Nawet diabeł płacze, gdy Dragon's Dogma i Devil May Cry tracą reżysera. Legenda branży opuszcza Capcom po ponad 30 l...
Nie będzie żadnego nowego studia, mówi się o tym, że przechodzi do Square Enix ma dołączyć do swojego starego przyjaciela, który w Capcom był reżyserem i projektantem gameplayu, właśnie w Devil May Cry, a w SE odpowiadał za gameplay w FF16.
Ptaszki ćwierkają, że Itsuno ma być reżyserem FF17, oby tylko miał tam lepszych scenarzystów niż w Capcom.
Wygląda na to ,że następny Devil May Cry stoi pod znakiem zapytania, a jeżeli były już jakieś pracę nad kolejną częścią, to projekt właśnie wlazł do zamrażarki.
Początek miał tragiczny (padlina pt. Devil May Cry 2, której do dziś Capcom się wstydzi), ale później się odkupił. Da sobie radę.
Słynna anegdota o tym jak potraktowali Hideki Kamiyę mówi o tym jak pewnego dnia ludzie z Capcomu przyszli do jego biura i poprosili o wszystkiego assety, grafiki, muzykę - generalnie wszystko odnośnie DMC. Na pytanie - "Po co wam to wszystko?" usłyszał, że robią sequel gry. Kamiya był w szoku.
Capcom wydymał go bez mydła, a debiutanta wziął sobie, by firmował to gówno. Nie mów o szacunku do gościa i nie kreuj go na super gościa, który śmiał to poskładać. Nie tylko firmował swym nazwiskiem padlinę to jeszcze wszedł w buty, który były dla niego o kilka numerów za duże. Później przez lata wyrobił swe nazwisko, ale za DMC2 zero szacunku dla ówczesnego, pieprzonego karierowicza.