Była 16. minuta spotkania Freiburg - Bayern Monachium, kiedy to kapitalną szarżę przeprowadził na lewym skrzydle Alphonso Davies. Kanadyjczyk przebiegł niemal całe boisko i idealnie obsłużył podaniem Roberta Lewandowskiego, który wpadł w pole karne i efektownym wślizgiem skierował piłkę do siatki.
Po meczu 19-letni pi�karz mistrza Niemiec przyznał, że cała akcja nie była wcale wyćwiczona i wynikła raczej z... przypadku.
- Starałem się minąć obrońcę, spojrzałem w pole karne i zobaczyłem Serge'a (Gnabry'ego - przyp. red.). Lewandowskiego nie widziałem. Po prostu dośrodkowałem, chciałem zagrać piłkę na dalszy słupek, ale Lewandowski pojawił się znikąd i umieścił ją w bramce - skomentował Davies zagranie w rozmowie z oficjalnym portalem Bundesligi.
Komentarz Daviesa nie uszedł uwadze oficjalnemu profilowi Bundesligi na Twitterze i został podsumowany w żartobliwy sposób:
- Wrzuć w pole karne, a Lewy zrobi resztę.
Po 16 kolejkach Bundesligi Lewandowski ma na koncie aż 19 bramek i wyprzedza o jedną Timo Wernera z RB Lipsk.