Z przyczyn obiektywnych nie oddawałem się przez 7-8 miesięcy lekturze, ale robiłem jakieś porządki w dokumentach i w moje ręce wpadł mój Kindle Paperwhite najnowszej generacji, którego bardzo lubiłem.
Z wielkim zdziwieniem zauważyłem, że stał się niesamowicie lepki. Jakby obudowa dosłownie zaczęła się rozkładać. Lekko przemyłem go wilgotną ściereczką, ale to w ogóle nie pomogło!
Czytnik jest jeszcze dość nowy i chyba nawet na rękojmi, ale co tu się w ogóle wydarzyło? 8 miesięcy w szufladzie z dokumentami wywołało takie procesy?!
https://www.youtube.com/watch?v=y_PsT753M_o&ab_channel=Authenblissity
w sensie takie coś?
To dosyć normalne zjawisko przy tych gumowo-plastikowych obudowach, proces rozkładania się tej gumy może zostać przyśpieszony jeżeli używasz jakiś specyficznych olejków do rąk lub kremów, sporo substancji wchodzi w reakcje z tym plastikiem.
Rozwiązanie to albo się skontaktować z supportem Amazona albo kupić case silikonowy.
Niby można to usunąć alkoholem jak na filmiku albo paroma innymi sposobami, ale to jest rozwiązanie tymczasowe. Alkoholem bym nie radził, lepiej użyć pudru dla dzieci albo gumki do zmazania (takiej do ołówków). Problem kiedyś i tak wróci.
Przecież kindle to bezużyteczne g. Kup sobie ipada i na nim czytaj książki.
Miałem iPada, nie nadawał się do czytania książek. Generalnie mało do czego się nadawał, przeleżał 4 lata w szufladzie i trafił ostatecznie na olx
Mam zupełnie inne spostrzeżenia, niemniej to pewnie kwestia przyzwyczajenia.
Kindle to eInk. Nie meczy oczu, nie psuje wzroku (bardziej niz zwykle czytanie ksiazki, czyli niewiele, a przy dobrym oswietleniu wogole). Imituje zwykly papier.
To nawet nie ma porownania na czym sie lepiej czyta normalne ksiazki. Tablety sie do tego nie nadaja. A jak jest ekran co mocno odbija swiatlo, albo jest slabszej jakosci to juz wogole.
Zrob przysluge sobie i swoim oczom i kup sobie do czytania eInka.
To nawet nie jest kwestia subiektywna. Einki zostaly stworzone do czytania ksiazek (duzej ilosci malego tekstu), z glownym zalozeniem imitowania papieru i oszczedzania wzroku. I robia to lepiej niz dobrze.
Zanim mialem readera(y) to czytalem ksiazki na 10 calowym tablecie. Raz ze w uj niewygodne, dwa ze meczylo oczy. Mniejszy rozmiar einkow to nawet dla mnie zaleta bo mozna go trzymac w jednej rece i nie meczy sie lapa szybko (bo sa leciutkie i male).
To sa urzadzenia wlasciwie bez wad (przy normalnym zastosowaniu) i pisanie, ze to "bezuzyteczne gowno" to sorry ale oderwanie od rzeczywistosci, i to spore. ;)
Kup sobie ipada i na nim czytaj książki.
Jaki dzban xD
Po co masz jeździć na rowerze, kup se motocykl.
kindle to bezużyteczne g.
Wysokie szanse na zwycięstwo w plebiscycie na Bzdurę Roku na Forum.
Przecież kindle to bezużyteczne g. Kup sobie ipada i na nim czytaj książki.
Mocne słowa jak na trzynastolatke.
Każdemu odpowiadają różne urządzenia. Zależy to pewnie od preferencji własnych jak i rodzaju czytanych książek. Sam najbardziej lubię wersje drukowane, niemniej podróżując niewiele można ich ze sobą zabrać.
Z pewnością opisane wyżej w poście 3.3 features and benefits są pewnie zgodne - przynajmniej w podstawowym zakresie - z prawdą. Moja opinia bazuje jednak na własnych doświadczeniach, w których główną rolę odegrał typ czytanych książek.
Dla czytelników literatury pięknej czy poezji z pewnoscią kindle jest wystarczający, jednak dla osób czytającej głównie treści (książki i czasopisma) popularnonaukowe i stricte naukowe, urządzenie takie jest niewystarczające. Tego typu literatura zawiera wiele fot, plansz barwnych, tabel, map i wykresów / schematów barwnych, które na kindle wyglądają jak krzyżówka. Dodatkowo na iPad mam bezpośredni dostęp do przeglądarki internetowej i for tematycznych, gdzie nie tylko mogę dokonać analizy porównawczej treści, ale także poznać opinię innych w zakresie interesującego mnie tematu. O odręcznych notatkach nawet nie będę wspominać.
Na kindle kupionym 7 lat temu przeczytałem może 120-150 książek prozą pisanych lub poezji (do dzisiaj jednak urządzenie działa i się nie rozsypuje), czyli całe nic. W tym samym czasie na iPadzie wyświetliłem z 10x tyle książek będących prawdziwym źródłem wiedzy, w których zalety tego urządzenia były nieocenione.
Reszta, która odpowiedziała:
Sugeruję nauczyć się od pedagogicznego podejścia i racjonalnej dyskusji, zamiast kierować swoje prostackie argumenta ad personam w kierunku interlokutora. Sorry, ale nie chce mi się wam odpisywać, jak rozumiecie (lub nie) nie ruszam g. gdyż śmierdzi.
Przecież kindle to bezużyteczne g.
Też cenię sobie racjonalną dyskusję, dlatego osobiście na twój pełen merytoryki post nie odpisywałem.
