Nowy gameplay z Resident Evil 4 Remake; obsuwa chyba nam nie grozi
"Generalnie wszystko wskazuje na to, iż „czwórka” doczeka się równie dobrego odświeżenia co „dwójka” oraz „trójka”
ale nie chodzi Wam chyba o grafe, bo ta jest srednia,zeby nie powiedziec slaba w porownaniu z wymienionymi powyzej.
Nie wiem na czym to było odpalone, ale nie wygląda to dobrze pod względem oprawy. Mam nadzieję, że na PC obraz będzie ostrzejszy.
mam wrazenie, ze srednio ogarneli efekt deszczu i dlatego tak wygląda.
bo przeciez to ten sam silnik do RE2, a ten nawet dzis wyglada bardzo dobrze - szczególnie po patchu dla nowej generacji.
Przecież RE4 nigdy nie wyglądał dobrze, jeśli chodzi o grafikę to była zawsze najbardziej nijaka część. Zresztą lokacje też miała strasznie słabe i bez klimatu. 1-3 pod tym względem wciągają nosem Czwórkę.
Jak nie masz pojęcia o czymś to się nie wypowiadaj
RE4 w 2005 był uznawany za najładniejsza grę na rynku, wyciskał ostatnie poty z konsol
Na spiker video games awards (dzisiejsze tga) dostał nagrodę za grę roku i najlepsza grafikę, pokonując fear (który technologicznie jest dużo lepszy, ale artystycznie re4 nadrabia)
Czytałem masę czasopismo w 2005 i dobrze pamiętam jak się wszyscy karali grafika re4
Najładniejsza gra 2005 roku. Najładniejsza gra że wszystkich na PS2 i daje rade do dzisiaj, a Ty piszesz, że średnia grafika.
Chodziło mu pewnie o to, że Re4 z 2005 z Ps2 wyglądał wyraźnie gorzej niż Re1 remake i Re 0 z 2002 roku na Gamecube. Tyle, że czwórka była pierwszą częścią w pełni 3d, a wcześniej były piękne tła 2d, a jedynie postacie/zombie w 3d więc łatwiej było o fajerwerki wizualne.
Re4 to wspaniała gra akcji, ale taki sobie Resident porównując do wcześniejszego stylu serii, który bardziej potrafił mrozić krew w żyłach. Było trzeba przestawić się.
lol przeciez same zamek to juz mistrzostwo swiata, wlasnie lokacje byly najlepsze w serii i to był jeden z czynników, który sprawił, ze gra była doskonała (jedna z najwyzej ocenianych gier w historii)
Nie przez przypadek Village akurat inspirował się RE4
Na PS2 to tylko God of War mógł się równac z RE4, jezeli chodzi o grafikę
Last_Redemption
Re4 nie ma najlepszych lokacji w serii, ale poziomy Castle są niezłe. Zwłaszcza wygląda to dobrze z fanowskim HD Project.
Najbardziej kultowe lokacje w tej serii to rezydencja z Re1 oraz komisariat z Re2.
Masz prawo tak uważać, ja szanuję Twoją opinię. Natomiast dla mnie RE4 był rozczarowaniem jako marka, ale zrobił wrażenie zmianą perspektywy (podobna metamorfoza jak GTA2->GTA3). Gdyby był zrobiony nadal na styl pierwszych trzech Residentów to dziś byłby uważany za jedną z gorszych odsłon również przez większość nijakich lokacji. No i graficznie też mnie nie zachwycił, bo nawet w poprzednim roku były ładniejsze gry od RE4, ale to już kwestia gustu. Nagrody nie są żadnym wyznacznikiem, bo wiele gier takowe dostało mimo że na nie nie zasługiwały.
Więc na tym polu do porozumienia nie dojdziemy, ale może jakaś inna gra dla równowagi w przyrodzie stworzy między nami nić porozumienia.
Remake :) graficzne to tragedia ależ się napracowali zresztą u nich to norma ;) jak ktoś liczył na poziom dead space czy tym bardziej part I to się przeliczył;)
Norma? Re2 to najlepszy remake jaki było dane nam ujrzeć. Dead space w 80% jest kalką oryginału tu widać masę zmian.
DS kalką? Przecież ta gra została zbudowana od zera na podobieństwo oryginału, więc zmian doczekał się praktycznie każdy jej aspekt.
o czym ty chłopie gadasz? Na pewno więcej pracy włożyli jak twórcy Dead Space czy TLOU gdie jest tylko silnik zmieniony a tutaj masz grę od podstaw zrobioną. Nie wiem co ludzie chcą od tej grafiki wygląda dobrze jedynie to ten deszcz kuje w oczy a to jest zasługa RT który jest w grach potrzebny jak świni siodło
Nie no co to ma być? Na pierwszych trailerach wyglądało znakomicie, ale to tutaj prezentuje się bardzo średnio. Remake 2 i 3 wyglądały o niebo lepiej.
Jak mogli tak popsuć deszcz? Tragiczny jest, ten z poprzednich remaków wyglądał znacznie lepiej.
Jeszcze słyszałem że usunęli sekwencje QTE z gry. Wielu może to ucieszy, ale dla mnie to wielki zawód szczególnie, że qte z RE4 wspominam bardzo dobrze szczególnie sekwencje walki z Krauserem. Ciekawe jak to teraz rozwiążą? Będzie to w ramach cutscenki czy może kompletnie wywalą tą sekwencje z gry? Zresztą nie byłby to pierwszy raz bo z 3 też usunęli sporo rzeczy względem oryginału.
Wiem, że to zabrzmi jakby wypełzł spod kamienia ale zawsze mnie zastanawia... Co jest z japończykami i ich obsesją na punkcie bohaterów, którzy wyglądają jak wymuskane Brady Pitty z okładki żurnała i śliczne, blade dziewczątka z niewinną buzią nastolatki?
Nie to żeby mi to jakoś bardzo przeszkadzało, i tak gram w ich gry ale zawsze mnie to zastanawiało.
Moim zdaniem cierpi na tym immersja. Wiem, że to nie ma być w zamyśle realistyczne ale jednak. To nie anime, te gry w jakimś tam stopniu starają się osadzić w realiach.
Oni zawsze mają taki styl i ciesz się, że to nie jeszcze czysta manga i anime.
Bo gry w Japonii są odskocznią od codzienności a oni wszyscy czarni więc bohaterowie z ich gier są "bright".
Akurat RE ma jeszcze w miarę "normalnych" bohaterów, porównując z innymi grami Japończyków.
Taki Chris, Jill to normalnie wyglądające postacie niczym nie wyróżniające się od amerykańskich produkcji. Leon w sumie też, tylko ma długie blond włoski.
Większość japońskich gier (i ogólnie japońskich produkcji) nie jest tak jak sam napisałeś "realistyczne". To nie ma być nasz świat przeniesiony na ekran, tylko coś co pozwala ci oderwać się od nudnej rzeczywistości. Poprzez niezwykłe, często przerysowane i oderwane od rzeczywistości rzeczy opowiadają ciekawe i jedyne w swoim rodzaju historie. I chwała im za to, bo ja mam dość tych wszystkich realistycznych produkcji, które próbują odzwierciedlić świat w jakim żyjemy i silą się na wymuszony realizm. Nie będę ukrywać, że mi japońska stylistyka bardzo odpowiada i jestem ogromnym fanem. Przyjemnie się na to patrzy i odbiera, a przede wszystkim służy to jako pewne narzędzie do prowadzenia opowieści. Pokazuje to np. naprawdę fajny kontrast pomiędzy tymi brutalnymi i okropnymi elementami, dostają dodatkowy ładunek emocjonalny, bo są tak inne (Tu np. mamy Leona i widać wyraźnie, że nie jest to jego miejsce, że nie pasuje tam; zwiększa się poczucie osaczenia, wrogości otoczenia). Poza tym nie ma co ukrywać, ale ludzki mózg woli i lubi patrzeć na ładne postacie, łatwiej się z nimi zżyć, kibicować im i bardziej zapadają w pamięć, bo nie wyglądają "normalnie", przez co bardziej angażujemy się w opowieść, doświadczamy jej bardziej emocjonalnie, bo zależy nam na bohaterach. Dzisiejszy świat (szczególnie zachód) zaciera pewne standardy piękna, dziś wszystko ma być zwyczajne, bo ktoś się urazi, albo ktoś inny nabawi się kompleksów, bo tak krzyczy głośna mniejszość. Totalny nonsens, który powoduje, że kreatywność umiera, a twórcy boją się realizować swoje wizje. Dlatego jestem zwolennikiem japońskiego podejścia i ogromnie je doceniam, gdyż pozwala na wolność i tworzy piękne i kreatywne rzeczy, które nie dość, że zapewniają rozrywkę to również często przekazują coś wartościowego. Nie do każdego takie podejście przemówi, ale na wielu płaszczyznach zwyczajnie działa i przekłada się na specyficzne i niezwykłe doświadczenie.
Malo tego, jesli postac byla zwyczajna to trzeba ja pogrubic (Aloy w HFW) albo postarzyc robiac remake oraz ubrac zeby odsloniete fragmenty ciala nie draznily dewotow itd.
Japonczycy maja na to wywalone. Czasem za bardzo kiedy ich postaci to dzieci wrzucone do gry dla doroslych. Ogolnie daza jednak zeby pokazywac piekno. U nich nie przejdzie zeby ktos pozniej pisal ze glowna bohaterka przypomina mu klikacza ;)
Rozumiem co chcesz powiedzieć, wiele z tego co piszesz ma sens. Jednak jeśli chodzi o "zżycie się z pięknymi postaciami i kibicowanie im", to ja jednak dużo bardziej kibicuje normalnym, bardziej osadzonym w prawdziwym świecie tworom, niż takim wyidealizowanym, że wręcz nieludzkim. Dużo bardziej emocjonalnie reaguję na kogoś kto przypomina człowieka, niż Barbie czy Kena.
Ale dla każdego coś dobrego, peace!
Dzisiejszy świat (szczególnie zachód) zaciera pewne standardy piękna, dziś wszystko ma być zwyczajne, bo ktoś się urazi, albo ktoś inny nabawi się kompleksów, bo tak krzyczy głośna mniejszość. Totalny nonsens, który powoduje, że kreatywność umiera, a twórcy boją się realizować swoje wizje.
Z tego co zauważyłem, to większa przewaga i tak jest w tworzeniu czy obsadzaniu ładnych postaci, a krzyk pojawia się, gdy ktoś się od tego odcina (np. drama o włoski na twarzy i samą twarz Aloy, o protagonistke LIS3, casting Belli Ramsey, w sumie nawet o brzuch Thora w Ragnaroku ludzie się czepiali). Bardziej pod tym względem jako twórca bałbym się tworzyć takie postacie, bo krzyk o te ładne jest bardzo marginalny. Uważam, że jak twórca chce samych pięknych bohaterów, no to jego wizja i to akceptuje, ale jak ktoś chce się odciąć od tego atrakcjonizmu, pójść bardziej w realizm, no to miła odskocznia.
A co wolałbyś jakaś wytatuowana małpę?
Był taki w Enslaved i jakoś się nie sprzedał.
Bohaterem nr 1 na świecie był i jest Batman i zobacz jaki wymuskane niebieskook jest Bruce Wayne. Ludzie takich chcą bohaterów, pięknych i przystojnych. Ludzie lubią piękno, a przystojny biały ok 40 letni mężczyzna wysoki,wysportowany to ideał mężczyzny człowieka w kulturze od conajmniej tysiąca małp i wytatuowane małpy to są brane na celownik broni przez ww. wzorce.
Jak je zrobisz to będzie.
Fanowskie spolszczenie pojawi się. Ale czy będzie fajowskie ? Chyba tak..... każdy ma inne gusta.
Autor newsa nie wie o czym pisze, to nie jest rozdział piąty tylko 1-5 i nie jest to końcowy etap gry lecz początkowy.
Grafika trzyma poziom RE2 i RE3. To jest ten sam silnik. Możliwe, że nie sama oprawa się wam nie podoba, bo jest to gra robiona też na PS4 a nie jak Dead Space, tylko na obecne sprzęty a sama stylistyka miejscówek i lokacje na otwartej przestrzeni. RE Engine świetnie się sprawdza w ciasnych i małych pomieszczeniach pełnych latających cieni a RE4 odrzuca tę klaustrofobię i daje graczom ciut większe lokacje, w których nie dominuje mrok i ciasnota. Modele postaci czy ich animacja wyglądają podobnie, jak w dwóch poprzednich remakach. Można psioczyć na Capcom, ze nie robią gry tylko na PS5/XSeries ale jak odstawić porównania do Dead Space, to wyglada to nawet spoko, jak na obie generacje konsol.
