludzie mają już dzisiaj chore wymagania.
Przechodzę RDR 2 drugi raz i to co napotkałem spędzając czas wolny w obozie.
Edit: Sorry za jakość
Zajebista gra, czasami meczyla tym jezdzeniem ale generalnie cos pieknego ???? marzy mi sie mac payne w otwartym swiecie ??
Czy jest możliwość sprawdzenia ile gra zajmuje miejsca na dysku Bo na Ps4 mam ograniczone miejsce i dla mnie ważne jest taka informacja... czemu nagle ze strony store.playstation.com/pl-pl/ zniknęła informacja o pojemności GB
Proszę redakcję o aktualizację o takie info
Żeby narzekać w tej grze na nudę, trzeba mieć doprawdy słabo rozwiniętą wyobraźnię. Nie chcę obrażać ludzi, którym gra się nie spodobała, ponieważ każdy ma swój własny gust i jasna sprawa, że przecież nie każdemu musi wszystko przypasować. Jednak nie potrafię zrozumieć narzekania na nudę w tej grze.
Jest to jedna z najlepiej rozbudowanych gier z otwartym światem w historii, a liczba aktywności jest ogromna. Rozumiem, że komuś może nie przypasować polowanie czy łowienie ryb, no ale w takim razie kto komu każe je wykonywać? A jest to niewątpliwie świetne urozmaicenie, możesz podążać dowolnymi ścieżkami. Ile razy mam tak, że jadąc wykonać jakąś misję, po drodze zatrzymuje mnie dziesiątki wydarzeń. To jest w tej grze najpiękniejsze, oferuje ona tętniący i żyjący własnym życiem świat, który bywa nieprzewidywalny. Jadę do tej misji, a tu albo napadają mnie bandyci, albo natrafiam na obóz wrogiego gangu, a tu ktoś wzywa pomocy, bo go atakuje zwierzę, albo jest ranny, albo się zgubił, albo się zmęczył, albo, albo i albo. Zbaczam z obranej trasy i po prosty wykonuje te czynności według uznania, a przy okazji może mnie najść na szybkie polowanie, jeśli wypatrzę niepoznane jeszcze zwierzę. Mijam dom/gospodarstwo, którego nie eksplorowałem, zachodzę i próbuje je okraść. I albo od razu zabijam lub wiążę farmera, gospodarza, albo zakradam się po cichu i liczę, że mnie nie złapie na gorącym uczynku. Jadę wzdłuż torów, jedzie pociąg. Długi, z wieloma wagonami. Myślę sobie, a kij, napadam. I napadam, zbierając pokaźny łup. I zanim dojadę do tej misji, to potrafi już minąć z 2 godziny. Zresztą samo szukanie wszelkich znajdziek w tej grze jest przyjemne. Zbierając te wszystkie karty czuję, jakbym zbierał je naprawdę. Są świetnie wykonane i ciekawe, podobnie jak np. szukanie kości dinozaurów, eksploracja jaskiń, piwnic itd. itp. Ta gra to jedna, wielka, niesamowicie rozbudowana i żyjąca piaskownica, sandbox niemal idealny. A jak komuś nie chce się jeździć na koniu z jednego końca mapy na drugi - ma opcję szybkiej podróży, ma pociąg, opcji jest.
Zarabianie pieniędzy w tej grze budzi satysfakcję, ponieważ jest je na co wydawać, widzisz w tym sens. Chcesz wybrać się w góry, musisz mieć odpowiedni strój. Pukawki mają masę ulepszeń, rodzajów amunicji jest kilka, samych pukawek jest dużo rodzajów. Do tego dochodzi wiele dodatkowych akcesoriów, które może mieć nasz bohater. Minigierki, jak poker i inne gry, świetne i także potrafią zająć mnóstwo czasu.
Na ogromny plus zasługuje też samo zaprojektowanie świata. Śnieżne i wysokie góry, jeziora, rzeki, gęste lasy, pustkowia, tereny miejskie, wiejskie, przemysłowe, jaskinie, bagna, wyżyny i niziny. Ludzie, czego chcieć więcej? Nic, tylko chłonąć każdy element tego świata, każdą jego cząstkę.
Masz rację Ziom ja w to gram pół Roku spokojnie i nie mogę jej przejść Ale już mam końcówkę Teraz gram Jonhem Marstonem Polowanie na zwierzynę wcale nie nie nudzi ani trochę ,bo z zwierzyny masz skórę z której u trapera możesz wytworzyć fajne ubranie.Ta gra ma takie krajobrazy taka grafikę że Szok Broni też jest sporo do wyboru jest wybór . Misję też wyjebane w Kosmos Konie przepiękne wszystko w tej grze jest przepiękne Zakochać się można w niej Pozdro ??????????..
Nie ma co dodawać i się wtrącać :) Każdy już wszystko napisał. Gra na tę chwilę jako jedyna zasługuje na 10/10.
Gra jest mocna jak cholera. Nikt nie zaprzeczy, ale jest po prostu za wolna. Tempo można by podkręcić ale nie byłoby wtedy takiej magii w tej grze. Grafika nawet na 7-mio letniej konsoli jest obłędna. Postacie są napisane jak mało, które. Gameplay jest zawalisty. Można by pojęczeć jedynie na realizm, który jest przesadzony. Chociaż co by nie mówić grze można dać z czystym sumieniem 8/10 bo 10/10 to trochę za dużo jak na te minusy, o których powiedziałem wcześniej.
Najlepsza gra o dzikim zachodzie w jaką grałem .Przepiękny świat , postacie świetnie , dialogi świetne napisane , fabuła świetna , przepiękne widoki , świetny model strzelania i przepiękna grafika .
Właściwie dwie gry w jednym. Ja grałem w bardzo liniowy shooter, z bardzo ciekawą fabułą i strasznie oskryptowanymi misjami. Chyba nawet Uncharted 4 dawał więcej swobody niż RDR2 podczas misji i jeszcze to ciągłe marudzenie towarzyszy :)
Strzelanie co najwyżej ok, postać ociężała. Poboczne aktywności ledwo liznąłem, większość spróbowałem i wydawała mi się nudna.
Przepiękna grafika, rewelacyjna gra aktorska i dbałość o szczegóły. Nie wiem czy to przez pandemię ale bawiłem się spoko z drużyną przy ognisku :) Klimat świetny, wciąga.
Na ps5 działa ok, do ideału brakuje patcha 60 fps, ale pewnie nie ma na co liczyć za darmo. Tak czy inaczej polecam.
Z RDR2 mam spore problemy.
Z jednej strony słabe sterowanie, nieporywający gameplay, średnio działający system osłon i zbyt liniowa konstrukcja misji.
Z drugiej strony mamy natomiast jedną z najlepiej napisanych gier wszechczasów, z niesamowitymi postaciami, każda rewelacyjnie napisana i odegrana. Ostatnio chyba tylko Mass Effect 2 zaserwował taką ilość postaci i każda była świetnie nakreślona. Klimat, projekt świata, zadania poboczne, muzyka, dbałość o detale, AI, cały otwarty świat żyje i to czuć na każdym kroku. Są pewne problemy z AI (trochę dziwny system policji), ale ciężko się czepiać tego elementu, gdy nie ma na rynku ani jednej gry z otwartym światem, która dorównuje w tym aspekcie RDR2.
Obóz to również coś niesamowitego, ilość interakcji, dialogów po prostu powala. Z przyjemnością wraca się do niego, nawet tylko po to aby posłuchać rozmów między członkami gangu.
Spędziłem z tym tytułem ponad 250 godzin, 97% ukończenia gry, bardzo lubię tej tytuł, ale ta myśl... Gdyby ta gra miała lepszy gameplay i konstrukcję misji, to mogłaby być najlepsza gra w jaką kiedykolwiek grałem.
Jednak 8.5/10 należy się jak nic. Mooooże nawet mocno naciągane 9, bo aspekty w których ta gra wypada dobrze są wręcz nieosiągalne dla większości gier na rynku.
Eh ile emocji przeżyłem w tej grze. Od początkowego "ale ta gra jest syfem" do "ta gra to cudo". Pierwsze +-20h było dla mnie ciężkie. Gra mnie nudziła, nie chciało mi się grać. Jednak sugerując się opiniami ludzi grałem dalej, ponieważ mówili że się rozkręci. Faktycznie się rozkręciła,od 3 rozdziału było już coraz lepiej. A 5 to już majstersztyk, nie mogłem się oderwać od konsoli. Początkowo grałem na raty, co parę dni, tygodni tak teraz spędzam pół dnia przy tej grze. Każdemu kogo gra znudzila początkowo GRAJCIE DALEJ BO WARTO. Oceny nie wystawiam bo nie skończyłem jeszcze, jestem na początku 6 rozdziału.
Postać, fabuła, gameplay , tempo rozgrywki - nie każdy zrozumie, od pierwszej sekundy, minuty wciągło mnie jak w tornado, kończąc grę w życiu mi nie było tak przykro kończyć tą wspaniałą, niebagatelną przygodę, mam nadzieję że wrócę poraz drugi, że choć trochę zapomnę o zderzeniu z tym pięknym światem. Po ukończeniu gry nigdy nie czułem pustki, póki nie pojawiło się RDR2. R*, szacunek :)
Po prostu świetna gra.
Fabuła, postacie są jednymi z najlepszych jakie widziałem w grach. Nie miałem problemu z wolnym tempem prowadzenia akcji (chociaż rozdział 5 jest moim zdaniem bardzo dynamiczny), jednak epilog, a przynajmniej jego początek trochę mnie już znużył.
Strzelanie bardzo przyjemne, tak samo jak jazda na koniu. Budowa świata to miła odmiana po open worldach w stylu Ubisoftu. Trochę szkoda że w tych zadaniach ze znajdźkami (np. glify, kości) nie ma chociaż wskazania na mapie lub w opisie gdzie szukać bo podczas całej przygody znalazłem może 2-3.
Na minus też to że pieniądze w tej grze są potrzebne głównie do opłacania grzywien i kupienia najlepszego konia. W 6 rozdziale miałem ciągle ok. 2k w gotówce i pewnie drugie tyle w biżuterii/sztabkach i nie miałem na co wydawać nawet po całkowitym ulepszeniu obozu.
Miałem też śmiesznego buga, że 2 razy mi się striggerował ten sam quest poboczny: raz w rozdziałach, wykonałem chyba ze 3 etapy, a później drugi raz musiałem zacząć od początku w epilogu (chociaż może to celowy zabieg mając na uwadze fabułę).
Generalnie bawiłem się doskonale - 9/10.
Rockstar znowu to zrobił, poprzeczka w tworzeniu gier ponownie została wyznaczona, i znajduję się o wiele wyżej niż poprzednio, zastanawiam się jaki to trud trzeba włożyć, by stworzyć tak wyśmienitą grę.
Wszystko w tej produkcji zostało zrobione doskonale, charakterystyczni na swój sposób bohaterowie, wciągająca fabuła z wieloma zwrotami akcji, wzmacniająca emocje podczas gry muzyka, oraz soczysty, i przyjemny, a także najbardziej rozbudowany gameplay jaki prawdopodobnie do tej pory widziałem. Kapelusze z głów, za stworzenie czegoś, co wyglądało na niemożliwe do osiągnięcia.
Jedyną rzecz, która trzeba wziąć pod uwagę to długość samej gry, bo przy moim 1 podejściu, przechodząc na spokojnie, oraz uzyskując 100% ukończenia, gra zajęła mi prawdopodobnie około od 250 do 300 godzin (grałem na konsoli, przez co nie mam dokładnego licznika godzin). Sama wydajność gry na konsoli PS4, jest w porządku. Zero spadków klatek na sekundę + ciche działanie konsoli raczej można uznać za nienajgorsze.
RDR2 to must-play, a na ocenę 10/10 chyba żadna gra nie zasługuje tak jak ta.
Ograłem na PS5. Niestety bez zadnego nextgenowego update'u... Szkoda,, ale poza tym tej grze nie mogę dać innej oceny niż najwyższa w skali. Załuję, że dopiero mniej więcej w połowie gry zrozumiałem jak się w to gra. I nie chodzi o sterowanie, ale samo podejście do grania. Ta powolność, w pierwszych rozdziałach wymuszona, a potem wymagająca właśnie tego innego grania. I było warto. Nie będę się więcej rozwodził, bo już tyle było o RDR2 powiedziane. Brawo dla ekipy, że stworzyli coś tak epickiego. że to dociągnęli na takim poziomie do końca!
Zdecydowanie wolałbym kontynuację RDR2 niż GTA...
Przyczepić się mogę jedynie do tych niespodziewanych wypadków z koniem...
spoiler start
A epilog to mnie pozamiatał. Że akurat byłem w podobnej sytuacji rodzinnej... to było piękne! Dziękuję Rockstar!
spoiler stop
A po c mieli update robić na PS jak wycofali z PS Store i teraz, żeby zagrać na PS w RDR trzeba mieć płytę i konsolę, na której ta płyta działa. A w Xboksie nie wycofali.
Ta Gra jest Zajebista Teraz gram Jonhem Marstonem I już myślę koniec gry gram w to pół Roku i przejść nie mogę Ale co jest w tej grze to masakra czegu tu nie ma zacznijmy od tego Jak dla mnie Arcymistrzostwo świata ????????.
Grę kupiłem na początku 2020 roku. Zaczynałem wtedy zabawę z playstation, nie będąc jakimś wytrawnym graczem. Będąc w sklepie chyba zainteresował mnie opis z tyłu opakowania :) Mimo, że nie byłem do końca przekonany co do tego tytułu, bo średnio lubię westerny i te klimaty, ale gra jak mnie wciągnęła to na dobre. Teraz przechodzę ją 3 raz, bez pośpiechu. Jedna z tych gier, do których chce się wracać. Mam nadzieję, że Rockstar pracuje nad RDR3, lata oczekiwań są tego warte w tym przypadku.
Jedna z dwóch moich ulubionych gier, na równi z wiedzminem 3. Właśnie zblizam się do końca, przechodząc ją drugi raz. Jestem zauroczony całokształtem produkcji, historią(fabułą), misjami pobocznymi, soundtrackiem. Mógłbym w sumie wymienić wszystko ;) 10/10 bez dwóch zdań
Najlepsza gra w moim zyciu. Wspaniala fabula, postacie, otwarty swiat, easter eggi, ciekawe miejsca i gangi O'driscoole, Szubrawcy z Lemonye, Skinnerzy, Del Lobo, gang z Laramie, Pomioty Murfree’ego, oraz tajemniczy lud nocy na bagnach ta gra ma tyle mrocznych pelnych tajemnic miejsc ze glowa mala, gre przeszedlem dwa razy cala mape oczyscilem.