Mam już dość tych wszystkich remake’ów gier
Mam już dość publicystyki na zasadzie "mam już dość", "nie podoba mi się" "10 rzeczy, które nienawidzę".
Tak ginie kreatywność.. Niektóre są Dobre, ale pozbawione innowacji
Czy pomysły na publicystykę naprawdę zaczynają się kończyć?
Mam uzasadnione wątpliwości czy to herezja?
Branża growa przeżywa coś co w branżach filmowych i muzycznych jest obecne od dziesięcioleci. Przyzwyczaj się wreszcie.
Mam już dość tych wszystkich remake’ów gier No dobra ale kto pytał?
To rzeczywiście bardzo interesujące.
Napisz jeszcze jakich kwiatów nie lubisz i dlaczego.
Wolę dobry remake KOTOR 1 czy remaster Dune (tej od Cyro) aniżeli kolejne części CoD, Far Cry czy AC.
Według mnie to jest bzdura. Proponuję przejść się do Empika i zobaczyć, ile jest reedycji filmów/muzyki/książek na półkach. I zanim ktoś powie, że w ich przypadku wystarczy skopiować i podmienić okładkę, a przy grze trzeba popracować, to edycje HD filmów lub remastery muzyki też ktoś tworzy.
W przypadku gier remastery często tworzą osoby, które nie robią gier, bo specjalizują się właśnie w remasterowaniu. Przy remasterach nie potrzeba zatrudniać osób od strony kreatywnej, tylko od technologii. Wpływ na brak nowych gier jest więc znikomy. Poza tym remastery to często edycje kompletne z wszystkimi DLC, więc kolekcjonerzy mają powód, żeby je kupić i mieć całą zawartość gry na płycie. Na rimejki ciężko narzekać, bo to nowe gry powstałe na kanwie starych (FF7 przykładem).
I trend nie jest nowy. Właśnie patrzę na remaster Final Fantasy VI stojący na mojej półce. Wydany w czasach pierwszego PlayStation. Remastery istniały od zawsze. Teraz jest ich więcej, bo... jest więcej gier ogólnie.
Mam już dość publicystyki na zasadzie "mam już dość", "nie podoba mi się" "10 rzeczy, które nienawidzę".
Tak ginie kreatywność.. Niektóre są Dobre, ale pozbawione innowacji
Czy pomysły na publicystykę naprawdę zaczynają się kończyć?
Mam uzasadnione wątpliwości czy to herezja?
Denerwują Cię opinie innych ludzi. Te są zawarte w felietonach nie od wczoraj. Nie widzę w tym nic dziwnego - ba, na tym polega w dużej mierze publicystyka.
Jeżeli jednak szukasz treści innego typu, to zajrzyj do naszego tekstu o GameStormie czy artykułu o moralności w grach 11 bit studios - to wszystko świeże rzeczy, a może bardziej wpasują się w Twój gust.
Tak, jak odpisał KA.EL, na tym polegają felietony. Poza nimi dostępne są też inne materiały, więc jako czytelnik wciąż masz wybór.
Inną sprawą jest to, że remaki / remastery nie przeszkadzają mi "bo tak", w tekście podane są konkretne powody.
Szukam i czekam na dobrą publicystykę u Was od paru miesięcy. ;) Nie ma. Co smutne, bo kiedyś uważałem Was za najlepszych, ale stara gwardia odeszła i przyszła nowa, która zasypuje nas bubelkami, mniejszymi i większymi.
Zdarzają się dobre artykuły, ale miedzy nimi są takie raczej tanie w produkcji masówki. Pomiędzy wspominanymi artykułami, wyszły takie perełki jak:
"Jak wyglądałby Wiedźmin 3, gdyby zrobiła go Bethesda?"
"10 najgorszych gier na Steamie"
ten artykuł o remasterze GTA, który zasadniczo jest poprzednikiem omawianego tutaj artykułu. Będziecie robić osobny artykuł do każdego remastera i remake?
"Co obejrzeć przed Diuną" Czyli mix tworów science fiction. Bo fani Diuny niewątpliwie czekali na możliwość obejrzenia Interstellar. Z gier natomiast wybiorą Mass Effecta.
"10 wpadek Apple"
Jaki wy macie procent interesujących artykułów, niebędących kopią poprzedniego, albo listą top? 30%? Nie musicie być silni w tym segmencie, ale przyzwyczajcie się, że ludzie będą wam to wypominać, szczególnie ze pamiętają, kiedy ciekawych artykułów i recenzji było więcej.
Remastery jeszcze są spoko o ile nie kosztują jak nowa gra AAA np tak z ok 80zł może troszkę mniej nie mniej niż 50zł taka cena remasterów by mi odpowiadała
A na przykład Tony Hawk's Pro Skater 1+2 to jest w końcu remake, czy remaster? Bo szczerze powiedziawszy też mylą mi się te pojęcia...
Niakadan - Remastery byłyby spoko gdyby różnice były większe, niż są zazwyczaj. Podbicie rozdzielczości gry oraz poprawione tekstury z nieco innym oświetleniem to za mało. NFS HP2010 w oryginale wygląda lepiej, niż remaster.
Lukdirt - Remake to odświeżona gra zrobiona od podstaw. Remaster to delikatny retusz starej gry. Czasem tak delikatny, że nie widać różnicy.
Nie chcesz, nie kupuj. Proste. Jest zainteresowanie, to je robią.
Tak teraz byłby kojarzony Batman, gdyby nie reedycje itp.
Jeśli chodzi o gry, to wezmę takie pierwsze z brzegu Diablo II. Uwielbiałem je i zagrywałem się w to 20 lat temu. A teraz kupiłem sobie Ressurected i gram na 32 calowym monitorze, cieszę się liftingiem.
Sentyment robi swoje.
Ja myślę dokładnie odwrotnie. Remaster to jest coś naturalnego, odtworzenie gry w formie w jakiej ją zapamiętaliśmy ;). Za to wiele remaków, zmienia tyle w grach, że w ogóle nie są do siebie podobne.
Czy to naprawdę źle? Mnie to odpowiada. Nowych gier nie brakuje a z przyjemnością wracam do ogrywanych dawno temu tytułów w nowej odsłonie. Wybór i tak należy do konsumenta. Niekoniecznie rozumiem to narzekanie...
Branża growa przeżywa coś co w branżach filmowych i muzycznych jest obecne od dziesięcioleci. Przyzwyczaj się wreszcie.
Gdyby nie remaki i remastery to ominęłoby mnie wiele dobrych, acz starszych gier. Takie odnowione wersje gier mają trafić przede wszystkim do młodszych graczy, którzy nie mieli okazji zagrać w te gry lata temu.
Remake tak mogą wychodzić ale remastery to tylko zwłaszcza zmiana rozdzielczośći i drobne kosmetyczne poprawki i z gry która kosztowała 19 zł zrobi się gra za ponad 100zł
Czy to jest według ciebie sprawiedliwe
Przykład Remastera
Są też takie remastery jak Total War: Rome Remastered, gdzie została dodana obsługa rozdzielczości wyższych niż 4:3, naprawiona optymalizacja na nowych komputerach (oryginał ze Steam działał w ok. 20 fps), zwiększona modowalność, znaczna poprawa grafiki oraz lepsza praca kamery, lepsze AI, itd.
W przypadku tej gry moderzy nie byli w stanie poprawić tych rzeczy, więc gdyby nie remaster to gra byłaby praktycznie niegrywalna, przynajmniej dla nowych graczy.
Szczerze Remaki mają jeszcze sens ale Remastery to dzisiaj plaga.
O ile prz remakeu trochę trzeba włożyć pracy to przy remasterze to wciskanie kitu ludziom by jeszcze zarobić.
Jeszcze byłbym stanie zrozumieć Remaster kiedy dana gra już stara kosztowała 19 zł i po remasterze 29-39 zł to jest max ale wołanie ponad 100 zł w przypadku remastera to zbrodnia w biały dzień.
Całkowity Remake gry też nie powinnien kosztować więcej niż 150 zł i wtedy jest to w miarę uczciwa cena.
Jestem za Remake gier zwłaszcza starszych.
Ale nie dla Remasterów.
Dla mnie słowo Remaster = KIT EDYCJA.
Remastery są jeszcze spoko o ile nie kosztują dużo bo czasem przesadzają z cenną remasterów gier
Jak dla mnie sens mają remaki. Gry opierają się na technologii rozwijającej się szybciej niż jakiekolwiek inne medium. Zaledwie kilka lat wystarczy aby daną opowieść można było zaprezentować w zupełnie nowej formie. Jednocześnie wiele świetnych gier pod względem pomysłów, rozwiązań czy fabuły zostaje zapomnianych z powodu przestarzałej formy. Robienie gry to za każdym razem swego rodzaju kompromis pomysłu i dostępnej technologii i nie ma nic złego w tym, że po kilku latach powraca się do pomysłu którego wcześniej nie dało się zrealizować. Natomiast remastery, które polegają na podbiciu tekstur i zmianie kolorków to jest jakaś żenada...
Słowem: Tak dla remaków takich jak Mafia, RE, Demon Souls. Nie dla prostackiego żerowania na ledwo zmienionych remasterach.
Wspaniały to artykuł.
Z jednej strony autor krzyczy, że nie potrzebuje remake'ów z drugiej strony chyba nawet nieświadomie wyjaśnia dlaczego remake'i starych gier mają sens.
Premiera GTA: The Trilogy – Definitive Edition z pewnością będzie ważną datą w kalendarzu miłośników serii. Ja również się do nich zaliczam, nie uważam jednak, by pozycje te miały po latach wiele do zaoferowania.
Dziś wciąż można w nie przyjemnie zagrać, ale większość osób zapewne odbije się od topornego systemu jazdy (zwłaszcza w przypadku GTAIII) czy kłującej w oczy warstwy wizualnej. Niestety, odświeżona trylogia prawdopodobnie wyciągnie na światło dzienne wiele graficznych koszmarów.
W oku zakręciła mi się łezka, znów wypowiadałem kwestie razem z bohaterami i zasłuchiwałem się w melodiach płynących z radia. Jednak gameplay w obu przypadkach szybko mnie odstraszył. Sterowanie CJ-em za pomocą pada to istna katorga.
I właśnie o to chodzi z remake'ami starych gier. Niektóre gry pomijając aspekty techniczne i przestarzały gameplay, dalej mają sporo do zaoferowania i są to świetnie gry a masa osób może się od nich odbić albo w ogóle nie spróbować jedynie przez to że ciężko w nie dziś grać.
Cała trylogia GTA to świetnie wymyślone gry, masa ciekawych i zapadających w pamięć postaci, świetnie napisane dialogi, zróżnicowane misje, wspaniały soundtrack i klimat. Pomijając aspekty techniczne te gry naprawdę nie maja się czego wstydzić w porównaniu z dzisiejszymi nowościami. I właśnie dzięki temu, że otrzymamy remake'i, w których gameplay ma być dostosowany do dzisiejszych standardów takie marudy jak ty mogą cieszyć się tym co najlepsze w tych grach bez uciążliwości typowych dla 20-letnich gier.
Ależ ja wiem, że remaki mają sens, w felietonie starałem się ukazać dwie strony medalu, jak również moje wątpliwości.
PS. A co, jeśli takie marudy jak ja, chcą czegoś więcej niż "obecnych standardów"? :(
PS. A co, jeśli takie marudy jak ja, chcą czegoś więcej niż "obecnych standardów"? :(
Właśnie chodzi o to że często taka 20 letnia gra jeśli technologicznie zostanie podciągnieta do obecnych standardów to w połączeniu z tym co w grze się nie starzeje a stoi na wyższym poziomie niż niejedna nowa gra, może się okazać czym lepszym niż "obecny standard" ;)
Już to czytałem kilka dni temu GOLu, że nie chcemy odmalowanych staroci tylko nową grę. Po co drugi raz to samo?
Niektóre odświeżenia i remaki są bardzo potrzebne, dzięki nim nowe pokolenia graczy na współczesnych platformach mogą doświadczyć starszych gier w które z racji wieku nigdy by nie zagrali. Niektóre stare gry mogą być już dla niektórych niegrywane, dla nich taki remake to coś bardzo pożądanego.
Remaki są jeszcze spoko to w końcu kompletnie nowe gry, plus taki Tomb Raidrr Aniversary czy FFVII robią orzy okazji wiele zmian w historii.
Co do remasterów to zależy, taki remaster RDR1 na PC czy PS4, z chęcią bym obgrał bo to coś co nigdy poza jedną generację i do tego konsol, nie wyszło. Ale już GTA trilogy to już ewidentny skok na kasę
Remaki czy remastery mi nie przeszkadzają.
Najwyżej można je olać.
Niektóre gry sprzed kilku generacji dobrze, że dostają remake. Taki FF7 remake spodobał mi się nawet bardziej niż Final Fantasy 7 w 1998. Tym bardziej jak zobaczyłem żyjącego Zacka, którego wolę bardziej niż Clouda (FF7 Crisis Core bardzo mi się spodobał).
Remaki Resident Evil 2 i 3 też mi się dobrze ogrywało (gorsze od oryginału, ale grało się spoko). chciałbym bardzo remake Metal Gear Solid i Silent Hill.
Mam już dość tych wszystkich remake’ów gier No dobra ale kto pytał?
To rzeczywiście bardzo interesujące.
Napisz jeszcze jakich kwiatów nie lubisz i dlaczego.
Ja osobiście lubię remaki, bo one tworzą praktycznie nową grę. Gorzej z remasterami, które często są zwykłym skokiem na kasę i ograniczają się do wprowadzenia do gry trybu HD.
Dopóki taki remake czy remaster nie jest zwykłym skokiem na kasę i nie zepsuje starych założeń z danej gry, to jestem jak najbardziej za, bo chętnie ogram jakąś ulubioną gierkę z dawnych czasów w odnowionej wersji.
Przy czym cena remastera nie powinna przekraczać 150 zł, bo to jednak jest o wiele mniejszy nakład pracy niż remake (a niektóre remastery to nie są nawet warte 50 zł).
To samo mam jakby remastery robili taniej to by było spoko no ale kasa i robią jakby była to nowa gra
Z roku na rok coraz więcej reedycji HD, remasterów oraz remake’ów poszerza nasze kolekcje gier. Producenci prześcigają się w zapowiedziach „nowych-starych” gier, tylko czy to właśnie ich potrzebuje współczesny gracz oraz cała branża?
No skoro producenci się prześcigają to chyba jasne, że jest popyt. Gdyby go nie było to by się nie prześcigali. Jak ludzie będą mieli faktycznie dosyć to popyt zniknie a wtedy producenci przestaną się prześcigać. Co w tym trudnego do zrozumienia?
Jak już ktoś wyżej napisał wystarczy olać...
Wszystko rozbija się o jakość. Fakt, że dzisiaj odświeżanie gier poszło trochę w złą stronę i często robi się je z produkcjami, które tego wcale nie potrzebują bo wciąż są grywalne i wyglądają całkiem nieźle. Co innego w wypadku San Andreas czy choćby Gothic. Są to gry stare, które raczej nie przyciągną gracza jeśli nie ogrywał ich w momencie premiery i nie czuje do nich sentymentu. Mają starą grafikę i toporne mechaniki. Dlatego cieszy mnie odświeżona wersja San Andreas bo była to wspaniała piaskownica tyle, że strasznie drewniana. Chętnie kupię jeśli będzie to pełnoprawny remake nadający grze współczesny charakter zamiast kosmetycznych poprawek, które spokojnie można osiągnąć modami.
A ja się zgodzę z autorem.
Niech na prawdę robią nowe gry bo klepanie tego samego jeszcze raz może na krótką metę jest fajne, ale na długą to ciągle to samo.
Np. świetnie bawiłem się przy "Alan Wake" ale w życiu bym nie pomyślał by kupić remaster, choć może to do gry przyciągnie nowych gracza.
A może po prostu jestem już za stary i wszystkie gry widziałem i nic już mnie nie zaskoczy ;-)
Remastery są nikomu niepotrzebne . Szczególnie gier,które nie są takie stare,ale trzeba podbić troszkę grafikę,i cyk 100 zł więcej.
Remake akurat to nic złego. W takiego zrobionego od nowa Croca bym zagrał. Ale mało takich gier mam. Przydałyby się Silent Hill odnowić.
W tym wypadku Remake ;D Bo nie grałem w żadną część.Więc chętnie bym ograł. A potem nowa część ;) No chyba że nwoa gra,nie miałaby nic wspólnego z poprzednimi pod względem postaci i fabuły. To już trudno.
A bym zapomniał,jeszcze remake RDR by się przydał.I to wszystko,już te starsze god of war przeboleję .
Stek bzdur! ja jestem starej daty graczem i uwazam ze remastery starych dobrych gier z czasow mojej mlodosci to strzal w dziesiatke! dzisiejsze gry sa bardzo malo kreatywne, nie maja ciekawych wciagajacych mechanik i fabularnie tez sa cienkie jak celofan ;) obecnie ogrywam wrecz maniakalnie DIIR i uwazam ze to najlepszy remaster jaki do tej pory zrobiono i te 180zl to sa jakies grosze biorac pod uwage jaka ta gra ma grywalnosc, dla przykladu kolorowe gowienko dla dzieci czyli Biomutant kosztuje 250, w zyciu bym nie dal takich pieniedzy za taki badziew, ale takie sa teraz "gierki" - robione glownie dla dzieci... czekam az ktos zrobi remaster Fallout 1 i 2, Morrowinda (robia jacys zapalency Skywind ale nie wiadomo czy w ogole to skoncza) czy innej starej dobrej gry... z obecnych gier to jedyna naprawde dobra gra jest dla mnie Elex... malo juz powstaje tak grywalnych gier... teraz to tylko grafika sie liczy a reszte mozna olac bo gowniaki i tak kupia (czytaj wyciagna kase od starych) najlepszym przykladem ten durny Farkraj... kto to kupuje??? chyba tylko jakies dzieciaki...
Sytuacja jest taka bo by zrobić nową grę, ze sporym budżetem, potrzeba czasów i masy pracy. To nie te czasy gdy w rok wytrzaskało się hiciora, nikt nie jest Obisidanem niestety...
Tak to z generacji na generację lista gier coraz skromniejsza i nie wygląda to za ciekawie jak kupujesz nietani sprzęt i musisz się kisić na starym bo skończysz 1-2 gry na nowym i nie masz w co grać. Tymczasem piecowcy ciągle gadają o jakichś backlogach czy kupkach wstydu?
Dlaczego by więc nie żerować na pracach innych i małym kosztem i pracą (tj. w porównaniu do wyprodukowania nowej gry AAA) zarobić i poszerzać swoje portfolio?
I w tym miejscu stoi piękny przykład uczciwego oraz po prostu fajnego podejścia wydawcy serii Yakuza. Zrobili remaki dwóch pierwszych części które mają super historię, ale mechaniką i grafiką są w prehistorii, dodatkowo zrobili remastery pozostałych starszych części, zmieniając w nich to co było konieczne (twarz oraz głos jednego głównego bohatera, wspomnienia podmienione na wersję z remaku). I to wszystko za minimalną cenę. Można? Jak najbardziej.
Remake starej gry, jak najbardziej ma sens. Max Payne z 2001 r. z grafiką i mechaniką spełniającą obecne standardy, czy pierwszy Wiedźmin z mniej drewnianą animacją, to moje marzenie. W tamtym roku dostaliśmy bardzo dobre i kompletnie odświeżone Tony Hawk’s Pro Skater 1+2 (proszę nie sugerować się ocenami frustratów na GOLu, którzy zgnoili grę, tylko dlatego, że nie ma jej na Steamie). Natomiast najczęściej niestety dostajemy niepotrzebne remastery, które są wydawane, bo to łatwy i szybki zysk.