Grafika jest średnia, ale tutaj zaskoczenia nie ma, bo ten silnik od początku raczej średnio radził sobie z roślinnością i obiektami naturalnymi (które w RE4 dominują), za to nadrabiał we wnętrzach budynków i obszarach zurbanizowanych. Zwłaszcza mokre powierzchnie prezentują się w nim dobrze, głównie dzięki nadużywaniu refleksów świetlnych, przez które świat jest może nieco zbyt połyskliwy, ale jednak wygląda całkiem atrakcyjnie dla oka.
Tylko ten deszcz, wygląda niemal tak źle, jak ten w trylogii remasterów GTA przed łatkami...
Celownik ACOG na karabinie z WW2.... MEH.
Graficznie jest bardzo dobrze, ale ta ulewa i wichury... Nie wiedziałem że w Hiszpanii są ulewy jak w lasie amazońskim i wichury jak na szczytach górskich... Do tego za ciemno.
Kolejna sprawa, znów mamy armię zombie klonów, widać to szczególnie po żeńskich modelach, każda wygląda tak samo i ma te same ubranie.
Wisiorki do walizek dające pasywne bonusy... porażka, dodam że te wisiorki są lepszych edycjach i są jako DLC do kupienia także P2W wita.
Kupiec zawsze spoko, po głosie poznać że to aktor głosowy z "8" który strasznie chce brzmieć jak ten z oryginalnej 4.
Osobiście dla mnie ten remake od razu jest na minusie, bo jest zbyt mrocznie i poważnie.
Duży sukces oryginału to przerysowane postacie, czerstwe dialogi, one linery, i jako motyw, typowe amerykańskie kino akcji.
Jedynie Ashley wydaje się być nie wkurzająca.
Wyczuwam jakieś love story pomiędzy nią i Leonem, w sumie na koniec "4" Ashley proponuje Leonowi by wpadł do niego na bzykanko ;)
I ile tego Capcom nie spierd.li jakaś dodatkowa mechanika, która zrujnuje gameplay to idzie moje GOTY tego roku i jedyna gra w 2023 na którą naprawdę czekam.
Czwórka to nr 3 gier mojego życia, ukończona z 20 razy na różnych sprzętach i do dzisiaj niepobity wzór gry TPP akcji.
Blisko był The Evil Within 2, ale w odróżnieniu do RE4 jednokrotne przejście sycilo, a RE4 syciło po trzech przejściach i co roku człowiek wracał (teraz gram w RE4 ultimate na steamdecku i wprawiam się w klimat przed remakiem idzie gładko, gdyż Save że steam ma już wszystkie bronie dopakowane na maksa i nieskończona wyrzutnie rakiet na bossów hehe, taka nagrodą za wcześniej 40 godzin z gra).
RE Village też ukończyłem trzy razy zanim mi się znudzil.
Capcom jest u szczytu formy, najlepszy japoński game Developer, dla mnie o wiele lepszy nawet of Nintendo.
Teraz jeszcze Dino Crisis (jedynka, bo następne części to jakaś komedia) remake i znów będę czcił Capcoma.
Naprawdę takich gier brakuje, a nie miliard dwieście nudnych online co opowych gówien, które gamepay i fabułę mają tyle ile gry aktorskiej i fabuły w pornografii.
A co do grafiki to jak dla mnie jest zayebista i wystarczająco dobra, ważne, żeby było na konsolach 60 fps I chociaż 1440p. Gram w oryginal do dzisiaj i daje rade, więc tym bardziej remake.
z własnej dobrej woli remajkekują wam gre a wy narzekacie
ZNOWU BRAK PL ZAŚ OSZCZĘDZAJĄ NA TŁUMACZACH MASAKRA TO JEST ŻAŁOSNE JEŚLI FABUŁA MA BYĆ TAKA SAMA TO CHYBA SOBIE DARUJE MOGĘ ZAGRAĆ W STARĄ WERSJĘ I MIEĆ POLSKI JĘZYK , ŻAŁOSNE TO CO ROBIĄ A FIRMY CORAZ MNIEJ TŁUMACZĄ ŻENADA.
