The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom za 70 dolarów stała się faktem [Aktualizacja]
Że co?
Jakbym był N to nawet bym się nie zastanawiał, wychowali sobie takich fanatyków co wezmą wszystko, nawet w ciemno, i jeszcze będą kupować kolejne joy cony co pół roku bo wada fabryczna...
Via Tenor
Pamiętam czasy, gdy kupowałem gry za 49,99€. Kiedyś to było...
Ja rozumiem, gdyby to była nowa generacja konsoli, lepsza wydajność, co niektórzy lepsza grafika itd. jakoś bym to przebolał, ale oni zarobili miliardy na sprzedaży konsoli oraz gry. Nawet aktualna inflacja nie jest powodem wzrostu ceny oraz to, że gra powstała 8-9 lat, dla mnie Nintendo stało się pazerne, a ceny już poukrywali.
Co do Przyszłego 40 min nintendo direct, pewnie większość czasu będzie to Zelda ehh a reszta same remake"y 2-3 nowe gry reszta lepsze/gorsze starocie.
Via Tenor
Pamiętam czasy, gdy kupowałem gry za 49,99€. Kiedyś to było...
No super a 30 lat temu niektóre gry na Nintendo były za 80$ i w latach 90tych gry na Neo Geo były za 200$ przez bardzo drogie kartridże
Zrobili wrzutkę wczoraj, zaraz po ogłoszeniu dzisiejszego dużego Nintendo Direct i już cały youtube huczy. Zobaczymy co pokażą. Nie ma co płakać na zapas. A może Zelda TotK zbiegnie się z zapowiedzią lub premierą :-o ??!?? nowego next-genowego Switcha ;-) Mało prawdopodobne. A może sama nowa Zelda jest dziś tyle warta, np. w porównaniu z tymi niby genialnymi AAA od konkurencji - wtedy w przypadku Zeldy nie mam zastrzeżeń, co do innych gier już tak, ale o tym na razie nie ma mowy.
A tak z ciekawości rzuciłem sobie okiem na swój rachunek za premierowego Switcha z marca 2017 w Media Markt (wtedy Saturn):
Switch - 1.499 zł
Zelda BotW (pudełkowa) - 279 zł
Z tej perspektywy 310 zł za (cyfrową) Zeldę TotK w 2023 nie wygląda przerażająco, zaznaczam wyłącznie za Zeldę!
No tak tak bo Zelda a szczególnie BoTW to taki mesjasz gejmingu wśród fanbojów zeldy i Ncrapu.
A na czym polega ten mesjanizm? Po prostu świetna gra, z dość dobrym stosunkiem wartości do ceny, w porównaniu do niektórych mainstreamowych gniotów - wolno lubić?
A skoro dla Ciebie nie interesuje BoTW, bo jak napisałeś niżej - jest średniakiem, a Nintendo to Ncrap, to nie rozumiem czym się tak niezdrowo ekscytujesz.
Taka cena jest problematyczna ALE fakt że się długo utrzymuje skutkuje w dłuższym rozrachunku niewielka strata gdy się kupuje i sprzedaje używki. Rynek Nintendo jest coraz większy w Polsce. Nie ma obawy ze jak było z tlou2 tydzień po premierze gra uzywka była już 100zl tańsza. A ja głupi tak się napaliłem że bałem się że mi w dzień premiery kopii braknie i dałem 250 :D zanim ukończyłem cena spadła o połowę. O POŁOWĘ :)
Wszyscy to co złe małpują od siebie.
Microsoft wprowadził płatne online? To Sony zmałpowało a później Nintendo.
Sony wprowadziło o 100 zł droższe gry? To reszta też małpuje.
A jakoś dobrych rozwiązań i stabdardow jak szeroką wsteczna kompatybilność, tani gamepass czy granie w chmurze także poza konsolami to już konkurencja małpować nie chce.
Chętnie bym przywitał gamepass u Nintendo i na Steam. Czemu tego nie zmałpuja, a tylko i wyłącznie zło kopiują i walenie kijem po głowie graczy?
Sony za to co robi moralnie należy się porządny i mocny jailbreak PS5, żeby przysłowie się spełniło, że chrmytry traci dwa razy.
Ja bym chętnie chciał zobaczyć jak dostajesz bana lub usuwasz konto jak na ppe, ale nie można mieć wszystkiego niestety.
Skąd wziełeś te 100 zł ? bo np Hogwards na PS4 który ma starą cene kosztuje 279 zł a wersja na PS5 z podwyższoną ceną jest za 319 zł
I taka cena by się utrzymywała przez 5-6 lat albo i więcej niczym Zelda BoTW która dla pewnej grupy ludzi redefiniuje na nową gry wideo.
LMAO.
spoiler start
Tak na poważnie to zelda botw to średniak
spoiler stop
Tego trolla się nie karmi, i tak ci nie odpowie. Gimbusiarz z lmao.
Że co?
