Mafia: Definitive Edition | XONE
Z tego co widzę na YT, to zdarzają się bugi. Wydaje mi się, że do końca roku gra dostanie parę aktualizacji w której będą naprawione błędy, lub delikatnie poprawione mechaniki. Po takich aktualizacjach kupię gre i zaktualizuje ocenę. Na razie 9/10
Remake na jakiego czekałem.
Nie miałem okazji zagrać w oryginał gdy był w miarę świeży, później nawet nie próbowałem bo wiadomo jak to jest ze starymi grami. Inna mechanika itp. bez sentymentu ciężko jest zagrać i mieć z tego przyjemność.
Gra niesamowita, świetna fabuła w naprawdę bardzo dobrej oprawie graficznej. Mechanika rozgrywki dość wygodna ale miejscami wymagająca. Od teraz to moja ulubiona część Mafii. Liniowa rozgrywka w otwartym świecie to jest to czego brakuje trójce...
6.8/10? Oho, chyba fanboye innych platform kręcili przy średniej ;)
Ja dziś ukończyłem fabułę. I tak jak przed premierą miałem obawy, czy Hangar 13 nie spaskudzi remake'u gry tak kultowej, jaką jest pierwsza część Mafii, tak gdy zacząłem grać, moje obawy się rozwiały i aż do końca gry już ich nie miałem. Remake się udał i to udał się świetnie. Fabuła genialna. Choć nie ukończyłem oryginału, grałem na tyle długo, by zagłębić się w ten klimat i docenić jakość historii. Przy Edycji Ostatecznej miałem dokładnie to samo. Klimat oddany idealnie, fabuła w zasadzie nietknięta poza kilkoma pomniejszymi zmianami tu i tam, jak np. cutscenka po misji z Sarą. Zwykle wchodząc w szczegóły zaczynam od omawiania plusów danej gry. Tym razem zaczn�� od minusów, pójdzie szybciej :D
MINUSY
- Samochód Lincolna Claya w garażu. Nic to poważnego wprawdzie, jednak dziwnie się czułem, gdy w grze osadzonej w latach 30. jechałem samochodem, którego używałem w New Bordeaux lat 60.
- Tu i ówdzie niedokładne tłumaczenie dialogów. Jako filolog angielski z wykształcenia oczywiście wiem, że nie zawsze należy tłumaczyć dosłownie, bo wychodzą potem bzdury, jednak tu chodzi o to, że w pewnych momentach tłumacz tak "ugryzł" wypowiedzi, że ich odbiór jest zupełnie inny niż czytając napisy w języku angielskim. Są też ugrzecznienia w tłumaczeniu dialogów. Nieraz bohaterowie rzucają ciężkim mięsem, a tłumaczenie jest zdecydowanie łagodniejsze. Nie podoba mi się to, bo choć nie lubię przesadnej wulgarności, to w takiej grze jak Mafia ugrzecznienia troszkę jednak zaniżają poczucie tego, że obracamy się w świecie bezwzględnej mafii.
- Grafika gry ze dwa razy zrobiła mi numer z oświetleniem, coś takiego jak było w Mafii III, przy czym w trójce to było nagminne.
- Brak swobody w kampanii głównej. Gra, tak jak oryginał, rzuca nas od misji do misji. Jazda swobodna jest możliwa w oddzielnym trybie. Trochę szkoda, bo odnowione Lost Heaven jest cudne i chciałbym móc je zwiedzać w przerwach pomiędzy misjami.
- Za mało Ralphiego. Jak pamiętam z oryginału, mechanik Salieriego uczył Tommy'ego otwierania wytrychem nowych aut. Robił to albo w ramach misji, albo np. w podziękowaniu za coś. Tutaj Ralph tylko raz pokazuje głównemu bohaterowi, jak włamać się do auta, a potem Angelo umie otwierać już każdy wóz.
- Miasto jest przepiękne, ale nie ma w nim nic do roboty poza lataniem za znajdźkami, które i tak nic nie wnoszą.
