Jak na olbrzymie RPG akcji z otwartym światem, Dragon’s Dogma 2 została stworzona przez zaskakująco mało osób
Dobrze że nie straciłem pieniędzy na tą grę potem bym sobie pluł w brodę .
Tak jest. "Po co nam team od optymalizacji" pomysleli i mamy potworka jakiego mamy. Spolecznosc graczy to najgorsze scierwo. Nasraj im do mordy to jeszcze powiedza, ze dobrze doprawione i dadza 10/10.
Dobrze że nie straciłem pieniędzy na tą grę potem bym sobie pluł w brodę .
A ludzie i tak będą płakać na MTX, które są tak bardzo "p2w"
I słusznie, takie praktyki trzeba tępić w zarodku, bo twórcy gier będą coraz bardziej zuchwali i będą sobie pozwalać na więcej
Tak jest. "Po co nam team od optymalizacji" pomysleli i mamy potworka jakiego mamy. Spolecznosc graczy to najgorsze scierwo. Nasraj im do mordy to jeszcze powiedza, ze dobrze doprawione i dadza 10/10.
Gra wcale nie jest tak dobra jak ją niektórzy malują. Podchodziłem do niej bardzo optymistycznie i chociaż premierowa drama z mikropłatnościami zaburzyła odbiór gry, tak liczyłem, że sama jej zawartość się obroni. Wszak większość recenzentów ogrywała wersję bez MTXów i bawili się co najmniej bardzo dobrze.
Ogólnie to nie powiedziałbym żebym się bawił źle, gra bardzo mi łechta (łechcze?) zmysł ogrywania RPGów w stylu "wespnę się na tę skarpę po drodze, może akurat znajdzie się tam jakaś ukryta skrzyneczka". I rzeczywiście często jest. Natomiast misje są dla mnie mało angażujące, mamy typowe statyczne kołki mówiące nam gdzie musimy iść.
Walka która jest ponoć największym atutem gry, do współki z poziomem trudności, mocno mnie zawiodła. Mamy bardzo małą różnorodność przeciwników, głównie na drogach spotykamy te same gobliny, te same wilki i te same chyba harpie. Walka z jakimś większym przeciwnikiem skupia się na staniu mu między nogami i klepaniu przez parę minut jednego przycisku, nie ma tam nic odkrywczego i angażującego. Od czasu do czasu jak jakiś ogr próbuje zadeptać nas swoją stopą (swoją drogą ten atak jest wykorzystywany do bólu w grach), wystarczy na moment podnieść tarczę i dalej klepać atak.
Mechaniki utrudniające nam przygodę można interpretować różnie, jedni będą je chwalić jako staroszkolne, inni powiedzą, że są przestarzałe. Ja się skłaniam ku tej drugiej opinii. Ogólnie około 20 godzin już w grze spędziłem, więc nie mogę powiedzieć, że całkiem mi się nie podoba, jak już wspomniałem wcześniej ma swoje momenty, ale całościowo nie dałbym tej grze więcej jak 7/10. I nie jest to jakaś moja konkretna ocena, bo ta być może byłaby niższa po zastanowieniu się, ale te 7/10 to takie maksimum które mógłbym potencjalnie rozważać.
Gra zachęca do tego żeby wspinać się na większych przeciwników i klepać ich w słabe punkty, np. Słabym punktem Cyklopa jest jego oko. Niektóre części ciała można odrąbać od reszty ciała potwora. Można wroga bić po nogach ale zadaje to mniej obrażeń i dłuzej trwa walka. Daleki był bym od stwierdzenia że model walki w DD2 polega na klepaniu jednego przycisku, znaczy można tak grać, ale nie jest to zbyt efektywne
Dla mnie jest to o tyle efektywne, że nie ginę i walki o ile długotrwałe, są banalnie proste. Zdaję sobie sprawę ze słabych punktów przeciwników, sam biję np. cyklopa w oko gdy się przewróci, jednak ja do gier podchodzę raczej pragmatycznie. Akurat jeśli chodzi o trudność gry nie jest to może moim zarzutem względem samej gry, natomiast czytałem i oglądałem recenzje które mówiły o tym, że gra jest trudna. Stąd mój zawód w tej kwestii. Natomiast wolałbym, żeby gra bardziej karała taki sposób grania, przez może więcej umiejętności AOE czy coś w tym rodzaju.
Kupiłem, bo pojawił się mod, który daje dostęp do wszelkiej maści DLC bez konieczności kupna DLC, w tym wakestone i inne takie.
