Dragon's Dogma 2 na 18-minutowym gameplayu. Zobacz cztery klasy postaci w akcji
Tragedia, gumowy H&S, gdzie bohater równie dobrze mógłby używać patyka, takie zadaje obrażenia.
Jeśli historia i zadania będą równie słabe jak w pierwszej odsłonie DD, to nie będzie tam czego szukać, bo nie samymi smokami gra stoi.
Właśnie zastanawiałem się nad tym. Wszyscy tak wychwalają pod niebiosa część pierwszą, a moim zdaniem gra jest taka 6-7/10, czyli średnia, której bliżej do gry dobrej za sprawą fajnych animacji i kilku ciekawych rozwiązań. Nic ponad to. Gra na długie godziny, a po pierwszych 2-3 już się nudzi i nic nowego się nie dzieje. Praktycznie tylko system walki jest dobry i rozumiem, że niektórzy go uwielbiają, ale to trochę za mało żeby gra była taka super. Podzielam więc Twoje zdanie. A jeśli jest ktoś, kto ma inne odczucia i może podzielić się dlaczego ta gra jest taka dobra i co w niej niezwykłego to zapraszam do dyskusji.
Co do Dragon's Dogma: Dark Arisen - ta gra jest na początku nudna. Właśnie przez pierwsze 2-3 godziny wieje nudą, a gra dopiero później się rozkręca. Przy czym fabuła cały czas jest sztampowa. Największą zaletą tej gry są walki z potworami: walka z mniejszymi, większymi potworami, walka ze smokiem Grigori, walka z Ur-Dragonem (także w trybie on-line w grupie z innymi graczami), przemierzanie Bitterblack Isle, gdzie są najlepiej zrobione walki z potworami.
Dragon's Dogma: Dark Arisen ma bardzo fajnie zrobiony system "POST-GAME" - po walce ze smokiem Grigori świat gry się zmienia, pojawiają się nowe, trudniejsze potwory i można zwiedzać przez wiele godzin ten post-game świat, ale można też zacząć grać NG+ od początku fabuły. Tak samo jest na Bitterblack-Isle - wersja post-Daimon zmienia w pewien sposób walki na tej wyspie.
Ja już czekam na Dragon's Dogma 2. Przypomnę, że nie jest to tytuł nastawiony na ciekawą fabułę, lecz na świetnie zrobione walki z potworami. W przypadku Dragon's Dogma: Dark Arisen na samej tylko Bitterblack Isle można spędzić kilkadziesiąt godzin.
W Dogmie, łącznie z DA mam ograne ~200h. Po gameplayu widać, że nie ma rewolucji. I bardzo dobrze, bo ja chce więcej dogmy na sterydach, a nie nowego tworu, który szuka nowej drogi i błądzi na każdym rozdrożu.
Ja wiele razy myślałem o zakupie jedynki, ale za każdym razem odrzucały mnie od tego właśnie filmy prezentujące walkę na YT.
Drużynowe jRPG w czasie rzeczywistym to kompletnie nie moja bajka. jRPG powinny być wyłącznie turowe, najlepiej w widoku "izometrycznym" :) Wtedy mają klimat.
Dlaczego dogma zdobyla serca europejczykow? Bo to nie jest jrpg w klasycznej postaci. Tak jak FF XVI.
No dla mnie ta nowa szkoła real-time (i w sumie jest to już nowa, "klasyczna" formuła, bo są dziesiątki takich gier) jest gorsza od starej, turowej. Biorąc pod uwagę co zwykle dzieje się w jRPG-ach (może nie w DD, bo ten ma raczej typowo zachodni klimat), biorąc pod uwagę typowe narracyjne zabiegi Japończyków I MHO tury bardziej pasują do kreowanych przez nich światów i historii. ;)
Poza tym generalnie uważam że drużynowa walka w real-time, gdzie reszta kompanów to AI, tym bardziej walka "taktyczna", z wydawaniem rozkazów itp. jest po prostu karykaturalna i nigdy nie wypada dobrze.
Damn... niezly bajzel podczas walki ja tutaj widze. I tak bedzie przez cala gre?
Spodziewałem trochę większej ilości zmian w walce a na razie wygląda to jak jedynka z lepszą grafiką. Dla mnie paradoksalnie starcia z wielkimi przeciwnikami były też słabością jedynki. Przez chwilę fajne ale gdy potrzeba kilkanaście minut by zdjąć przeciwnikowi pasek zdrowia a ma ich kilka to robi się to już po prostu nużące.
Gameplay spoko, ale graficznie wypada nieco gorzej, niż 11-letnia gra.
https://www.youtube.com/watch?v=ouyxwdwGeFk