Władca pierścieni: Dwie wieże

Druga część najsławniejszej trylogii fantasy w historii kina. Film moim skromnym zdaniem znakomity. Widowiskowy, doskonale nakręcony, emocjonujący, do tego świetnie zagrany. Chciałbym więcej tego typu produkcji. Władca pierścieni: Dwie wieże to sztos.

Na pewno nie było łatwo. Film jest środkową częścią trylogii. Z jednej strony kontynuuje losy bohaterów i nie może tracić czasu na ich przedstawienie widzowi, z drugiej strony dopiero przygotowuje widowiskowy finał. Stąd fabularnie mamy do czynienia tylko i wyłącznie z wędrówką powiernika pierścienia do Mordoru oraz związaną z tym wojenną zawieruchą. Wszystkie strony konfliktu szykują się do rozstrzygającej bitwy, tocząc po drodze drobniejsze potyczki, prowadząc mniej lub bardziej skomplikowaną politykę.

Dla jednych właśnie to jest w filmie Władca pierścieni: Dwie wieże najważniejsze. Porywająca fabuła, ciekawe postacie, niezwykły świat, w którym żyją z jednej strony enty, z drugie zaś orkowie, nie wspominając o Gollumie. Albo Gandalfie. Sarumanie. Grimie Gadzim Języku. Dla innych liczy się przedstawiony świat. Choćby ten wiatr hulający po polach, bezkresne równiny i niepokojące szczyty, imponujące warownie i niesamowite bitwy toczące się za ich kamiennymi murami. Obrazów tych życie nie oferuje, również kino niechętnie po nie sięga. Mimo upływu lat sceny batalistyczne z tego filmu nadal nie mają sobie równych. Bitwa o Helmowy Jar to przecież majstersztyk!

Jakby tych atrakcji było mało, Jackson nieraz puentuje swoją opowieść całkiem zabawnym humorem, raz po raz zachwyca też pomysłami na zrealizowanie poszczególnych ujęć. Władca pierścieni: Dwie wieże uświadamia, jak marne jest współczesne kino z tymi przewidywalnymi, niedopracowanymi, źle zaplanowanymi scenami. Oczywiście puryści narzekają, że tu i ówdzie zmieniono Tolkena, że te ulepszenia na logikę nie zawsze się bronią. To prawda, ale dla Jacksona liczyła się atrakcyjność. I to właśnie ona sprawia, że trudno wskazać dziś blockbuster równie udany. Efektowny, ale nieprzegięty. Dynamiczny, ale też wzruszający. Bez dwóch zdań zapadający w pamięć.

Zobacz, jeśli:
– Pokochałeś część pierwszą
– Uwielbiasz fantasy
– Widziałeś ten film mniej niż 10 razy

Odpuść sobie, jeśli:
– Znasz na pamięć…
– Jesteś zwolennikiem realizmu, a nie bajek o pokurczach

Michał Zacharzewski

Władca pierścieni: Dwie wieże, The Lord of the Rings: The Two Towers, 2002, reż. Peter Jackson, wyst. Elijah Wood, Dominic Monaghan, Sean Astin, Billy Boyd, Viggo Mortensen, Ian McKellen, Liv Tyler, Miranda Otto, Orlando Bloom, John Rhys-Davies, Hugo Weaving, Cate Blanchett, Christopher Lee, David Wenham, Andy Serkis, Bernard Hill, Brad Dourif, Nathaniel Lees, Karl Urban, Paul Norell, Robyn Malcolm, Josh Wood, Lee Hartley, Phil Grieve, Ray Trickitt, Robbie Magasiva, Olivia Tennet, Bruce Hopkins, John Leigh, Katie Jackson, Stephen ure, Robert Pollock, Bruce Phillips, Jed Brophy, Sean Bean, Peter Jackson, John Noble

Ocena: 9/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.