Pentiment | PC
Wiem że to robi klimat ale orginalna stylizowana na starodawną modłe czcionka jest dla masochistów, musiałem mrużyć za każdym razem oczy żeby przeczytać co jest napisane aż w końcu odpuściłem i włączylem ułatwienie w opcjach.
To prawda, trzeba zmienić czcionkę zaraz po odpaleniu. Ale gra dobra.
Do niczego wracać nie muszą. To poboczny projekt Sawyera na odreagowanie po latach spędzonych przy tworzeniu Pillars of Eternity. Siedziało nad tą grą w peaku zaledwie 35 ludzi, a portfolio studia i tak rozszerzyło się w tym czasie m.in. o grę survivalową. Uważam, że takie inicjatywy są dobre. Mniejsze ryzyko wypalenia zawodowego, nowa motywacja. A że to passion project, który ku zdumieniu wszystkich dostał zielone światło pomimo niszowego targetu, jest szansa, że Sawyer będzie mógł zrealizować kolejną grę historyczną. Np. inspirowaną RPG w czasie rzeczywistym z pauzą - Darklands.
Mimo że nie przepadałem za tego typu grami, to ta mi o dziwo siadła, póki co jestem zaangażowany w śledztwo, i gra ma świetny klimat. Co do czcionki to z miejsca wybrałem tą czytelniejszą przez świadomości jakie ilości tekstu jest w tym tytule.
Mnie wciagleło, bardzo fajna historia ale najbardziej mi się podobają te ilustracje, gra nie dla wszystkich
Nie pamiętam kiedy zarywałem nocki dla jakiejś gry, aby tylko poznać dalszy ciąg historii. Wciągająca i intrygująca fabuła ze świetnie napisanymi postaciami, które idzie pokochać oraz się przywiązać. Dla mnie zaskoczenie roku. Głebia, wartości i kultura mnie zachwyca w tej produkcji. Mistrzostwo świata.
Ciekawe czy twórcy grali wcześniej w polskie Apocalipsis? Bo styl graficzny bardzo nawiązuje do tej niedocenionej moim zdaniem przygodówki.
Jedna z tych gier gdzie troche czułem sie jakbym cofnął sie do czasów szkolnych na lekcje historii i po zakończeniu czuje że bym odpowiedział na kilka pytań więcej w jeden z dziesięciu. Dosyć trudna w zrozumieniu bo postacie ciągle wdają sie w dysputy teologiczne, jak z piwkiem w ręku zacznie sie skanować dialogi to potem stwierdzisz że nic z tego nie zrozumiałem o czym mówili. Świetna historia wymagająca podejmowania trudnych niemożliwych decyzji, fajnie byłoby od czasu do czasu tego typu gierke „zaliczyć”.
Z minusów wydaje mi sie że wpływ na historie w dialogach aż tak wyrazny nie jest jak to recki sugerowały - ot jakas postac powie coś więcej ale to i tak prowadzi do tego samego punktu na końcu aktów gdzie i tak musisz podjąć trudne decyzje nie mając pewności co wybrać.
No i mnogość bohaterów - ich jest tyle, a w notatniku są opisani na zasadzie (hiperbolizując) „syn wujka babci siostry Carla” że potem i tak nie pamiętasz kim dana postać była. Poza kilkoma wyražniejszymi reszta sie troche zlewa i w następnym akcie i tak nie pamiętałem kto kim był przez to jak ktoś umarł to zamiast rozpaczać to było z mojej strony „oo aa, no tak, nie pamietam cie z poprzedniego aktu i tak wiec whatever”. W pierwszym akcie jeszcze sie przywiązałem do każdego ale potem jak drzewo genealogiczne zaczelo sie u kazdego rozrastać to był lekki dramat - powinni zrobić czytelniejsze opisy kazdej z rodzin, może właśnie jakieś drzewko w notatniku rozrysować, a to że opisy ludzi po każdym akcie znikały nie pomagało.
Właśnie ukończyłem, małe dzieło sztuki.
Polecam każdemu, kto chodź trochę jest otwarty na sztukę, lubi fabułę i bardziej woli myśleć niż pociągać za spust.
