Samuel L. Jackson - w �yciu jest...boja�liwy

Ka�dy, kto ogl�da� "Pulp Fiction?, pami�ta zapewne czarnosk�rego "kilera i bad-ass-madafaka" Julesa, kt�ry z i�cie stoickim spokojem posy�a� seri� kul w �epetyn� delikwenta, recytuj�c przy tym cytaty z biblii. Samuel L. Jackson wyzna� ostatnio, �e daleko mu do odwagi jego filmowej postaci. Aktor ca�y czas obawia si� o swoje bezpiecze�stwo. Nawet do poduszki zamiast dobrej ksi��ki czy "Playboya" bierze pistolet. A do ewentualnych intruz�w - jak wyznaje - najpierw b�dzie strzela�, a potem zadawa� pytania .

Co zrobi bohater typowego amerykańskiego filmu akcji klasy B, gdy siedząc w domu w środku nocy usłyszy niepokojące hałasy? Przyświecając sobie latarką spróbuje zlokalizować ich źródło, głośno pytając się: "czy jest tam kto?", by potencjalny złodziej/morderca szybciej go namierzył. I trafił w jego "łapki". A co zrobi Samuel L. Jackson w podobnej sytuacji?

Jestem kompletnym przeciwieństwem nieustraszonych postaci. Jestem typem faceta, który nie pójdzie sprawdzić, co spowodowało hałas. Jeśli na dolnym korytarzu w moim domu w Beverly Hills usłyszę jakieś podejrzane odgłosy, pozostanę w pokoju. Włączę alarm i jeśli coś się stanie, alarm odezwie się. Jednak nie zejdę na dół, by przekonać, czy ktoś jest w moim domu. Mam też pistolet. Wezmę broń, położę ją na łóżku i będę tam siedział. Jeśli do domu wejdzie ktoś, kto nie powinien tam być, po prostu zacznę strzelać.

Biedni akwizytorzy...

Wi�cej o: