Powiernik królowej

Ta historia wydarzyła się naprawdę. A raczej mogła się wydarzyć, bo brakuje wiarygodnych informacji mogących potwierdzić taki, a nie inny jej przebieg. Z całą pewnością Hindus Hafiz Mohammed Abdul Karim służył królowej Wiktorii przez ostatnich piętnaście lat jej życia. Cieszył się względami władczyni, czy zapracował sobie na wrogość niektórych dworzan. Na pewno nie był przystojny. Kino rządzi się jednak własnymi prawami, podobnie jak marketing, który nieraz obiecuje więcej niż twórcy mogą zaoferować…

Tytułowego Powiernika królowej poznajemy w Indiach, gdzie pracuje jako więzienny skryba. Dzięki swojemu wzrostowi otrzymuje propozycję nie do odrzucenia – ma wręczyć królowej Wiktorii pamiątkową monetę. Zadanie wydaje się proste. Podejść, ukłonić się, wręczyć tackę ze prezentem, po czym wycofać się pod ścianę i nawet przez chwilę nie spoglądać na władczynię. Karim oczywiście spogląda, czym zwraca na siebie uwagę. Zostaje poproszony o służenie przy kolejnej uroczystości, a potem jeszcze następnej. Dzięki temu zainteresowaniu pozwala sobie na coraz więcej. W efekcie zjednuje sobie starzejącą się damę, która przy młodym i oddanym służącym odzyskuje wigor.

Występem w Powierniku królowej Judi Dench (Tulipanowa gorączka, Drugi hotel Marigold) powraca do roli królowej Wiktorii. Jej Wysokość Pani Brown okazała się jej popisem i nie inaczej jest tym razem. 83-letnia aktorka błyszczy na ekranie. Potrafi być wiarygodna i zabawna, a kiedy indziej godna pożałowania czy wręcz odstręczająca. To ona ciągnie ten film, a pozostali aktorzy jedynie jej statystują. Żaden z nich nie tworzy wielkiej kreacji, a już na pewno nie wiecznie uśmiechnięty Ali Fazal (czyli Karim). Powtarzane przez niego frazesy („Życie jest jak dywan”) trącają banałem.

Film broni się w scenach komediowych, choćby podczas przyjęcia, na którym bohaterowie się poznają. Pokazuje dwór w sposób autentycznie zabawny, choć odziera go z jakiekolwiek splendoru. Wiktoria nie ma pojęcia o światowej polityce czy w ogóle rządzeniu. Bywa szalenie naiwna. Dworskie intrygi jej syna przypominają dziecinadę, rasistowskie docinki służących niezamierzenie śmieszą. Do końca nie wiadomo, za co właściwie królowa tak polubiła Karima. Ani też jaką historię chciał opowiedzieć Frears (Boska Florence). Zabawną? Dramatyczną? Wyszło wszystkiego po trochu, czyli w sumie mniej niż można było oczekiwać…

Michał Zacharzewski

Powiernik królowej, Victoria and Abdul, reż. Stephen Frears, wyst. Judi Dench, Ali Fazal, Eddie Izzard, Adeel Akhtar, Michael Gambon, Olivia Williams, Tim Pigott-Smith

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.  

4 uwagi do wpisu “Powiernik królowej

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.