W grze jest zawarte dużo filozofii i teologii, naprawdę ambitna gra.
Polecam!
Liczyłem na fajną małą gierkę z ładną stylistyką będącą okazją do wyrażenia piękna okresu średniowiecza.
Stylistycznie jest bardzo na plus, gameplay natomiast jest powtarzalny i nieciekawy, wybory nie mają znaczenia, dialogi są nienatchnione, przypominają luźno ze sobą powiązane wycinki z wikipedii... a co do piękna okresu.. w pewnym momencie mamy do czynienia ze scenką manifestu wziętą kompletnie z czapy, będącą antyhistoryczną prymitywną feministyczną tresurą, brakowało by tu tylko sceny z ciężarną kobietą jezusem na krzyżu, cała imersja i entuzjazm szlag trafił, nie polecam za to płacić
Powieść wizualna wysokiej próby. Historia potrafiła mnie wciągnąć na dobre. Zżyłem się z niektórymi bohaterami, czasami wręcz czułem się częścią tej niewielkiej społeczności. Szkoda tylko, że pojawiają się zgrzyty, które rzucają nieco cienią na to dzieło, których w świecie gier ze świeca szukać. Po kolei:
PLUSY:
+ oprawa wizualna - po prostu rewelacja.
+ umiejscowienie akcji, które w dużej mierze oddaje ducha tamtych czasów. Jak na grę made by USA, myślałem, że będzie bardziej infantylnie, ale miło się zaskoczyłem.
+ fabuła potrafi zaciekawić, szczególnie w akcie I oraz II.
+ dobrze napisane teksty i postacie
+ bohaterowie, do których można się przywiązać.
+ muzyka, której zdecydowanie było za mało.
+ świetny pomysł z różnymi fontami w tym też poprawianiem wkradających się błędów.
+ dla mnie dźwięk zapisywanego papieru.
+ język polski
+ jest długa, starcza na co około 15 godzin.
+ wiele ciekawych przemyśleń i teksów...
MINUSY
-... jak i wrzuconych niekiedy na siłę feministycznych bełkotów i nie tylko, aż nadto skażonych współczesnością.
- III akt jest mało wyrazisty, nieco monotonny.
- zakończenie pozostawiło mnie jednak z niedosytem
- drobne błędy w tłumaczeniu i tekstach.
Naprawdę świetna gra. Kolejny dowód na to, że Obsidian robi same hity, nawet jeżeli nie jest to klasyczny RPG. Tegoroczna perełka.
Można mówić, ze Pentiment to nie gra, że nie ma gameplayu, ze to tylko jakaś visual novel czy najwyżej przygodówka ale czy to źle? Widziałem jakieś głupie opinie ludzi na metacriricu, gdzie radośnie wystawiali grze ocenę 0 pisząc, że przestali grać po 20 minutach bo gra nie oferowała walki z przeciwnikami co jest "niezbędnym minimum". Ok? Wcielamy się w młodego artystę-czeladnika Andreasa, który przybywa do miasteczka Tassing w Bawarii w 1518 roku i pracuje w skryptorium lokalnego opactwa. Nie jest to pełnoprawny RPG ale mamy jakaś dowolność w kreowaniu naszej postaci dzięki możliwości wybierania jego przeszłości, tego gdzie był ostatnio, co robił, co studiował. To potem przekłada się na to, jakie opcje dialogowe mamy do wyboru w dialogach. Jak dla mnie samo to to już jest spory RPGowy aspekt, którego w wielu pełnokrwistych RPGach brakuje. Gra jest bardzo dobrze napisana, ma bardzo dobre postaci, z którymi możemy się zżyć oraz obserwować jak dorastają i się zmieniają. To też jest kolejny fajny element, gra przedstawia wydarzenia na przestrzeni 25 lat. Ludzie się starzeją, dzieci się rodzą, do miasteczka przybywają nowi mieszkańcy. Znowu, w sporej liczbie gier nie ma żadnego upływu czasu. Wszystko się dzieje w tydzień czy miesiąc i do widzenia. A tutaj widać zachodzące zmiany i postępujący czas. Tak samo widzimy jak ten czas (i dziejące się wydarzenia) wpływa na naszego głównego bohatera. Fabuła jest naprawdę dobra i ciekawa, z paroma twistami i tajemnicami. Jest angażująca i momentami przejmująca. Oprawa artystyczna jest super, inspirowana pierwszymi drukowanymi książkami i ilustracjami z manuskryptów naprawdę prezentuje się bardzo unikalnie. Akcja gry dzieje się w XVI wieku w małej Bawarskiej miejscowości i wydaje mi się, ze gra całkiem nieźle oddaje tamte realia. Szkoda, ze w grze brakuje podłożonych głosów. Polskie tłumaczenie jest niezłe ale czasami zdarzają się błędy wynikające z braku kontekstu tłumaczonych linijek tekstu.
