Remake 20-letniej gry wygrał ten tydzień, pokonując nawet Hellblade 2. Kultowe RPG z Mario dostało nowe szaty, lecz zachwyca jak kiedyś
Na rynku zadebiutowała odświeżona wersja kultowego Paper Mario 2: The Thousand-Year Door. RPG z turowym systemem walki zebrało bardzo pozytywne opinie.
Pamiętacie grę Paper Mario: The Thousand-Year Door? Jeśli tak, to z pewnością ucieszy Was fakt, że 23 maja miała miejsce premiera odświeżonej wersji tej klasycznej produkcji z 2004 roku. Ma ona ma zadatki na prawdziwy hit.
- RPG dostępne jest wyłącznie w wersji na konsolę Nintendo Switch.
- Grę można zakupić zarówno w edycji pudełkowej, jak i cyfrowej, za pośrednictwem sklepu Nintendo. Jej cena oscyluje w okolicy 230 zł.
- Tytuł nie oferuje polskiej wersji językowej.
W Paper Mario: The Thousand-Year Door, podobnie jak w pierwowzorze, gracze wcielają się w tytułowego hydraulika, który wyrusza na ratunek porwanej przez X-Nautów księżniczce Peach. Zanim jednak wyswobodzi ją z niewoli, musi znaleźć siedem Kryształowych Gwiazd, niezbędnych do otworzenia Drzwi Tysiąca Lat. W zadaniu chce mu przeszkodzić Bowser, który również poluje na owe legendarne artefakty.
Jeśli chodzi o wizualia, produkcja prezentuje się podobnie jak ta klasyczna. Tutaj również mamy do czynienia z dwuwymiarowymi postaciami, wyglądającymi, jakby zostały wycięte z papieru. Starcia z wrogami toczą się w systemie turowym, a głównemu bohaterowi może w nich towarzyszyć jednocześnie jeden z siedmiu towarzyszy. Mario dysponuje różnego rodzaju zdolnościami, które gracze mogą rozwijać.
Jak wspomniałem wyżej, Paper Mario: The Thousand-Year Door ma zadatki na prawdziwy hit. Świadczyć o tym mogą recenzje branżowych krytyków. Średnia ocen owego RPG-a w serwisie Metacritic wynosi 88/100 (na podstawie 72 opinii). Średnia not graczy z to z kolei 8,5/10. Oznacza to, że pod tym względem produkcja Nintendo przewyższa nawet dobrze przyjęte Senua’s Saga: Hellblade 2 (81/100 od krytyków i 7,5/10 od graczy). Co prawda obie produkcje należą do zupełnie innych gatunków, ale jednak porównanie to działa na wyobraźnię i pokazuje, że nawet relatywnie niewielki tytuł ma szansę zdetronizować giganta.