Ale zanim dotarłem do stolicy, to zbaczając na prawo od wioski, gdzie dane nam jest stworzyć swojego pionka i zebrać drużynę, byłem świadkiem tego, jak trzy zwykłe gobliny zrzuciły w przepaść, wprost do wody, całą ekipę moich pionków. Do słownie, jeden po drugim był spychany przez goblina i ginął. Na tę chwilę dotarłem tylko czym prędzej do stolicy, aby sprawdzić czy "mod na DLC" działa i... nie wiem, może jestem dziwny, ale ciężko mi ponownie siąść do tytułu z myślą, ze cała moja drużyna może zostać wybita przez najsłabsze jednostki, bo spadną sobie i tyle po nich zostanie. Nie w jakiejś bliskiej walce, zaciętej - po prostu sobie spadną, bo są fajtłapami, totalnie bez mojej winy.
Jeśli w grze są podobne kwiatki, to ja dziękuję.
Nie ma takich sytuacji jak w jedynce że pójdziesz gdzieś troche w bok i byle bandyta wytrze tobą podłogę.
Co jeszcze bardziej bawi zarzuty że gra była projektowana pod Mikro. Mimo że Mikro to zło wcielone, to ten argument jest idiotyczny
Czy w grze towarzysze, często giną? Raczej nie, ale wrogowie faktycznie potrafią być w ten sposób złośliwi i przy wodzie próbować zrzucić ciebie albo twoich towarzyszy. Ale takiej sytaucji jak u ciebie u siebie nie zobaczyłem.
Bardziej irytujące może być sytuacja którą przedstawiłem powyżej.
Siedzisz ogrowi na plecach a ten skacze na te plecy i giniesz insta pod ciałem potwora. Ogólnie, zdarzają się sytuacje trochę przypadkowe, no ale gra na tym polega. Masz zapanować nad tym chaosem i tak się pozycjonować podczas walki żeby do takich sytuacji nie doszło
Dragon's Dogma to jest nisza. Jedynka także nie była jakąś dużą i popularną grą. Nie rozumiałem czemu urósł tak hype na dwójkę przed premierą. W sumie się cieszyłem że Dragons Dogma może wreszcie wyjdzie z niszy i stanie się grą rozpoznawalną jak Monster Hunter. Ale teraz myśle, gra powinna zostać w swojej niszy. Jest to specyficzna gra i wiele osób się od niej z hukiem odbiło, bo mysleli że jest to typowy rpg fantasy, albo soulslike (z jakiegoś powodu)
Afera z Mikro tylko dodała kontrowersji do pieca.
Dragon's Dogma 2 to dobra gra ale nie robi nic rewolucyjnego.
Właściwie jest to jedynka na sterydach. Za mało tu nowości na dwójkę w tytule (i w grze jej nie ma xD) i po 12 latach można było oczekiwać troche więcej niż tylko upgrade graficzny.
Ta informacja mnie utwierdziła, że Capcom nadal nie wierzy w sukces tej serii.
No cóż, może się uda przy Dragon's Dogma 3, o ile powstanie
Czy ja wiem, czy nisza? Myślę, że ta gra zawsze stała gdzieś w cieniu soulsów, ja sam szukając informacji o 1 części, w mojej głowie rysowała się wizja gry, która jest "łatwiejszymi" soulsami.
Problem tej gry jest dla mnie taki, że opiera się ona praktycznie w 100% na walce, bo ani jakichś questów nie ma, ani fabuły, dialogów. A sama walka jest dość nudna, przynajmniej mieczem. Nie grałem łucznikiem i magiem, ale granie wojownikiem w porównaniu do Soulsów jest zwyczajnie słabe.
ale to jest nisza. Dragon's Dogma nie była jakaś super popularna, tylko ostatnio pewnie przez fanbojów jedynki zyskała trochę na popularności i dostała miano ''gry kultowej''.
Nie rozumiem porównania do soulsów w przypadku tej gry w ogóle. Oprócz mrocznego świata fantasy i konceptu walki z dużymi wrogami, nie widzę zbytnio podobieństwa. Walka w DD to jest slasher (w końcu DD stworzył twórca DMC) która polega mashowaniu przycisków i combosach, czyli coś co nie występuje w soulsach w ogóle. O unikach których może używać wyłącznie strider nie wspominając.
To prawda że Dragon's Dogma w wielu elementach jest, określiłbym hardkorowa. Gra nie prowadzi cię za ręke i wielu mechanik czy rozwiązan questów trzeba się domyślić. Noc w grze jest w ciul ciemna. Ograniczona szybka podróż. Nie są to częste elementy w grach.
Jedynie trudnoścć walki polega na tym że gra wymaga od ciebie wcześniejsze przygotowania oraz dobrze dobraną drużynę. Sam skill gracza nie jest istotny.
Nie wiem ile grałeś ale sporym plusem walki w DD jest rożnorodność możliwości walki. Na początku dostajesz do wyboru dość nudnego Fightera, Stridera oraz Maga, i to są podstawowe klasy, ale póżniej robi się ciekawiej i możesz wybrać zaawansowane podklasy, czyli Warrior, Mystic Knight, Magic Archer, Assasin oraz Sorcerer. Każdą klasą gra się inaczej i trzeba zwracać uwagę na inne elementy.
Czyli np. Warrior to modyfikacja Fightera, posługuje się jedynie dużą dwureczną bronią i jest skoncentrowany na zadawaniu dużych obrażeń kosztem szybkości. Mystic Knight to hybryda Figtera i Mage który łączy obrażenia fizyczne z tymi magicznymi, no i może używać kostura, a Sorcerer, to mag bitewny, który jest skoncentrowanym na zaklęciach ofensywnych.
Jak dodamy do tego że klasy mają swoje własne unikalne umiejętności, jak unik u Stridera, lewitacja u Mage'a i Sorcerera, czy ładowane ataki dostępne jedynie dla Warriora tworzy się całkiem rozbudowana mechanika walki. Chociaż rozłożona pomiędzy różnymi klasami.
Ogólnie jakbym miał do czegoś porównać walkę w Dragon's Dogma, to bliżej jest do takiego Monster Huntera niż Dark Souls. Choćby także dlatego że tak samo jak w MonHunie przeciwnicy mają części ciała które są bardziej podatne na obrażenia i niektóre da się nawet odciąć
Dlatego właśnie napisałem, że w mojej głowie rysowała się wizja łatwiejszych Soulsów, która błyskawicznie została zweryfikowana. No nie siadł mi ten model walki, tak samo jak nie podobał mi on właśnie w serii MH.
Podejrzewam, że nie grałem na tyle długo, by doświadczyć tych podklas, no ale niestety ja mam tak, że jak dana gra nie wciąga mnie od pierwszych, powiedzmy 5 godziny rozgrywki, to nie brnę w nią dalej, choćby oferowała złote góry w późniejszym momencie gry.
I o ile muszę przyznać, że klimat samej gry był naprawdę fajny, takie średniowieczne fantasy, bardzo ładnie wykonane lokacje i fajne widoki do podziwiania, czyli coś co dla mnie w grze jest bardzo ważne, wizualna ale nie pod kątem graficznych wodotrysków, tylko właśnie designu świata, to jednak nie byłem w stanie na dłużej się w to wciągnąć.
Ogólnie podklasy pojawiają się mniej więcej po 10 h, bo musisz najpierw wbić jakiś tam level w swojej aktualnej klasie i wtedy dopiero możesz odblokować inną klase albo podklase w gildii za specjalne punkty.
Ale nie ma co się zmuszać, bo jak MonHuna próbowałeś i także nie siadł. To tu pewnie będzie podobnie. Dragon's Dogma to specyficzna gra, która mimo że udaje europejską grę fantasy. Jest grą na wskroś japońska, i to z takiego najbardziej basic anime fantasy I uważam nic bardziej nie oddaje prawdziwe ''JA'' tej gry jak oryginalny Main Theme pierwszej części potem zmieniony w edycji z dodatkiem na coś bardziej ''nastrojowego''.
[link]
To się po prostu kupuje albo nie, nie widze innej opcji
Widzę już któraś wiadomość z kolei że zarzuca im się lenistwo że nawet 2 w menu głównym nie dodali. Jest, tylko polecam pograć, zakładam że znasz fabule 1 i wiesz dlaczego gra jest tak podobna do 2.
Nie jestem obrońca, też mi się nie podoba kwestia że nie dodali chociaż by hydry, generalnie z mobami jest duży regres, czekamy co wymyśla, DDDA miał o wiele większą ilość przeciwników
Podobny motyw z logiem jak w Final Fantasy XV
Jeśli plany z leaku się nie zmieniły to pod koniec roku powinno wyjść dlc The Dragon Princess
400 utalentowanych osób stworzyło arcydzieło ! dokładnie tyle samo stworzyło wiedźmina 3 !