PLUSY
- Cała reszta ;)
Jeśli chodzi o długość gry, czytałem, że przejście fabuły zajmuje nawet 25 godzin. Cóż, pewnie zależy to od poziomu trudności i ustawień rozgrywki, jakie wybierze gracz. U mnie na pewno przejście gry nie zajęło aż tyle. Nie mam jak sprawdzić czasu rozgrywki, bo grałem na Xboxie, ale myślę, że zmieściłem się w 15h spokojnie. Grałem na niskim poziomie trudności przyznam, ale gra momentami i tak dawała mi mocno w kość, jak choćby przy słynnym wyścigu, czy w misji z Frankiem na lotnisku. Wpływ na długość gry na pewno ma też sama fabuła, która, jak napisałem wyżej, jest niezmieniona. Z jednej strony szkoda, bo gra jest tak dobra, że chciałoby się więcej, a z drugiej to dobrze, bo jakby nie było, Mafia jest tytułem legendarnym, więc zapewne twórcy woleli nie ryzykować z dodawaniem nowej zawartości do fabuły.
Andrew Bongiorno w roli Tommy'ego wypadł rewelacyjnie, głos głównego bohatera podobał mi się znacznie bardziej niż ten z oryginału. Gracze narzekali na wygląd Toma, że wygląda jak rasowy mafioso, zamiast randomowego taksówkarza. Owszem, ale jego zachowanie przy pewnych zdarzeniach nadrabia to z nawiązką, moim zdaniem. Tommy szybko zdaje sobie sprawę, że jak już wszedł w życie mafijne, to nie może tak po prostu odejść, jednak na pewno nie jest to typ zimnokrwistego gangusa i kryminalisty. Ogólnie twórcy bardziej weszli w głąb bohaterów, dzięki czemu mamy możliwość poznać ich bardziej i wyrobić sobie opinię na temat tego, jakimi są ludźmi. Cieszy też poszerzony wątek Sary. W nowej wersji Mafii widać dzięki temu bardzo dobrze, dlaczego jest ona tak ważna dla głównego bohatera.
Polecam bardzo, ja jestem zachwycony i jeszcze wiele razy do tej gry wrócę.
6.8/10? Oho, chyba fanboye innych platform kręcili przy średniej ;)
Ta strona jest pełna trolli, dziwisz się? ;D
- Samochód Lincolna Claya w garażu. Nic to poważnego wprawdzie, jednak dziwnie się czułem, gdy w grze osadzonej w latach 30. jechałem samochodem, którego używałem w New Bordeaux lat 60.
Jeśli masz Mafię 3 to i masz samochód Lincolna, nic dziwnego. Poza tym nie jesteś zmuszony go używać. :)
- Za mało Ralphiego. Jak pamiętam z oryginału, mechanik Salieriego uczył Tommy'ego otwierania wytrychem nowych aut. Robił to albo w ramach misji, albo np. w podziękowaniu za coś. Tutaj Ralph tylko raz pokazuje głównemu bohaterowi, jak włamać się do auta, a potem Angelo umie otwierać już każdy wóz.
Tu się w pełni zgodzę, niesamowicie mi tego brakowało.
No jasne, że mam trójkę. I faktycznie, dawali bonusy za posiadanie pozostałych gier z trylogii. Zapomniałem całkiem o tym :)
Kurde, czuję się staro, pamiętam jak dziś, miałem 6 lat, wyszła Mafia, mama się nie chciała zgodzić abym kupił tą grę ponieważ z tyłu na okładce było zdjęcie
spoiler start
zabitego Pauliego
spoiler stop
. Na szczęście po namowie brata mama się zgodziła, ta gra miała ogromny wpływ na moją psychikę oraz w pewnym sensie ukształtowała mój charakter (w pozytywnym tego słowa znaczeniu, nie wyrosłem na psychopatę xd) Poprzez życie Tommy'ego Angelo oraz głębokie zakończenie małe dziecko jak ja zrozumiało wtedy, że życie dorosłych nie jest usłane różami i trzeba myśleć nad KAŻDYM życiowym wyborem, aby nie skończyć przedwcześnie w wiadomym miejscu.
Ale dobra, pora przejść do rzeczy, całe życie marzyłem o takim remake'u, po trailerze niemal popłakałem się z zachwytu, zaufałem Hangarowi 13 pomimo strasznej trójki. Gra w pełni spełniła moje wszystkie oczekiwania, a na dodatek cena 149zł na premierę jest wręcz smieszna na tle konkurencji.
Soundtrack pomimo że w większości został zmieniony, jest przegenialny i aż skłania do refleksji. Cutscenki są wykonane wzorowo i trzymają poziom minimum taki jak w oryginale. Grałem z Czeskim dubbingiem aby bardziej wczuć się w nasz słowiański klimat. Takiemu dubbingowi nie mam nic do zarzucenia.
Teraz kwestia wyglądu postaci, wiele z nich przeszła transformację wyglądową według mnie na plus. Salieri wygląda dużo lepiej niż w oryginale, tak samo Luigi, Vincenzo oraz Sarah (aż idzie się w niej zakochać :D). Nowa wersja Pauliego również mi się podoba, wygląda teraz bardziej jak Paulie, nadal bardzo smutny osamotniony człowiek w środku jak w oryginale, lecz przybiera teraz dobrą minę to złej gry i ukrywa smutek pod byciem śmieszkiem. Na minus wizerunek Tommyego oraz Sama. Tommy jest teraz z wyglądu dużo bardziej chłodny, ponadto nie podoba mi się że z charakteru stał się lekko takim cwaniakiem który jest dość pewny siebie. Stary Tom dużo bardziej mi się podobał, łatwiej było się w niego wczuć, bardziej było widać że to zwykły szary człowiek jak my, który na 1 miejscu stawia dobro a nie zemstę. Sam również stracił na swych względach wyglądowych, jednak charakterowo został napisany jeszcze lepiej niż w pierwowzorze. Co do Ralphiego, nie podoba mi się że nowa wersja zrobiła z niego takiego niedorajdę umysłowo chorego, wywoływał aż we mnie żal i politowanie, Lucas Bertone był taki nijaki.
Co do miasta i terenów pozamiejskich nie mam nic złego do powiedzenia, po prostu bajka. Misje? Do połowy gry nie mam się do czego doczepić, wszystko jest idealnie zrobione a wyścig który jest jeszcze trudniejszy niż w pierwowzorze to majstersztyk. Później mam wrażenie że w grze jest za dużo wrogów, pewnie misje są niepotrzebnie na siłe przeciągane kolejnymi wrogami i strzelaninami (np. śmierć sztuki). Tak samo nie spodobało mi się uproszczenie misji u Lucasa które w pierwszej wersji były absolutnym sztosem, tutaj tylko zbieramy pocztówki i szukamy aut. Nikt nas nie uczy jak kraść auta poza jednorazową rozmową z Ralphem. Zawsze na początku każdej misji Ralph (a pod koniec w pobocznych Lucas) nas uczył jak coś kraść, załatwiał nowe samochody, tutaj to uprościli. Tak samo jak uproszczono ilość samochodów, jest mniej bolidów, mniej hot rodów, mniej wersji nadwoziowych samochodów np. w Bolcie Ace, nazwy samochodów też są pokręcone i pozmieniane nie wiem w jakim celu, bo w starej Mafii te fikcyjne marki odpowiadały realnym markom, teraz to jest groch z kapustą :D Styl i fizyka jazdy jest jednym z najlepszch fizyk jakie spotkałem w tego typu grach, GTA 5 sie kryje pod tym względem.
Ogromnym plusem jest super oprawa graficzna i optymalizacja, na moim starym XBOX ONE S gra nie miała spadków wydajności, żadnych bugów poza tymi świetlnymi nie było. Nie zgodzę się też ze stwierdzeniami recenzentów którzy mówili że gra jest na 8 godzin, mi zajeła ponad 2x tyle na trybie klasycznym. Na plus duża ilość znajdziek i tryb jazdy ekstremalnej w jeździe dowolnej, mogli w ogóle tego nie dawać albo zrobić płatne DLC a dostalismy to za free w standardzie.
W misji chwila relaksu brakowało mi tego noszenia skrzynek, w odwiedzinach u bogaczy brakowało Silver Fletchera, szkoda też że nie mieliśmy kilku możliwości
spoiler start
jak zabić Morello, w pierwowzorze były w sumie 3 cutsceny, samolot, wiadukt oraz jego willa)
spoiler stop
. W Omercie córka Franka odziwo była dorosła, nie wiem dlaczego zdecydowano się zamienić ją na osobę dorosłą skoro w pierwowzorze była dzieckiem, nadawało to większego dramatyzmu. Rozszerzenia niektórych misji były fajną niespodzianką, np. w Misji Czysta Gra
spoiler start
możemy chodzić po wyścigu po boksach i rozmawiać z ludzmi
spoiler stop
albo w Misji Sarah
spoiler start
dokarmianie biednej rodziny
spoiler stop
. Miłym zaskoczeniem było ukazanie w szerszym stopniu relacji Tommy x Sarah, brakowało mi tego w oryginale.
