Pentiment pokazał mi, że wciąż da się robić gry z pasją
Wciąż można robić grę z pasją, ale niestety wielu przypadkach myli się z ciężką pracą
Jest w GP, ogra się na premierę :).
Raczej nie liczę na perełkę pokroju As Dusk Falls, ale mniejsze gry z usługi już wielokrotnie pozytywnie mnie zaskakiwały.
Jak mówiłem - GP może okazać się mieć dobry wpływ na branżę ponieważ zamiast ogromnych open-worldów z powtarzalną zawartością na 300h, Microsoftowi bardziej opłaca się robić gier dużo, ale mniejszych i oryginalniejszych.
Dlaczego?
Ponieważ jeżeli ktoś chce grać w jedną grę przez 300h to bardziej niż abonament opłaca mu się ją po prostu kupić. Natomiast widząc, że w abonamencie jest 10 gier na 20h, każda trochę inna, każda z ciekawą fabułą, to będzie chciał kupić abonament żeby je potem jedna za drugą przechodzić. Oczywiście, trzeba będzie raz na jakiś czas dać jakiś hit z prawdziwego zdarzenia, ale i tak w przypadku abonamentu długość pojedynczego tytułu schodzi na drugi plan. Gracz, który ma przed sobą bibliotekę 200 gier nie myśli już w zwodniczych kategoriach "złotówka/godzina" a raczej "złotówka/gra". Dlatego jeżeli przejdzie jakiś tytuł w 7h to zamiast oburzać się, że dostał za mało zawartości, po prostu sięgnie po kolejną.
Efekt tego może być taki, że MS postawi na krótsze ale intensywniejsze doświadczenia. I moim zdaniem bardzo dobrze. Brakuje mi takich gier jak Plague Tale, Hellblade, Control, Medium (wszystkie swoją drogą w GP), które można przejść na kilka posiedzeń a nie męczyć miesiącami grindując godzinami żeby ruszyć trochę fabułę.
Control to akurat rasowe i dosyć długie AAA, a nie przeciętny indyk, w które celuje GP.
Ogólnie te "krótkie" gry z GP, to nie są niestety w większości dopieszczone perełki, tylko głównie przeciętniaki albo mizeria. Naprawdę dobre pozycje i tak odniosły sukces na rynku.
W GP jest na chwilę obecną około 450 tytułów. Trudno żeby większość z nich to były krótkie, dopieszczone perełki, niemniej takich gier jest ogrom. Po prostu usługa tego typu musi celować w różnorodność gatunkową żeby trafić do jak największej grupy docelowej.
Ale oczywiście
Control to akurat rasowe i dosyć długie AAA
Stwierdzenie że Microsoft zainwestuje w krótsze i liniowe tytuły nie oznacza że będą to indyki, jak najbardziej mogą to być gry AAA.
A Control jest do ukończenia w około 18 godzin, w kontekście tego co pisał autor posta, czyli porównania do rozległych openworldów na 300 godzin, jest to tytuł krótki i liniowy.
Control jeszcze nie ukończyłem bo co chwila coś mi wchodzi w drogę, ale z tego co sprawdzałem to jest to gra raczej na 20h niż na 200h. Wiadomo, że można robić jakieś dodatkowe wyzwania, zbierać wszystkie karteczki i tym samym wydłużać czas gry, jednak nie zmienia to faktu, że jest to gra mocno skondensowana, z dużym naciskiem na fabułę z niewielkim aczkolwiek bardzo zróżnicowanym i dobrze zaprojektowanym światem gry.
Nie mówię, że wszystkie gry w GP to perełki (zwłaszcza, że de gustibus... etc.) tylko, że GP w naturalny sposób takie gry promuje. Na razie i tak jest dość średnio z tego chociażby powodu, że MS nie jest obecnie w stanie samemu produkować gry w takim tempie aby regularnie uzupełniać swoją usługę o gry first-party (o to żeby ją całkowicie zapełnić to już w ogóle nie ma co marzyć). Dlatego też ogrom tych gier to gierki zewnętrznych studiów, które raz są lepsze, raz gorsze. Nie zmienia to jednak faktu, że sam charakter usługi sprawia, że MS bardziej opłaca się robić gry mniejsze niż wielkie, rozdęte produkcje. I widać to już chociażby po tym, jak działa Obsidian - zamiast rzucić wszystkie siły na Avowed, skupiają się na kilku mniejszych produkcjach jednocześnie (Grounded, Pentiment, TOW2, nawet jakieś plotki o Falloucie były). I taka teraz pewnie będzie strategia MS - więcej zespołów siedzących nad grami na 20h, które można przejść i odinstalować a wielkie AAA na setki godzin tylko od święta.
Nie wszystkim to się może spodobać, aczkolwiek ja już mam trochę dosyć gier opasłych ponad miarę a ponieważ mam coraz mniej czasu na granie, z chęcią sięgam po gry które jestem w stanie ukończyć w rozsądnym czasie. Poza tym, nie oszukujmy się, mnóstwo gier na "setki godzin" wcale nie ma w sobie zawartości na tyle. To zazwyczaj właśnie gierki na 20-30h, które zostały nieprzyzwoicie rozciągnięte sztucznym powiększaniem odległości, backtrackingiem, grindem itd. liczę, że twórcy, nie musząc chwalić się przed graczem cyferkami, zaczną wywalać wszystko to co nie służy samej przyjemności z gry.
jeśli nie wykartkowałeś na grę kilku stów, można się po prostu cieszyć z gry
I to jest sedno sprawy. Jak się kupi grę za parę stów to potem często podświadomie ma się parcie na to by jak najwięcej z niej wyciągnąć. I jest to założenie do pewnego stopnia słuszne bo człowiek oczekuje, że produkt będzie wart swojej ceny. Problem w tym, że twórcy wpychają do gry mnóstwo zapychaczy, które nie mają realnej wartości. Czym innym jest 100h świetnej fabuły (Wiedźmin 3) a czym innym jest 100h klepania powtarzalnych fedquestów. Niestety duża część wydawców zachowuje się jak sprzedawca mąki dosypujący gipsu do towaru...
"Jego dzieło wyróżnia się przede wszystkim oryginalnym stylem artystycznym, przypominającym średniowieczne ilustracje książek i drzeworyty z tamtego okresu" - o, co za niespotykana nowość, żadna inna gra tego nie ma.. kaszl kaszl Potion Craft, kaszl..
A na screenie dialog w chmurce wcale nie jest napisany jednym pociągnięciem pióra, więc o czym autor artykułu bredzi? ;)
Ojoj... czyli jak dwie inne gry wśród kilkudziesięciu tysięcy mają podobny styl, to ta trzecia już się nie wyróżnia? Powtarza oklepany motyw?
Z piórem jest za duży skrót myślowy. Chodziło to, że każda część / kreska w literze jest pisana jedenym pociągnięciem pióra, ale oczywiście w grze jest to odpowiednio przyspieszone i zsynchroznizowane, by nie czekać pół godziny na każde zdanie.
Oryginalny styl artystyczny to to nie jest. Oprócz wspomnianego wyżej Potion Craft było jeszcze Apokalipsis, Here Be Dragons, ma wyjść Inkulinati i na pewno coś by jeszcze się znalazło.
Jak gra jest naprawdę dobra, to i tak się obroni i znajdzie swoich fanów, bez różnicy czy jest w XGP czy tylko na Steamie. Szefostwo Xboxa nie jest głupie i nie będzie promować swojej usługi kiepsko zrobionymi grami. No i wątpię aby takie gry zawojowały swoje na XGP, bo są w abonamencie i warto na nie rzucić okiem. MS zacznie wydawać duże i pięknie produkcje, to i ludzie tego właśnie będą chcieli a nie kolejnego indyka z grafiką 2D. Tym bardziej, jak ktoś sobie kupić mocnego Series X. Takie indie, małe i intrygujące giereczki na steamie zawsze znajdą swoich wielbicieli, bo zwyczajnie zainteresują się nią osoby, co faktycznie chcą ja kupić i sprawdzić i tu może mieć większą „wiarę” niż w usłudze MS, gdzie co miesiąc dodają kolejne gry w których są i indyki i duże produkcje. Niektórzy sobie myślą, że gracze korzystający z XGP czy nawet PSPlusa nie mają konkretnych growych upodobań i badają wszystko, co w tych usługach jest. A bardziej chodzi o cenę, bo abonament z kilkoma grami za przypuśćmy 50 zł miesięcznie to znacznie mniej niż jedna gra na miesiąc za 200 zł. Ale upodobania growe, jak ktoś ma to i tak mu zostaną, tym bardziej jak ktoś nie ma dużej ilości czasu na sprawdzanie oferty dużej części usługi.