Prze�om ws. �mierci Anastazji? Zeznania 30-latki rzucaj� nowe �wiat�o na spraw�. "To ich specjalny system"

Jak donosi jeden z zagranicznych portali, w sprawie �mierci 27-letniej Anastazji mo�e nast�pi� nietuzinkowy prze�om. Pewna kobieta przerwa�a milczenie i twierdzi, �e bliski przyjaciel zatrzymanego oprawcy, pr�bowa� j� zgwa�ci�.

Zarówno polska, jak i zagraniczna prasa jest wstrząśnięta śmiercią młodej dziewczyny i na bieżąco relacjonuje kolejne postępy w sprawie. 27-letnia Anastazja, pochodząca z Wrocławia, pracowała w pięciogwiazdkowym hotelu razem ze swoim partnerem Michałem na greckiej wyspie Kos. 12 czerwca bieżącego roku dziewczyna zaginęła. W niedzielę 18 czerwca w okolicy Marmari policja odnalazła zwłoki. 32-letni mężczyzna, który jest podejrzany o zabójstwo, został aresztowany. Śledczy nie wykluczają udziału osób trzecich w zbrodni. Przełomowe mogą być zeznania 30-letniej kobiety, która oskarża o próbę gwałtu bliskiego przyjaciela z otoczenia zatrzymanego. 

Zobacz wideo Sadowska o pigułce gwałtu i Helenie Englert. "Nie jest łatwo być kobietą w tym kraju"

30-letnia Maria opowiedziała o próbie gwałtu. Jej oprawcą miał być ktoś z bliskiego otoczenia zatrzymanego w sprawie śmierci 27-letniej Anastazji

Jak podaje portal protothema.gr, Maria opowiedziała o próbie gwałtu, dokonanej przez pakistańskiego przyjaciela 32-letniego mężczyzny z Bangladeszu, którego zatrzymano w sprawie śmierci Polki. Nowe zeznania 30-letniej kobiety nadają inny wymiar tragedii, jaka spotkała Anastazję. Istnieje prawdopodobieństwo, że 30-latka również była ofiarą zbrodni, ale udało jej się uniknąć najgorszego. 

Po zaginięciu Anastazji koszmar Marii odżył. Kobieta twierdzi, że zaledwie kilka dni wcześniej nieopodal miejsca, w którym zostało odnalezione ciało Polski, członek z grupy głównego podejrzanego próbował ją zgwałcić. "To dokładnie to samo miejsce, dokładnie" - twierdziła. "Pakistańczyk wrzucił mi coś do drinka, po kilku minutach wszystko pociemniało" - opowiadała. Z jej relacji wynika, że do zdarzenia miało dojść na początku czerwca bieżącego roku. Kobieta z całą pewnością stwierdziła, że jej oprawca pochodzi z bardzo bliskiego otoczenia zatrzymanego 32-latka Bangladeszu. 

W rozmowie z greckim dziennikarzem Maria została zapytana, co myśli o losie Polki. "Wiem, co się stało z dziewczyną. Dokładnie to znaleźli ją na ulicy, podeszli do niej. Dziewczyna piła wino, mówią w tawernie,  że może była trochę pijana, może jej powiedziano, że "odwieźć cię do domu", poczęstować ją sokiem pomarańczowym, piwem, czy czymś i przy pierwszej lepszej okazji wrzucili jej coś do tego napoju. Gdybym wtedy była pięćdziesiąt metrów dalej, gdzie nikogo nie było, a miejsce, w którym znaleziono dziewczynę, znajdowałoby się pięćdziesiąt metrów dalej, to mi też by się to przydarzyło" - stwierdziła. 

Maria przerywa milczenie. Opowiedziała dokładnie, co ją spotkało. Ma pewną teorię. "To jest ich system"

Do sytuacji opisywanej przez Marię miało dojść w piątek wieczorem 2 czerwca. Kobieta czekała na przyjaciółkę. Była na plaży i wtedy niespodziewanie podszedł do niej mężczyzna. Początkowo zaczęło się od neutralnej rozmowy. Miał się przedstawić i opowiedzieć co nieco o swojej pracy. Później sytuacja uległa diametralnej zmianie. "Wyraźnie coś mi dorzucił. [...]  Po kilku minutach wszystko pociemniało. Nie mogłam poruszyć żadną częścią ciała, ale mój umysł pracował. Mój umysł był czysty. Był bardzo jasny. Chwytał mnie i krzyczał "Nie chcesz mnie, dlatego, że mam czarną skórę?" . A ja krzyczałam do niego "Nie, nie" i płakałam, a on mówił "Co z tego?" - opowiadała. 

Na sam koniec padło pytanie, o to, czy naprawdę podejrzewa, że jej oprawca mógł być z bliskiego otoczenia mężczyzny, którego aresztowano w sprawie Anastazji. Nie miała wątpliwości. "Tak, wszyscy są razem w to zamieszani, wierzę, że stanowią grupę. Wierzę, że zrobili to na długo przede mną i wierzę, że zrobią to ponownie, a następny z nich zostanie aresztowany, kiedy kolejna dziewczyna będzie płakać. To jest ich system" - stwierdziła. 

Wi�cej o: