Recenzja Hogwarts Legacy - gra, która oczaruje także mugoli
Za dużo czasu by Ci zajęło jakbyś napisał po ludzku "tobą" nie?
Jednej rzeczy nie rozumiem - wszyscy chwalą walkę, a patrząc po filmach wygląda ona tak jak w ostatnich grach o Potterze, czyli strzelamy różdżką pociskami jak z karabinu. Czarodziej nawala tymi czarami non stop i zdają się nie robić żadnego wrażenia na przeciwniku, dopóki pasek życia nie zejdzie mu do zera. Jak to jest, że w tamtych grach walka była krytykowana, a tutaj wygląda prawie tak samo i wszyscy ją chwalą? Tak jak piszę oceniam to tylko po paru filmikach na Youtube, więc jeśli wygląda to inaczej to prośba o wyjaśnienie.
nawala tymi czarami non stop i zdają się nie robić żadnego wrażenia na przeciwniku, dopóki pasek życia nie zejdzie mu do zera.
A co, mają sobie zrobić przerwę od nawalania i poczekać, aż przeciwnik ich przeprosi i sobie pójdzie? :)
Źle oglądasz te youtuby, skoro widziałeś, że dopiero koniec paska życia "robi jakieś wrażenie". Mechanika walki wymusza korzystanie z różnych czarów, bo wrogowie castują na sobei bańki ochronne, a te wymagają przełamania różnymi czarami.
Różne czary mają różne efekty - możesz przyciągnąć wroga do siebie, zawiesić go w powietrzu, zamienić w coś, zmusić, by rzucił się na swoich, użyć mandragory albo kąsającej kapusty, są też eliksiry o dodatkowym działaniu.
Do tego dochodzi konieczność robienia ciągłych uników, podleczania się. Ogólnie jest mnóstwo opcji lub wymogów, by nie ograniczać się tylko do mashowania jednego przycisku.
"A co, mają sobie zrobić przerwę od nawalania i poczekać, aż przeciwnik ich przeprosi i sobie pójdzie? :)''
Nie o to chodzi :) Zobacz jak wyglądała filmowa walka Dumbledora z Voldemortem, ile oni tam rzucili czarów? Nie za dużo, większość to było bardziej siłowanie się i kontry - np. Voldemort puszcza ognistego węża, a Dumbledore kontratakuje wodą. Każdy miał widowiskowy efekt. A na filmach z gry widzę bardziej takie piu piu piu, strzelanie laserami jak z karabinu. Ale jeśli jest tak jak piszesz to w porządku, z twojego opisu brzmi to dobrze, może akurat nie trafiłem na takie sceny w nagraniach :)
O czym ty bredzisz? Jakbys chcial to inaczej zrobic? Na Call of Duty tez stekasz, ze nie padasz od jednej kuli czy nie urywa ci nogi po wejsciu w mine?
Czary działają trochę inaczej niż kule z karabinu. Tym bardziej, że to czary, a nie lasery i walka nie powinna wyglądać jak w Gwiezdnych Wojnach, gdzie leci seria kolorowych pasków. Nie mają zabijać, tylko powodować różne efekty, tym bardziej w wykonaniu dzieciaków, którzy jeszcze nie znają takich czarów, które pokonują przeciwnika jednym ruchem. Jest tu spore pole do popisu dla twórców. Ale z opisu DM wynika, że tak właśnie jest, więc skoro tak to jest dobrze.
Gra jest sztosem, jak jesteś fanem rpgow to graj ! Nie słuchaj polaczkow którzy po trzech godzinach oceniają grę.Trzy godziny to tam się miasteczko zwiedza.Gra jest wielka i napewno nie nudna tak jak większość twierdzi tych którzy zatrzymali się na wiedźminie a i tak przeszli pomijając dialogi.Gra na mocne 8 do doszlifowania.
Jestem fanem tego Swiata. Gra jest wysmienita. W ciagu kilku ostatnich lat nie bylo chyba takiej produkcji, gdzie sam Swiat i Universum mialo tak duze znaczenie. Pograjcie... Jak nie teraz to jak bedzie taniej ;)
Piotr.
Muszę przyznać, że się trochę pomyliłem, gra jest naprawdę z każdą godziną coraz lepsza. Wprawdzie kluczowe mechaniki (tak mi się wydaje, że kluczowe) odblokowano mniej więcej w okolicy dopiero 10. godziny zabawy i 17. poziomu, ale z drugiej strony to nawet dobrze.
Cześć,
autor recenzji podkreśla, że żeby pomyślnie skończyć wątek Sebastiana trzeba znać wcześniej odpowiednie zaklęcie. Czy wie ktoś z Was, jakie jest to zaklęcie?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam,
Mateusz
Mam pytanie do posiadaczy gry w wersji pudełkowej. Czy napisy na pudełku z grą są w języku polskim czy angielskim?