Jakbym był N to nawet bym się nie zastanawiał, wychowali sobie takich fanatyków co wezmą wszystko, nawet w ciemno, i jeszcze będą kupować kolejne joy cony co pół roku bo wada fabryczna...
No powiem ze ciezko jest kupowac nowe gierki nawet po starych cenach. Mogli by wymyslic jakis system ktrotkiej subskrypcji cos jakby podzielic ta kwote na 3 albo 5 miesiecznych oplat, jesli chca podnosic ceny. I tak wiadomo ze ci najwieksi youtuberzy itd ktorzy maja pieniadze dostana za darmo.
I zaś będą za 5 letnie gry 350zł sobie wołać, ale o spatchowaniu wydajności takiego Pokomen Red/Violet to nawet nie widać żeby myśleli, od listopada jedna aktualizacja i morda w kubeł.
Sprzedali prawie 21 milionów Pokemon Scarlet/Violet. Po co to łatać? CP 2077 też się świetnie sprzedał pomimo stanu technicznego.
Jeśli tak to niedługo ceny w eShopie skoczą do 350, jak nie 400.
Nintendo ma wyrąbane na kursy. Takie Botw od premiery kosztuje 280zł.
Bardzo dobrze fanbazie Nintendo należy pluć w ryj. Żadną grupą graczy nie gardzę tak bardzo, jak nimi. Żeby nie było, mam switcha i uwielbiam BotW.
czuje nienawisc do danego fanbase , bezpodstawnie. czekajcie mam konsole danego korpo wiec mam takie prawo. ale odklejka.
Fajnie się tam w Nintendo bawią, jeśli myślą że BotW 2 na Słiczu jest warte $70 xD
Ale gracze Nintendo i tak kupią, więc w sumie to głupi to oni nie są.
W przypadku Nintendo nie jest to jakiś duży problem do momentu, gdy nie podniosą ceny „game vouchers”, teraz tym bardziej będzie się opłacało go kupić i mieć od razu np. dwie Zeldy za niższą cenę, choć wydanie na raz 419 zł może być bolesne. Zawsze też istnieją alternatywy jak dzielenie się kontem wtedy to tylko 20 zł podwyżki, a i zakup wyżej wymienionego kuponu można podzielić na pół, ostatecznie kupienie wersji pudełkowej i sprzedanie jej.
Na szczęście gra będzie miała polską wersję językową... A nie... Czekaj...
Ten sam silnik, nie robią nowej gry od podstaw, na pewno duży procent zawartości będzie ten sam co w BOTW (powtarzające się tekstury, modele postaci, animacje, pewnie duże części terenu będą copy paste, w końcu to ta sama kraina tylko ''zmieniona''). Do tego gra nie jest w 4k jak większość współczesnych produkcji więc koszta jeszcze mocniej lecą w dół.
Ciężko usprawiedliwiać nową cenę...
Fanatycy Nintendo Zelde by kupili nawet gdyby musieli zastawić własne domy, dziwię się że nie dokręcili ceny do 100$, i tak by się sprzedało.
no sprzedałoby się bo gry nintendo maja jakiz poziom, w przeciwienstwie do gier sony za 70usd. i co boli? ma bolec
Gra która technologicznie jest mocno do tyłu względem typowych gier AAA.
Sprzeda się pewnie w 30 milionach sztuk albo lepiej.
Przez 5 lat po premierze jej cena nie spadnie poniżej 50$.
Do gry na pewno wyjdą jakieś expansion passy w też nieniskich cenach.
Nie no, jak najbardziej uzasadniona podwyżka. W innym przypadku w życiu nie zwróciłyby im się koszty produkcji.
Już niebiescy fanboje krzycza, że DLC ZA 70USD, jednoczesnie traktujac GOW2022 jako GOTY , gdziejest to doslownie 1:1 ta sama gra
Warto przypomniec:
kurs dolara w 1999 roku: ~4.2zl (zblizony)
srednia cena gry: $49
Generalnie w przeciagu 23 lat w dolarach gry podrozaly z 49$ na 59-69$.
1$ w 1999 jest warty teraz 1.78$.
Cena wg. inflacji powinna wynosic 49 * 1.78 = 87.22 USD
Dla Polaka:
Przecietne wynagrodzenie w 1999: 1706 zl brutto
Przecietne wynagrodzenie w 2022: 6064 zl brutto
W 1999 mogles zakupic (49$): ~8 gier
W 2022 mogles zakupic (69$): ~20 gier
Koszty developmentu poszły w górę, to i gry zdrożały. Taka kolej rzeczy niestety.
Efekt tego będzie taki, że filmy produkujące wysokobudżetowe gry będą padać jak muchy. Jak gry będą drożeć to mniej ludzi będzie je kupować w warunkach kryzysu gospodarczego, inflacji i wzrostu cen energii oraz cen podstawowych produktów. Eliminując granie z życia można sporo pieniędzy zaoszczędzić, gier ludzie nie potrzebują do życia, ale innych drożejących produktów jak jedzenie, media już tak.
I to właśnie udowadnia kłamstwa tych firm, to czemu nie jest już po 90 usd gra?
