Polski UBOAT z udaną premierą wersji 1.0. Symulator przykuł uwagę graczy
UBOAT wreszcie wyszedł z wczesnego dostępu, po 5 latach i niedawnych beta-testach. Polska gra o okrętach podwodnych przyciągnęła sporo osób (jak na tak niszową produkcję).
Polski UBOAT wypłynął z Wczesnego dostępu Steama. Po 5 latach wersja 1.0 gry zadebiutowała na platformie Valve po beta-testach (na debiut na konsoli Nintendo Switch będziemy musieli poczekać do 2025 roku). Pełne wydanie nadal nie jest też dostępne w serwisie GOG.com.
Dla przypomnienia, „premiera” UBOAT-a wniosła sporo zmian do tego symulatora okrętu podwodnego, w tym ulepszenia system audio (nowe dialogi z komentarzami dowództwa), kamuflaże i emblematy oraz, rzecz jasna, więcej jednostek do wyboru. Studio Deep Water nie podało listy zmian na premierę, ale większość nowości wymieniło przy okazji rozpoczęcia beta-testów w maju.
Chyba nikt nie oczekiwał, że gra o okrętach podwodnych przyciągnie tłumy na miarę największych przebojów Steama. Niemniej w szczytowym momencie w UBOAT-a bawiło się ponad 7,2 tysiąca graczy jednocześnie. To najlepszy wynik w historii gry i całkiem przyzwoity „peak” jak na tak niszową produkcję (via SteamDB).
W parze z tym zdaje się iść dobry odbiór wersji 1.0. Co prawda od premiery przybyło „tylko” około pół tysiąca opinii, ale zdecydowana większość z nich jest pozytywna. Również w komentarzach pod wpisami dewelopera – w tym ogłoszeniach trzech popremierowych łatek – da się dostrzec głównie pochwały pod adresem polskiego dewelopera.
W zasadzie większość okazjonalnych narzekań sprowadza się do faktu, że debiut wersji 1.0 nie jest tak wielkim wydarzeniem dla części graczy. Jak wspomniano, beta była dostępna od końca maja i oferowała w zasadzie wszystko, co trafiło do pełnego wydania UBOATa.
Niemniej da się też znaleźć wzmianki o wciąż obecnych błędach, w tym w trybie treningu (którego część graczy nie może ukończyć). Stąd uwagi niektórych nabywców, według których UBOAT nadal ma więcej wspólnego ze wczesnym dostępem niż faktyczną wersją 1.0.