Faktycznie, reszta forumowiczów też mogłaby się tego nauczyć.
Mialem to sam na moim pierwszym czytniku, Nooku.
Taki material, nic nie zrobisz. Jeszcze za chwile zacznie sie pewnie kruszyc, bo tak jak mowisz, to jest proces rozkladu tego materialu. To uczucie lepkosci to pewnie jakies gowno, ktore powstaje w wyniku reakcji.
Na szczescie nie toksyczne, bo juz by mnie pewnie nie bylo haha. ;) ;P
Na pewno trzymanie go non stop w jakims etui/pudelku czy innym pokrowcu znaczaco spowalnia proces.
Ja mam jakiegoś podstawowego kindla z 2018-2019 roku i jest pancerny i nie do zajechania.
Myślałem o apgrejdzie na paperwhite/nowszy, bo jednak strasznie zamula przy przeglądaniu biblioteki, ale teraz się w ogóle zastanawiam czy warto...
Ja zamienilem Touch na Paperwhite i byłem bardzo zadowolony z upgrade'u, było warto. W sensie nie było to może najbardziej pilnym zakupem w moim życiu, ale dorwałem na jakiejś promce Amazona za niecałe 500 zł, stary sprzedałem, różnica nie wyszła dużo.
Tylko teraz mam lekkie wtf, wolę jak czytnik rozpływa się w ustach, a nie dłoni.
Bardzo lubię mojego kindle ale też mam wrażenie że starsze generacje były wytrzymalsze.
Mam Paperwhite 2 z 11-12 lat, mam wrażenie że plastik jest twardszy, ekran mniej odbija światło (bo jest bardziej chropowaty) i jest zarazem zagłębiony w ramkę (w sensie jak kładziesz kindle na brzuchu, to leży na ramkach, wyświetlacz nie dotyka podłoża).
Mam wrażenie że PW5 miałem bardziej podrapany po kwartale użytkowania, i o ile ten czytnik jest lepszy pod każdym innym względem (najbardziej mi leży większy rozmiar i bursztynowy odcień) to PW2 lepiej się starzeje.
Co do OP'a, ja bym go wcisnął w jakąś cienką obudowę i zapomniał o temacie. I koniecznie popsocket na plery, znacznie poprawia wygodę.
Mamy w domu jakiś stary model Kindle konkubiny, dokładnie nie potrafię powiedzieć jaki, nikt go nie używa, ale właśnie przez ten jego walor historyczny żal wyrzucić. Ale jeszcze nie ma podświetlenia, więc śmiało można założyć, że ma ponad 10 lat i oczywiście tamten się nie "rozkłada".
Nie da sie tez ukryc, ze obecność fizycznych przycisków do zmieniania stron jest dużym atutem, pewnie chodzi tu o kwestię wodoszczelności, ale trochę ich brakuje.
Co do OP'a, ja bym go wcisnął w jakąś cienką obudowę i zapomniał o temacie. I koniecznie popsocket na plery, znacznie poprawia wygodę.
Na razie złożyłem reklamację do Amazona, bo mam po prostu poczucie, że sprzęt elektroniczny, szczególnie nowy, nie powinien się pokrywać patyną... To jest w mojej ocenie wada fabryczna i po prostu uważam, że takiej firmie z tak dobrym produktem to nie przystoi.
To może być kwestia przechowywania itp. Mam Paperwhite 7 generacji z 2015 roku i od nowości był włożony do etui. Sprawdziłem teraz i plecki są jak nowe. Nic się nie lepi itp.
Ostatnio przewieszałem AP Ubiquity i on też się lepił. Potraktowałem go ściereczka nawilżoną IPA i ta warstwa pseudogumowa zeszła pokazując goły plastik
Wiele sprzętów miało problemy z lepkimi obudowami po jakimś czasie. Taki Ableton Push przykładowo. Potem cały syf się przylepia do tego bez możliwości doczyszczania. Ja usuwałem ze sprzętów takie powłoki gdy to się działo. Niestety potrafi to być ostro upierdliwe i czasochłonne.
Miałem pada w takiej gumie (Saitek), miałem jakiegoś taniego dongla BT i mam nadal spieniacz do mleka. Wszystkie po czasie zaczęły się obrzydliwie lepić. Dongle, w sumie, nieużywany, poszedł do kosza, pad i teraz spieniacz ogołocone przy pomocy IPA.
Dlatego mam alergię na wszelkie gumowane przedmioty, na szczęście moja golarka ósmy rok wygląda jak nowa choć cała rączka w gumie, myszki od komputera też się nie lepią, choć guma się może zdzierać.
Widocznie kwestia materiału - nic dziwnego, że Amazon daje na Kindle najtańsze g... o
Miałem podobny problem z padem do ps4, gdzie po dłuższej przerwie analogi zaczęły sie właśnie dziwnie lepić i nijak nie dało się tego usunąć. Byłem wtedy mocno zdziwiony, bo nawet nie wiedziałem, że to się może tak szybko "rozpuszczać" w ten sposób.
Natomiast mój Kindle PW4 trzyma się świetnie, a nawet na co dzień nie używam etui, tylko jak gdzies wyjeżdżam.
To ja z kolei miałem pady od PS4 z 7-8 lat i nic się nie kleiło. Ciekawe od czego to zależy
To znany problem. Np.:
https://www.reddit.com/r/kindle/comments/xg40up/anybody_else_noticed_the_rubberized_back_on_their/
Podobno pomaga posypanie tego skrobią kukurydzianą i zostawienie na kilka godzin. Podobno, bo sam nigdy nie próbowałem...
Kindle imitują papier, więc muszą się spoko rozkładać.