Marna podwyżka niecałe 17% po 20 latach ma im to wyrównać? Kto by się godził na coś takiego?
To albo podrożały albo nie, dziwnym trafem po 20 latach rośnie w tylko niecałe 17%, czyli nadal stratni są co nie?
W końcu powinno być już prawie 90... i to minimum.
Jeszcze tylko dopisz ze Holender zarabia 10 tys. a Polak 3 tyś. a cena gier identyczna w obu krajach :D
O cenie nowej Zeldy od razu napiszecie przez niemały skandal a podsumowania samego Nintendo Direct nie ma. Sama niespodzianka czyli ogłoszenie remasteru jednej z najlepszych gier w historii czyli Metroid Prime zasługuje na jakiś news czy coś xD
https://www.gry-online.pl/newsroom/nintendo-direct-podsumowanie-prezentacji-a-na-niej-zelda-i-metroi/z2240e7 Proszę bardzo, produkowało się :)
169 zł za starocia to głupota. Na PC kupuję takie gierki na gog za 5-30 zł.
Jest promo na Zelde Breath of the Wild po 6 latach od premiery 203zl wiec jak komus nie pasuje cena nowej to wystarczy poczekac nastepne 6 lat ;)
Efekt Denuvo - póki rynek był balansowany przez crackerów, firmy musiały pilnować cen gier, żeby większość rynku nie przenosiło się na pirackie kopie.
I widać to było wyraźnie w różnicach między cenami gier konsolowych i PC. Na konsoli, gdzie cracking nie istniał, ceny już wcześniej były wyraźnie wyższe.
Obecnie nie dość, że wydawcy nie muszą już pilnować cen vs piractwo, to jeszcze muszą płacić licencje Denuvo - więc ceny naturalnie rosną.
Gry zwłaszcza nowe nie są dla biednych. Jedynie dzięki Sony przez generację ps4 mieliśmy je względnie tanio, a wcześniej na pc przed erą steam. Ale to już odeszło w niepamięć. Teraz po prostu trzeba szukać takiej pracy żeby zarobi�� te 5-6 tys gdzie 350 na grę raz na kwartał nie zrobi takiego szoku portfelowego.
Cena jak cena. Akurat w przypadku gier plusem jest to, że to jedno z najtańszych hobby, dającym dużo frajdy i zabierającym sporo czasu. W zasadzie każdy może sobie na nie pozwolić bez większej spiny. Każdy w cywilizowanym świecie, a nie gdzieś na sawannie w Afryce. Gry są śmiesznie tanie. Mając konsole, odsprzedając gry po przejściu, w zasadzie w ciągu roku ogramy wszystko co chcemy, a wydamy jakąś niewielką kwotę. W zasadzie przeliczając godziny na ilość wydanych pieniędzy, jedynie książki są tańszym hobby z podobnego gatunku zainteresowań. A to dlatego, że książka po zakupie traci od razu 50%.. Napotkanie spojlerów z danej książki jest dużo trudniejsze niż z gier, dlatego można je kupować sporo po premierze. W zeszłym roku ograłem spokojnie grubo ponad 30 gier i nie wiem czy wydałem na nie więcej jak 1k. To jest kwota jednej dużej pizzy w miesiącu.
Na książki wydałem ze 3x tyle, ale to dlatego, że zbieram je i często kupuje taką samą, ale w innym wydaniu. Jakbym odsprzedawał, to pewnie kilka stówek bym wydał.
Naprawdę ciężko znaleźć hobby, które dla tyle godzin co gry i byłoby tańsze.
A jak ktoś już naprawdę uważa, że 80zł to majątek miesięcznie, to zawsze może ukraść. Nie wyda nic, a będzie sie cieszył z nich. Moralnie będzie debilem, ale ma możliwość grania.
Farb, wkrętarki czy roweru nie ukradniesz, by móc z tych dóbr skorzystać. Tzn. możesz, ale trudność w porównaniu do kradzieży gier, jest dużo większa :)
Trochę beka, ze za gry na starą konsolę, a co za tym idzie przestarzałe gry, wołają sobie wiecej, podczas gdy konkurencja jest prawie 2 generacje do przodu (bo Switch nawet trudno porównać z PS4)
N najwyzsza pora wypusic nową konsolę, bo na gry na tego starego trupa ciezko się patrzy, a i sama wydajnosc jest słaba
Ciekawe czy tym razem zapełnią świat czymś więcej niż shrinami, które robi się chwilę i korokami pochowanymi pod kamieniami... bo od pewnego momentu granie w ten tytuł było zwykłą męczarnią, gdy po półgodzinnej wspinaczce na górze siedział ten pokraczny stworek, których zebrałeś już ponad setkę... mało która gra potrafiła zniechęcić mnie tak bardzo do eksploracji jak BoTW.
Aktualizacja #3
Właśnie rzuciłem okiem na e-shop, płaczu na razie nie ma:
Zelda BotW - 289 zł => 202 zł (-30%)
Zelda TotK - 289 zł pre-order