Krzysztof S. został oskarżony przez prokuraturę o wykorzystanie seksualne osoby poniżej 15. roku życia. 30 stycznia odbędzie się pierwsza rozprawa. Muzyk stanie przed Sądem Rejonowym w Warszawie-Pradze. Grozi mu od dwóch do dwunastu lat więzienia.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi S. 14 lipca. Jak ustaliła PAP, sąd wyznaczył termin pierwszej rozprawy. Ma ona odbyć się 30 stycznia 2024 roku. "Zarzut dotyczy zdarzenia z 2017 roku mającego miejsce w Puławach podczas warsztatów jazzowych organizowanych dla dzieci i młodzieży przez stowarzyszenie, którego prezesem wówczas był oskarżony Krzysztof S." - tłumaczy prokuratura. Oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił składnia wyjaśnień w sprawie. Początkowo sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Puławach, jednak Sąd Okręgowy w Lublinie, pod który podlega Sąd Rejonowy w Puławach, przekazał ją do rozpoznania Sądowi Rejonowemu dla Warszawy Pragi-Południe.
W lutym 2019 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie wykorzystania małoletnich przez Krzysztofa S. w latach 1997-1999 po tym, jak dwie kobiety złożyły zawiadomienie. Występowały one jako dzieci w programach takich jak "Tęczowy Music Box" i "Co Jest Grane". Po kilku miesiącach okazało się jednak, że śledztwo umorzono z powodu przedawnienia, a w zakresie czynów, które nie uległy przedawnione, prowadzone jest odrębne postępowanie. W czerwcu 2023 roku na YouTubie został opublikowany reportaż Mariusza Zielke, w którym porusza temat zarzutów wobec Krzysztofa S. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wyjaśniła wówczas, że tylko jeden z kilku czynów, które są zarzucane muzykowi, nie uległ przedawnieniu i postępowanie jest już na końcowym etapie. "W toku śledztwa ustalono, że wszystkie czyny, poza jednym, o których zeznały pokrzywdzone osoby, były już przedawnione w momencie powiadomienia o nich prokuratury. Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego przedawnienie jest negatywną przesłanką procesową uniemożliwiającą kontynuowanie postępowania. Art. 17 par. 1 pkt 6 Kodeksu postępowania karnego wprost wskazuje, że umarza się postępowanie, jeśli nastąpiło przedawnienie karalności" - informował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna.