Była 31. sekunda walki Załęckiego z Ciosem i Marconiem, toczonej w formule dwóch na jednego. Marcoń trzymał wówczas rywala za plecami w parterze, a Cios okładał go uderzeniami z góry. Sędziowie w pewnym momencie wkroczyli do akcji, by podnieść walkę do stójki. Jednak przy wstawaniu Załęcki kopnął Marconia prosto w głowę, próbując poprawić jeszcze kilkoma kolejnymi. Wywołało to ogromną aferę i wręcz bójkę między sztabami wszystkich zawodników.
Załęcki został słusznie zdyskwalifikowany za kopnięcie, które może w czasach legendarnej federacji Pride było legalne, ale obecnie absolutnie nie jest. Jednak równie wiele kontrowersji wywołało to, co samo Fame MMA zrobiło krótko po walce. Otóż włodarze ogłosili surową karę dla... Marconia. Wszystko przez jego zachowanie jeszcze przed walką, gdy ten w prowokacyjny sposób wyrażał się na temat dziewczyny Załęckiego.
Federacja zakazywała poruszania tematów rodzinnych na konferencjach, czym "Bóg Estetyki" niespecjalnie się przejął. Z tego powodu cała jego wypłata miała trafić na konto Załęckiego. Dodatkowo Marcoń otrzymał zakaz wypożyczeń do innych freakfightowych federacji. Decyzja wywołała oburzenie w komentarzach.
Na portalu X fani pisali o skandalu, jako że zachowanie Załęckiego w trakcie walki było co najmniej równie ohydne, co komentarze Marconia. "Mówić o rodzinach nie można, ale kopać soccer kicki tak?", "Chyba sobie kpicie, gość dostanie dodatkowy hajs, po tym jak na serio mógł poważnie uszkodzić rywala?", "Stawianie się po stronie Denisa w takiej sytuacji jest tragiczne, a wy jeszcze się tym chwalicie" - to tylko niektóre z komentarzy.
Włodarzy Fame najwyraźniej nieco później złapała pewna refleksja, możliwe, że na skutek potężnej fali krytyki. Około 1,5 godziny po pierwszym oświadczeniu, federacja zamieściła kolejne. Czytamy w nim, że ukarani zostaną obaj zawodnicy. Marcoń za wspomniane wyżej zachowanie przed walką. Załęcki za "rażące złamanie regulaminu oraz faule, które stanowiły realne zagrożenie dla zdrowia Natana Marconia". Dodatkowo swoje trzy grosze dorzucił też jego narożnik. Obie sprawy mają być rozpatrzone oddzielnie, a wysokość kar i ew. dalsze konsekwencje poznamy po spotkaniu zarządu Fame MMA.