Gry mają dzisiaj dwie daty premiery. Za wcześniejszą musisz dopłacić
Ja dodałbym trzeci termin: prawdziwa premiera pełnej wersji gry - połatanej i z całą wcześniej wyciętą zawartością. Tzw GOTY
Jim Sterling zauważył ciekawy fakt przy Assassynie - tam nie chodziło o zagranie wcześniej, tylko o zapłatę, żeby nie grać później. Gry standardowo wychodzą we wtorki - odysei wyznaczono premierę na piątek, a wcześniejszy dostęp był właśnie od wtorku, czyli klasycznie
Osobiście mam taką kupkę gier, że aż nie włączam laptopa, a dysk 2TB w mojej ps4 jest zapchany tak, że gry z plusa idą do biblioteki... Nie widzę sensu w płaceniu za dostęp wcześniej. Nawet gdy Cyberpunk wyjdzie to kupię zapewne jakiś czas po premierze bo zwyczajnie gier wychodzi masa i są dłuższe (wszelkie gry-usługi).
Przykładowo - wciąż mam do zrobienia dodatek do Horizon:ZD, ostatni dodatek do FC5, wciąż nie kupiłem AC:Origins, a chcę zagrać... Już nie mówię o dodatku do U4, bo podstawki nie mam skończonej, kilka gier z plusa leży na dysku...
Nie wyobrażam sobie ile trzeba mieć czasu by mieć wszystko ograne tak, by kupić sobie dodatkowe gry. Za cenę kilku dni do kilku gier zdecydowanie wolałbym kupić switch lub XOne z Forzą, by po przejściu odsprzedać.
Jim Sterling zauważył ciekawy fakt przy Assassynie - tam nie chodziło o zagranie wcześniej, tylko o zapłatę, żeby nie grać później. Gry standardowo wychodzą we wtorki - odysei wyznaczono premierę na piątek, a wcześniejszy dostęp był właśnie od wtorku, czyli klasycznie
Coś w tym jest, bo siłą rzeczy jeśli grę udostępniają trzy dni wcześniej, to ona jest już gotowa (na tyle, na ile dziś gry są gotowe na premierę, bo przecież patchuje się je jeszcze długo). Więc w zasadzie mogliby zrobić normalną premierę te trzy dni wcześniej i nic by się nie stało.
To akurat jest wierutna bzdura, do takich wniosków może dojść jedynie Amerykanin, który nie ma zielonego pojęcia jak to działało wcześniej. W Stanach od zawsze gry wychodziły we wtorki, a w Europie w piątki. Teraz - kiedy premiera jest na ogół jednocześnie na całym świecie - wybiera się wtorek lub piątek. Z reguły wtorek.
Assassin's Creed: Origins miało np. premierę w piątek, Syndicate też był w piątek, a Unity we wtorek. W żadnym z tych wypadków wcześniejszego dostępu nie było. Red Dead 2 też wychodzi w piątek. I co?
Ale tu problemem nie są dni tygodnia i tradycje wydawnicze. Chodzi raczej o to, że wydawca ma grę gotową na tyle, że może ją dać ludziom. I może to zrobić we wtorek, ale decyduje, że we wtorek da ją tylko tym bogatym i szczodrym, a reszta będzie czekać. Płacenie za grę wcześniej i płacenie za to, żeby nie grać później to w zasadzie jedno i to samo.
@Marcinkrk87 - tylko zdajesz sobie sprawę z tego, że w dobie twitch'a/YT tego typu praktyki pewnie wyjdą im bokiem. Jeśli taki streamer ma dostęp do tytułu 3 dni przed faktycznym wydaniem gry to jest to wystarczająca ilość czasu aby grę zobaczyć... i jej nie kupić :)
Ale o jakim płaceniu za wcześniejszy dostęp się tu mówi? Czy jakikolwiek wydawca oferuje grę TYLKO w podstawowej wersji + wcześniejszy dostęp, i jest to droższa opcja niż sama podstawa? Nie. Wszędzie jest to dorzucane do od lat obecnych Złotych/Platynowych/Deluxe/Super-Duper Edycji, gdzie jest przepustka + inne cyfrowe gratisy. W przypadku takiej złotej edycji AC:O płacimy dodatkowo za season pass + dwa remastery dużych gier AAA + ten wczesny dostęp. Czy da się wycenić którykolwiek z tych elementów? Na pewno nie. Jednak można porównać z innymi wydawcami, którzy oferują też w tak samo droższej cenie swoje gry z np. przepustką, ale bez wcześniejszego dostępu. I kto mi powie, że w tej chwili takie Ubi z kogokolwiek cokolwiek zdarło, skoro dało WIĘCEJ niż inni w tej samej cenie? :V
@lyx zdaję sobie sprawę;-) i wcale nie bronię tej polityki, wręcz przeciwnie;-)
Marcin oni się chwalili że gra była niemal gotowa już przed rokiem, że mieli czas żeby sprawdzić czy rzeczywiście jest możliwie najlepszym dziełem jakie może wyjść z ich rąk. Co wyszło to nikomu nie trzeba tłumaczyć, starczy zagrać z godzinę żeby się dowiedzieć, że zrzucenie dziecka w przepaść nie skutkuje bynajmniej jego śmiercią, nawet jeśli dziecko jest niemowlęciem... No ale po co znów przytaczać to całe zło. Ubi ściąga kasę za wszystko, miliard we wtorek i miliard w piątek...