Zdajesz sobie sprawę z tego, że większość piosenek które słyszysz w radiu to covery?
Wole Remaki i Remastery starych gierek bo dużo na to zasługuje niż odgrzewane kotlety nowych gier pokroju Ubisyfu i chujowego Far Cry 6
Mam podobnie. Akurat teraz gram sobie w Splinter Cella, w którego ostatnio grałem jakieś 7-8 lat temu. Nowych gier ubisoftu nawet kijem nie ruszam już od czasów FC4, który był badziewnym klonem FC3.
Zapomniałeś dodać Fify od EA
Generalnie zgodzę się z tezą autora. Z jednej strony dostosowanie do współczesnych sprzętów dobrych gier z przeszłości to świetna sprawa (sama chciałabym Ace Comat 4,5, 6 i Zero na współczesne sprzęty jako remastery ze współczesnymi dogodnościami, bo chciałabym ich switchową wersję) ale czy za 330 zł za pojedynczą grę jak ten nieszczęsny Final? No nie. Tę branżę zabija bezmyślna sequeloza i brak odwagi w segmencie AAA. Tylko indie gierki ze względu na budżety eksperymentują i szukają nowych rozwiązań. To coś podobnego jak kino blockbusterowe a te bardziej ambitne. Kto teraz pójdzie do kina na ambitny film sf z wielkim budżetem, traktujący o skutkach wojny i jakim g.ównem ona jest? No mało kto, bo się nie sprzeda. A filmy z ogromnym budżetem zwracają się nawet bardziej merchem niż samym filmem. Spytajcie się Star Wars czy Marvela. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że Star Wars stało się tak kultowe, bo miało miliard zabawek i merchu, co było świadomą decyzją Lucasa (który bał się że SW będzie klapą). Dlatego obstawiam że taka Diuna będzie klapą lub ledwo co na siebie zarobi. Bo tylko funko popami czy jakimiś figurkami za 150 zł i więcej nie zarobi tyle co Madalorianin 500000 rodzajami merchu z Baby Yodą dla osób w wieku 0-120 lat.
Mam RE2 i szanuję bardzo :)
To nie jest tak, że idę na wojnę z reedycjami. Uważam po prostu, że jest ich obecnie za dużo.
Mi one nie przeszkadzają ale chętnie zagrałbym w jakiś nowy tytuł opierający się o nowe mechanizmy.
Jeśli ktoś się zastanawia, dlaczego Ubisoft zamiast inwestować w nowe marki robi kolejne assassyny niewiele różniące się od poprzednich, From tworzy kolejne soulsy i generalnie w branży innowacyjność zastępowana jest odtwórczością, to powyższe komentarze stanowią odpowiedź: BO GRACZE TEGO CHCĄ.
Jak ci się nie podoba fala remasterów, to głosuj portfelem i ich po prostu nie kupuj. Ja zawsze porównuję wersje oryginalne z remasterami i jak widzę, że różnice są szczątkowe, to zawsze wybiorę dużo tańszy oryginał. Wiele razy zdarzyło mi się kupić trochę brzydszą wersję na PS3, bo zakup portu/remastera na PS4 był skrajnie nieopłacalny. W skrajnych przypadkach jak np. trylogia Biishocka oszczędność może wynieść nawet ok. 100 zł. Za taką kwotę spokojnie można kupić kilka dobrych gier.
Jeśli chodzi o remaki, to moim zdaniem zdecydowana większość z nich jest bardzo przydatna (no może poza podobno powstającym ramakiem The Last of Us, tego to ja nie mogę zrozumieć). Zwłaszcza jeśli dotyczą one dużo starszych gier z czasów PS1, które dzisiaj są już praktycznie niegrywalne. Niestety wczesne 3d bardzo mocno się starzeje, przez co część z tych gier dzisiaj wygląda wręcz paskudnie. I mówię to jako osoba, która lubi gry z tamtego okresu. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich gier. Problem mają głównie te, których twórcy poszli w "realizm". Gry ze stylizowaną grafiką pokroju Crasha, czy Spyro nadal wyglądają względnie dobrze, choć oczywiście z remakami nie ma co ich porównywać.
Problem w tym, że z takich „powrotów” robimy wielkie wydarzenia
No wlasnie. A jak wyjdzie taki Hades to nie chce sie nawet recki napisac. Wiec "problem" dotyczy redakcji. Mnie remastery ani tym bardziej remaki wcale nie przeszkadzaja. Jak gralem i nie mam ochoty powtarzac to nie kupuje.
Jest mnóstwo produkcji które ograłem lata temu na PC i bardzo chętnie wróciłbym do nich na gruncie nowych konsol, chociażby seria Dragon Age.
Remake mi nie przeszkadza.
Remasterów rzeczywiście dużo za dużo.
Skoki na kasę.
Dlatego mówię żeby lepiej robić Remake a jak już chcą oddać stare dobre rzeczy to może być remaster ale nie drogi albo po prostu dać aktualizację do gry która poprawia grafikę
Mnie sie podobalo podejscie tworcow Bioshock i Red Faction Guerilla - dostalem wersje HD/remaster za darmo.
niezly janusz art. nic nie przeszkadza niczemu.
remasters/remakes/ports - robia niezalezne studia / wybijajace sie; budzet na to jest; dla tych ekip idealna sprawa. w tym topka swiatowa - polski QLOC.
main projekty pchaja glowne ekipy duzych (+/- bo zycie/przetasowania).
wiecej - pomaga to rynkowi gier <- wiecej $ w rynku dla ludzi wybijajacyh sie, ktorzy w przyszlosci trafia do glownych, zamiast odbic sie i pozniej klepac mobilkowe stuffy (kasa jest; ale tech to 2010).
Tak, "współczesny gracz potrzebuje remake’u Dead Space"- zdecydowanie.
To w nie nie graj. Tyle. Nie wiem po co na ten temat felieton, który nic nie wnosi.
Tyle komentarzy w stylu - nie lubisz, nie kupuj i jednocześnie tyle samo, że felieton się nie podobał. To może, nie lubisz, nie czytaj? Hipokryzja u graczy jak zawsze trzyma się mocno.
A skąd mam niby wiedzieć, że felieton mi się nie spodobał, przed przeczytaniem owego?
Dokladnie tak. Skad ktos ma wczesniej wiedziec ? Poza tym ja zwrocilem uwage ze jesli chcemy doceniac nowe gry to niech sie o nich pisze a tymczasem redakcja sama robi wielkie wydarzenia z remasterow olewajac takiego np Hadesa. Wiec hipokryzja w redakcji tez trzyma się mocno :)
Zgadzam się z artykułem w 100%. Niedługo z lodówki wyskoczy mi kolejny niepotrzebny remaster jakiejś gry.
Twórcom w dzisiejszych czasach brakuje odwagi, brakuje gier z bogatym uniwersum jak Mass Effect czy Dragon Age gdzie dosłownie wszystko jest tworzone od podstaw encyklopedia, historie, rasy, pojazdy, bronie całkowicie wszystko, całe uniwersum. Brakuje mi czegoś nowego, czegoś epickiego w co mógłbym znowu całkowicie wsiąknąć.
A ja nie lubię narzekania, że znów gra multiplayer, albo znów remaster/remake. Na steamie jest ponad 50k gier, w samym 2020 roku wydanych zostało ok 10300 tytułów. Dla każdego coś się znajdzie i nie ma co marudzić, że powstają remastery, ponieważ jest na to grono odbiorców. Sam chętnie sięgam po odnowione tytuły z sentymentu (Diablo 2 Resurrected) bądź też nie miałem okazji zagrać w oryginał (Baldur's Gate Enhanced Edition). Czy stare lektury w szkole też trzeba wymienić na same współczesne dzieła, bo to zabija kreatywność twórców? Narzekanie redaktora portalu o grach na brak nowych ciekawych gier jest trochę jak jęczenie streamerów, że gra jest denna, bo grają 8000 godzin i zaczęli się nudzić. Przeciętny gracz bierze w przeciwieństwie do redaktora w swoje ręce maksymalnie kilka tytułów rocznie, więc jest w co grać.
Z czego 99.9% to jakies wlasnie online szajsy, lub guana na ktore szkoda oczu, zuzycia pradu i hardwaru, a co dopirro czasu i pieniędzy.
Dzisiaj wartościowych gier produkuje sie kilka x mniej niż dekadę temu.
Dzisiaj rzadza firmami gamedevowymi chciwi Janusza, a nie pasjonaci gier wideo i artyści.
Dokładnie, albo nowe gry albo wcale, jedynie na co czekam to Dead Space remak, a jak dotąd w żaden remak nie zagrałem
No cóż brak kreatywności, brak ludzi z wizją i z jajami. W większości tych dużych firm rządzą księgowi którzy przy minimalnym ryzyku chcą mieć pewny zysk.
Ja dalej czekam na pierwszego unreala przerzuconego na nowy UE. Chociaz ze 3 miesiace temu ponownie ukonczylem tę grę i w sumie dalej sie broni.
A ja nie mam nic do remakow jeśli jest dobrze zrobiony i w całości przebudowany szczególnie jeśli gra ma już kilka lat.
Remasterow nie kupuję bo to skok na kasę.
Zrobiłem plate w Demons Souls na PS3, robię plate na PS5. Bawię się genialnie i giera zapiera dech w piersiach. Nikt mi nie będzie mówić, że dość remake/remaster skoro ewidentnie bawię się świetnie. Kolejny artykuł z dupy.
Remaster - ok, pod warunkiem, że albo jest rozdawany za darmo posiadaczom oryginalnej gry, albo kosztuje naprawdę niewiele. Czasami nachodzi ochota, żeby pograć w starą grę, ale po jej odpaleniu często napotyka się szereg problemów związanych z brakiem kompatybilności.
Remake - bardzo delikatny temat, jak dla mnie. Idea w sumie fajna, ale musi być to naprawdę dobrze zrobione, żeby osiągnęło zamierzony efekt. Osobiście bardzo się nakręciłem na remake KotOR'a, ale prawdopodobnie będzie to rozczarowanie.
Mi remastery nie przeszkadzają (o ile nie psują oryginału jak np. remaster Warcrafta 3), zwłaszcza jeśli są to gry niedostępne wcześniej na obecną generację konsol.
Im większe możliwości nabycia legalnie starszych gier działających dobrze na nowych generacjach sprzętu tym lepiej.
Też odczuwam znużenie ich pojawianiem się. O ile zdarzają się sytuacje, gdzie gra została bardzo dobrze odświeżona lub zrobiona od podstaw, często jednak odświeżone gry są traktowane po macoszemu, usuwa się z nich część zawartości która była w oryginale, zmienia się wizję artystyczną, wydaje się gry które graficznie i technicznie zostały niewiele poprawione, lub główny nacisk został położony na grafikę, wydając ją za pełną cenę jakby była nowym tytułem czasami przy okazji odcinając graczom dostęp do poprzedniej, pierwotnej gry która była dostępna wcześniej by zwiększyć zarobki z sprzedaży nowej, często gorszej wersji gry.
Remake popularnej gry = łatwa kasa bez ryzyka i dlatego tak dużo tego ostatnio.
Cała nadzieja na nowe, innowacyjne gry, w mniejszych studiach, które nie mają szans przebić się tworząc tytuły podobne do największych hitów AAA przez co muszą ryzykować i stawiać na nowe pomysły - nie zawsze taka gra okaże się hitem, ale od czasu do czasu trafi się perełka która zmieni rynek gier na zawsze (Minecraft, Rim World, PUBG, Valheim, Among Us, Fall Guys, Phasmophobia i wiele innych) i często to potem najwięksi wydawcy zaczną tworzyć klony tych mniejszych gier. Moim zdaniem to dziś obok modów społeczności jedyna szansa na rozwój rynku gier czy powstanie zupełnie nowych gatunków, gdyż najwięksi jak np. Ubisoft, EA, Activision cz Bethesda żadnej własnej innowacji w grach już nie wdrożą bo to ryzykowne, a odgrzewanie kotletów to dla nich pewny zysk.
Ja bym się bardzo ucieszył o remake'ach: Diune 2, Sid Meier's Colonization, Sid Meier's Pirates, Settlers 2, Star Trek: Birth of Federation, Star Wars: Rebellion, 1869 i wielu innych grach z lat 90 ubiegłego wieku czy grach z pierwszej dekady 21 wieku.
Jak dla mnie remastery są spoczko, mam okazję pograć w gry, których nie przeszedłem kiedyś, a dzisiaj odstraszają mnie grafiką i topornością. Nigdy nie grałem w oryginalną Mafię, za to przeszedłem remake i historia była naprawdę ciekawa. Jak dla mnie jedna z najlepszych fabuł jakie miałem okazje poznać. Czekam na odświeżone GTA, bo za dzieciaka nie robiłem misji tylko latałem jak głupek z kodami i siałem spustoszenie na mapie, najwięcej czasu spędziłem w SA:MP. Teraz z chęcią przejdę całą trylogię.
Oczywiście jeśli chodzi o remastery, które nie zmieniają zbyt wiele to jestem przeciwny, bo to zwykły skok na kasę jest. Ale jeśli dostajemy dopracowany produkt to jestem zadowolony.
Wolę dobry remake KOTOR 1 czy remaster Dune (tej od Cyro) aniżeli kolejne części CoD, Far Cry czy AC.
Dla mnie wszelkie remastery mają sens tylko i wyłącznie wtedy, gdy oryginału nie da się już bez problemu uruchomić na nowym sprzęcie i trzeba kombinować z zewnętrznymi narzędziami/patchami, albo przy wprowadzeniu gry na nową platformę, gdzie wcześniej nie była dostępna.
Remaki też mogą być, ale kurde naprawdę starych gier, takich z lat 90. może do 2005 r. Jak tworzą odświeżanie gry mającej 4-5 lat, to od razu wiadomo, że chodzi o łatwy zysk.
"Może jednak należałoby więcej czasu poświęcić tytułom nieudanym? BioWare mogłoby oddać w ręce fanów nową wersję Mass Effecta: Andromedy"
Ten pomysł jest intrygujący. Dać mającym potencjał, ale nie do końca udanym grom drugą szansę, tworząc je na nowo. Niestety, z finansowego punktu widzenia to inwestycja zbyt ryzykowna. Taka nowa wersja najprawdopodobniej nie sprzedałaby się wystarczająco dobrze, bo w świadomości większości graczy wciąż funkcjonowałaby, jako ta zepsuta/zabugowana/nieciekawa gra.
"Taka nowa wersja najprawdopodobniej nie sprzedałaby się wystarczająco dobrze, bo w świadomości większości graczy wciąż funkcjonowałaby, jako ta zepsuta/zabugowana/nieciekawa gra"
Lepiej bym tego nie ujął. Gdyby jednak ktoś spróbował przetrzeć szlaki, efekt mógłby być zaskakujący.
Precz z preczem!
Problem jest trochę sztuczny. Dobre remaki warto wydawać. Remastery po linii najmniejszego oporu nie. A gdzieś pomiędzy są takie rzeczy jak Turok 2 czy Shadow-man od Nightdive, których pierwotnie nie zmęczyłem, a dzięki drobnym, ale kluczowym tweekom w reedycjach przeszedłem w końcu, świetnie się przy tym bawiąc.
Czyli odpowiedź jest jak zwykle prawniczo-akademicka:
To zależy.
W pełni się zgadzam!!! Przyznam się że Rockstar mnie ostatnio rozczarował. Wiecznie milczenie na temat planów wydawniczych, po czym wyskakują z duperelami.
Jakie gry się sprzedają takie się produkuje. To nie jest już branża artystyczno-hobbystyczna skierowana do niezbyt wielkiej grupy odbiorców jak to miało miejsce 25 lat temu, to jest BIZNES i to za co jest kasa jest robione. Diablo Resurrected kupiłem, mimo absurdalnie wysokiej ceny stwierdziłem że jest to gra warta tej ceny. Jednak trylogia GTA za 300+ zł to jest ŻART. Ale nie czepiam się, zawsze powtarzam: Nikt nikogo nie zmusza do kupowania czegokolwiek. Chcecie więcej tego samego za coraz większą kasę? Kupujcie, ja sobie odpuszcze.
Zupełnie nie rozumiem gdzie jest problem. Gry to takie medium, które wręcz musi być remasterowane/remakowane. Po prostu stare wersje zwyczajnie się nie uruchomia na nowych systemach. To tak jakby nagranie z płyty winylowej nie zostało przeniesione na kasetę, potem na cd, potem na jakąś mp3. Filmy są koloryzowane, robione są w HD. Jakby TV3D się przyjęły i by były w każdym domu to byśmy oglądali Przeminęło z Wiatrem 3D. Nawet książki mają "remastery" - okładki czy ilustracje są dostosowane do aktualnych trendów, robi się audiobooki.
Dla osoby, której na świecie nie było remaster czy remake to po prostu gra do ogrania, a nie "odgrzewany kotlet". Dlaczego za 20 lat ktoś ma być pozbawiony możliwości poznania świata BG1/2? Dlaczego za 20 lat ktoś ma nie zagrać w D2ResurectedUltra16KVREdition? No bo pewnie obecne wersje zwyczajnie się nie odpalą bo będziemy grać w jakiś Matrixach?
Również o co chodzi, że jest zdziwienie, że ludzie grają po raz enty w to samo? A w piłę na boisku to można grać całe życie tak samo? A w pokera takiego samego można? Książkę przeczytać czy film obejrzeć po raz piąty można? No to można chcieć zagrać w grę po raz któryś z przyjemnością tj. w wersję jako tako pasującą do panujących obecnie warunków.
"Nawet książki mają "remastery""
Zdecydowanie. A taki Łoziński Władcy Pierścieni nawet remake'a strzelił.
Słowa o remake'u Mafii kompletnie nie rozumiem. Ten remake był świetny! Pod KAŻDYM względem! Znakomicie zachowany oryginał wzbogacony o rozbudowanie postaci względem oryginału - wątki z Sarah były genialne.
Sami sobie bata kręcimy , o ile popieram wydawanie takiego typu aktualizacji do gier kultowych to coraz częściej są to sposoby na łatwy zarobek .
W ogóle rok 2020 czy też 2021 stoją fatalnie z dużym tytułami w stosunku do lat 2015 -2018
Gdzie nam szukać w ostatnich dwóch latach takiego Batmana , czy Wiedźmina czy jakiegoś Dragon Age.....
Indyki mają się o niebo lepiej.
od 2018 roku od premiery RDR 2 nie wyszła żadna duża , ciekawa gra . (Cyberpunka nie grałem , czekam na marzec 2022)
Dla mnie wszelkie remake'i, remastery gier po 2000 roku nie ma w większości sensu. Tym bardziej nie ma sensu dla mnie wydawania znanych, lubianych gier w lekko zmienionej formie. Praktycznie zawsze znajdę coś w nowszych wersjach coś, co mi się nie spodoba na tyle, że prędzej wrócę do oryginału.
Mimo to nie ma tak, że nie oczekuję remasterów, remake'ów. THPS1+2 kupiłem w sumie na premierę, a pełnoprawny remake pierwszych dwóch Person to moje skryte marzenie.
Remake gry i remake fillmu to dwie zupełnie odmienne rzeczy.
Remaster gry = remaster filmu w 4K (treść ta sama, lepsza jakość wizulna)
Remake gry ? remake filmu, bo remake gry to ta sama treść (nieco obcięta jak Mafia a film remake filmu to inny klimat, aktorzy, scenariusz. Zostaje ta sama tylko idea. Cała reszta jest inna. Tak więc o ile remake gry jest czymś dobrym (Diablo II i Mafia), o tyle remake filmu niezmiernie rzadko.