autor: Łukasz Szliselman
Angry Birds pobrane 2 miliardy razy. Wściekłe Ptaki rzucają wyzwanie Mario i Myszce Miki
W ciągu czterech lat od narodzin cyklu Angry Birds, gry z serii zostały pobrano 2 miliardy razy. Każdego miesiąca Wściekłe Ptaki zapewniają rozrywkę 200 milionom osób. W krótkim czasie marka rozrosła się do takich rozmiarów, że jej twórcy chcą dorównać popularnością disneyowskiej Myszce Miki.
Podczas tegorocznej konferencji poświęconej grom mobilnym – Pocket Gamer Connects w Londynie – Peter Vesterbacka, dyrektor działu marketingu ze studia Rovio, pochwalił się imponującą popularnością cyklu Angry Birds. Zdradził on, że w ciągu czterech lat gry z serii zostały pobrane ponad 2 miliardy razy. Każdego miesiąca w Angry Birds zagrywa się 200 milionów osób na całym świecie – tyle, ilu użytkowników liczy sobie Twitter.
Szał na Wściekłe Ptaki rozpoczął się w 2009 roku, wraz z debiutem na pierwszy rzut oka niepozornej produkcji na smartfony. Wcześniej Rovio stworzyło 51 gier mobilnych, zatem ekipa dobrze wiedziała, jak trudno jest się wybić na tym rynku. Jak przyznaje Vesterbacka, gdy rok później wyrażał nadzieje, że marka zarobi 100 milionów dolarów, sam uważał tę liczbę za niezwykle ambitną – podobnie jak wszyscy dookoła. Jak się okazało, Angry Birds nie tylko spełniły najśmielsze oczekiwania twórców, ale wręcz wielokrotnie je przebiły.
Obecnie Angry Birds są rozpoznawalne na całym świecie – 9 na 10 Amerykanów kojarzy tę markę, podobnie jak 93% mieszkańców Chin. Dla unaocznienia popularności serii Vesterbacka opowiedział, jak pewnego razu na konferencji spotkał starszego wiekiem Koreańczyka, który nie znał zbyt dobrze angielskiego. Mężczyzna rozpoznał jednak wzór Angry Birds na bluzie Vesterbacki i zrobił gest naśladujący katapultę.
Angry Birds to nie tylko gry – 45% przychodów z marki pochodzi z niezliczonych produktów materialnych, w tym napojów gazowanych. Autorzy tego sukcesu mają ambicję dorównać popularnością takim ikonom przemysłu rozrywkowego, jak mający już ponad 30 lat na karku hydraulik Mario, czy nawet Myszka Miki, którego kariera zaczęła się w 1928 roku. „Nie budujemy Angry Birds na sto dni, ale na sto lat” – śmiało zapewnił Vesterbacka. Dodał też: „To, co narodziło się jako niewielka gra, wyrosło na dużą markę. Koledzy z Disneya wciąż mają pewną przewagę, ale nasza trajektoria zapowiada się dobrze. To dopiero początek.” Aż strach wybiegać myślą kilkanaście lat w przód. Wyobrażacie sobie sieć restauracji Angry Birds, jako danie główne serwującą pizzę z wieprzowiną?