Podsumowując był to kawał dobrej gry, na pewno przejdę ją jeszcze wiele razy, do oryginału powracam średnio raz na rok, kiedy kończę tą grę zawsze czuje się jakbym stracił kogoś bliskiego, jakąś najważniejszą osobę w życiu. Przeszedłem nową wersję i czuję zupełnie to samo, taką głęboką pustkę. Ciesze się że było mi dane powrócić wspomnieniami do dzieciństwa. Ode mnie 10.
Grzebali w misjach Lukasa Bertone?
Mozesz to rozwinac?
Silber Felchtera tez nie ma u tego prawnika do zgarniecia po misji?
Bardzo duze minusy. :/
Niestety grzebali, Lucas tylko po misji Czysta Gra mówi aby wpaść do niego bo chce się nam odwdzięczyć. W garażu mówi że
spoiler start
ludzie dają mu cynk gdzie są jakieś ciekawe samochody i pocztówki z miejscami gdzie się znajdują wiszą na ścianie, z każdym rokiem fabuły pojawia się 1 pocztówka, w sumie jest ich 5, po zdjęciu lokalizacji trzeba szukać tego miejsca na mapie i odkrywać garaże z tymi samochodami, mega mi sie to nie podobało.
spoiler stop
W starej wersji misje od Lucasa były mistrzostwem, ograniczenie się do systemu znajdziek pojazdów to niepotrzebne uproszczenie.
I tak, w Odwiedzinach u Bogaczy nie ma Silver Fletchera, stoi tam Lassiter V16 Sedan, taki sam jakim jeździł brat Morella wiec troche lipa. Silver Fletchera odblokowujemy dopiero w misji Śmietanka na Kawie kiedy to trzeba
spoiler start
Zabić Morella w samolocie
spoiler stop
. Poodcinali niestety kilka kuponów, mogli sobie dać jeszcze rok czasu z tą grą, ale niestety wszystkie firmy produkujące gry idą na taką łatwiznę. Mam tylko nadzieje że bedzie jakieś DLC opowiadające historię Morello oraz Salieriego w latach 20 kiedy to
spoiler start
Zabili Dona Peppone
spoiler stop
No to straszna lipa z tym pocztowkami...
Misje od Bertone, to byla wisienka na torcie.
Pamietam podczas pamietnej strzelaniny na parkingu pietrowym stal zaparkowany(jeden na cale Lost Heaven)ultranowoczesny Ulver Airstream, ale nie mozna bylo go odpalic bez szkolenia. :/
W koncu Lukas nam zlecil jakas misje, a w nagrode podal namiary jakiegos lekarza, ktory juz ten wozek mial na podjezdzie pod domem.
Po dwoch latach w grze juz bylo pelno tego auta na ulicach.
Mafie pokochalem wlasnie za takie smaczki.
Dziekuje za info.
Z oryginału niewiele pamiętam, zatrzymałem się chyba na misji w hotelu gdzie zabrakło amunicji żeby pozbyć się policjantów.
Właśnie oglądam napisy końcowe, świetna historia, przeczuwałem że jeden z naszych będzie chciał posłać Tommy'ego do piachu.
Sporo błędów w postaci pojawiających się przechodniów tuż obok nas albo jakiś samochodowych rewelacji typu unoszenie się nad ziemią. Jednak nie przeszkadzały one w ogólnym odbiorze, często towarzyszyły mi ciarki podczas gameplayu. Może kiedyś sięgnę jeszcze raz po oryginał, polecam bo historia naprawdę wciąga.
Świetny remake, mimo że nie grałem w pierwszą część to gra jak dla mnie duży plus. Super klimat, fajna fabuła, więc czego chcieć więcej?
Jedyny minus jaki bardzo rzucił mi się w oczy to tępota policji ??
Dodatkowo zrobiona platyna.
Ocena: 9,0
Mam nadzieję że 4 część wyjdzie i będzie ta podobnym poziomie fabularnym jak i graficznym.
Mafia I: edycja ostateczna 9/10
Czas ukończenia: 10h
Platforma: Xbox Series X
Jakimś cudem pierwsza mafia mnie ominęła i dopiero gdy wyszedł remaster, mogłem nadrobić tą zaległość. Nie ma co ukrywać, że gra nawet odświeżona zawiera dużo archaizmów, ale nie zaliczam ich do wad. Wspaniała historia inspirowana "Ojcem Chrzestnym" jest tu wyczuwalna, a prowadzenie historii jest świetne i trzyma w napięciu. Klimat lat prohibicji alkoholowej oraz rozwój motoryzacji w tym czasie, są tutaj świetnie odwzorowane. Model strzelania jest nieco drętwy, ale da się przeżyć. Z tego co wiem, gra została znacznie ułatwiona i wycięto z niej kilka misji. Graficznie prezentuje się bardzo ładnie i w żaden sposób nie odstaje od nowszych gier. Dla mnie jedna z najlepszych gier w jakie grałem.
remaster
remake ;)
Nie ma co ukrywać, że gra nawet odświeżona zawiera dużo archaizmów
Bo gra była robiona na paroletnim silniku trójki odrobinę ulepszonym.
Z tego co wiem, gra została znacznie ułatwiona i wycięto z niej kilka misji.
Oczywiście, że została ułatwiona np. przez takie znaczniki na każdym kroku. Co do wyciętych misji to wycięli jedynie te poboczne, a co do głównych - to je skrócili.
Model strzelania jest nieco drętwy, ale da się przeżyć.
Graficznie prezentuje się bardzo ładnie i w żaden sposób nie odstaje od nowszych gier.
A tutaj się podpisuję własnymi rękoma. ;D Mimo, że sam grałem na najniższych to wciąż było bardzo ładnie wokół, tylko te twarze randomowych NPC odrzucały mnie tak samo jak w trójce...
Na Series X lekko plywa grafika ale gra ma swój klimat. Ciekawa i wciągająca atmosfera lat 30tych. Dalbym 9.5 jakby była lepiej zoptymalizowana tak jak GTA V.
Jedna z gorszych technicznie gier... Gram na Xbox series S. Ilość błędów, niedoróbek, wtop technicznych zabija całą przyjemność tej produkcji.
Duży regres technicznym względem Mafii II. Na plus - rozbudowana fabuła, z rozbudowanymi wątkami i kwestiami. Świetna grafika, modele samochodów i miasta. Architektura też robi swoje - szczególnie budynek lotniska - streamline modern, polecam.
Przyjemny system jazdy samochodem. Co prawda w trybie symulacyjnym jest stosunkowo prosto ogarnąć wóz, ale każdy jezdzi inaczej i daje to frajdę (coś, czego nie zaznamy w GTA V ;)) odwzorowane wnętrza aut i do dokładnie - dla miłośników motoryzacji sama przyjemność.
System strzelanin... Z broni krótkiej jest dobrze. Tommy Gun - nie czuć siły broni, a wpakowanie w przeciwnika pół magazynku często nic nie daje. Dno.
Walka wręcz - 10 lat temu byłoby znośnie, dziś - dno. Dodatkowo postacie potrafią przeniknąć w mur, czy przez siebie.
Brak lokali do odwiedzania, chociaż sklepów i knajp jak w Mafii II.
Postać Pauliego - taki Shrek w ludzkiej postaci. I ten głos... Przywykłem dopiero w połowie rozgrywki.
Z detali - brak licznika przejechanych kilometrów, brak animacji na stacji paliw podczas tankowania.
Gdyby nie świetna grafika i model jazdy który odpowiada mi w 100% już dawno wywaliłbym to cudo z dysku, i przebolał kasę.
Podsumowując - jeśli zmruż się oczy, ale tak mocno, da się grać i jakoś czerpać przyjemność z fajnej fabuły. Niestety, ze zmrużonymi oczami nie wychwycimy ładnej grafiki, z fajnym miastem i pięknymi autami.
Zakup - warunkowo, w promocji za 50 zł.
Do gry podszedłem z pewną rezerwą. Oryginalną Mafie ogrywałem w czasach kiedy miała premierę, potem jeszcze kilka razy i jako całość była dla mnie idealna.
Ostatnią sesję z Mafią a Mafią: DE dzieli jakiś 8 lat. I nie zauważyłem aby czegoś w odświeżonym tytule mi brakowało.
To dalej kawał solidnej opowieści. Do zmian wyglądu i głosów bohaterów przyzwyczaiłem się dość szybko. Zastąpienie muzyki np. radiem z epoki bardzo mi się spodobało.
Gam z przyjemnością, a to chyba najważniejsze :)