W ostatni piątek świat obiegła informacja, że Donald Trump ma koronawirusa. Prezydent Stanów Zjednoczonych poinformował, że zamierza poddać się kwarantannie zaraz po tym, jak stwierdzono zakażenie u jego bliskiej współpracowniczki, Hope Hicks.
Po zauważeniu objawów zakażenia COVID-19, kobieta udała się na domową kwarantannę. Nie wiadomo, kiedy dokładnie współpracowniczka uzyskała wynik pozytywny.
Hope Hicks aktywnie uczestniczyła w życiu zawodowym Trumpa, towarzysząc mu podczas przygotowań do debat, a ostatnio również na wiecach w Ohio i Minnesocie, a także w czasie podróży do wymienionych miejsc. Niedługo później para prezydencka wykonała testy, a Donald Trump potwierdził, że zarówno on, jak i jego małżonka mają koronawirusa.
Dziś wieczorem Pierwsza Dama i ja uzyskaliśmy wynik pozytywny na COVID-19. Natychmiast rozpoczynamy kwarantannę i proces rekonwalescencji. Przejdziemy to razem - powiadomił prezydent.
Przypomnijmy, że Donald Trump dotychczas nie był zwolennikiem przestrzegania zasad bezpieczeństwa w związku z sytuacją epidemiczną i raczej unikał zakrywania ust i nosa za pomocą maseczki, nawet podczas wieców, w których uczestniczyło wiele osób. Informacja o zakażeniu nasiliła krytykę nie tylko wobec zachowania prezydenta, ale też względem postępowania administracji w związku z koronawirusem.
Nie wiadomo jeszcze, na czym będzie polegać proces kwarantanny pary prezydenckiej. W najbliższą sobotę Trump miał spotkać się ze swoimi zwolennikami w Waszyngtonie, a także wybrać się na kolejny wiec wyborczy.