Robert Lewandowski zdobył dwie bramki dla FC Barcelony w ostatnim spotkaniu ligowym z Villarrealem (5:1). Mógł skończyć nawet z hat-trickiem, lecz w drugiej połowie nie wykorzystał rzutu karnego. Mimo tego niepowodzenia po raz kolejny zapisał się w historii.
Po 75 spotkaniach w La Lidze napastnik ma niezwykle imponujący dorobek 48 bramek. Ta statystyka jest tym bardziej godna podziwu, gdyż pozwoliła mu wyrównać strzeleckie osiągnięcie Jana Urbana, od 30 lat najskuteczniejszego polskiego zawodnika w hiszpańskiej elicie.
Jak obecny trener Górnika Zabrze skomentował utratę samodzielnego prowadzenia, które niemal na pewno zaraz straci? - Nie żal, tylko radość. Jestem dumny, że "Lewy" gra w Hiszpanii i strzela gole. Ogromnie się cieszę, że Polak w tak mocnej lidze jest tak mocną postacią - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Lewandowski po sześciu kolejkach ma sześć goli i prowadzi w klasyfikacji strzelców. Niewątpliwie jest jedną z największych gwiazd ligi, ale Urban zwraca uwagę, że po hiszpańskich boiskach biegają inni znakomici napastnicy.
- Przede wszystkim jest Mbappe. Niesamowity gość. Dla Roberta to trzeci sezon w Barcy. W pierwszym zdobył tytuł króla strzelców. W tym też ma bardzo dobry początek. Zawsze podkreślam, że jeśli Barcelona jest w dobrej dyspozycji, kreuje sytuacje, to "Lewy" zawsze będzie strzelał gole - wyjaśnił.
Rywalizacja Polaka z Francuzem może okazać się równie pasjonująca jak walka o tytuł mistrzowski pomiędzy ich klubami. Na razie Lewandowski i Barcelona są górą, a Urban życzy im jak najlepiej. - Ogromny szacunek dla Realu, bo bez dwóch zdań jest to najlepsza drużyna na świecie, ale ja trzymam kciuki za Barcę. Od lat. Ze względu na Johana Cruijffa - zakończył.
Robert Lewandowski będzie mógł poprawić dorobek w lidze hiszpańskiej już w środę 25 września. Tego dnia FC Barcelona podejmie Getafe, relacja tekstowa z meczu na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.