Spektrum autyzmu to wciąż dla wielu osób pojęcie nieznane. Tymczasem autyzm został opisany po raz pierwszy w 1943 roku przez dwóch niezależnych od siebie badaczy, Leo Kannera i Hansa Aspergera. Początkowo uważano go za jednostkę chorobową bliską psychozom dziecięcym; dzisiaj postrzeganie sprawy jest jednak w środowisku medycznym diametralnie inne. Istnieje nawet grupa lekarzy i terapeutów, którzy w ogóle rezygnują z określania autyzmu mianem choroby. Ich zdaniem, autyzm należy rozumieć jako zaburzenie neurorozwojowe, czyli coś, co dany człowiek po prostu "ma".
W ten sam nurt poszukiwań wpisuje się definicja spektrum autyzmu. Zakłada ona, że rozpoznawanie poszczególnych rodzajów zaburzeń, tj.:
mija się z celem, bo niezwykle trudno je rozróżnić u konkretnych pacjentów. Znacznie bardziej sensowne wydaje się mówienie właśnie o spektrum, czyli o rozmaitym natężeniu symptomów. U jednej osoby natężenie to będzie tylko minimalne (nie przeszkadzając jej wieść niemal zupełnie normalnego życia), u innej zaś bardzo widoczne. Co oczywiście także nie przekreśla jej szans rozwojowych.
Zaburzenia ze spektrum autyzmu bywają zauważalne już we wczesnym dzieciństwie. Maluch często sprawia wrażenie nieobecnego, miewa trudności w nawiązywaniu kontaktu z opiekunami i - pomimo upływu kolejnych miesięcy - nie zaczyna mówić ani nawet gaworzyć. Bawi się zawsze w ten sam sposób, nierzadko tylko jedną zabawką. Nie wykazuje też zainteresowania otoczeniem, unikając swoich rówieśników i nie rozumiejąc ich intencji.
Dzieci ze spektrum autyzmu spotyka się z roku na rok coraz więcej: w Stanach Zjednoczonych problem dotyka 1 osoby na 68, w Polsce - 1 na 100. Tak poważne statystyki wiążą się zapewne z wysoką skutecznością narzędzi diagnostycznych. Jako ciekawostkę warto też odnotować, że wśród dzieci autystycznych spotkamy czterokrotnie więcej chłopców niż dziewczynek.
Stosunkowo niewiele mówi się natomiast o spektrum autyzmu u dorosłych. W populacji ogólnej wciąż pokutuje całkiem niesłuszne przekonanie, że autyzm to zaburzenie wyłącznie dziecięce. Tymczasem objawy towarzyszą człowiekowi na przestrzeni całego życia - chociaż istnieją oczywiście metody ich łagodzenia bądź przekuwania w atuty.
Edukacja i terapia osób ze spektrum autyzmu to temat niezwykle szeroki. Wypadałoby przede wszystkim podkreślić, że autyzm nie jest tożsamy ani z niepełnosprawnością intelektualną, ani z nadzwyczajnymi zdolnościami umysłowymi (znanymi chociażby z filmu "Rain Man" z Dustinem Hoffmanem). Oczywiście, wśród autystów zdarzają się ludzie bardziej i mniej inteligentni, jak w każdej innej grupie społecznej. Nie istnieje natomiast jeden intelektualny wzorzec autyzmu.
Z drugiej strony, dzieci i dorośli ze spektrum wykazują sporo konkretnych objawów, które mocno komplikują ich karierę szkolną czy zawodową. Właśnie z tego powodu bardzo ważny jest ich udział w dostępnych formach terapii. Na wczesnym etapie życia wymaga to także sporego zaangażowania ze strony rodziców. To właśnie oni mogą najsilniej stymulować rozwój dziecka ze spektrum autyzmu.