Ogólnie Pentiment to dosyć wyjątkowa produkcja. Zbyt wielu tego typu produkcji na rynku nie ma. A szkoda bo Pentiment to świetne doświadczenie pokazujące, ze nie musisz być wielką grą AAA z cudowną realistyczną grafiką aby być dobrą grą, opowiadającą bardzo dobrą historię. Gra w sumie taka trochę ciekawostka ale finalnie jest to jedna z najlepszych gier 2022 roku. Ocena czytelników na GOLu to jakiś mało śmieszny żart.
Jakoś tak się złożyło, że początek roku obfituje u mnie w świetne "czytane" produkcje. W zeszłym roku ogrywałem rewelacyjnego Disco Elysium, teraz Pentiment. Bardzo się cieszę, że mogę to napisać - to jedna z najlepszych gier, jakie grałem w życiu :) Zwłaszcza, że jako fan historii czerpałem ogromną przyjemność z z umiejscowienia fabuły w XVI w. Mógłbym długo pisać co mi się w tej grze podobało, ale zamiast tego przedstawię poniżej zalety i wady.
Zalety:
- Niesamowicie rzadka tematyka
- Świetny klimat
- Rewelacyjnie oddane realia życia w późnośredniowiecznej wsi
- Cudowny styl graficzny
- Wciągająca i dojrzała fabuła, która potrafi zaskoczyć
- Mnogość opcji do wyboru, która zachęca do ponownego przejścia gry z wyborem innych cech bohatera bądź innych wyborów moralnych
- Tak samo to, że nie da się zrobić wszystkiego co jest dostępne przy jednym podejściu z powodu ograniczeń czasowych
- Niezwykle interesujący setting dla pasjonatów historii (czyli dla mnie :) )
- Sielskie widoczki, ćwierkania ptaków, przyroda - po prostu przyjemnie się w to gra
- Dobitnie pokazuje codzienne (również grzeszne) życie w zakonie i ciężkie życie chłopów w tamtych czasach
- Porusza trudne i często smutne tematy (np. śmiertelność dzieci w średniowieczu)
- Każdy z bohaterów (nawet drugoplanowych) jest przekonywujący, z wieloma można się zżyć, a powroty do Tassing odczuwamy, jakbyśmy wrócili do własnego miasteczka po latach. Chce się zobaczyć co słychać u starych znajomych
- Bardzo fajny pomysł z różnymi czcionkami, w zależności od tego kto z nami rozmawia
- Czuć inspirację Imieniem Róży Umberto Eco
- „Baza danych” o bohaterach i pomysł na tłumaczenie w locie trudniejszych haseł
- Wbrew niektórym opiniom - dość długa, jak na ten typ gry
Minusy:
- Trochę powoli się rozkręca
- Momentami kłopotliwe sterowanie (np. znikający kursor)
- Trochę rozwleczona i momentami przegadana
- Smutno mi, że już ją ukończyłem ;)
Generalnie gra jest wybitna. To autentycznie jedna z najlepszych gier w moim życiu. Jest mądra, porusza trudne tematy, wciąga, daje do myślenia ale jednocześnie oferuje ogrom frajdy. Mocno przywiązałem się do bohaterów i jest mi naprawdę smutno, że już z nimi się żegnam. Na pewno wrócę do niej jeszcze kiedyś i dokonując innych wyborów zobaczę jak wtedy potoczą się losy Tassing. Oby więcej takich tytułów. 9/10
Jako gra 1/10, jako interaktywna książka którą jest 10/10. Wyciągając średnią to taki średniak.
Zacznę od osobistej historii, choćby po to, żeby ją zrzucić z piersi. O "Pentimencie" dowiedziałem się po raz pierwszy dziewięć miesięcy temu podczas oglądania wraz z moim bratem pokazu Xboxa i Bethesdy na E3 2022, kiedy to zgodziliśmy się, że była to tak naprawdę jedyna ciekawie zapowiadająca się gra na tym pokazie, a być może na całym tym wydarzeniu. W ogromie powtarzalnych do bólu tytułów pokroju "Starfielda" i niezliczonych naśladujących go tanich podróbek jawił się "Pentiment" jako coś świeżego i naprawdę godnego uwagi. Z niecierpliwością wyglądałem czasów, gdy będziemy mogli obaj zagrać w tę grę i porównać nasze wrażenia. Niestety, nigdy to nie nastąpiło. Mój brat umarł jakiś czas przed premierą tej gry. Ogrywałem ją samemu. Już zawsze będzie mi się z nim kojarzyć i zapamiętałbym ją boleśnie mocno czy byłaby arcydziełem, czy też kompletnym gniotem. Na całe szczęście bliżej jej do tego pierwszego i moje wspomnienia mogą dzięki temu mieć chociaż odrobinę bardziej pozytywny odcień.
OK, powiedziałem, co musiałem, teraz przejdę do oceny gry. "Pentiment" to wspaniały tytuł, który należy chwalić za to, co sobie zamierzył i co udało mu się osiągnąć. To przygodówka narracyjna pełną gębą, i to taka oparta głównie o interakcje społeczne i poznawanie życia i zwyczajów całej gamy różnorodnych postaci na przestrzeni kilku dekad. Niezwykle silną jej stroną, że w ramach tej jednej gry udało się oddać całą jedną niewielką społeczność - mieszkańców wioski i pobliskiego klasztoru. Nie ma tu bezimiennego sztucznego tłumu, każda postać na imię i zestaw cech charakteru, nawet jeśli niespecjalnie złożonych. Każdego chyba można za coś polubić, choć niektórzy z nich, jak to już bywa, nie są zbyt dobrymi ludźmi. Gra, osadzając nas od początku w roli outsidera wykonuje świetną robotę w zapoznaniu nas z wioską Tassing i klasztorem Kiersau, choć muszę przyznać, że początkowo byłem w niej zagubiony i trudno mi się było odnaleźć w lokacjach, które dane nam jest zwiedzać. Z biegiem czasu jednak wsiąknąłem w przedstawianą tu opowieść i żyłem prostym życiem Tassing i wcale poważnymi dylematami jego mieszkańców. Fabuła jest niebanalna i zahacza o wiele ciekawych motywów, zarówno jeśli chodzi o rzeczywistość historyczną, ludowe chrześcijaństwo i jego złożone relacje z osobami nienormatywnymi (geje i lesbijki też tu się pojawiają, choć ich obecność jest przedstawiona bardzo subtelnie), jak i psychikę głównego bohatera, Andreasa, i jego relacje do bliźnich.
Fabuła jest nieliniowa i dosyć poważnie się rozgałęzia, a nasze decyzje mają wyraźny wpływ na historię Tassing i Kiersau i ich mieszkańców. Koniec końców jest to również bardzo sprawny whodunit, lepszy niż większość, z jakimi miałem do czynienia w innych grach. Stojąca za całą tą historią głębsza intryga była niezwykle wciągająca, choć niezupełnie nieprzewidywalna. Rozwiązanie fabuły jest nie tylko satysfakcjonujące, lecz również stawia ciekawe pytania na temat naszego stosunku do naszego dziedzictwa. Jest to temat, który ostatnio bardzo zaprząta moją uwagę i znalazłem tu sporo wartościowych inspiracji do dalszych moich przemyśleń.
Ta gra pomogła mi w mojej refleksji nad tym, w jaki sposób możliwa byłaby zbudowana na tradycjach wspólnota, która jednak akceptuje inność i odmienność współczesności. Dlatego też muszę przyznać, że nie tyle denerwuje, co martwi mnie chłodne przyjęcie tej gry na tej stronie. Choć nie jest to tytuł dla każdego, wydawało mi się, że Ci, do których nie będzie przemawiał mimo to będą potrafili zrozumieć i uszanować wartość tej produkcji. Zresztą, mniejsza o to, może jestem tu stronniczy. To w końcu ważna dla mnie gra.
"Pentiment", jak na ironię, jest również tytułem o przemijaniu i o żałobie za bliskimi zmarłymi, a więc o czymś, czego ostatnio bardzo osobiście doświadczyłem. W pewnym sensie przejście tej gry i przetrawienie jej w sobie było dla mnie również sposobem, by rzec do mojego brata: "spoczywaj w pokoju"...
Po jakichś 10 latach bycia biernym użytkownikiem tej strony, założyłem konto w oburzeniu na zaniżoną ocenę perełki, jaką jest ta gra. W porządku, może to nie jest gra; może to wcale nie jest gra, a bardziej interaktywna powieść. Niemniej porwała mnie tym, jak bardzo jest immersyjna, jak bardzo zżyłem się z mieszańcami Tassing obserwowanymi na przestrzeni trzech pokoleń, jak swojsko czułem się w tej sielskiej choć nie całkiem anielskiej okolicy, którą poznałem jak własną kieszeń? Backtracking? Tak, za to też pokochałem to doświadczenie. Plot twist, z pozoru absurdalny, ale, jak się okazało, racjonalnie umotywowany - spowodował u mnie i u brata, z którym ogrywałem grę, ciarki utrzymujące się przez dobrą godzinę. A później zakończenie i łzy w oczach u obu z nas. Niezapomniane doświadczenie, nieporównywalne do niczego innego w świecie gry. Znajduje tu zapewne, jak nigdzie indziej, zastosowanie powiedzenie: to nie jest gra dla każdego. Dla mnie i dla mojego brata była.
PS. Niech żyje Chory Peter!
Szkoda, że gra ma tak niską ocenę. Dla mnie była bardzo przyjemną historią interaktywną.
Historia, scenariusz bardzo dobry.
Koncept graficzny choć na początku "dziwny" później bardzo przyjemny. Jedyny minus to czcionki. Musiałem przełączyć na uproszczone, gdyż czasem trudno było odczytać słowa, szczególnie grając z oddali na telewizorze.
Ogólnie warta polecenia.
Pentiment ma oryginalny pomysł na historię i grafikę, ale rozgrywki zbytnio tu nie ma, co wcale mu nie umniejsza.
Bardzo mi się podobała historia, czyli poznawanie świata przedstawionego, zbieranie poszlak po morderstwie, jak i dyskusje filozoficzno teologiczne. Jedynie środek aktu 3 trochę mi się dłużył, ale na szczęście koniec powrócił do formy.
Gra ma bardzo dobrą oprawę graficzną która jest spójna z historią i zmieniające się różnorodne czcionki w zależności od grupy społecznej mówcy, które ubogacają doświadczenie.
Praktycznie nie ma tu żadnej rozgrywki, więc jest to bardzie interaktywna książka niż typowa gra.
Ogólnie wszystko w Pentimencie spina się w spójną całość, czuć, że był on robiony z pasją i zamiłowaniem dla sztuki. Oby wydawcy nie bali się produkcji większej ilości takich oryginalnych doświadczeń.
Gra typu visual novel... ale z elementami RPG. Jej budżet prawdopodobnie nie był zbyt wysoki (jak na grę od Obsidian Entertainment) i plasuje się ona gdzieś w segmencie A/indyka. Ale mimo to prezentuje się ona bardzo estetycznie. I jak na grę z USA bardzo wiernie odwzorowuje realia historyczne późnego średniowiecza/wczesnego renesansu.
Produkcja zaczyna się dość lajtowo, ale po morderstwie jednego z bohaterów zamienia się w grę detyktywistyczną, gdzie Andreas (protagonista) stara się znaleźć mordercę jednego z bohaterów. Nie ukończyłyem jeszcze pierwszego aktu, ale gra wciągnęła mnie jak bagno… Albo biorąc pod uwagę czasy, w których dzieje się Pentiment jak diabli.
Dla mnie, jako osoby z autyzmem sporą zaletą gry są dialogi czytane przez wbudowany w Windowsa syntezator mowy (a tekstu w Pentimencie jest naprawdę dużo).
Pirat szczerze poleca. Ahoj!
Trudno to ocenić. Jako gra słabe - bo tradycyjnego grania tam niewiele. Jako książka też - to jak czytać powieść na starym kindlu i naciskać przycisk nie po każdej stronie ale po każdym zdaniu, i tak przez kilkanaście godzin. Jako gra + interaktywna książka średnie - spokojnie bym zrezygnował z elementów interaktywnych i wyborów, aby to normalnie po ludzku przeczytać jako zwykłą książkę. Tutaj Switch uratował trochę sytuację, bo na nim przeszedłem grę i ten sposób zdecydowanie polecam. Choć muszę dodać, że te małe, prościutkie mini gierki czy nawet posiłki były fajnym urozmaiceniem.
Z drugiej strony mamy prawdziwe dziełko sztuki. Ciekawa historia, choć nie wybitna, trochę w klimacie Imienia Róży, która przykuwa do samego końca. Wspaniały styl artystyczny. Estetyka i jakość na najwyższym poziomie. Cały setting historyczny genialny i z ciekawymi szczególikami. Niektóre dialogi czy nawiązania do kwestii filozoficznych, teologicznych, religijnych, historycznych tamtego czasu też całkiem ciekawe.
Ogólnie dobrze, że coś takiego powstało i mam nadzieję, że dało też samym twórcom sporo frajdy. Warto było przejść, ale nie wyobrażam sobie abym był w stanie to wyklikać po raz drugi. Z drugiej strony paradoksalnie wolę taką formułę od niektórych RPG/cRPG ze ściankami tekstu, gdzie gameplay i dialogi potykają się często o siebie. Tu przynajmniej wiadomo, że trzeba to po prostu wypalcować od początku do końca. Jeżeli ktoś nie jest pewny, a się zdecyduje, to polecam wykazać cierpliwość na początku, gdy przez jakiś czas poznajemy osoby i otocznie, aż do pierwszego ważnego momentu fabularnego gdzie zaczyna się zabawa "detektywistyczna". Wtedy albo wciągnie albo nie. Ogólnie warto.
Pentiment to zdecydowanie jeden z ciekawszych i odważniejszych projektów stworzonych przez Obsidian. Gra jest swoistym dziełem sztuki, które nie miało szans na podbicie serc milionów ze względu na swój niszowy charakter. Mam cichą, nieco złudną nadzieję, że Microsoft pozwoli Joshowi Sawyerowi na kolejną, mniejszą produkcję osadzoną w innym interesującym okresie historycznym.
Plusy:
- Historia pomimo iż nie nadzwyczajna, to potrafi wciągnąć.
- Postaci i dialogi są dobrze napisane.
- Możliwość wyboru pochodzenia, cech i umiejętności, co nierzadko wpływa na rozmowy.
- Genialny styl graficzny.
- Poruszanie najróżniejszych i niebanalnych wątków, przykładowo ciężkiego życia chłopstwa czy dyskryminacji kobiet (traktowania ich przedmiotowo, jak dobytek).
- Proste, ale przyjemne minigierki urozmaicające gameplay.
- Opcje dostępności, w tym możliwość dostosowania fontów - możemy wybrać stylizowane lub prostsze do czytania.
- Glosariusz...
Minusy:
- ...który nie zawsze tłumaczy wszystko – np. brak wyjaśnienia, czym jest indżera, czy znaczenia sentencji w jidysz.
- Polska wersja gry nie jest zbyt dobra. Niekiedy opcje dialogowe nie oddają tego co chcemy przekazać lub zostały przetłumaczone bez znajmości kontekstu. Do tego niektóre słowa pozostają nieprzetłumaczone i widnieją po angielsku.
- Zbyt mało muzyki, a dźwięki otoczenia potrafią być irytujące przy dłuższym pobycie w jednej lokacji.
- Napotkałem jeden błąd, który uniemożliwił ukończenie zadania pobocznego.