Chłopie idź ty ze swoimi komentarzami do szkoły może tam cię wysluchają
Nie zmieniaj dilera, tylko podziel się kontaktem, bo chcę czerpać taką dziecinną radość z grania w gry jak Ty, serio.
AleX działa na giełdzie i mu po prostu psychika nie pozwala krytykować gier od wydawców, w których inwestował
Zgadzam się w pełni z Alexem - gra arcydzieło.
Dzisiaj skończyłem i była to jedna z najlepszych przygód growych ostatnich lat.
Dla wszystkich niezdecydowanych - proponuje samemu przetestować tytuł, nie kierować się masą dziwnego hejtu (zasłużony dla wydawcy, nie tworcowy gry).
https://www.metacritic.com/game/dragons-dogma-2/
Na metacritic gra ma ocenę 6.3 od graczy
Sorry ale nie wierze szczerze w takie opinie, jak Alexa xD
Ludzie zachwycali się dragon age Inkwizycją, skyrimem, czy Shadow of mordor a to były bardzo rozczarowywujaca gierki, nie wierzę że DD2 jest na 10
To wcale nie jest tak mało osób. Piranie klepały swoje projekty w zespołach mniejszych niż 50 osób, zazwyczaj trzymali się jako ~30 osobowe studio, a jednak niektóre ich gry miały naprawdę sporo contentu. Fakt faktem klepali wszystko na tym samym silniku od czasów Gothic 3, ale jednak.
...z otwartym światem...
Korytarzy.
Do dziś ludzie mówią, że w W3 system walki jest za prosty, bo uderzasz jednym przyciskiem (mimo że masz magie, oleje, eliksiry, petardy, kusze). To ludzie jak idą najprostsza linia oporu i nie wykorzystują mechanik danych w grze.
Ale jak w świętej i nieskazitelnej DD2 jest dokładnie to samo (i niektórzy też mówią, że mechanika walki wcale nie jest złożona z dokładnie tego samego powodu) i całą grę możesz przejść, klepiąc 1-2 przyciski to nagle jest święte oburzenie, że przecież są inne mechaniki.
Podobno ta gra jest tak słaba, że gracze przez stracone pieniądze i czas na nią łażą po internecie i ją chwalą, żeby też inni się nabierali bo im tak głupio.
Po postach widać kto gra a kto powtarza głupoty ;) Gra jest tak dobra że każdy kto gra nawet jakby szukał dziury w całym lub nie rozumiał fabuły czy założeń gry to wystawi grze i tak min. 8 lub 9 bo gra jest gigantyczna i przede wszystkim niesamowicie grywalna. Gra ma denuvo więc jak zwykle na Golu gra kilka osób które można policzyć na palcach dwóch dłoni a reszta płacze i wylewa łzy z różnych powodów najczęściej narzekając na wydawcę ;) Co do MC to tam komentować i oceniać może każdy czyli jeszcze większą patologia niż na steam. Na steam za to jak nie wprowadza oceniania dopiero po 10 godzinach gry lub po jej ukończeniu to jest podobnie. Większość ocen na steam to że gra "mi nie działa mimo że mam 4090 rtx" PCMR w pigułce ;)
Przecież ty się podniecasz każdą grą. Nic nie poradzimy na to, że gracze to po prostu idioci.
Prawda , warto samemu zagrać
Od siebie dodam na PC warto wgrać parę modów i oczywiście spolszczenie
Mod na generator klatek , szybką podróż do odkrytych już ognisk i miast czy nawet sklepik dodający wszystkie mikro transakcję już do gry , chociaż ja tego nie używam bo bez nich nie odczuwam , że mi czegoś brakuje
Wizualnie jakiś reshade i gra wygląda oraz działa bardzo dobrze
https://youtu.be/3nVpCn5axys?si=aZHKgtsO6UHPi1eG
Tyle, że dragon's dogma nie ma otwartego świata. Otwarty świat harakteryzuje się tym, że można sobie iść do danego punktu ścieżką, którą gracz będzie chciał, a nie ścieżką narzuconą przez dewelopera.
Ależ oczywiście, że jest otwarty. Duże haby połączone przejściami, głównie górskimi. Tu nie ma liniowości tylko ścieżki. Ograniczeniem są góry w pierwszej mapie na środku z kilkoma możliwościami wejścia do nich przez jaskinie. Wielu ludzi nawet nie ma pojęcia, że są jeszcze bagna dość dobrze ukryte
Z powodu małej liczny osób zabrakło zapewne pracownika odpowiedzialnego za język polski. Eee...Nie podoba mi się ta gra :)