Gwiezdne wojny są „zbyt poważne” zdaniem aktora z Lando. Obiecuje, że spin-off skupiony na ulubieńcu fanów Star Wars...
Gwiezdne wojny są „zbyt poważne” zdaniem aktora z Lando.
Taaa... zwlaszcza po Akolicie...
Tymczasem Gwiezdne wojny – zdaniem aktora – bywały czasami zbyt poważne. Że co? Zrobią z tego teraz komedię czy dobranock��? Akurat najlepiej przyjęty Andor jest właśnie poważny, i to jedna z jego zalet.
Przecież od początku SW to był taki głupiutki film komediowy akcji w tonie Gliniarza z Beverly Hills czy Facetów w czerni. Nie mówicie, że te małpoludy, yody, robociki, jarbinksy to na poważnie.
Większość głównych filmów jest strasznie głupiutka. W Łotrach 1, Adnorach, Mandalorianach etc. się faktycznie klimat zmienił na poważniejszy
Ale obecnie SW w 80% nie są zbyt poważne, tylko są żałosne i nudne, bo pisane, reżyserowane czy grane przez bandę nieudolnych ludzi, którzy dostali te prace, bo przynależą do danej grupy politycznej, ideologicznej czy ze względu na swój kolor skóry, a nie dlatego że są świetni czy najlepsi w tym co robią.
Zresztą ten koleś o tym doskonale wie, bo samo jest tego częścią, obecnej politycznie poprawnej narracji, dzięki której dostał angaż w wielu filmach.
spin-off skupiony na ulubieńcu fanów Star Wars
Ominęła mnie jakaś zapowiedź nowego tytułu? Bo przecież na pewno nie chodzi o Carlisiana
Już widzę kolejne Star Wars...... Dziewięćdziesiąt procent postaci to honorowi, prawi i niepokonani czarni Jedai, a do tego kilku białych złych, podstępnych, śmiesznych i wyliniałych, z których przez większość filmu będą sobie robić jaja.
W zeszłym roku, trafiłem w necie na nagranie wideo z jakiejś gali w US, gdzie były rozdawane nagrody za filmy i seriale. Na widowni byli prawie sami czarni. Na scenę wyszedł jeden(chyba Jamie Foxx) odebrać nagrodę za film/serial(nie pamiętam jaki, ale latają tam kolesie kolorową furgonetką w maskach klaunów), w którym jak sam stwierdził w końcu giną wszyscy biali, i to on ma tą przyjemność ich wszystkich rozwalać. Cała sala wybuchła śmiechem oraz gromkim aplauzem. Chwilę później nagranie zniknęło z sieci, i już nigdzie nie mogłem go znaleźć.
Poważne?! Jak dla mnie to komedia
The Power of...