Od dłuższego czasu picie nie sprawia mi przyjemności, tylko może pierwsze piwo, wtedy odpalam sobie np. Aces High Iron Maiden i gibam się po pokoju, skacze itp.
Apotem z czasem przychodzi faza melancholii i płaczu, najczęściej włączam ten filmik i płaczę ze wzruszenia jak to było wtedy, oglądałem na żywo przed tv z dziadkiem. Gdzie się podziały tamte emocje? Gdzie dziadek?
Zawsze się rozklejam jak Szaran krzyczy te ,,chyba za krótko" po lądowaniu Shmidta.
Adam był i jest wielki i nic tego nie zmieni.
Jak pomyślę że ludzie rodzący się gdy Adam kończył karierę, mają już 12 lat to mnie szlag trafia.
https://www.youtube.com/watch?v=4GrpkoU9Mh4&t=243s
Mój ojciec nie cierpi każdego komu się powiodło, Adam już w 2001 roku zbierał wyzwiska od mojego starego.
Musisz mieć ostre problemy psychiczne. Najpierw skaczesz, później płaczesz. Idź do psychiatry lepiej, póki nie jest za późno.
Nie sądzę by wiele osób najpierw tańczyło i skakało, a potem odpalało Małysza i zaczynało płakać. A poza tym jak picie piwa nie sprawia ci przyjemności to po co je pić.
nie, nawet podczas słynnej Małyszomani na trzeźwo skoki narciarskie były mi całkowicie obojętne. A najbardziej bawi jak skaczą w czerwcu na igielicie :D
Odstaw Alko, zacznij ćwiczyć, biegać, rower basen czy inna aktywność fizyczna, zapal raz na jakiś czas zioło zamiast alkoholu i będziesz zrelaksowany.
Nie każdy wie komu Adam zawdzięcza swój sukces.
Otóż u progu jego wielkiej eksplozji formy i kariery siedziałem sobie z łojcem i oglądaliśmy mało popularny sport wtedy.
I mówię do łojca: skoczy 130m a łojciec patrzy na mnie z uśmiechem ze to niemożliwe. nikt tyle nie skoczył.
A Adam ... 133m.
Oglądałem parę razy te skokowe starocie jak puszczali na retro TVP sport. Nie wiem jak można było to kiedyś w całości oglądać. Ci najsłabsi skoczkowie skakali, jakby pierwszy raz w życiu skocznię widzieli. W dodatku brak punktów za wiatr, teraz by to nie przeszło.
Najlepsza era to były lata, kiedy Małysz przekazywał pałeczkę Stochowi. Potem powolne dołączanie do światowej czołówki, w której do teraz jakimś cudem się utrzymujemy. Małysz tak jak Kubica, był jedyny, dlatego wszyscy go wspominają. Ale pod względem sukcesów, to niestety Stoch go zrzucił z polskiego tronu.
Kogo obchodzą kule? Ile złotych medali olimpijskich ma Małysz?
Bo Stoch ma trzy i brąz drużynowy.
Na IO i TCS Stoch wygrywa, a w PŚ Małysz.
Z tym, że Małysz miał trudniej. Wybił się bez wsparcia dużego. Bez jego sukcesów, popularności skoków w naszym kraju i kasy wpompowanej w tą dyscyplinę nie byłoby pewnie nawet sukcesów Stocha. Pieniądz daje sukcesy.
A porównywanie różnych er, które mocno się różnią mija się z celem. Możemy gdybać w drugą stronę, że Małysz miałby obecnie łatwiej o sukces, a Stoch 20 lat wcześniej trudniej.
Przykładowo najlepszym piłkarzem pod względem peaku był Ronaldo z Brazylii z sezonu 1996/1997 (Barcelona) i 1997/1998 (Inter) + reprezentacja. Nikt tak nie dominował jak on na boisku przed jego dwukrotnym zewaniem wiązadeł w kolanie. Był do tego piłkarzem kompletnym. A jednak wielu go pewnie bardziej pamięta, gdy wrócił po kontuzjach z powodu, których stracił niemal pełne 3 sezony w prime i wygrał MŚ 2002 oraz pograł kilka solidnych sezonów Realu Madryt. Ale nie był to już ten sam sportowiec sprzed kontuzji, który robił z rywalami praktycznie co chciał i nawet Ronaldinho i Messi w prime nie byli w stanie, aż tak dominować. Pod względem longevity Messi ma nad nim dużą przewagę. Więc jak to porównywać. Nie da się. Dla jednego bardziej liczy się prime, a dla drugiego longevity.
W NBA Jordan miał fenomenalny prime i skalę dominacji nad ligą w latach 90'' więc uznaje się go za najlepszego w historii. A pod względem longevity Jabbar i James są pewnie najlepsi więc mają swoich zwolenników ze względu na długie, równe kariery z mniejszym błyskiem geniuszu i skalą dominacji.
Niestety skoki to nie Formuła 1 gdzie jest tylko jeden rodzaj mistrzostwa. Tutaj trzeba brać pod uwagę też IO, mistrzostwa świata, TCS i inne mniejsze turnieje. Dzięki tym kulom jeszcze mogę przyznać rację, że to Małysz był lepszy, ale jak Stoch przegoni go w jeszcze jednej ważnej statystyce (liczba zwycięstw w PŚ, jest remis 39 do 39) to już będę się bardziej kłócił.
Ci najsłabsi skoczkowie skakali, jakby pierwszy raz w życiu skocznię widzieli. W dodatku brak punktów za wiatr,
Właśnie dlatego tak skakali najsłabsi, bo całość zawodów była ustawiona pod najlepszych wg treningów.
Jak najlepszy skakał 140m z 10 belki przy kiepskim wietrze to na zawody dla bezpieczeństwa dawali 2-8 belkę w zależności od wiatru.
Wtedy ten najlepszy skakał 130-140, czasem 150 i pobijał rekord skoczni, a jak jakiś słabszy skoczył 130 to obniżali belkę i zaczynali zawody od nowa, bo to znaczyło, że źle ocenili. Podobnie jeśli wiatr zaczynał szaleć.
Miało to swój niezaprzeczalny urok i było poniekąd bardziej uczciwe, bo przeliczniki za wiatr to tylko aproksymacja, bardzo słaba często, a zmiany belek to zagrywki trenerów, również bardzo słaby temat.
W czasach gdy Małysz wygrywał skoki wydawały się futurystyczne, w porównaniu do w sumie nieodległych czasów gdy skakano jeszcze stylem równoległym :)
No te zabawy z belkami to prawda, jeden z tych elementów przez które przestałem regularnie oglądać skoki.
Lata 90 i 80. w skokach to rzeczywiście totalny archaizm. Skoki to w sumie chyba był jeden z najbardziej rozwijających się sportów. Bo dzisiaj patrząc na skoki Małysza też wygląda to wszystko starożytnie.
Choć z większością sportów tak jest. Chyba za bardzo przyzwyczajeni zostaliśmy do jakości HD i 4K.
Jak ktoś jest młody, to tego nie zrozumie.
Nie było w Polsce takiego sportowca jak Małysz. Może Robert Lewandowski dopiero potem.
Ale to co robił Małysz to praktycznie co weekend było „pięcioma golami w dziewięć minut”. On nie tylko był najlepszy, styl w jakim to robił był absolutnie niesamowity.
Małysz był jednym z największych sportowców jakich mogłem obserwować w życiu. Potem Stoch dobrze skakał na Igrzyskach, ale paradoksalnie nie robi to na mnie aż takiego wrażenia.
To było coś naprawdę niesamowitego
Ja miewam nostalgie na trzeźwo, ale w ważniejszych rzeczach. Co prawda typy już upadły, ale polecam. Niektórzy niestety nie zrozumieją
[link]
No nie Gęsty, to już nie jest dobre prowo, teraz to robisz z siebie większego cringe-mana i przegrywa niż we wszystkich dotychczasowych wątkach razem wziętych. Wielu odbiorców może tego nie wytrzymać. Niektórych ludzi bawią rzeczy "tak głupie/dziwne, że aż śmieszne", ale wielu czuje zażenowanie, zakłopotanie, dyskomfort.
Nie, ale wczoraj wypiłem dwa browary zapominając o tym, że wziąłem mocny lek przeciwbólowy na plecy i spałem 17 godzin.
Niestety, nie znam żadnego szkieleta...
Chłopie, nie przejmuj się. Nasmaż kiełbaski z cebulką sobie, odpal browara, włącz sobie Iron Maidena i życie stanie się lepsze.
Mam tak samo, ale na trzeźwo.
Tyle radości co Adam Małysz to mi chyba tylko dała Sasha Grey.
Ciężko czuć nostalgię do czasów, gdy w polsce była bieda, bezrobocie na poziomie 15-20% i każdy chodził goly niczym święty turecki.
Weekend z sukcesami naszego skoczka to jak dla mnie za malo, zeby tesknic za tymi ponurymi czasami.
Ale coz, taki hydro teskni za rozpadajacymi sie blokami pomalowanymi graffiti i pijanymi karczkami siedzacymi na kazdym rogu, czekajacych na to, zeby kogos zaczepic.
Jeśli tylko to widzisz w tamtych czasach, to pozostaje Ci jedynie współczuć. Sugeruję obejrzeć filmik, który wstawiłem, ale w całości.
Serio, powinieneś odstawić alkohol i przy okazji skorzystać z pomocy specjalisty.
Mogę potwierdzić radę Wysia.
Od pierwszego stycznia nie tykam alko. Czuję się znacznie lepiej i nie mam już tak częstych stanów depresyjnych.
Zacząłem więcej wychodzić z domu i cokolwiek w nim robić.
Alkohol to zuo.
Póki co, mam zamiar nie pić do Wielkanocy. Zobaczymy co będzie dalej.
Piwo w ilości 1-2 to nie alkohol. Jedyne, co ma wspólnego z alkoholem to fakt, że nie można nawet po tak niewielkiej ilości prowadzić pojazdów mechanicznych.
To dlaczego jeszcze nie śpisz wysiu, skoro to twoja pora.?
Ja tam przy alko jestem radośniejszy i bardziej towarzyski.
Wróciłbym do oglądania skoków, ale po takiej przerwie nawet nie wie kto tam skacze.
Swoją drogą brakuje takiej platformy, gdzie można by obejrzeć W CAŁOŚCI jakieś starsze sezony skoków narciarskich w przyzwoitej jakości. Pewnie było by to dla jakiejś niszy, ale nie zdziwiłbym się jakby nie była wcale taka mała ;)