Musiałbym mieć mózg wielkości rodzynki, żeby płacić dodatkowe pieniądze za wcześniejszy dostęp. Gry to nie ubrania czy jedzenie, żebym nabijał kabzę tym chciwym hienom.
Dość rzadko i to na promocjach.
Ja dodałbym trzeci termin: prawdziwa premiera pełnej wersji gry - połatanej i z całą wcześniej wyciętą zawartością. Tzw GOTY
Bardzo słusznie;-) Zawsze powtarzam, że kupując pre-order płacimy największą cenę za najmniejszą zawartość i najgorszą jakość;-) Ostatnio kupiłem Kingdome Come. Taniej, z DLC jakimś w pakiecie i nie ma śladów po bugach, które ponoć wyrzucały ludzi z gry, uniemożliwiały robienie questów itd.
Ano paradoks jakiś.Za bubel płacisz parę razy więcej niż za pełnowartościowy produkt.Ale jak ktoś nie chce troche poczekać to niech płaci i potem klnie jak szewc przy próbach grania.
@Marcinkrk87
Brawo, gratulacje. To rozumiem, że tak samo bez sensu jest np. chodzenie do kina, i płacenie ~25 zł za bilet na JEDEN film, gdzie to jest blisko cena całego abonamentu miesięcznego na Netfliksie. ;)
@JackieR311
Nie byłoby w tym nic złego, gdyż każdy ma własne potrzeby, ale niestety ów przykładowy jegomość psuje rynek i poniekąd innym zabawę.
@K4cz0r93
Przykład z kinem i Netflixem chyba nietrafiony. Jeśli idziesz do kina na premierowy film, to na pewno nie jest on dostępny na Netflixie w tym samym czasie. Także nie masz wyboru jeśli chcesz obejrzeć film który wchodzi właśnie do kin.
@XoniC
a mi się wydaje że analogia nie jest najgorsza ale z innych powodów.
Idąc do kina możemy film obejrzeć wcześniej i w przypadku niektórych filmów z wszystkimi wizualnymi fajerwerkami.
Ale też mamy całą zgraję , przepraszam za wyrażenie, hołoty która uprzykrza oglądanie - taki odpowiednik masy bugów. Ponadto nie da się przerwać oglądania, ani cofnąć jeśli coś przegapimy. Nie da się też zmienić ustawień głośności (ja muszę do kina zabierać stopery do uszu).
za Assassin's Creed Odyssey złotą edycje zapłaciłem 174 zł na allegro więc mniej niż za najzwyklejszą wersje w jakimś sklepie stacjonarnym i mimo wszystko grałem już od 2 października, a dodatkowo w tej wersji mam przepustkę sezonową więc i wszystkie dodatki za darmo, więc wg mnie to całkiem nieźle
Nie do końca wszystkie, bo deluxe pack można zdobyć kupując wersję Deluxe lub Ultimate, a Gold Edition to gra+przepustka sezonowa. No chyba, że chodzi ci o dodatki w postaci nowych questów, a nie itemów w grze.
