Shadow Bug Rush

To już chyba oddzielny gatunek. Płaskie, dwuwymiarowe platformówki z czarnymi postaciami przemieszczającymi się wśród czarnych ścian, skaczącymi, fruwającymi, unikającymi kolców czy kół zębatych. Podobnych produkcji ukazało się na komórkach mnóstwo, a Shadow Bug Rush wyróżnia się wśród nich bardzo przyzwoitym wykonaniem. Niestety, tylko przyzwoitym. Gra nie wciąga bowiem tak, jakby mogła…

Fabuła nie ma większego znaczenia. Liczy się to, że kierujemy niewielkim stworkiem i wędrujemy przez olbrzymie labirynty pełne pułapek. Jednym dotknięciem zmuszamy naszego podopiecznego do maszerowania w lewo bądź w prawo. Ze skakaniem nie jest już jednak tak łatwo. Otóż nasz ludek odbija się z ziemi właściwie tylko wtedy, kiedy atakuje przeciwnika. Kiedy dotkniemy takowego, choćby znajdującego się za ścianą, wzbija się do góry niczym Superman i jednym cięciem rozwala go na strzępy. Jeśli odpowiednio szybko wybierzemy cel kolejny, znów się odbije – tym razem z powietrza – i frunie jeszcze wyżej. A potem jeszcze wyżej i jeszcze wyżej. W ten sposób dostaje się na wysoko położone półki skalne.

Atutem Shadow Bug Rush jest efektowna oprawa graficzna. Prócz czarnych ścian i stworzeń mamy bowiem kolorowe, dopracowane tła oraz całkiem przyjemne efekty świetlne. Czasami również pada deszcz, dodając grze klimatu. Swoje robi też oprawa dźwiękowa. Wpadająca w ucho muzyka wzbogacona o nastrojowe dźwięki dobrze pasuje do całości. Jest więc fajnie, ale… skakanie od potwora do potwora nie porywa. Jest zbyt mechaniczne, zbyt liniowe, nie dostarcza takiej frajdy jak zwykłe łażenie znane z innych produkcji. Wygląda więc na to, że technicy wykonali swoją pracę, a zawiodła koncepcja.

Fifi

Shadow Bug Rush, Muro Studios, iPhone, Android

Polub nas na Facebooku!

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.