W 1993 roku ta gra paliła najmocniejsze pecety. Dzisiejsze narzekania na crunch w gamedevie to niemal nic przy historii powstawania Strike Commandera
Fani gry mogli do niej na chwilę wrócić w dodatku Tactical Operations, który pozwalał wykonać parę nowych misji już za sterami F-22 na stałym wyposażeniu. Fabuła DLC nie była bezpośrednio związana z tą w podstawowej wersji gry.
DLC, czyli downloadable content, zawartość do pobrania? Z jakiej strony w 1993 roku pobrałeś (download) ten dodatek?
Jeżeli szukałeś synonimu do wyrazu "dodatek", mogłeś użyć słowa "rozszerzenie" (expansion). Pobieranie w tamtych latach gier z sieci (rozumianej nie tylko jako internet) było science fiction, co nie znaczy, że nie próbowano (np. SNES Satellaview).
Pamiętam jak pół wakacji przepracowałem żeby móc sobie kupić tę grę. Ale to były czasy. Wtedy każdy był milionerem...
TJA !
DLC z modemem 33,6k i 200zł za m-c !
Ah-Thunderhowk, f22 retaliator, f15 strike eagle, a10-tank killer
i wiele innych ...
a o tej grze jakoś nie pamiętam ? !!!
Jeżeli szukałeś synonimu do wyrazu "dodatek", mogłeś użyć słowa "rozszerzenie" (expansion). Pobieranie w tamtych latach gier z sieci (rozumianej nie tylko jako internet) było science fiction, co nie znaczy, że nie próbowano (np. SNES Satellaview).
Oj, po prostu użyłem z rozpędu terminologii powszechnej dziś na takie rzeczy, ale dzięki - już poprawione :)
Tej gry nie kojarzę, ale w F-15 Strike Eagle II z 1989 zagrywałem się przez długi czas na 386DX. Pecet oczywiście kupiony z drugiej ręki, grałem głównej w to, co znalazłem po poprzednim użytkowniku. Był wtedy taki fajny pierwiastek odkrywania każdego tytułu. W czasach gdy gry miały instrukcje zamiast tutoriali, to granie w coś z "nieoficjalnej dystrybucji" bez znajomości chociaż układu klawiszy sprowadzało się do metody prób i błędów. Ale była satysfakcja z poznawania wszystkiego i nabierania wprawy.
Kiedyś w to grałem, ale do końca nie dobrnąłem.
spoiler start
W pewnym momencie mentor protagonisty zginął i na barki gracza spadł obowiązek kierowania PMC. Akurat wtedy firma straciła dużo samolotów F-16, a ich przeciwnikiem była firma dysponująca MiG-ami 29. Liczyłem na opcję, żeby zdobyć te MiG-i i przejść na nie, ale nie – tylko F-16, co trochę mnie zawiodło.
spoiler stop
Co tu dużo mówić, jedna z najlepszych gier w moim życiu, do dziś ją pamiętam i wspominam. Wtedy uznawano to za pełnoprawny symulator myśliwca. Grałem na zestawie PC 486DX2, 4 MB RAM, twardy dysk chyba jakieś 80 MB. Żadnej karty graficznej, żadnego odtwarzacza CD - takich rzeczy wtedy nie było, wszystko na dyskietkach 3,5 cala. Nawet dźwięku nie miałem, bo nie kupiłem karty dźwiękowej. :)
Ale gra była rewelacyjna. Podobne uczucia brania udziału w czymś fascynującym miałem kilka lat później, grając w Dark Forces 2.
Takie to był początki...
Nie grałem, ale wiem że na ówczesnym moim 386SX/20 6MB RAM i VGA 512kb, gra by nie ruszyła, grałem w starszą produkcję F-117 Stealth Fighter od Microprose z 1991 roku. Konkurencją dla Strike Commandera był Falcon 3.0 też gra z ogromnymi wymaganiami wtedy.
Bardzo lubiłem w to grać za dzieciaka, nawet pomimo tego że strasznie lamiłem. Nie znałem tez do końca sterowania, co mocno utrudniało rozgrywkę- ale i tak frajda była bardzo duża. Do dziś mam płytkę z grą. Niestety pudełko nie przetrwało próby czasu.
"PALIŁA" ??? Człowieku ! Pisać normalnie nie potrafisz to się naucz, a nie takie brednie płodzisz.
Zacna gra, mam ja do dzisiaj. Natomiast stwierdzenie W 1993 roku ta gra paliła najmocniejsze pecety jest nieprawdziwe. Nic nie paliła - na 486 DX 50 (nie mówiąc o 66) z odp. ilością RAMu działała fenomenalnie - mało które gry oferujące najlepsza grafikę dzisiaj działają tak dobrze (lub są tak dobrze zoptymalizowane) na współczesnych konfiguracjach.