Przeciek z szatni Wis�y. Rados�aw Ka�u�ny komentuje. "To ju� jest cyrk"

W ostatni poniedzia�ek w Wi�le Krak�w przeszed� istny armagedon. Prezes Jaros�aw Kr�lewski postanowi� zwolni� Kazimierza Moskala oraz kilku innych pracownik�w klubu, co zszokowa�o kibic�w i ekspert�w. Ostatnio chaotyczne wydarzenia w ekipie z zaplecza ekstraklasy dosadnie podsumowa� Rados�aw Ka�u�ny, kt�ry przed laty sam wyst�powa� w Wi�le. - To jest ju� cyrk - grzmia�.

"Dla mnie osobiście był to jeden z najtrudniejszych momentów w mojej karierze zawodowej, ponieważ wydarzenia te miały ogromny wpływ na całą społeczność Wisły Kraków oraz dotykają bezpośrednio postaci, które szanuję za pracę i wkład w historię" - tłumaczył Jarosław Królewski w liście otwartym, który opublikował tuż po zwolnieniu Kazimierza Moskala po nieco ponad trzech miesiącach pracy. W "czarny poniedziałek" prezes Wisły pożegnał się także z kierownikiem pierwszej drużyny Jarosławem Krzoską, asystentem Marcinem Pogorzałą czy dyrektorem akademii Krzysztofem Kołaczykiem.

Zobacz wideo Szeremeta z kolejnymi nagrodami. "Nie będę musiała się bać, co będzie za ileś lat"

Kałużny powiedział wprost, co myśli o sytuacji w Wiśle. "W takiej atmosferze trudno budować"

Miejsce zwolnionego szkoleniowca zajął Mariusz Jop, który poprowadzi zespół przynajmniej do końca roku. Na ten moment Królewski nie rozgląda się za nowym trenerem. - Moim marzeniem jest, żeby Mariusz Jop i Michał Siwierski doprowadzili Wisłę Kraków do Ekstraklasy. Nie szukamy nowego trenera. Mamy listę, ale nie prowadzimy żadnych rozmów - mówił w wywiadzie dla TVP Sport po piątkowym meczu z Odrą Opole, który Wisła w efektownym stylu wygrała aż 5:0.

Mimo to kibice i eksperci nadal zdają sobie sprawę z ogromnych problemów, z jakimi zmaga się krakowski klub. Ostatnio ostro w tym temacie wypowiedział się Radosław Kałużny, który w latach 1998-2001 sam był zawodnikiem "Białej Gwiazdy". Były kadrowicz skrytykował przede wszystkim piłkarzy, skupiając się na ich rzekomych skargach na byłego trenera.

- Sam bym robił z nich jaja, bo za trzecie miejsce od końca chyba nie spodziewali się ochów, achów i gratulacji? Jeżeli prawdą jest, że polecieli na skargę do prezesa czy kogokolwiek z zarządzających Wisłą no to jest już cyrk. Wynika z tego, że z psychiką dzisiejszych wiślaków jest identycznie jak z umiejętnościami piłkarskimi - słabo. Gdyby znaleźli się w starej szatni, takiej sprzed 20–30 lat, to musieliby chyba kariery kończyć. Szyderstwo było w niej na porządku dziennym - mówił w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.

Następnie Kałużny powiedział wprost, że "pozwoliłby Moskalowi na wyciągnięcie drużyny z kryzysu". - Ale z tego, co wyczytałem, w Wiśle toczą się jakieś gierki, podp......anie i tak dalej. W takiej atmosferze trudno budować. Inna sprawa, że w kółko słyszę, jaka to Wisła mocna, a jak człowiek rzuci okiem na skład, to ma ona fajnego napastnika Rodado, a reszta jest milczeniem. To znaczy jakaś tam konsekwencja jest, bo Wisła rok po roku coraz bardziej urządza się w pierwszej lidze - uzupełnił.

Na koniec 41-krotny reprezentant Polski pochwalił kibiców Wisły za nieustanne zaangażowanie w sprawy klubu. - Poziom trzymają jedynie kibice. Trochę ich szkoda, że zamiast chodzić na mecze Ekstraklasy, muszą obserwować -co by nie mówić - staczanie się klubu. Wisła wciąż jest dzisiaj marką, ale po blasku Białej Gwiazdy nie ma śladu - powiedział dosadne. Po wygranej z Odrą Wisła Kraków plasuje się na 13. miejscu I ligi.

Wi�cej o: