A dokładniej mówiąc ta -
[link]
youtu. be/tAp9BKosZXs
W dużym skrócie!
Mój chłopak ma taką pracę, że nie ma go często w domu, wyjeżdża dużo na służbowe podróże.
Dba o mnie i widzę, że mnie kocha, ale przez te rozłąki mam wrażenie, że moje uczucie do niego w jakimś stopniu... wygasa? Przynajmniej ja czuję, że się od siebie oddalamy, pomimo tego że obsypuje mnie prezentami czy opłaca nam mieszkanie. Też nie ukrywam, że przeprowadziliśmy się do innego miasta, gdzie on kiedyś studiował i nie mam tu zbyt wielu znajomych (znajdowanie nowych przyjaciół będąc dorosłym jest bardzo trudne tak btw) przez co jak go nie ma na miejscu to się mi najzwyczajniej na świecie nudzi.
Dlatego postanowiłam założyć sobie tindera, by móc poklikać sobie z nowymi osobami i -być może- zaprzyjaźnić się. Ogólnie nie szło to zbyt dobrze, bo większość osób tam pisząca to jakieś straszne narwańce wyglądające jak typowe sebixy, a z dziewczynami na takich stronach się ciężko pisze, bo od razu myślą, że jesteś lesbijką, jednak ostatecznie udało mi się złapać całkiem dobry kontakt z jedną dziewczyną.
Fajnie nam się pisało, mamy wiele wspólnych zainteresowań- naprawdę to był dobry materiał na nową przyjaciółkę i cieszyłam się z takiego obrotu spraw, ale! W pewnym momencie naszego klikania bez żadnej zapowiedzi wysłała mi swoje dość erotyczne zdjęcie. Szybko je usunęła, gdy nie zobaczyła żadnej mojej tekstowej reakcji i przeprosiła za całą sprawę, obiecując, że już tak nie będzie- ale mimo to ja byłam w szoku, nigdy w ten sposób nie patrzyłam na kobiety i było to dla mnie coś zupełnie nowego.
Trochę rozważałam czy dalej z nią pisać po tym incydencie, ale ostatecznie zdecydowałam się, że tak- nie wiedziała jak sobie poradzić ze swoimi uczuciami, miała jedną wtopę, a tak mimo wszystko pisało nam się super.
Zaczęłyśmy wspólnie wychodzić na miasto, na jakieś pizzki czy do kawiarni- i już myślałam, że udało mi się znaleźć przyjaciółkę, której nie znałam ani ze szkoły, uczelni czy pracy tylko tak po prostu - to było miłe oraz budujące uczucie.
Aż do wczoraj!!!
Po takim krótkim słowie wstępu możemy przejść do tego co miało miejsce wczoraj.
Otóż koleżanka poznana z tindera zaproponowała, żebyśmy poszły na kluby.
Pomyślałam sobie- jasne, czemu nie, dawno nie byłam.
Zapytałam chłopaka czy chce iść z nami, ale on jest raczej typem domatora i woli grać w gierki, niż gdzieś śmigać po mieście- więc poszłyśmy same.
Potańczyłyśmy, poplotkowałyśmy przy drineczkach, których w pewnym momencie było już chyba za dużo, ale znów się poczułam jakbym była na studiach. W pewnym momencie koleżanka postanowiła iść do łazienki, więc dopiłyśmy nasze drinki (żeby nam nikt niczego nie dolał) i poszłyśmy razem. Później poprawiła sobie makijaż przed lustrem i zapytała jak wygląda- naprawdę bardzo ładna z niej dziewczyna, ale nie miałam nawet chwili odpowiedzieć, bo zaraz po wypowiedzeniu tych słów mnie pocałowała, a ja... ja się nie opierałam.
W końcu nasze usta oddaliły się od siebie, ale najwidoczniej mój szok musiał być wymalowany na mej twarzy, bo tylko przeprosiła i uciekła, zostawiając mnie w łazience oszołomioną.
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, głowa mnie jeszcze boli po wczoraj. Ale wydaje mi się, że to chyba nie jest zdrada. Po pierwsze, bo nie ja to zainicjowałam, a po drugie był to wypadek tą samą płcią, więc chyba się nie liczy?
Póki co nic nie mówię mojemu chłopakowi, a koleżanka później jeszcze wydzwaniała do mnie w nocy, ale ja już wtedy spałam, póki co nie mam ochoty się do niej odzywać, nawet jeśli to co między nami zaszło się mi... spodobało.
Serio, kup sobie nowego chomika, wyjdziesz na tym lepiej Ty i Twoj chlopak ktoremu w sumie wspolczuje.
Jezeli Twoje uczucie wygasa, to proponuje o tym porozmawiac z chlopakiem i albo sprobowac odbudowac to uczucie, albo po prostu nadszedl czas zeby sie rozstac. Juz fakt, ze gdy wychodzisz z domu, to sama, daje sporo do myslenia. Juz fakt, ze szukasz ratunku na portalach randkowych, tez daje sporo do myslenia.
Przechodzilem przez cos podobnego z moja zona, a ktora w najblizszym czasie bedzie juz ex. Podobny schemat - wygasajace uczucie. Mamy trojke dzieci, trzy corki i rozsadek podpowiadal zeby nasz zwiazek dalej ciagnac wlasnie z ich powodu, ale to nie czynilo nic dobrego. Najstarsza corka ma juz 12 lat i bardzo dobrze rozumie, a takze widzi, ze malzenska namietnosc miedzy rodzicami juz nie istnieje.
Ty jestes jeszcze w zwiazku bez zobowiazan. Bedzie tobie lub wam obojgu zdecydowanie latwiej podjac decyzje czy probwac dalej ratowac zwiazek, czy po prostu pojsc wlasnymi sciezkami.
Natomiast co do zdarzenia w ubukacji. Coz... zdrada ma wiele twarzy. Mnie osobiscie nigdy cos takiego sie nie przytrafilo. Mysle, ze moja zona rowniez nie miala tego typu przygody, ale jestem sklonny stwierdzic, ze to juz jest pewien etap zdrady. Cielesnej to chyba za duzo powiedziane, bo to tylko albo az pocalunek. Ale mentalnie jak najbardziej. Sama napisalas, ze sie nie opieralas, wiec w glebi duszy chcialas tego badz tez nieswiadomie dawalas takie sygnaly, a twoja tinderowac kolezanka prawidlowo odczytala mowe twojego ciala.
Nie pozostaje ci nic innego, jak szczera rozmowa z chlopakiem.
Jane, Janek what ever... Pamiętaj że przy wadze 200 kilo, to ty tego chłopa połamiesz na jeźdźca...
Da się wpuścić kilku użytkowników do jednego wątku, zamknąć go tak żeby już nie mogli z niego wyjść? Dodajmy tu Wiedźmina i planeswalkera i już ich stąd nie wypuszczamy. To będzie taka nasza puszka pandory.
mialem to samo, pierwsza polowa pierwszego posta to prawie 1:1 z poprzedniego, az spojrzalem na datę.
Niestety moje poprzednie konto zostało usunięte, więc musiałam zrobić recap, bo może nie każdy widział tamten wątek, a nie chciałam być oceniana przez osoby nie znające całej historii- na szczęście jest tu taka znieczulica, że nikt się nie przejął moją tragedią.
Via Tenor
na szczęście jest tu taka znieczulica, że nikt się nie przejął moją tragedią.
Fajny tytuł, ale reszta wątku sztampowa. Tworzyłem lepsze troll-tematy w 2010 roku.
Zaproś chłopa do trójkąta.
Nie tylko nie będzie to zdrada, ale chłopaczyna nie zapomni tego do końca życia i na nowo podsyci to przygasający ogień!
Do trójkąta. A za tydzień założy wątek o tym, jak chłop rucha się z nowym chłopem i chomikiem.
No i fajnie.
Będzie o czym czytać.
(...) że nikt się nie przejął moją tragedią.
Ja się przejąłem. Twoja sytuacja jest poniekąd bliska temu, przez co ja przechodziłem z moją żoną. Ale widać nie zainteresowało cie to, więc mogę wyjść z założenia, że wątek ma na celu służyć twojej atencji.