G�ral p�aka�, jak sprzedawa�. Ze szcz�cia. Szejk wyda� fortun� na Krup�wkach. Nie uwierzycie, co kupi�

Media obieg�a historia jednego ze stoisk na zakopia�skich Krup�wkach. Szejk z Dubaju wyda� tam fortun� na... cukierki. Obdarowa� nimi towarzysz�ce mu �ony. Sprzedawca do dzi� nie wierzy w to, co mu si� przydarzy�o.

Zakopane jest jednym z najpopularniejszych punktów na mapie Polski. Turystów z całego świata przyciąga tutaj przede wszystkim rozpościerający nad miastem górski krajobraz czy bliskość najczęściej uczęszczanych szlaków. W samej miejscowości także jest na czym oko zawiesić. Jest też mnóstwo miejsc, które zachęcają do wydawania pieni�dzy, bo na Krupówkach aż roi się od stoisk. Kupić tam można dosłownie wszystko. Chociaż, jak się okazuje, dla przyjezdnych z zagranicy największą atrakcją są nasze kulinarne specjały. Niektórzy na smakołyki znad Wisły są w stanie wydać krocie. Przekonał się o tym jeden ze sprzedawców, kiedy przed jego straganem stanął szejk z Dubaju z żonami. Poprosił o jedno: paczkę krówek dla każdej z kobiet. Góral do dziś przeciera oczy ze zdumienia. 

Zobacz wideo Uliczni grajkowie na Krupówkach w Zakopanem

Dubajski szejk obkupił się na Krupówkach. Jego serce skradły krówki

W polskiej kuchni nie brakuje potraw i przekąsek, których nie dostanie się nigdzie indziej. Jednocześnie stają się one coraz bardziej popularne na świecie, nawet w dalekich jego zakątkach. Na przykład nasze krówki skradły serca (i podniebienia) szejka z Dubaju. Kiedy przechadzał się po zakopiańskim deptaku, od razu wpadły mu w oko. Postanowił sprawić tę przyjemność nie tylko sobie, ale i towarzyszącym mu żonom. Co prawda za taką atrakcję musiał słono zapłacić, ale nie robiło to na nim wrażenia. Zrobiło natomiast na sprzedawcy, który nie mógł uwierzyć w zarobioną sumę. 

Pewnego dnia przyszedł do nas szejk z żonami, było ich kilka. Kupił krówki za 2,5 tysiąca złotych. Poprosił o zapakowanie cukierków do oddzielnych torebek i każdej z żon wręczył jedną - wspomina właściciel stoiska, pan Arek, w rozmowie z Interią.

Turyści zza granicy ogarnęli Zakopane. Chociaż nie każdy jest tak hojny jak Dubajczyk 

Wraz z końcem sezonu wakacyjnego właściciele obiektów turystycznych w Zakopanem podsumowują tegoroczne zyski i straty. Według ich relacji w tym roku Polacy rzadziej niż wcześniej wybierali się w Tatry. Nie brakowało natomiast przyjezdnych zza granicy. "Przyjeżdżają turyści z Afryki, z Izraela, z Niemiec, Francji, Węgier, Słowacji, Czech" - wyznał w rozmowie z "Faktem" pan Łukasz, który na Krupówkach pozuje przebrany za Harnasia. Dodał też, że potrafią sprawiać problemy - nie chcą płacić za zdjęcia. 

Do podobnych wniosków doszedł pan Marek, który spaceruje po deptaku w stroju misia i zachęca do wsp�lnych zdjęć na tle Giewontu. "Sporo jest gości z zagranicy, są panny z Dubaju, ale oni ze mną zdjęć nie robią. Chyba jest inna kultura. Czasem myślę, że musiałbym się przebrać za wielbłąda, żeby ze mną chcieli się sfotografować" - powiedział. 

Wi�cej o: