Hubert Hurkacz poległ w II rundzie US Open z Jordanem Thompsonem 6:7 (2), 1:6, 5:7 i odpadł z rywalizacji. "Polak fantastycznie zaczął ten pojedynek, ale potem niespodziewanie obniżył loty. Tym samym jeszcze nigdy nie awansował w Nowym Jorku do trzeciej rundy, a jego statystyki wielkoszlemowe nadal nie przekonują" - pisał po tym meczu Dominik Senkowski ze Sport.pl. Tuż po tym niespodziewanie zdecydował się rozstać z dotychczasowym trenerem Craigem Boyntonem.
Jednym z kandydatów do zastąpienia Amerykanina jest Juan Martin del Potro, który niedawno zakończył karierę. Proces szukania szkoleniowca widocznie wpłynął na plany startów naszego zawodnika, który zdecydował się nie startować w turnieju ATP 250 w Chengdu. Wreszcie pojawiły się jednak dobre wieści.
Wiemy, że Hurkacz wróci na kort już w tym tygodniu, kiedy rozpoczną się zawody ATP 500 w Tokio. Właśnie poznaliśmy rywala, z którym zmierzy się w pierwszej rundzie. Będzie to Amerykanin Marcos Giron. Jak dotąd obaj zawodnicy grali ze sobą dwukrotnie i dwa razy zwyciężał Polak. Po raz ostatni 21 czerwca, kiedy wygrał w ćwierćfinale turnieju w Halle.
Jeśli Hurkaczowi uda się kolejny raz odnieść triumf, to w II rundzie może trafić na Jacka Drapera. Ten czeka jednak jeszcze na pierwszego rywala, który zostanie wyłoniony w kwalifikacjach. Niezależnie od tego, kto to będzie, Brytyjczyk nie powinien mieć większych problemów. Ostatnio doszedł przecież do p�fina�u US Open, w którym poległ dopiero z liderem światowego rankingu Jannikiem Sinnerem.
Nasz tenisistka, czyli turniejowa "dwójka", jest jednym z faworytów do końcowego zwycięstwa, obok Taylora Fritza, który jest rozstawiony z "jedynką". Zawody w stolicy Japonii rozpoczną się oficjalnie w środę 25 września i potrwają tydzień. Tuż po nim zawodnicy wylecą do Chin, gdzie będą rywalizować w ATP 1000 w Pekinie.