Gratulacje! Kupiłeś na lewo zdobyty klucz, albo złamałeś regulamin Steama (bo strzelam, że to z multum tych aukcji) gdzie albo aktywowałeś sam przez VPN, albo dałeś dostęp do swojego konta, żeby ktoś za Ciebie kupił Ci tą wersję w rosyjskim sklepie Steama (gdzie właśnie złota edycja przed premierą była po 2000 rubli, co daje nieco ponad 100 zł...oblicz ile sprzedający zarobił ;) )
Podaj jeszcze swój login Steam to zaraz Valve Ci tą grę usunie. :F
Różne daty premier to nic nowego. Jest tego znacznie więcej:
1. Edycja premium z wcześniejszym dostępem: termin -kilka dni.
2. Edycja "kurier przywiózł mi wcześniej pre-ordera".
3. Edycja standardowa, termin zerowy.
4. Edycja torrentowa - z tym różnie od terminu kilka(naście) dni przed premierą do kilkudziesięciu dni po premierze.
5. Edycja GOTY, często kilka miesięcy po premierze.
6. Edycja "Wyprzedaż", czy to cyfrowa czy pudełkowa.
7. Edycja abonamentowa w ramach "Xbox Game Pass", "Origin Access", "Games with Gold" czy w Humble Monthly.
8. Edycja bundlowa, w paczce z innymi grami.
9. Edycja "bonus pre-orderowy" do zakupu innej gry np. Civilization V dodawane jako bonus dla pre-orderu pierwszego X-COMu.
10. Edycja "za darmo" jak np. rozdawnictwo starszych gier w Originie czy UPlay.
Cechą wspólną tych edycji jest to, że im wcześniejsza tym droższa, więc nowy sposób na udostępnianie gry kilka dni wcześniej dla tych co kupili edycję premium nie jest niczym nowym.
Stopniowe zmniejszanie cen gier ma bardzo pozytywny wpływ na branżę. Ja sam w pełnej cenie kupuję bardzo niewiele gier, tylko te które uważam za absolutny must-have. Na wyprzedażach za to kupuję prawie wszystkie dobrze oceniane tytuły.
Ale po co płacić więcej,żeby sobie pograć trochę wcześniej? nie ogarniam. Mogę zrozumieć gry multi, kto pierwszy zacznie, ten ma szybciej nabite lepsze rzeczy, zna miejscówki itp. Ale zwykłe gry?...ja tam kupuję przeważnie rok po premierze, żeby była dopracowana gra,albo nawet później,żeby była tańsza :P
Bo może ktoś bardzo czeka na dany tytuł i chce zagrać jak najwcześniej?
A co daje ludziom szybsze wejście do samolotu jak są miejsca numerowane? A jednak płacą i są tacy..
różne są i mogą być powody, dziecko i nie chcesz z dzieckiem się pchać, bolą nogi i chcesz asap usiąść, jesteś mega gruby lub inaczej nieforemny i jak tłok się rzuci (bo się zawsze rzucają jak ta szarańcza co to musi usiąść pierwsza na swoim miejscu i każdy potem przez każdego się przepycha bo ktoś kawałek dalej..) to nie dasz rady dotrzeć do swojego miejsca, a może poprostu lubisz wcześniej siąść niż inni i robi z Ciebie to jakiegoś królewicza za 200zł droższy bilet...
tak samo gry.. możę ktoś możę zagrać akurat w środę, ap otem nie będzie miał czasu.. może chce nabić lvl szybciej niż inni.. może jest streamerem i zdobędzie oglądalność na kanale, zrobi materiał.. a może fanbojem czy poprostu cuzje się lepszy jak zacznei szybciej od innych..
czy puste czy nie puste są to powody, zawsze się ktoś znajdzie ;)
btw jestem tym co kupuje już grę z wyprzedaży lub jak bardzo chcę to jak ma wszystkie DLCki i patche
Analogia z samolotem zupełnie nie trafiona, bo start samolotu dla wszystkich odbywa się tak samo, a do gry masz wcześniejszy dostęp i możesz ogrywać przed tymi co kupili później.
Stary, a jak kupujesz edycje premium i masz 2 dodatkowe misje, pistolet i siodło dla kunia? Tyle że nikt nie patrzy że w grze robisz 200 misji, masz do dyspozycji 70 rodzajów broni i kilkanaście siodeł :D I że w praktyce to te misje powinny być w podstawce, ale ją okroili żeby za takie gunwo na okładce policzyć parę groszy więcej. Tu znów króluje Ubi - wiele takich ekskluzywnych dodatków było w ich edycjach, tyle że aż człowiek zapominał jak na nie trafiał że to coś exclusive :D
Ja tam czasem kupuję gry na premiery, a potem o nich zapominam i zabieram się za nie dopiero po 7 miesiącach xD a mam dopłacać żeby zagrać kilka dni wcześniej?
Edit:
Przykładem Dying Light, kupiłem go w dniu premiery z koszulką, plakatem i jakimiś pierdołami, jeszcze nie grałem.
Ile to już mija, 3 lata? XD
"Assassin’s Creed: Odyssey oferowało wcześniejszy dostęp do gry w edycji Gold i droższych. Za około 130 złotych więcej dostawaliśmy w złotym wydaniu także Season Passa."
Nie bronię Ubisoftu. Ale jako zwyczajny konsument w przypadku ACO odebrałem ich ofertę nieco inaczej. W wersji gold przepustka na każdą dodatkową zawartość gry plus możliwość wcześniejszego zagrania. Ta ostatnia opcja w moim przypadku była iluzoryczna. MediaExpert zawaliło sprawę i zagrałem dopiero dzień wcześniej. Dodatkowo czy ktoś może mi wytłumaczyć jak jest z tą misją niewidomy władca? Czy to jest jakiś osobny kod? Czy ktoś to dostał od razu w pudełku? Bo czuję, że mimo pre-orderu przygłupie MediaExpert chyba mnie wyrolowało.
Jak ktoś chce płacić dodatkowo za to żeby być beta-testerem to proszę bardzo, szkoda że w artykule o tym nic nie napisano bo forum steama aż kipiało od masy problemów z ww grami kiedy tylko były dostępne dla "elity"
Jak piraci ogarną denuvo to jeszcze przed premierą pograją złodzieje jak w przypadku złamania gier od 2k czyli NBA i WWE. Debilna moda na wyciągniecie dodatkowej kasy od konsumenta ale widać się przyjmuje dosyć dobrze.
Tylko jaki sens ma granie na premierę w mniej lub bardziej zabugowane gry, gdy dużo lepiej zabrać się za nie na ostatecznym patchu bez żadnych błędów czy prawie żadnych, z lepszą optymilizacją i z większą zawartością wzbogaconą o dodatki. Można powiedzieć, że im szybciej ktoś gra w nowe gry tym ma gorzej.
To jest prawda, granie gry na premiere tak wlasnie wyglada.
Czasami to nawet trwa kilka tygodni albo nawet miesiecy zanim wyjdzie ostatnia latka.
Takie granie na premiere ma tylko zalete przy grach, ktore beda mialy dodatkowe rozszerzenia.
Wtedy jest lepiej jak najszybciej kupic gre, przejsc watek glowny, troche zlevelowac i czekac az wyjdzie dodatek.
Jest wieksza ochota na oczyszczenie mapy itd, bo zaraz bedzie nowa ciekawa przygoda glowna.
A jak sie juz kupuje gre, do ktorej juz wyszly wsyzstkie dodatki, to przechodzimy watek glowny i koniec, nie ma ochoty juz robic pozostalych misji pobocznych.
Otóż to, trzeba mieć naprawdę albo niepokolei w priorytetach, albo wybitny nadmiar kasy żeby płacić za możliwość powkurzania się wcześniej od innych. Dzisiaj płaci się kilkakrotnie:
1. za grę
2. dopłata za możliwość wcześniejszego grania
3. mikrotranzakcje za szybsze grindowanie
4. dopłata za możliwość zobaczenia zakończenia gry
5. dopłata za dodatkowe misje, skórki, zbroje na konia itp.
Jaka kuźwa dopłata(?) a przypadkiem wczesny dostęp nie przysługuje osobom kupującym edycje Gold? Przecież ceny tych edycji (czytaj 360zł) są ,,normalne"
A czy można zapłacić, żeby zagrać później i mieć grę wolną od bugów i niedoróbek?
Nie musisz za to płacić, ba nawet zaoszczędzisz w ten sposób.
No ale trzeba mieć odrobinę rozsądku i cierpliwości czego najwidoczniej ludziom brakuje
Chwila cierpliwości i za tą samą kasę można kupić grywalną wersję danej gry plus jeszcze dwie inne.
Rynek gier/wydawców nie jest regulowany przez żadne prawo dotyczacę polityki fiskalnej. Mamy za to do czynienia z samowolką takich gigantów jak EA. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że plują w twarz graczom, gdyby mogli to by ostatnie pieniądze wydusili ?? A ludzie płacą bo chcą grać. Gdyby było więcej firm jak CDP.
Co to za durne teorie? Przecież fakt gry wcześniejszej to GRATIS do np. przepustki sezonowej czy jako po prostu element większego pakietu. Także za nic tu się nie płaci! Nie widziałem z żadną grą opcji "Zapłać 50 zł - graj wcześniej!" - i nic więcej!
Kupiłem AC: Odyssey w złotej wersji - dla remasteru AC3 oraz przepustki z przyszłymi dodatkami. Fakt, że mogłem grać wcześniej to miły dodatek z którego cieszyłem się bardzo, ale wiem, że nie za to zapłaciłem przecież! Ten artykuł to szczyt clickbaitu...
W przyapdku AC: Odyssey to właściwie dostajemy z nadwyżką ten wcześniejszy dostęp. Złota edycja gry od podstawowej kosztowała 150 zł więcej niż podstawa. Z nią, dostaliśmy przepustkę sezonową (na dwa "sezony" dodatków), remaster DWÓCH gier - AC3 oraz AC Liberation, no i jeszcze ten wcześniejszy dostęp do gry. Przy wielu markach za 150 zł dostajemy SAM season pass - tutaj dostajemy jeszcze darmowe gry. Remastery, ale jednak. EA niemal niczym nie różniący się remaster Bulletstorma czy Burnout Paradise sprzedaje za też niemal tą samą kwotę co tutaj dopłata do złotej wersji Odysei. No i jeszcze dostajemy wcześniejszy dostęp. Wniosek? Wcześniejszy dostęp do gry jest totalnie za darmo...
Dokładnie.
Też zakupiłem AC Odyssey oraz "Shadows of the Tomb Raider" w takich wersjach dla przyszłych dodatków, a samo granie wcześniej było tylko miłym dodatkiem do pakietu, a nie główną przesłanką za zakupem.
Nie wiem czemu to traktujecie jak dopłata do grania, a nie można potraktować tego tak: dziękujemy wam za preorder wersji z dodatkami dlatego przesuwamy wam datę na parę dni wcześniej względem innych. Poza tym cena jest dokładnie taka sama jak po premierze, a wróć nieprawda preordery są tańsze średnio 10-20% względem wydania premierowego.
w sumie zawsze w pre odrerze masz jakis bonus ;pp
rak rozrasta się coraz bardziej a ogłupiony tłum temu przyklaskuje... widać to niestety nawet po autorze artykułu, gdzie na samym końcu bezsensownie usprawiedliwia praktyki na zasadzie "wolę to niż więcej wyciętej zawartości do dlc"
NIE! czy tak cięzko zrozumieć, że żadna z tych praktyk nie jest ok? tak długo jak pseudo gracze (a najczęściej dzieciaki ciągnące kasę od rodziców) będą się godzić na takie praktyki nie będzie lepiej a tylko gorzej ...
dla przykładu szybszy dostęp do jakiejkolwiek gry multi za dodatkową opłatą ( nieważne czy płacisz tylko za wcześniejszy termin czy to część składowa edycji) to po prostu inna forma p2w. Szybszy dostęp do gry singlowej za dodatkową kasę też nie ma większego sensu...to tylko wyciąganie kasy, jak wszystkie zabiegi o których mowa w artykule.
i ten legendarny pseudo argument "nie będziesz mi zaglądał do portfela". A właśnie, że będę... ludzie już totalnie zapomnieli, że wszyscy tworzymy społeczność graczy i czyny jednych oddziałowują na innych. Nie można godzić sie na żadne praktyki, które sztucznie zawyżają ceny gier, pogorszają ich jakość i robią z produktu usługę - do tego dążą tzw. wydawcy.
Temat zaszedł już tak daleko, że jedyna opcja to po prostu wykluczanie społeczne takich "inteligentnych inaczej" niby graczy...może po jakimś czasie w końcu zrozumieją swój błąd i przestana karmić te leniwe, chciwe hieny...
Gdyby tylko społeczność graczy była bardziej solidarna... każdy ma przecież jakąś kupkę wstydu.. gdyby tak naprawdę globalnie odpuścić sobie zwłaszcza nowości AAA mniej więcej na rok - ah te marzenia....
O czym ty wogole człowieku mowisz?
To taka niestety prosta rzecz , ze Wczesniej to lepiej ;pp i tyle...
"Black Ops IIII"..
Nawet z rozpędu ciężko by mi było takiego orła wywinąć w tekście :) brawo autor.