OCZYWIŚCIE ŁAPKA W DÓŁ NA DNO Z NIMI PO TYM JAK UCIĘLI RE3 NIE SPODZIEWAM SIĘ SUKCESU.
nikt na świecie nie mówi po polsku
Akurat rozumiem ból związany bo kilka lat w stecz nie wyobrażałem sobie, czerpania pełni doświadczeń z gry bez chociażby polskich napisów. Dubbingu akurat unikam jak ognia bo w wielu przypadkach bolą uszy, ale dla wielu napisy to absolutne minimum i szczerze nie rozumiem dlaczego producenci i wydawcy przycinają na napisach w różnych językach w tym w języku polskim
komu by sie chciało robić tłumaczenie dla jednego kraju?
Najgorsze w tym materiale jest to, że gościu nie może się zamknąć na 5 minut i gada w najważniejszych momentach...
Nawet biegle gadający po angielsku potrzebują tej sekundy na przetłumaczenie, a to jest sekunda straty z każdej sceny., Co w konsekwencji całej gry może dać nawet ponad godzinę. Tyle się o tym mówi, a niektórzy dalej jak grochem o ścianę
nie, jak mowisz biegle po angielsku to nie potrzebujesz sekundy na przetłumaczenie, bo to tak nie działa.
potrzebujesz dokladnie tyle samo czasu, ile na zrozumienie tekstu w jezyku polskim.
z zaznaczeniem, ze chodzi mi o przypadek takich gier jak Resident Evil - problem moze sie pojawic w mocno stylizowanych tekstach, jak na przyklad film Green Knight sprzed dwoch lat, ktory cala stylistyka i językiem nawiazywal do legend arturianskich.
Jak rozumiesz biegle jakiś język to nie musisz sobie tekstu tłumaczyć w głowie na polski bo po prostu rozumiesz co słyszysz/ czytasz. Matko, Hydro czy tobie nawet najprostsze rzeczy trzeba tłumaczyć jak małemu dziecku?
Okej to inaczej: większość osób znających angielski zna go na poziomie między B+ (czyli np ja) a C1. C2 to już naprawdę rzadkość i zdarza się głównie u osób, który przebywają w krajach anglojęzycznych. Dla takich grup (czyli Jak już wspomniałem na znacznej większości osób nie urodzonych w krajach anglojęzycznych) polskie napisy to wręcz zbawienie żeby nie tracić tych sekund. Dobrze, że chociaż da się włączyć angielskie napisy. Zawsze to skraca czas tlumaczenia o kilkadziesiąt milisekund
Jeśli znasz angielski na poziomie pomiędzy B+ a C1, to nie masz potrzeby tłumaczyć niczego w głowie i nie potrzebujesz "zbawienia" w postaci napisów, aby "nie tracić tych sekund". Jeśli czujesz, że coś tracisz przy czytaniu/słuchaniu angielskiego, to znaczy, że nie jesteś na tak wysokim poziomie, jak ci się wydaje.
Tak jak wyżej już ci odpowiedziano, taka znajomość języka oznacza, że widzisz/słyszysz coś i automatycznie to rozumiesz, tak jakby to było powiedziane w twoim ojczystym języku. Potrzeba tłumaczenia jest tylko, jeśli zetkniesz się z nieznanym słownictwem/wyrażeniem (aczkolwiek jeśli znasz język dobrze, to nie zbija cię to z tropu, a po prostu automatycznie przyjmujesz do świadomości, że tego nie rozumiesz i idziesz dalej) albo nie znasz języka biegle/na wysokim poziomie.
Mój poziom oceniło kilku ekspertów z kilku profesjonalnych szkół językowych. Wszyscy jednomyślnie dali mi B+. Mając napisy niemal zawsze rozumiem kazde jedno słowo i zdanie. Nie mając napisów, tylko słyszac tekst stricte z czyichś słów w wielu przypadkach potrzebuję co najmniej pół sekundy na przetworzenie, co ktoś do mnie mówi. Jestem pewien, że w tej kwestii wśród ludzi na poziomie B+ nie jestem odosobniony.
