Wielki mur

zdalaAmerykanie po mistrzowsku opanowali tworzenie narodowych mitów. Każde wydarzenie, miejsce czy człowieka potrafią pięknie opakować w legendy i przedstawić na wielkim ekranie jako coś wyjątkowego. Dzięki temu ich historię zna cały świat, często lepiej niż lokalną. Ostatnio w podobny sposób zaczynają działać Chińczycy. Wykorzystują kino, by z rozmachem opowiedzieć najciekawsze opowieści związane ze swoją przeszłością. Nawet jeśli są to legendy.

Według tej Wielki mur nie powstał po to, by bronić Chin przed najeźdźcami z sąsiednich krain. Bronił przed krwiożerczymi potworami, których dziś nie ma już na świecie. Od upadku meteorytu równo co sześćdziesiąt lat próbowały dotrzeć do stolicy, pożerając po drodze kogo się dało. Pewnego roku na granicy Chin pojawili się również dwaj najemnicy z Europy. Przybyli po proch, który w ich stronach zapewniłby im fortunę. Nie spodziewali się, że zostaną wciągnięci w bój na śmierć i życie oraz wydanie przyłożą się do bezpieczeństwa tego potężnego kraju.

Wielki mur to połączenie baletowego piękna Hero z okraszoną kiepskimi efektami specjalnymi tandetną historią rodem z horrorów. Przez większość czasu śledzimy bowiem to, co dzieje się na murze. Różnokolorowe, niezwykle efektowne formacje wojskowe w widowiskowy sposób bronią się przed atakami bestii. Wykorzystują bomby, pociski, strzały zapalające, różnego rodzaju piły wysuwające się spośród cegieł. Piękne wojowniczki spuszczane są na linach ze specjalnych wysięgników, by niczym artystki cyrkowe razić potwory z nieba. Piękne to, ale kompletnie bezsensowne.

Taki właśnie jest ten film. W jednej chwili potrafi czarować fantastycznymi kostiumami czy tysiącami sunących po niebie lampionów, by dosłownie moment później zaskoczyć marnym dialogiem, słabo rozegranym zwrotem akcji czy kuriozalnym pomysłem scenarzystów. Irytują też słabo dobrani i kompletnie niewykorzystani aktorzy, w tym taki gwiazdy jak Matt Damon, Andy Lau czy Willem Dafoe. Najlepiej wybrać się do kina ze śniadością, że obejrzy się niezbyt inteligentne widowisko fantasy. Wtedy film okazuje się zjadliwy. Zapewnia przyjemną rozrywkę na blisko dwie godziny. Niestety, mimo ogromnego budżetu to pod wieloma względami wciąż ta sama chińska tandeta, którą można zobaczyć na bazarze…

Michał Zacharzewski

Wielki mur, The Great Wall, reż. Yimou Zhang, wyst. Matt Damon, Tian Jing, Andy Lau, Pedro Pascal, Willem Dafoe

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk
.