Ach śpij, kochanie

Ta historia wydarzyła się naprawdę. Władysław Mazurkiewicz zwany Pięknym Władkiem żył i naprawdę zabijał. W latach 50. postawiono mu zarzut zamordowania sześciu osób i skazano na śmierć. Wyrok wykonano rok później w zakładzie karnym przy ulicy Montelupich w Krakowie. „Do widzenia, panowie, niedługo wszyscy się tam spotkamy”, powiedział tuż przed powieszeniem. I proszę bardzo, spotkaliśmy się. W kinie.

Ach śpij, kochanie nie bawi się w zagadki. Już w jednej z pierwszych scen Władysław (Andrzej ChyraNa granicy, Trick) wywozi kolegę nad jezioro i tam strzela mu w głowę. Zabiera mu portfel i kosztowności, a ciało wyrzuca do wody. Dlatego więc śledztwo prowadzone przez młodego porucznika Karskiego (Tomasz Schuchardt Sala samobójców, Miasto 44) aż tak bardzo nie ekscytuje. Ale chyba nie miało. Reżyser Krzysztof Lang zamierzał nakręcić nie tylko klasyczny czarny kryminał, ale i mroczny obraz czasów komunizmu.

Wiele mu wyszło. Trudno nie docenić klimatu Ach śpij, kochanie, stylowych zdjęć, eleganckich kostiumów, dopracowanych dekoracji. Chwilami niemal do złudzenia przypominają to, co widzowie znać mogą z amerykańskich filmów noir. Aż chce się zapytać, gdzie zniszczenia wojenne, gdzie bieda czasów stalinizmu, gdzie ta proza życia znana z innych obrazów z epoki. Ano nie ma. Tylko czy rzeczywiście są one potrzebne? To nie miał być przecież realistyczny obraz tamtych czasów, ale stylowa rozrywka. Rodzaj zabawy z formą.

Reżyser nie do końca zapanował też nad spójnością artystyczną postaci. Schuchardt i Warnke wyglądają jak żywcem wyjęci ze wspomnianego już noir, zaś Chyra w paru scenach upodabnia się do Hannibala Lectera. Pozostali aktorzy zostali dobrani według schematu: Linda jak zwykle jest zgorzkniałym cynikiem, Grabowski prostackim chamem, zaś Figura podstarzałą prostytutką. Nie wypadają źle i przyzwoicie czują się w swoich rolach, ale każda z nich ogranicza się do płytkiej obecności na ekranie. Nawet z uczucia, jakim Karski obdarza piękną kelnerkę (Karolina GruszkaMistyfikacja), niewiele wynika. Rozwiązanie tego wątki nie wywołuje oczekiwanych emocji.

Posumowując – Ach śpij, kochanie to ładny film opowiadający ciekawą historię w mało angażujący sposób.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz stylowe kryminały
– Ciekawią cię historie seryjnych morderców

Odpuść sobie, jeśli:
– Masz dość polskich aktorów obsadzanych zawsze w takich samych rolach

Michał Zacharzewski

Ach śpij kochanie, 2017, reż. Krzysztof Lang, wyst. Andrzej Chyra, Tomasz Schuchardt, Bogusław Linda, Arkadiusz Jakubik, Andrzej Grabowski, Katarzyna Warnke, Karolina Gruszka, Katarzyna Figura, Izabela Kuna, Tomasz Schimscheiner, Ireneusz Czop, Krzysztof Globisz, Jerzy Trela, Kamila Kuboth-Schuchardt, Krzysztof Bochenek, Adam Nawojczyk, Zbigniew Ruciński, Krzysztof Zawadzki, Rafał Jędrzejczyk, Monika Węgiel, Filip Bochenek, Ryszard Starosta, Mirosława Olbińska, Piotr Urbaniak, Sandra Herbich, Radosław Krzyżowski

Ocena: 5/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

2 uwagi do wpisu “Ach śpij, kochanie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.