Dodam jeszcze, że jedna z tych osób widziała mój kanał na YT, w którym glownie ostatnio robię polskie napisy do piosenek (ostatnio głównie Avy Max, ale nie tylko) Ta osoba stwierdziła,, że gdyby sugerowała się tylko tym kanałem, z marszu dostałbym poziom C2 (zwłaszcza że wychodzę z założenia, że zawsze tam gdzie w oryginale się rymuje, to w j. polskim też musi się rymować, oczywiście bez większej zmiany znaczeń słów/zdań. Osobiście też przyznała, [z czego byłem dumny], że lepszego tłumaczenia piosenek w sieci jeszcze nie spotkała). To kolejny dowód na to, że człowiek na tym poziomie znacznie lepiej potrafi władać po angielsku niż słysząc to samo, a nie widząc napisów ;)
Nawet biegle gadający po angielsku potrzebują tej sekundy na przetłumaczenie, a to jest sekunda straty z każdej sceny.,
A Ty znowu te brednie rozpowiadasz? I teraz powołujesz się na jakiś eskpertów, których wymyśliłeś na poczekaniu?
C2 to już naprawdę rzadkość i zdarza się głównie u osób, który przebywają w krajach anglojęzycznych
Co Ty pierdzielisz.
Dodam jeszcze, że jedna z tych osób widziała mój kanał na YT, w którym glownie ostatnio robię polskie napisy do piosenek (ostatnio głównie Avy Max, ale nie tylko) Ta osoba stwierdziła,, że gdyby sugerowała się tylko tym kanałem, z marszu dostałbym poziom C2 (zwłaszcza że wychodzę z założenia, że zawsze tam gdzie w oryginale się rymuje, to w j. polskim też musi się rymować, oczywiście bez większej zmiany znaczeń słów/zdań. Osobiście też przyznała, [z czego byłem dumny], że lepszego tłumaczenia piosenek w sieci jeszcze nie spotkała). To kolejny dowód na to, że człowiek na tym poziomie znacznie lepiej potrafi władać po angielsku niż słysząc to samo, a nie widząc napisów ;)
A gdzie w tej bajce krasnoludki i wróżka chrzestna?
Wujek dobra rada w formie
Fajnie wujku, ale nikt nie pytał,w co tu wierzysz. Idź szukać krasnoludków do swoich kolegów, tu ich nie ms
Aa i jeszcze jedno cwaniaczku. Przetłumacz sobie zdanie w piosence, który jest dzielone na pół w dwóch różnych miejscach piosenki znając biegle angielski i domyśl się znaczenia przy pierwszej połowie nie czytając tej dalszej. Tyle z twojej teorii i cwaniactwa. Jeśli chodzi o bańkę ze smokami i krasnoludkami to to samo mogę powiedzieć o twoim poziomie nauki języka. Jak kiedyś będziesz potrafił robić napisy na tym poziomie wtedy zacznij buraczyć , a poki co stay away. Nie radzę odpisywac. Filologia angielska :D No ale zapomniałem: tutaj przecież sami prezesi zarabiający 10 000 ojro znający wszystkie języki świata. Ale jak pierwsza gra pojawi się bez polskich napisów to od razu syczą najgłośniej
W sumie mógłbym jeszcze Ci poodpisywać, ale masz racje. Qverty to doskonale podsłumował, że Tobie to i tak trzeba tłumaczyć jak małemu dziecku, a ja dodam, że szanse na to że coś zrozumiesz są minimalne, bo jesteś uparty jak osioł. Cwaniaczku.
A, i jeszcze jedno, jak już tu próbujesz się nieudolnie nabijać z " Filologia angielska :D".
to samo mogę powiedzieć o twoim poziomie nauki języka. Jak kiedyś będziesz potrafił robić napisy na tym poziomie wtedy zacznij buraczyć , a poki co stay away. Nie radzę odpisywac. Filologia angielska :D
Widzisz, różnica między mną a Tobą jest taka, że nie muszę niczego udowadniać. Nie jestem takim bajkopisarzem i mitomanem jak Ty. A dla mnie choćbyś się powołał nawet na szanowne kolegium ekspertów z dupy i "forumowych lingwistów", którzy ci z dumą przyznali "z marszu" poziom C2 (w co nie uwierzę, bo żaden normalny lingwista by tego nie zrobił plus musiałbyś zdać egzamin CPE by takowy poziom otrzymać), to i tak będę uznawał, że pierdzielisz jakieś kocopoły, mając zerowe pojęcie o komunikacji i rozumieniu obcego języka. Hew e najs dej. Nie musisz tłumaczyć.
To sie gra na tym padzie bum bum w lewo daj teraz ty......
Jak ktoś nie zna angielskiego to powinni mu zarekwirować.
Do you Want to Play Y/N ? A co tu jest napisane?
Zawsze to mowie i powiem jeszcze raz: znam angielski biegle (pracuje na co dzien z klientami z USA, Norwegii i Izraela), a i tak gram w gry z dubinggiem, powod? Slyszac swoj natywny jezyk mam duzo, duzo lepsza imersje w grze. Bardzo rzadko juz dzisiaj sie zdarza, ze dubbing polski jest na jakims zenujacym poziomie, a przynajmniej w grach, w ktore ja gram. Jestem zmeczony hejterami, ze ktorzy cisna, zeby wszystko bylo w oryginalne, a sami pewnie znaja angielski na B2.
Ja mam wręcz przeciwnie, imersje psuje mi polski dubbing, czy w filmach czy grach. Bo strasznie irytujące jest gdy postacie mówią praktycznie bez żadnych emocji. I dorośli mężczyźni brzmią jak 12 latkowie. Dlatego od zawsze unikam dubbingu jak ognia, pamiętam że w ostatnim tomb raiderze była scenka gdzie Lara kłóci się z swoim partnerem. W angielskiej wersji krzyczą a u lary słychać płaczliwy głos, w polskiej wersji ledwo co podnieśli ton.
I don''t care what languages You know.
Langua is only neede in RPG''s etc.
When you are a Sniper you don''t need words ;)
Only ''take my breath away"
Returning to the base.....
Over ! and out
Edytka:
Czasami tak psuje odczucia polski coz it is not polish!!!
I czasami mimo tego że jest świetnie "podłożone" to jakoś takoś brzmi drętwo......
Jak na przyklad : You fcukin' done!!?
a tu po polsku Zrobiłeś to już? XD
Edytka druga:
Jak nie znasz języka Angielskiego w podstawach to nie nadajesz się do granie SIMPLE!!
Learn learn watch movies with subtitles .....
Edytka czecia"
Mam koleżankę z Curitiba (Brasil) i zacieszamy się serialem Wednesday .......wiem juz kazdy widzial a ja nie XD dawkuje sobie .....jestem na 5 chyba epizodzie ( powtornie ) ale wiem ze bedzie S02
https://www.youtube.com/watch?v=3fiAzWZWoBU
Edytkaaa choć tu 4
Wiem nie ma znaków przestankowych ooOps!! What a Fck!!!
Edytka nie bądź taka proszę!! numero cinqu (5)
Desejo a todos bom dia !!!!
She rides a Range Rover so not bad :P
Edite 6
I got a friend in Dubai hah
He said We can fly together
Btw He likes Mayazz
Me too
https://www.youtube.com/watch?v=OMdxg6NbZwE
FCUK 7 edition
I am not a Gay hahaha....I like X-Cody and this one weterinario xd and 3rd one in turban.
From Alien:
GAME OVER MAN!!!
OK 8 last one edit
I put 99 credits to Pac-Man some days ago xdxdxdxd
I wanted to check if it will show 100 but the counter was only to 99 00 hahahaha
pracuje na co dzien z klientami z USA, Norwegii
To ciekawe bo z Norwegami powinienes rozmawiac po norwesku. Pewnie wiesz dlaczego kazdy w tym kraju mowi bardzo dobrze po angielsku. Jednym z powodow jest wlasnie brak dubbingu.w TV. W krajach ktore preferuja dubbing jest slabo ze znajomoscia angielskiego nawet wsrod mlodego pokolenia ktore zwykle uczy sie tego jezyka w szkole.
I zeby nie bylo ze uwazam ze kazdy ma grac w oryginale. Powinien byc wybor jezyka. Problem polega na tym ze czesto go nie ma i niektorych omijaja przez to swietne gry.
Czytając to przetłumaczyłem wszystko perfekcyjnie w czasie rzeczywistym. Gdybym jednak to usłyszał a nie zobaczył napisy, pewnie by mi to zajęło co najmniej sekundę.
Szkoda, że kolejna gra z serii bez polskich napisów. No i ciekawe, kiedy odświeżenie RE5 i RE6
Dużo jest czytania w 4? Bo w sumie teraz skończyłem 2 i tam angielski nie jest zbytnio wymagany. To znaczy, jest pare dłuższych notatek ale same dialogi to raczej podstawowy poziom.